Konkurs studencki na najciekawszy projekt przestrzeni do mieszkania
Zostań użytkownikiem portalu A&B i odbierz prezenty!
Zarejestruj się w portalu A&B i odbierz prezenty
maximize

Krakowskie pięciomiasto

05 grudnia '22

…Właśnie — metropolia. Krakowski pomysł na współpracę z otaczającymi miasto gminami i miejscowościami jest dojrzały, oparty na modelu wyrastającym z dialogu, partnerskiej współpracy. Dlatego od wielu już lat tworzy się świadomie nowy, znacznie większy od znanego nam oficjalnie Krakowa, organizm metropolitalny właśnie. Stowarzyszenie Metropolia Krakowska nie robi wokół siebie szumu, tylko po prostu sprawnie działa. Jeśli zgodzimy się z tezą, że miasto wyznaczają nie jego formalne granice, ale zasięg komunikacji miejskiej — to zobaczymy ten zmierzający ku dwumilionowej populacji teren, przestrzeń, którą z Krakowem właściwym od dawna już współtworzą miejsca takie jak Zielonki, Skawina, Niepołomice. Tysiące krakowianek i krakowian nocuje i płaci podatki w Zielonkach. Setki inwestycji, których Kraków właściwy zwyczajnie nie pomieścił — ulokowano w Skawinie i Niepołomicach. Następuje proces nie tyle wchłaniania kolejnych miejscowości przez miejskiego molocha — co raczej fuzja potencjałów kolejnych sąsiadów. Korzystają wszyscy — gminy dookoła miejskiego jądra bogacą się, rozkwitają, rozrastają, rozbudowują oferty czasu wolnego, stają się lokalnie coraz bardziej atrakcyjne, zapewniając mieszkańcom coraz lepsze warunki życia.

 Dom Turecki przy ulicy Długiej z 1885 roku, przebudowany w 1910 roku według projektu Henryka Lamensdorfa;

Dom Turecki przy ulicy Długiej z 1885 roku, przebudowany w 1910 roku według projektu Henryka Lamensdorfa; — szczyt zdobi wieżyczka-minaret, flankowana przez kolejne dwa, mniejsze minarety — to pamiątka po karierze oficerskiej właściciela budynku w armii osmańskiej

© Albin Talik

Jest jeszcze jedna ważna perspektywa postrzegania Krakowa — jako stolicy Małopolski. Relacja „stolica i okolica” to ważna odpowiedzialność miasta i regionu. Fatalnie skomunikowane miasta wzdłuż dawnego szlaku radanitów — Kalwaria Zebrzydowska, Wadowice, Andrychów i Kęty czekają na drogę ekspresową Kraków–Bielsko-Biała. Powinno się tam jechać 40 minut — dziś jedzie się często ponad 2 godziny, w XXI wieku — trochę to wstyd, a drogi nawet nie zaplanowano… Kraków powinien rozejrzeć się we wszystkie strony i zadbać o wszystkich mniej lub bardziej wykluczanych z głównego nurtu zdarzeń.

Oczywiście, uważny i krytyczny obserwator dostrzeże mnóstwo wad i zagrożeń, towarzyszących tym procesom. Niedrożne arterie komunikacyjne i wynikające z nich korki, powszechne i — typowe dla współczesnej Polski — bardzo często fatalne planowanie przestrzenne (lub po prostu jego brak), dramatyczna niekonsekwencja w architekturze, deweloperskie szaleństwo i żądza pieniądza — to kwestie wymagające jak najszybszych reform i napraw. Urbanistyka w kraju nad Wisłą leży i kwiczy, istniejące krajowe przepisy są nie z tej bajki co trzeba, często z poprzedniej epoki. Dzielnice mieszkaniowe są chaotycznie wpisane w przestrzeń, architektura nierówna, mieszają się style, rodzaje materiałów; nie wiem, kto czuwa nad tym wszystkim — możliwe, że tak naprawdę nikt. Mamy więc piękne, zabytkowe centrum miasta i otaczające je z wszystkich stron morze blokowisk, w którym zastanawia pewna spójność myśli, harmonia osiedli z wielkiej płyty i Nowej Huty — miejsc projektowanych przez prawdziwych urbanistów. To ciekawa refleksja, bo miejsca te dziś wyglądają inaczej niż trzy dekady temu — dawniej obciachowe i zaniedbane, jednak o wiele lepiej przemyślane, dziś są bardziej przyjazne do życia niż deweloperskie koszmary w rodzaju osiedla Ruczaj, bez zieleni, miejsc parkingowych, pocięte płotami i szlabanami. Podobnym symbolem złej jakości takiej nowej zabudowy jest osiedle Avia — nie przypomina to skandynawskiej myśli urbanistycznej czy architektonicznej. Wycieczka po krakowskich Klinach to konfrontacja z dziwaczną plątaniną dróg i dróżek, uliczkami wciśniętymi na milimetry między budynki, asfaltem raptownie przechodzącym w „polbruk”, zakrętami, w których ledwie mieszczą się autobusy. To ta druga, brzydsza strona ogólnie złotego medalu, jaki niniejszym wieszam na wyimaginowanej szyi mojego — naszego Krakowa.

 po prawej Politechnika Krakowska, po lewej współczesne biurowce kompleksu High 5ive, proj: nsMoonStudio

po prawej Politechnika Krakowska, po lewej współczesne biurowce kompleksu High 5ive, proj: nsMoonStudio

© Albin Talik

Warto wybrać się na świadomą wycieczkę po zidentyfikowanych od nowa przestrzeniach, a jest ich przecież do odkrycia jeszcze więcej. Oprócz opisanych wyżej Podgórza, Dębnik, Nowej Huty i znanych wszystkim Krakowa i Kazimierza, czekają na dostrzeżenie tak świetne miejsca jak Salwator ze swoim Emaus czy Stary Kleparz z targowiskiem, które ponoć działa nieprzerwanie od prawie siedmiuset lat. Zapewniam, że na miejscu można wyraźnie odczuć siłę tej tradycji. Historia to nie tylko kronika. Zawiera również klucze do prawdziwego zrozumienia współczesności miasta.

A bez kompleksowego zrozumienia własnej przeszłości — jak wiemy — nie da się porządnie planować przyszłości. Sądzę, że właśnie mamy zamiar zaplanować ją zupełnie od nowa…

 Rondo Antoniego Matecznego, zabudowa z czasów komunistycznych na początku ulicy Kalwaryjskiej, głównej arterii Podgórza

Rondo Antoniego Matecznego, zabudowa z czasów komunistycznych na początku ulicy Kalwaryjskiej, głównej arterii Podgórza

© Albin Talik

Dziękuję Albinowi Talikowi za umożliwienie zilustrowania tego tekstu jego wybitnymi dziełami. Mam nadzieję, że ta fuzja nowych perspektyw — szukającego świeżej drogi do zrozumienia charakteru miasta tekstu i obrazów pokazujących w nieco inny sposób to, co wydaje się nam na co dzień powszechnie znane, przyswojone — zainspiruje Was, Czytelniczki i Czytelnicy, do ponownego odkrycia Krakowa, miasta, które jest za co kochać i podziwiać, miasta, które stara się dobrze reprezentować Polskę w świecie. Miasta, o którym tak wiele dobrego opowiadał mi mój najbardziej chyba niezwykły nauczyciel wiedzy o miastach, dr Tadeusz Krzyżewski. Gdy poznaliśmy się ponad dwadzieścia lat temu, miał dziewięćdziesiąt trzy lata. Przed II wojną światową pan Tadeusz był dyrektorem Biura Propagandy i Reklamy Miasta Lwowa i autorem pierwszych polskich podręczników do marketingu. A mawiał pan Tadeusz — przepięknie przy tym po lwowsku zaciągając — o tamtej Polsce tak: „przed wojną, panie Mateuszu, dusza Polski żyła w Wilnie, a serce jej biło we Lwowie”. W 2022 roku pan Tadeusz powiedziałby pewnie tak: „A dziś, panie Mateuszu, i dusza, i serce Polski — mieszkają w Krakowie”.

Fontanna Chopina na Plantach, projekt autorstwa Marii Jaremy, który czekał na realizację ponad pół wieku; to abstrakcyjny fortepian, w którym woda tryska z młoteczków, tworząc struny instrumentu

Fontanna Chopina na Plantach, projekt autorstwa Marii Jaremy, który czekał na realizację ponad pół wieku; to abstrakcyjny fortepian, w którym woda tryska z młoteczków, tworząc struny instrumentu

© Albin Talik

Albin Talik i jego papierowe obrazy; krakowski artysta, tworzy we własnej, niepowtarzalnej technice; jego ulubionym tematem jest Kraków: portretuje w swoim stylu jego klimatyczne zakamarki i charakterystyczne miejsca

Albin Talik i jego papierowe obrazy; krakowski artysta, tworzy we własnej, niepowtarzalnej technice; jego ulubionym tematem jest Kraków: portretuje w swoim stylu jego klimatyczne zakamarki i charakterystyczne miejsca

© Albin Talik

Mateusz Zmyślony

Reprodukcje papierowych obrazów Albina Talika udostępnione dzięki uprzejmości artysty.

Głos został już oddany

okno zamknie się za 5

Okna dachowe FAKRO GREENVIEW – nowy standard na nowe czasy
Okna dachowe FAKRO GREENVIEW – nowy standard na nowe czasy
Lakiery ogniochronne UNIEPAL-DREW
PORTA BY ME – konkurs
INSPIRACJE