Zostań użytkownikiem portalu A&B i odbierz prezenty!
Zarejestruj się w portalu A&B i odbierz prezenty
maximize
Konkurs „Najlepszy Dyplom ARCHITEKTURA”

Kajś był, KAJ SIĘ CIŚNIESZ – Śląskie Supermiasto

30 stycznia '23

Lubię te śląskie zmiany, przeczuwam, że te politechniczne kompetencje, te rzesze lwowskich inżynierów, tradycje przemysłowe jeszcze nie powiedziały ostatniego słowa.

Rozległe tereny poprzemysłowe to idealna przestrzeń dla inwestorów. Oczywiście wymaga ona rewitalizacji, rozwiązania licznych problemów natury ekologicznej i społecznej, ale jest — tu i teraz, we właściwym miejscu i czasie.

Popatrzmy na supermiasto śląsko-krakowskie jako potencjalnego beneficjenta sytuacji geopolitycznej. Dzisiejsza Polska staje się fabryką Europy, zmierza w stronę kolejnego skokowego etapu rozwoju. W miejscu kopalń wkrótce wyrosną kolejne biurowce, przemysł z brudnego stanie się czystszy, energię z węgla wspomogą energie wodorowa, słoneczna, wiatrowa i atomowa. Zamiast hut produkujących stal będziemy tu teraz rozbudowywać sektor Hi-Tech, NANO i branże robotyczno-informatyczne. Prognozy mówią również o dużym potencjale wzrostów w branżach związanych z produkcją treści audiowizualnych dla szeroko pojętych branż streaming & gaming. Ten pociąg odjeżdża niebawem z peronu z napisem „Przyszłość na bogato”, ciekaw jestem, w jakim stopniu będziemy umieli z niego skorzystać, dysponując spisanymi wyżej tezami i potencjałem.

      

Śląskie supermiasto

Fot.: Aleksander Małachowski (Hashtagalek)

Nadchodzi czas wyjątkowo atrakcyjny dla Polski: jeśli w swoich prognozach się nie mylę, już wkrótce mieszkańcy metropolii śląskiej będą żyć w największym supermieście Europy Środkowej, wokół którego wyrośnie najmocniejsza nowa gospodarka w tej części świata.

Polski rozwój jest niesłychany — w ciągu ostatnich trzydziestu lat, jak wynika z badań International Monetary Fund, nasza gospodarka była najszybciej rozwijającą się wolnorynkową ekonomią świata. I jest to rozwój niepohamowany, będący dopiero we wczesnej fazie — ta machina się dopiero rozpędza. A motorem tego rozwoju były przede wszystkim największe polskie metropolie. Ich rozwój w ostatnich trzydziestu latach to spektakularne w ­wymiarze globalnym studium sukcesu.

Dla znękanych pocovidowym i wojennym kryzysem Polaków brzmi to może zaskakująco, ale tak jest. Przetrwajmy dzielnie trudne miesiące czy nawet lata — bo warto.

       

Śląskie supermiasto

Fot.: Aleksander Małachowski (Hashtagalek)

Przyszłość oglądana z perspektywy takiej najbardziej dynamicznej w świecie gospodarki wygląda interesująco — zwłaszcza z dzisiejszego punktu widzenia familoków i bloków z wielkiej płyty Bytomia, Zabrza i Chorzowa. Bo realia przestrzeni publicznych są na Śląsku dziś różne. Wiele jest w niej obiektów reprezentacyjnych, wiele imponujących inwestycji, mnóstwo dobrej architektury, ale równoważy to całe morze postindustrialnych patologii. Tak, tak, nie ma co udawać — w tej metropolii nie wszystko wygląda grzecznie i estetycznie. Są całe połacie metropolitalnej śląsko-zagłębiowskiej biedy i beznadziei, którymi industrialne i postindustrialne miasta płacą za kolejne etapy rozwoju, przechodzone jeden za drugim kryzysy, dewastację przyrody, zanieczyszczenia gleby, wód powierzchniowych i powietrza.

Jest przez to ta górnośląska przestrzeń niezwykle fotogeniczna, najbardziej chyba w Polsce. Stare fabryki — co odkrywaliśmy wspólnie, tworząc strategię „Śląskie. Pozytywna energia” — mogą być (są) piękne. W dawnej interpretacji czy stereotypie widzieliśmy Śląsk brudny, śmierdzący, zniszczony, poczerniały sadzą i przysypany hałdą, wstrząsany górniczymi szkodami, pijany, zagubiony w minionej przeszłości, której jeszcze nie zastąpiło jakieś powszechne, zrozumiałe i konkretne „nowe”. Miasta przemysłowe są skazane na stres związany ze zmianami technologicznymi. Taki stres, szok właściwie, musiała przeżyć włókiennicza Łódź, gdy zmiany zabrały z Polski całą właściwie branżę tekstylną — jedyną, w jakiej miasto się specjalizowało. Teraz Łódź powoli się odradza w nowym świecie, stając się między innymi potęgą AGD — napiszemy o tym niebawem w tej rubryce.

      

Śląskie supermiasto

Fot.: Aleksander Małachowski (Hashtagalek)

Każde miasto industrialne skazane jest na przechodzenie przez głębokie kryzysy. Czasem są one katastrofą totalną, jak w amerykańskim Detroit. Czasem udaje się przejść przez zapaść lepiej, tak jak zrobiła to Bielsko-Biała. Jej powiodło się dzięki dywersyfikacji — trzeba o nią dbać. Miasto nie może zależeć od jednego przemysłu — gdyż ten kiedyś upadnie. W tym miejscu warto nakreślić, jak miały się takie procesy na Śląsku — i jakie wnioski możemy z tego wyciągnąć na przyszłość.

Konurbacja śląska to przestrzeń wyspecjalizowana w wydobyciu węgla kamiennego. Dawniej również świat hut stali i cynku, przemysłu chemicznego. Ale dawni panowie tych ziem z różnych przyczyn zadbali, by Górny Śląsk nie prześcignął Zagłębia Ruhry, by nie doszło tu do podobnej, wszechstronnej ­dywersyfikacji branż i przemysłów.

      

Śląskie supermiasto

Fot.: Aleksander Małachowski (Hashtagalek)

Na szczęście w nowej rzeczywistości dba o to gospodarka wolnorynkowa. Należy jej w tym jednak pomóc, stawiając na właściwe strategie i kreując świadomie konkretne cele, wypracowując właściwe do ich uruchomienia impulsy. Jeśli zrobimy to dobrze — wykorzystamy szanse. Stworzymy warunki dla rozwoju następnych pokoleń ludzi nowych sukcesów.

Tożsamość metropolii nieustannie się zmienia, na co możemy — jak dobrze już wiemy — mieć ogromny wpływ. Nie ma większego sensu chaotyczny rozwój na oślep. Jeśli dobrze podsumujemy to, co już było, lepiej zrozumiemy to, co jest teraz. A na tej podstawie można postawić najlepszą możliwą diagnozę i stworzyć najbardziej ambitną prognozę. Jej częścią jest ten tekst.

A więc jak lepiła się dzisiejsza tożsamość elementów składowych metropolii? Wiemy już o Gliwicach, z ich postlwowską elitą intelektualną. Proces wlewania się do poniemieckich budynków społecznego żywiołu polskiego miał miejsce również w Bytomiu i Zabrzu — tutaj jednak, jak wiemy, nie przybyły wyłącznie elity. Polacy zza Buga coś wnieśli do poniemieckiej śląskiej przestrzeni — niestety nie zawsze był to bagaż wartości pozytywnych, w końcu byli to ludzie wypędzeni z własnych domów, rzuceni wbrew własnej woli w nieswoją przestrzeń, z tą świadomością, że może Niemiec wróci i zabierze. Jak mi powiedziała wspaniała profesor Ewa Chojecka, „trzy pokolenia muszą przeminąć, żeby takie sprawy przepracować”.

      

Śląskie supermiasto

Fot.: Aleksander Małachowski (Hashtagalek)

Mamy więc tożsamość śląską, wyrazistą, wspaniałą, inną. Charakterną, ze śląskim językiem który uwielbiam, ze skutecznie i słusznie obudzoną śląską dumą. Jest na Facebooku „Rubens był z Bytomia”, jest ślunski dizajn, Śląska Rzecz, jest Gryfnie, jest Kajś. To największy składnik współczesnej mikstury tożsamościowej. Uzupełnia ją to, co przynieśli z sobą migranci zza Buga — nie tylko przecież zło, bo magiczne wręcz jest to lwowskie wyjaśnienie fenomenu dzisiejszych Gliwic. Olbrzymi wpływ mają też ludzie z Zagłębia Dąbrowskiego z klasycznym polskim kapitałem kulturowym. Ważnym komponentem powstającego supermiasta jest też Bielsko-Biała z Cieszynem i całym Śląskiem Cieszyńskim, ze swoją bardzo odrębną tożsamością. Przedostatnim strategicznym składnikiem współczesnej śląskiej tożsamości są też — oczywiście — w dużym stopniu skolonizowane przez Ślązaków Beskidy ze swoją góralską, postwołoską kulturą.

Ciekawie wpływa na metropolię Śląską ostatni kluczowy składnik tożsamościowego miksu — Kraków z Małopolską, miasto niezwykle mocno ze Śląskiem powiązane nie tylko dzięki istnieniu Akademii Górniczo-Hutniczej, przecież dla Śląska właśnie wymyślonej, dla niego pracującej. Tak było dawniej — i tak jest dziś, i tak też powinno być w przyszłości.

Wyobrażam sobie pogłębianie tej świadomości, jasne deklarowanie potrzeb. Jeśli chcemy tworzyć mądrze nową wizję rozwoju metropolii, potrzebujemy wykształconych kadr dla tych najbardziej pożądanych nowych sektorów. Tak jak dotąd było, dostarczą ich przede wszystkim Politechnika Śląska i Akademia Górniczo-Hutnicza, już dziś nazywana przez wielu studentów z Zachodu „University of Science and Technology”.

      

Śląskie supermiasto

Fot.: Aleksander Małachowski (Hashtagalek)

Głos został już oddany

Okna dachowe FAKRO GREENVIEW – nowy standard na nowe czasy
Okna dachowe FAKRO GREENVIEW – nowy standard na nowe czasy
Lakiery ogniochronne UNIEPAL-DREW
PORTA BY ME – konkurs
INSPIRACJE