To się nazywa powrót do życia! Po latach powolnej degradacji Betonhaus – unikalny pawilon wystawowy w poznańskim parku Wilsona wygląda jak spod igły i przyciąga tłumy. To zasługa udanej rewaloryzacji oraz przebudowy autorstwa pracowni CDF Architekci.
Tak zwany Betonhaus to jeden z trzech zachowanych do dziś budynków postawionych specjalnie na Wschodnioniemiecką Wystawę Przemysłu, Rzemiosła i Rolnictwa w 1911 roku. I jedyny, który stoi nadal w tym samym miejscu - na obrzeżu parku Wilsona w historycznej dzielnicy Łazarz, nieopodal Targów i Dworca Głównego. Po wystawie dwa spośród kilkudziesięciu obiektów zostały bowiem przeniesione w inne lokalizacje. Hala jednej z restauracji stanęła w parku Sołackim (ostatnio odnowiona działa jako Port Sołacz), a kościółek modelowej wioski osiedleńczej (w ramach germanizacji) przestawiono pod Poznań (dziś peryferyjna dzielnica Krzesiny).
Betonhaus w trakcie Wystawy Wschodnioniemieckiej w 1911 roku — w tle komin browaru
źródło: Garvest
beton na poroża
Hala Betonowa Śląskiego Towarzystwa Budowli Betonowych (tak brzmiała pełna nazwa Betonhausu) miała trwałą, związaną z gruntem konstrukcję. Pozostała więc na swoim miejscu: przy dzisiejszym parku Wilsona (wówczas: ogrodu botanicznego), który pełnił funkcję jednego z terenów wystawy. Pawilon miał nowoczesną żelbetową konstrukcję, ale forma była tradycyjna (częsty przypadek na początku XX wieku, np. Théâtre des Champs-Élysées w Paryżu autorstwa Augustha Perreta). W ten sposób powstał piętrowy budynek o symetrycznym układzie i stromym dachu z głębokim kolumnowym podcieniem między dwoma skrajnymi ryzalitami. Główna sala o wysokości dwóch kondygnacji zyskała kolebkowe, ozdobne sklepienie. Pod połaciami dachu znalazła się wykonana z betonowych belek więźba dachowa. W 1911 w Betonhausie pokazywane były… myśliwskie trofea cesarza. Tego typu ekspozycje były normą do czasów drugiej wojny światowej. Dość wspomnieć, że na Wystawę Światową w Nowym Jorku w 1939 roku Polska wysłała efekty polowań prezydenta Mościckiego.
Betonhaus jako hala instrumentów muzycznych podczas Powszechnej Wystawy Krajowej w 1929 roku
źródło: Garvest
W okresie międzywojennym halę objęło Studium Wychowania Fizycznego nowo powstałego Uniwersytetu Poznańskiego. W czasie Powszechnej Wystawy Krajowej w 1929 roku eksponowano tu instrumenty muzyczne. Potem wrócili sportowcy. W ostatnich dekadach Betonhaus służył studentom Akademii Wychowania Fizycznego. W 2013 roku uczelnia sprzedała jednak silnie zużyty budynek prywatnemu inwestorowi. Nie bez kontrowersji, bo dostała go wcześniej za symboliczną złotówkę od Miasta – z myślą o celach dydaktycznych.
'Betonhaus', Poznań, stan przed prtzebudową w 2022 r.
fot.: CDF Architekci
W ten sposób Betonhaus stał się elementem większej inwestycji firmy Garvest: kompleksu mieszkaniowego Perfumiarnia stawianego według projektu JEMS Architekci między parkiem Wilsona i ulicami Śniadeckich oraz Głogowską. Przedsięwzięcie składa się z trzech części: mieszkalnej w miejscu po wyburzonych zabudowaniach dawnej wytwórni kosmetyków, fragmentu zabytkowego browaru Huggera oraz, właśnie, Betonhausu. Najbardziej spektakularne apartamentowce otwarte na park oddano do użytku rok temu (pierwszy etap realizacji pokazywaliśmy w: Luksusowe osiedle od JEMS Architekci). Budowa pozostałych części ma zakończyć się wiosną 2026 roku.
'Betonhaus', główna sala w trakcie przebudowy
fot.: CDF Architekci
niedokładni Niemcy
Za projekt odnowy i rozbudowy Betonhausu połączonego z fragmentem dawnego browaru odpowiada poznańska pracownia CDF Architekci, która – poza wieloma współczesnymi realizacjami biurowymi i mieszkaniowymi – ma też na koncie nagradzaną adaptację zabytkowych budynków powojskowych oraz odbudowę eklektycznej kamienicy. W tej chwili trwa również rozbudowa historycznego kompleksu poznańskiego szpitala ortopedycznego o nowe skrzydło autorstwa CDF.
'Betonhaus', Poznań, prace budowlane w odsłoniętym podcieniu
fot.: CDF Architekci
Betonhaus okazał się wyzwaniem, bo – wbrew mitowi niemieckiej dokładności – budowana pospiesznie nw Wystawę hala nie była wykonana perfekcyjnie. Liczne krzywizny i niedociągnięcia nastręczały kłopotów projektantom i wykonawcom. Trzeba było też rozebrać nadwyrężony płaski strop jednej z bocznych części i zastąpić go rekonstrukcją. Podobne prace objęły taras znajdujący się nad podcieniem. Powstały też nowe betonowe schody prowadzące na górę. Powiększone zostały podziemia, w których ulokowano zaplecze dla gastronomii i pomieszczenia socjalne dla pracowników.
'Betonhaus', Poznań, stan po rewaloryzacji i przebudowie wg proj. CDF Architekci, aranżacja wnętrza środkowej sali wg proj. pracowni Stanisława Łakińskiego
fot.: Przemysław Turlej
W budynku trzeba było usunąć również wieloletnie nawarstwienia: wydzielone ściankami szatnie i magazyny oraz zewnętrzną ścianę, którą został obudowany kolumnowy podcień. Zgodnie z konserwatorskimi wytycznymi zadbano o odtworzenie dawnych podziałów okiennych (od frontu), zachowanie kształtu balustrad i pieczołowite odsłonięcie wystroju ścian wnętrza pokrytego przez dekady wieloma warstwami farby. Poddasze – dotąd puste – zostało gęsto wypełnione przewodami i instalacjami technicznymi. Dzięki temu – również zgodnie z wymogami konserwatorów – dachu nie oszpeciły żadne rury i urządzenia.
'Betonhaus', Poznań, stan po rewaloryzacji i przebudowie wg proj. CDF Architekci, podcień ze szklaną przegrodą
fot.: Przemysław Turlej
nie tylko dla lokatorów
Odsłonięty ponownie podcień wyposażono w składaną szklaną przegrodę pozwalającą korzystać z tego miejsca również w chłodne dni. Ponadto, w jednym z jego naroży architekci wkomponowali wstęgę zabiegowych schodów prowadzących bezpośrednio na taras. Od tyłu Betonhaus został spięty z dawnym browarem za pomocą nowego parterowego łącznika. Jego ściana podkreśla swój współczesny rodowód dzięki wyłożeniu jej okładziną w formie lustrzanych „cegieł”.
'Betonhaus', Poznań, stan po rewaloryzacji i przebudowie wg proj. CDF Architekci. łącznik między dawnym browarem a Betonhausem
fot.: Przemysław Turlej
Łącznik, mniejszy niż pierwotnie planowano, pozwolił wytworzyć mały zadrzewiony dziedziniec pomiędzy browarem, domami „Perfumiarni” oraz południowym ryzalitem Betonhausu. Dziedziniec jest otwarty i można dojść do niego od strony ulicy Śniadeckich. We wzbogaconej o nowe okna części browaru znajdzie się SPA (w podziemiach), wielofunkcyjna sala na parterze (pod charakterystycznymi ceglanymi sklepieniami) oraz biura – na piętrze. Całość jest ogólnodostępna, wbrew wcześniejszym planom inwestora, który chciał na tyłach Betonhausu umieścić pomieszczenia recepcji i obsługi jedynie dla mieszkańców Perfumiarni.
'Betonhaus', Poznań, stan po rewaloryzacji i przebudowie wg proj. CDF Architekci, odnowiona część dawnego browaru widoczna od strony ul. Śniadeckich, Betonhaus - w głębi
fot.: Przemysław Turlej
Betonhaus, otwierany sukcesywnie od ponad miesiąca, od razu przyciągnął poznaniaków. We wnętrzach działają już dwa lokale gastronomiczne, otwiera się też trzeci – ostatni. W południowym ryzalicie mieści się Czarny Krokodyl, dla którego szanujące dawną architekturę wnętrza i wyposażenie zaprojektował Adam Wierciński.
'Betonhaus', Poznań, stan po rewaloryzacji i przebudowie wg proj. CDF Architekci — "Czarny krokodyl" - wnętrze wg proj. Adama Wiercińskiego
źródło: pracownia Adama Wiercińskiego
W największej i najbardziej okazałej części środkowej znajduje się lokal o nazwie Petit Paris, a w ryzalicie północnym – Medusa. Wnętrza obu tych lokali zaprojektowała pracownia Stanisława Łakińskiego.