Konkurs studencki na najciekawszy projekt przestrzeni do mieszkania
Zostań użytkownikiem portalu A&B i odbierz prezenty!
Zarejestruj się w portalu A&B i odbierz prezenty
maximize

Rzeszowski szpagat. Z Januszem Sepiołem rozmawia Paweł Kraus

18 lipca '22

Paweł: Wspominał Pan oszansach, okierunkach rozwoju, opodejściu innowacyjnym. Czy jest możliwe wRzeszowie myślenie oinwestycjach publicznych jako ourbanistyce iarchitekturze nowoczesnej? Czy wregulaminach konkursów pojawią się zapisy dotyczące innowacji technologicznych, technicznych, które wsparłyby markę Rzeszowa?

Janusz Sepioł: Absolutnie tak. Planowana aula miejska, która stanie tuż obok ratusza, to budynek, który będzie demonstrować nowe technologie.

Paweł: Czy Rzeszów jest już miastem policentrycznym?

Janusz Sepioł: Chyba nie. Z centrami w ogóle jest problem. Zmienia się model handlu i model życia we wspólnocie. Handel błyskawicznie przenosi się do internetu. Zanika flanerowanie, czyli wędrowanie po ulicach i oglądanie atrakcyjnych wystaw. To przeniosło się do galerii handlowych. W związku z tym tradycyjne myślenie o centrach się nie sprawdza. Trzeba poszukiwać nowych idei.

Paweł: W centrum Rzeszowa jest coraz ciaśniej. Wznoszone są tu kolejne wysokie budynki mieszkalne.

Janusz Sepioł: Wystarczyłoby wyprowadzić Urząd Miasta z centrum, gdzie zajmuje kilkanaście budynków. To by była bardzo poważna zmiana, gdyby w centrum pozostawiono tylko ratusz. Stare Miasto może być bardziej dynamiczne i pulsujące życiem. Z niepokojem patrzę raczej na to, co się dzieje w rejonie alei Kopisto. Stoją tam wielkie budynki. A jak wyglądają ich partery? Wynajem amerykańskich samochodów, bank, sklep z alkoholami. Aby do nich dojść, trzeba się przedzierać przez parkingi. To w ogóle nie działa jak przestrzeń miejska — w miarę dobrze wygląda, gdy się przejeżdża samochodem, ale z perspektywy flanera to nie jest atrakcyjne miejsce. Przestrzeń pobliskiej galerii Millenium Hall jest bardziej przyjazna niż sama aleja. Rzeszów jest miastem niedużym, ale rozległym. Jego terytorium to więcej niż jedna trzecia Krakowa, przy jednej czwartej jego mieszkańców. Wiadomo, że musi być obsłużony przez kilka obszarów usługowych, zwłaszcza że istnieją tu duże koncentracje intensywnego mieszkalnictwa, choćby w rejonach ulic Błogosławionej Karoliny, Paderewskiego i tak dalej. Te miejsca są dziś pozbawione usług. To przykład nieharmonijnego rozwoju, który niepotrzebnie generuje duże potoki ruchu.

Paweł: Czy na wspomnianych przez Pana obszarach koncentracji funkcji mieszkalnych nie powinny być lokowane funkcje administracyjne, kulturalne, rekreacyjne?

Janusz Sepioł: Inwestycje publiczne to najważniejsza kwestia. Czasem nawet niewielka potrafi wywołać dużą zmianę. W jakimś sensie na tym polega sztuka urbanistyki. Gdzie wbić igłę miejskiej akupunktury, która naprawdę zadziała? Dziś jeszcze nie jestem tego pewien. Potencjalnych ciekawych tematów urbanistycznych jest tu nieprawdopodobnie dużo. W tym sensie Rzeszów jest miastem szans. Bywa też czasem świadkiem przykrych zaniedbań. Na przykład dwór Chłapowskich i towarzyszący mu park. Obok znajduje się osiedle reklamowane jako dzielnica parkowa. Sprzedano tam kilkaset mieszkań, kolejne są budowane. Deweloper chwali się w swojej ofercie sąsiedztwem parku im. Władysława Szafera, a tymczasem tamtejsza zieleń jest zdewastowana. Gdyby przeznaczyć choćby promil pieniędzy zarobionych na sprzedaży mieszkań na rewaloryzację parku, byłby to czarujący obszar. Rzeszów, niestety, ma bardzo mało tego typu obszarów zabytkowych. Wszystkie są zaniedbane, a mogłyby stanowić ozdobę miasta.

Paweł: Jak powinny być zagospodarowywane nabrzeża rzeki?

Janusz Sepioł: Wisłok jest kręgosłupem Rzeszowa. Na niektórych odcinkach szanse zostały zmarnowane, na innych wciąż istnieją. Planowany park w rejonie Kopca Konfederatów Barskich mógłby być doskonałym obszarem wypoczynkowo-rekreacyjnym. Była szansa na piękny park nadrzeczny na wschodnim nabrzeżu, ale nie przygotowano na czas planu miejscowego, a wydano różne decyzje i teraz sytuacja prawna jest tak skomplikowana, że nie wiadomo, jak z niej wyjść. Każde rozwiązanie w tym przypadku jest bardzo konfliktowe. Dalej — czy obwodnica południowa powinna przecinać tak duże rozlewisko? Myślę, że Wisłok jest do pewnego stopnia obrazem problemów urbanistycznych Rzeszowa i zaniedbań planistycznych. To, co mnie nieprzyjemnie zaskakuje w krajobrazie rzeki, to to, że Wisłok jest wręcz skanalizowany — nurt wyprostowano, koryto wybetonowano. Nie wiem, czy nie stoimy przed problemem renaturalizacji rzeki, przynajmniej poniżej zapory…

Paweł: Jakie działania miastotwórcze w pierwszej kolejności powinny zostać zrealizowane w Rzeszowie?

Janusz Sepioł: Po pierwsze należy wydawać wuzetki zgodnie z literą i duchem prawa. To wyeliminuje znaczną część konfliktów przestrzennych w mieście. Po drugie, należy przeprowadzać konkursy na przedsięwzięcia publiczne. Ustalić ich listę i sprawić, aby startowali w nich możliwie najlepsi projektanci.

Paweł: Ale wuzetki będą wydawać urzędnicy, którzy robili to do tej pory. Myśli Pan, że sytuacja się zmieni?

Janusz Sepioł: Zdecydowanie. Obecnie wydawanych jest sporo decyzji odmownych, część środowiska deweloperów, a nawet projektantów jest mocno zdziwiona, że na poważnie traktujemy zapisy ustawy i rozporządzenia. Wszyscy musimy przejść przez tę fazę.

Plac Wolności

Plac Wolności — Eksponowany teren o dużym potencjale miastotwórczym znajdujący się w pobliżu dawnego Rynku Nowego Miasta – Placu Wolności – to podupadający skansen raczkującej gospodarki wolnorynkowej.

Fot. Paweł Kraus

Paweł: Czy pandemia dokona przewartościowań w miastach?

Janusz Sepioł: Wspomniałem, że dziś [rozmowa odbyła się 16 lutego br. — przyp. red.] wziąłem udział w spotkaniu w sprawie projektu żłobka i przedszkola. Jest to obiekt z sześcioma oddziałami, dla stu siedemdziesięciu czterech dzieci. Czy jak jedno z nich zachoruje, to na kwarantannie znajdą się wszystkie? Czy jest sens projektować takie molochy? W tym przypadku wniosków z pandemii chyba nie wyciągnięto. Wydaje mi się, że obostrzenia wprowadzone w związku z pandemią mogą być argumentem przeciw wznoszeniu bardzo wysokich budynków mieszkalnych, które skazują ludzi na wspólne przebywanie w windach. To tylko przykłady pierwsze z brzegu. Ale myślę, że przemiany polityczne w najbliższym otoczeniu Rzeszowa, ich międzynarodowy kontekst, będą miały większy wpływ na przyszłość miasta niż doświadczenia z pandemii.

Paweł: Dziękuję za rozmowę

rozmawiał: Paweł Kraus

Janusz Sepioł — Architekt (Politechnika Krakowska) i historyk sztuki (Uniwersytet Jagielloński), urbanista. Marszałek Województwa Małopolskiego (2002–2006) i senator RP (kadencje VII i VIII), od listopada 2021 roku Architekt Miasta Rzeszowa. Autor wielu tekstów i kilku eseistycznych książek. Kurator wystaw architektury w kraju i za granicą. Założyciel Galerii Architektury GAGA. Wystawia swoje rysunki architektury dawnej

Głos został już oddany

PORTA BY ME – konkurs
Sarnie osiedle - dni otwarte 15-16 listopada
Ergonomia. Twój przybiurkowy fizjoterapeuta
INSPIRACJE