Konkurs „Najlepszy Dyplom ARCHITEKTURA”
Zostań użytkownikiem portalu A&B i odbierz prezenty!
Zarejestruj się w portalu A&B i odbierz prezenty
maximize

Ziemia znowu obiecana?

16 lutego '23

Ważne, że w Pabianicach jest praca. Nie widać bezrobocia. Można oczywiście znaleźć jakieś wspominające trudniejsze czasy zakamarki, ale czuć w tym mieście przede wszystkim jakąś wolę walki, energię do działania. W Pabianicach działa wiele firm. Bardzo mocna jest tu branża farmaceutyczna, reprezentowana między innymi przez firmy Adamed i Aflofarm. Ludzie pracują też w pobliskiej fabryce Miele czy w centrum logistycznym Amazona. Ta różnorodność nie jest przypadkowa, jak zwykle wynika z przeszłości, z tradycji i kompetencji miasta, które w przeciwieństwie do Łodzi nie wyspecjalizowało się wyłącznie w przemyśle odzieżowym, były tu również przemysł lekki, chemiczny, maszynowy i inne. W przedwojennej Polsce Pabianice należały do najważniejszych ośrodków przemysłowych, dysponowały najbardziej zróżnicowaną — obok Gliwic i Bielska-Białej — gospodarką. Spadkobiercy tamtych poprzedników dają dziś miastu dywersyfikację prowadzonych tu biznesów. To dobra baza wyjściowa do dalszego rozwoju.

Tak jak Łódź stała się ciekawą alternatywą dla Warszawy, tak Pabianice są ciekawą alternatywą dla Łodzi. Prawie wszystko jest tu na miejscu, pod ręką, ceny nieruchomości atrakcyjne, do Łodzi blisko. Stąd zresztą jest wszędzie blisko — oczywistym atutem miasta jest położenie obok najważniejszego skrzyżowania Europy. Szybko, pół żartem, pół serio, napisał mi się w głowie ­slogan reklamujący Pabianice: „Prawdopodobnie najlepsze miasto do życia w Polsce…

…dla tych, co mają wieczny dylemat: to gdzie by tu teraz wyskoczyć, w góry czy nad morze?”. Naprawdę — stąd jest najwygodniej dojechać i nad Bałtyk, i w Beskidy.

Kluczowa dla tożsamości i przyszłości Pabianic jest jednak nieco trudniej uchwytna cecha tego miasta. Mam tu na myśli społeczny aktywizm. W Pabianicach jest mnóstwo NGO-sów, stowarzyszeń i zrzeszeń. Społeczeństwo obywatelskie ma tu dobre warunki do rozwoju. A to dla miasta jedna z najważniejszych kwestii, bardzo trudnych do pobudzenia, gdy nie mają powszechnego i oddolnego charakteru.
Spojrzenie na Pabianice jest dla łódzkiej konstelacji ważne, bo sukces przyjdzie najchętniej do działającej sprawnie całej metropolii. Ta, razem z miastami satelickimi właśnie, ma szansę rozkwitnąć jak rośliny w pabianickim ogrodzie Aflopark (który wywołał moje autentyczne osłupienie, warto zobaczyć to miejsce na ­własne oczy).

the best walking distance? po Krakowie świat odkryje teraz z tej perspektywy metropolię łódzką

the best walking distance? po Krakowie świat odkryje teraz z tej perspektywy metropolię łódzką

© Urząd Miasta Łodzi

Podoba mi się to, jak bardzo w miejskie sprawy angażują się tutaj miejscowi ludzie sukcesu. Podobne procesy obserwuję w wielu miastach, tu jednak jest ich szczególnie dużo. Pabianiccy biznesmeni są lokalnymi patriotami, budują kolejne wizytówki miasta, inwestują w nie. Pabianice nie mają kompleksów wobec większego sąsiada. Pokazują, że to tutaj należy szukać rozwiązań największych polskich problemów społecznych i gospodarczych. Zdefiniowałem tę kwestię za pomocą sformułowania „DUMNE małe OJCZYZNY”. Bo wielkie polskie metropolie — poznańska, trójmiejska, krakowska, warszawska i wrocławska — odniosły już sukces. Z dawnych tarapatów podniosła się również w Unii Europejskiej polska wieś. Natomiast stosunkowo najmniej dobrego zdarzyło się dotąd w mniejszych miastach (i szczególnie w dawnych miastach wojewódzkich). Ludzie mieszkający w takich miastach jak Pabianice, Elbląg, Cieszyn czy Jasło w najmniejszym dotąd stopniu wzięli udział w oszałamiającym sukcesie rozwojowym. A jest nim nasz trzydziestoletni, najszybszy (wg MFW) na świecie wolnorynkowy rozwój społeczno-gospodarczy.

Nadszedł czas, by przestawić strategiczną wajchę na Pabianice i wszystkie inne miasta podobnej wielkości (a jest ich w Polsce około 200!). To ich rozwój będzie teraz priorytetem. Chodzi o to, by budując kompetencje miejscowych pracowników, pozyskiwać coraz lepsze miejsca pracy, zwiększające zamożność mieszkańców. Sprzyjać temu będą niższe koszty pracy i życia — bo te w metropoliach rosną ­błyskawicznie, zmieniając reguły gry.

Coraz więcej inwestorów będzie spoglądać na Elbląg, Słupsk czy Pabianice właśnie. Sprzyja temu też rozwijający się potencjał zawodów mogących korzystać z pracy zdalnej. Czego więc potrzebują Pabianice, by odnieść sukces o właściwej skali? Myślę, że dobrych przestrzeni coworkingowych oraz atrakcyjniejszej oferty czasu wolnego. Jeśli w wyremontowanym i koniecznie zielonym mieście zafunkcjonują wreszcie pełne ludzi knajpy, pojawią się miejsca spotkań alternatywne dla Lewityna, wzrosną pensje — wszystko ­potoczy się w dobrym kierunku.

Pabianice staną się rasowym miastem piętnastominutowym. Taka jest słuszna moda, taki jest logiczny trend. Dla wielu współczesnych nie ma już sensu mieszkanie w megamieście, za dużym, hałaśliwym, rozgrzanym, zakorkowanym i przeszacowanym. Szkoda czasu, pieniędzy i zdrowia. Przyszłość należy do bardziej kameralnych społeczności, znających swoich sąsiadów. Pabianice wspólnie z Łodzią i resztą satelickich miast dołączają właśnie do grona metropolii sukcesu.

Potrzeba jeszcze kropki nad i. Jest wiele do zrobienia, ważne jednak, że łódzka metropolia zaczyna skutecznie stosować planowanie długoterminowe. Za dwadzieścia lat to będzie zupełnie inna przestrzeń. Dla mnie symbolem łódzkiego stylu życia są woonerfy. Ulice oddane pieszym i zieleni, ze spowolnionym i ograniczonym ruchem pojazdów. Zresztą — to w Łodzi powstał wiele lat temu pierwszy chyba w Polsce woonerf. Przypadek? Nie sądzę. Od tego czasu Łódź nabudowała tych woonerfów co niemiara. Gdy dodać do tego wszechobecną troskę o miejską zieleń, retencję i rozległe ­łódzkie parki, wyłoni się obraz bardzo dobrego do życia miasta. Metropolii, która wyrasta na miejsce gotowe do spełniania marzeń swoich ­obywatelek i obywateli.

Za kilka lat Łódź połączy z Warszawą kolej wysokich prędkości, powstanie supermiasto łódzko-warszawskie. W tym supermieście to Łódź stanie się najładniejszą „­dzielnicą” — warto o tym pamiętać.

***

Życzę Pabianicom, by stały się wzorcowym miastem szczycącym się tytułem „DUMNE małe OJCZYZNY”. To bardzo ważne — przeprowadzony tu z sukcesem eksperyment będzie można przecież powtórzyć w setkach mniejszych polskich miast. A Łodzi i całej łódzkiej metropolii życzę, by odniosła sukces na miarę swoich ambicji i swojego wyjątkowego charakteru. Pamiętajcie, że najwspanialsze są te wielomiasta, które mają unikalny charakter. A Wy akurat w tym — jesteście najlepsi.

Mateusz Zmyślony

Ilustracje udostępnione dzięki uprzejmości autora oraz Urzędów Miast Łodzi i Pabianic

Głos został już oddany

okno zamknie się za 5

BIENNALE YOUNG INTERIOR DESIGNERS

VERTO®
system zawiasów samozamykających

www.simonswerk.pl
PORTA BY ME – konkurs
INSPIRACJE