Radomsko ma ciekawe kompetencje związane z produkcją i obróbką drewna — wpływają na to miejsca pracy w tym przemyśle, ponad dwustuletnie tradycje i obecność Zespołu Szkół Drzewnych i Ochrony Środowiska. Podobnie rzecz ma się z know-how związanym z produkcją AGD i innymi branżami obecnymi w strefie ekonomicznej — nieprzypadkowo sąsiaduje z nimi Zespół Szkół Elektryczno-Elektronicznych.
w świecie mebli giętych firmy Fameg można usiąść z wrażenia
fot.: Mateusz Zmyślony
Ciekawej obserwacji dostarcza też analiza otoczenia Radomska. Dwa najbliższe i najłatwiej dostępne miasta — Piotrków Trybunalski i Częstochowa — nie należą do liderów rankingów kosmopolitycznych centrów kulturalno-rozrywkowych. Z kolei do Warszawy, Łodzi, Katowic czy Krakowa jest stąd za daleko, żeby po prostu wyskoczyć na kawę i do teatru. Skazuje to Radomsko na daleko idącą samodzielność w dziedzinie zapewniania mieszkańcom miasta i regionu dostępu do rozrywki i kultury. Już dziś widać, jak układają się potrzeby ludzi i próby ich zaspokojenia: program Miejskiego Domu Kultury jest gęsty i bogaty, jakość realizowanych w Radomsku inicjatyw i akcji kulturalnych potrafi zaskakiwać, a na koncerty przychodzi nawet kilkanaście tysięcy ludzi. Prestiżowe festiwal i konkurs poetycki im. Janusza Różewicza to nie jedyne ambitne wydarzenia w tym dość powszechnie niezauważanym (a co za tym idzie również niedocenianym) mieście. Radomsko dziś to świetne miasto do pracy, a jest też spora szansa — że już niebawem również świetne miasto do życia. Chciałbym, by inne polskie miasta tej wielkości miały przed sobą takie szanse i dysponowały podobnym potencjałem.
W zgodzie ze słusznym zresztą trendem i ideą miast piętnastominutowych, Radomsko ma wszelkie możliwości, by stać się miastem właściwie idealnym dla całej swojej populacji. Być może cisza, jaka dotąd otaczała to miejsce, wiązała się z procesem kumulowania miejskich potencjałów. Czas odkryć Radomsko — między innymi po to, by brać z niego przykład.
w świecie mebli giętych firmy Fameg można usiąść z wrażenia
fot.: Mateusz Zmyślony
Mam jeszcze kilka obserwacji. Po pierwsze — dosyć mocne prawicowe zacięcie dostrzegalne w miejskiej przestrzeni, co wiąże się, być może, z dającymi się odnaleźć w radomszczańskich klimatach motywach antysemickich. Jest to typowe zjawisko dla polskich miejscowości, które przed wojną były domem dla dużych i wpływowych społeczności żydowskich. Warto uwzględnić tę kwestię w realizowanej w mieście edukacji, pozbyć się tego rodzaju demonów, w pełni akceptując zarówno miejską historię, jak i współczesną, tak bardzo polską przestrzeń. Z tej perspektywy warto patrzeć również w przyszłość — a tę wspólnie z dzisiejszymi mieszkańcami coraz liczniej zaludniać będą przybysze z innych krajów, często bardzo dalekich. Świadomość tego w Radomsku jest już dzisiaj obecna, co daje szansę na stworzenie nowoczesnych programów integracyjnych i odpowiednio przyjaznej dla gości atmosfery.
W wielu rozmowach wyczułem pozytywną (choć również krytyczną) ocenę miasta, ściśle związaną z samooceną mieszkańców jako jego obywateli. Charakterystyczne dla mnie było powtarzające się wielokrotnie podkreślanie braku kompleksów. Choć jest to moja subiektywna ocena czy też spostrzeżenie — bardzo mi się to spodobało.
tatarska zagroda, i takie perełki znajdziemy w Radomsku
fot.: Mateusz Zmyślony
Podsumowując więc: odkrycie Radomska to odkrycie niewielkiego miasta, któremu ewidentnie udało się odnieść sukces. Ma pomysł na siebie, ma charakter, potencjał na przyszłość i konkretne zadania do wykonania, by osiągnąć intrygującą kulturową samowystarczalność. Z wielką ciekawością będę się przyglądał tym procesom, w nadziei, że Radomsko dostarczy inspiracji innym społecznościom podobnej wielkości. Być może nawet zawstydzając jakością wdrażanych rozwiązań znacznie większych zawodników.
w świecie mebli giętych firmy Fameg można usiąść z wrażenia
fot.: Mateusz Zmyślony
Nadchodzą czasy mniejszych miast. Metropolie odniosły już sukces. Teraz trzeba go życzyć tym pozostałym, dotąd dość niesprawiedliwie traktowanym przez trendy rozwojowe. W sytuacji gdy metropolie stają się bardzo drogie, a życie w nich niekoniecznie bardzo wygodne z racji korków, tłoku, ograniczeń w dostępie do czystej przyrody, światła, cienia, wody i powietrza — szanse mniejszych ośrodków gwałtownie rosną. Idea miasta piętnastominutowego wciela się w życie. Powoli taką funkcjonalność zyskują największe dzielnice wielkich metropolii. A w świetle takich zmian, jak popularność pracy zdalnej, przesycenie rynków pracy w dużych aglomeracjach, rosnące potrzeby społeczne (socjalizacja w kameralnej grupie, społeczeństwo obywatelskie) — miasta od 30 do 150 tysięcy mieszkańców zyskują zupełnie nowe możliwości. Co robić, by wykorzystać szanse? Inwestować w przemysły czasu wolnego, tak by młodzi ludzie zostali w Radomsku nie tylko dla dachu nad głową. I nie tylko dla miejsca pracy. Ale żeby powiedzieli też, że nie mają żadnej potrzeby wyjazdu do większej miejscowości — bo wszystko, co trzeba, już tu jest. A trzeba zróżnicowanej oferty gastronomicznej, kulturalnej, nowoczesnych miejsc spotkań i dobrej rozrywki.
w świecie mebli giętych firmy Fameg można usiąść z wrażenia
fot.: Mateusz Zmyślony
To wszystko da się zrobić nawet bardzo daleko od Krakowa czy Warszawy. W sumie — im jest to dalej, tym staje się potrzebniejsze. Rozmawiam o tym z prezydentami tych miast. Mamy ochotę się za to zabrać kompleksowo. Będę dawał znać w tej rubryce, jak nam idzie.
Dziękuję Prezydentowi Radomska, Panu Jarosławowi Ferencowi za rozmowy i inspiracje, być może nasze spotkania przyczynią się pozytywnie do szerokich zmian w polskich miejscowościach. Oznaczać to może ważne zmiany dla milionów ludzi, którzy dotąd mieli poczucie, że żyją poza głównym nurtem zdarzeń. Radomsko: dobra robota!
kościół pw. św. Lamberta i Muzeum Regionalne w Radomsku
© UM Radomska