Zostań użytkownikiem portalu A&B i odbierz prezenty!
Zarejestruj się w portalu A&B i odbierz prezenty
maximize
Kliknij i zobacz jak w prosty sposób opublikować swój projekt w A&B

„Będziemy reagować na przejawy ewidentnie złej architektury” — mówi Marek Chrobak, prezes ZG SARP

01 listopada '24

Chciałbym, abyśmy ponownie myśleli jak Stowarzyszenie

Rozmowę przeczytasz także w numerze A&B 09/2024 – MIASTO, ARCHITEKTURA, KAPITALIZM
Pobierz bezpłatne e-wydania A&B  i czytaj więcej.

7 czerwca br. podczas Walnego Zjazdu Delegatów Stowarzyszenia Architektów Polskich nowym prezesem Zarządu Głównego SARP został wybrany Marek Chrobak (SARP Oddział Rzeszów). Architekt zdobył 59 głosów poparcia, o stanowisko ubiegali się także Jakub Krzysztofik (SARP Oddział Łódź), którego poparło 30 delegatów, i Daria Kieżun (SARP Oddział Wrocław), która zdobyła 23 głosy. Jakie ma plany na tę kadencję?

Marek Chrobak

 
Marek CHROBAK
 — absolwent Wydziału Architektury Politechniki Krakowskiej, od 2001 roku prowadzi w Rzeszowie Studio Architektury ArchiGROUP. Członek Izby Architektów Rzeczypospolitej Polskiej, przez wiele lat zaangażowany w działalność rzeszowskiego Oddziału SARP (Członek Zarządu Oddziału w latach 2006–2009, Wiceprezes Zarządu w latach 2009–2012, Prezes SARP Oddział Rzeszów w kadencjach 2012–2015 i 2015–2019). W latach 2019–2023 pełnił funkcje Wiceprezesa Zarządu Głównego SARP do spraw Wewnętrznych (do lipca 2023 roku) i do spraw Twórczości (od lipca 2023 roku). Sędzia Konkursowy SARP. Od czerwca 2024 roku Prezes Zarządu Głównego SARP.


 
Wojciech Fudala
: Pochodzisz z Podkarpacia, na swoje miejsce studiów wybrałeś Wydział Architektury Politechniki Krakowskiej. Dlaczego architektura i dlaczego akurat Kraków?

Marek Chrobak: Architektura po raz pierwszy pojawiła się w kręgu moich zainteresowań, kiedy uczyłem się w liceum plastycznym. Podchodząc do matury, byłem już zdecydowany, że to właśnie architektura jest moim docelowym kierunkiem studiów i że to z tym zawodem chciałbym związać swoją przyszłość. Na Politechnice Rzeszowskiej nie było jeszcze wtedy takiego wydziału, więc do wyboru miałem Politechnikę Lubelską, Białostocką, Warszawską i Krakowską. Kraków był jednak najbliższy mojemu sercu, a przy okazji najbliższy odległością, więc była to prosta decyzja. Warto też podkreślić, że Kraków był w tamtym czasie bardzo mocnym architektonicznym ośrodkiem.

 
Wojciech Fudala
: To prawda, jest wielu świetnych architektów, którzy na przełomie XX i XXI wieku ukończyli architekturę właśnie w Krakowie. Jak wyglądały twoje początki w zawodzie?

Marek Chrobak: Pierwszą pracę podjąłem na czwartym roku studiów. Wraz z dwójką znajomych, Andrzejem Depą (wieloletni przewodniczący Rady Podkarpackiej Okręgowej Izby Architektów) i Marcinem Kamińskim (przewodniczący Rady Świętokrzyskiej Okręgowej Izby Architektów od 2022 roku), zaczęliśmy jeździć do Frankfurtu, do profesora polskiego pochodzenia — Zbigniewa Pinińskiego. Pracowaliśmy tam przez cztery lata, przez pewien czas łącząc pracę ze studiami, a po powrocie cała nasza trójka rozpoczęła działalność w Rzeszowie. Z Andrzejem Depą prowadziliśmy nawet wspólną autorską pracownię. Dziś każdy z nas ma już oddzielne biuro, ale nadal utrzymujemy z sobą przyjacielskie relacje.

 
Wojciech Fudala
: Którą ze swoich dotychczasowych realizacji określiłbyś jako najlepszą?

Marek Chrobak: To bardzo trudne pytanie, ale jeśli mam wskazać jedną konkretną realizację, to wybieram Instytut Muzyki Uniwersytetu Rzeszowskiego. Był to specyficzny, a jednocześnie bardzo trudny temat. Pracowaliśmy na obiekcie, który był wpisany do rejestru zabytków, podczas gdy nadal żył projektant oryginalnego budynku — Józef Zbigniew Polak. Miał on swoje wizje, które nie zostały zrealizowane przy okazji pierwotnej budowy Instytutu i teraz bardzo chciał do nich wrócić. Z drugiej strony był jednak Rzeszowski Miejski Konserwator Zabytków, który nie chciał się zgodzić na jakiekolwiek zmiany w istniejącej tkance, mimo że nalegał na nie autor obiektu. Często dochodziło zatem do kuriozalnych sytuacji, ale ostatecznie udało się wszystko opanować i doprowadzić temat do końca.

Instytut Muzyki Uniwersytetu Rzeszowskiego, Rzeszów, 2009

Instytut Muzyki Uniwersytetu Rzeszowskiego, Rzeszów, 2009

fot.: J-k | Wikimedia Commons, CC BY-SA 4.0

Projektowaliśmy także kościoły, budynki wielorodzinne, przemysłowe. Współpracowaliśmy między innymi ze znanym rzeszowskim zakładem przetwórstwa — Alima-Gerber.

biurowiec Alima Gerber, Rzeszów, 2008

biurowiec Alima Gerber, Rzeszów, 2008

fot.: J-k | Wikimedia Commons, domena publiczna

 
Wojciech Fudala
: Kiedy i dlaczego zapisałeś się do SARP?

Marek Chrobak: Zachęcił mnie do tego Romuald Loegler [wieloletni wydawca A&B — przyp. red.], którego uważam za swojego architektonicznego patrona ideowego. On mnie na SARP nakierował, sprawiając, że stał się dla mnie pewnego rodzaju ostoją stowarzyszeniowego myślenia na temat architektury i prowadzenia dyskusji o architekturze.

Do SARP zapisałem się w 2001 roku. W tym czasie nie było jeszcze Izby, więc to w SARP-ie toczyło się całe architektoniczne życie. Początkowo współpracowałem przy wystawach i przy organizacji różnych wydarzeń SARP-owskich, by następnie wejść w struktury Zarządu Oddziału.

 
Wojciech Fudala
: W 2012 roku zostałeś wybrany na prezesa oddziału SARP Rzeszów, a w podobnym czasie twój partner biznesowy Andrzej Depa został przewodniczącym Rady Podkarpackiej IARP.

Marek Chrobak: Był to czas, w którym zarówno Andrzej, jak i ja, bardzo chcieliśmy działać, a także integrować środowisko. Chcieliśmy ściągać do Stowarzyszenia młode osoby i tworzyć wydarzenia, których wcześniej w rzeszowskim SARP-ie nie było. Myślę, że przyniosło to dobry efekt, bo wydarzenia, które zainaugurowaliśmy, trwają aż do dziś jako stałe cykle.

 
Wojciech Fudala
: Mógłbyś opowiedzieć o nich coś więcej?

Marek Chrobak: Były to inicjatywy, które wprowadziliśmy, żeby odciążyć głowy architektów, a jednocześnie stworzyć im okazję do rozmów na temat problemów zawodowych, z którymi się borykamy. Jedną z nich są ArchiNarty, które zainaugurowaliśmy podczas mojej pierwszej kadencji. Pojechaliśmy wtedy na małą górkę, 20 kilometrów od Rzeszowa. Była już wiosna i praktycznie nie było śniegu, ale najważniejsze, że udało nam się spotkać i przez kilka dni pobyć w gronie architektów. Dziś ArchiNarty to wydarzenia gromadzące ponad sto osób, gdzie integracja jest naprawdę duża.

Wymyśliliśmy też cykl wydarzeń ArchiCzwartki, do którego zapraszamy architektów z najlepszych polskich pracowni, mających na koncie duże i rozpoznawalne realizacje. Pierwszy taki ArchiCzwartek zrobiliśmy ze Zbigniewem Maćkowem. Zakładaliśmy, że przyjdzie piętnaście, dwadzieścia osób, a wydarzenie odbędzie się w siedzibie naszego rzeszowskiego oddziału. Ostatecznie pojawiło się sto dwadzieścia osób, przez co w trakcie trwania imprezy musieliśmy przenieść ją do hotelu obok, gdzie udało nam się w trybie ekspresowym wynająć salę. To był dla nas sygnał, że takie imprezy są naprawdę potrzebne i właściwie co miesiąc w SARP Rzeszów gości inny architekt.
Kolejna z imprez integracyjnych, które zainaugurowaliśmy, to ArchiBal. Stwierdziliśmy, że jeśli organizujemy bal, to najlepiej w zamkach i pałacach. Na początku ArchiBal odbywał się w różnych miejscach na Podkarpaciu, takich jak zamek w Krasiczynie. W pewnym momencie tych zamków zaczęło już brakować, a nie chcieliśmy się powtarzać, dlatego zaczęliśmy robić bale wyjazdowe. Ostatni ArchiBal odbył się na zamku Książ, a mam nadzieję, że jedna z kolejnych edycji odbędzie się też w należącym do SARP Zamku w Tucznie.

Instytut Teologiczno-Pastoralny, Rzeszów, 2012

Instytut Teologiczno-Pastoralny, Rzeszów, 2012

© Ilustracje udostępnione dzięki uprzejmości Marka Chrobaka

 
Wojciech Fudala
: W wyniku czerwcowych wyborów zostałeś prezesem Zarządu Głównego SARP. Co z twojej działalności w Rzeszowie można przenieść na skalę ogólnopolską?

Marek Chrobak: Przede wszystkim to, co nazywam duchem stowarzyszeniowym. Chciałbym, abyśmy ponownie myśleli jak Stowarzyszenie. SARP odpowiada za twórczość, dlatego będziemy koncentrować naszą działalność na konkursach oraz bieżących wyzwaniach zawodu architekta, takich jak ochrona klimatu czy projektowanie inkluzywne.

Bardzo chciałbym też mocno skupić się na integracji, w podobny sposób jak udało się to zrobić w Rzeszowie. Mam nadzieję, że w ten sposób odnowimy Stowarzyszenie, zyskamy młodych architektów, którzy dostrzegą w SARP wartość.

Osiedle Apartamentowe Bł. Karoliny, Rzeszów, 2018

Osiedle Apartamentowe Bł. Karoliny, Rzeszów, 2018

© Ilustracje udostępnione dzięki uprzejmości Marka Chrobaka

 
Wojciech Fudala
: Jak zatem wyobrażasz sobie integrację z Darią Kieżun i Jakubem Krzysztofikiem, którzy byli twoimi kontrkandydatami na stanowisko prezesa Zarządu Głównego SARP?

Marek Chrobak: Daria Kieżun jest w moim Zarządzie, gdzie będzie odpowiadać za strategię finansową Stowarzyszenia. Jakub Krzysztofik również dostał się do Zarządu, ale dzień po wyborach złożył rezygnację. Trudno mi komentować taką decyzję. Jestem przekonany, że znaleźlibyśmy wspólny język i ducha stowarzyszeniowego, o którym wspomniałem wcześniej. Taka była jednak decyzja Jakuba i jedyne co mi pozostaje, to ją uszanować.

 
Wojciech Fudala
: W poprzedniej kadencji SARP mieliśmy kilka głośnych rezygnacji z członkostwa w Stowarzyszeniu, na czele z Małgorzatą Pilinkiewicz czy Konradem Kucza-Kuczyńskim. Czy widzisz pole do integracji również z tymi osobami?

Marek Chrobak: Nie chcę się wypowiadać na temat decyzji konkretnych osób. Powody ich rezygnacji są różne, ale w wielu przypadkach wynikają z pewnego niezrozumienia oraz braku dialogu. Jesteśmy Stowarzyszeniem osób wykonujących ten sam zawód, mających bardzo wiele rozmaitych problemów na różnych polach. Dlatego musimy znaleźć pewną kulturę dialogu i zacząć otwarcie rozmawiać, z pełnym poszanowaniem dla swoich ideałów. Wspomniałeś o Małgorzacie Pilinkiewicz i Konradzie Kucza-Kuczyńskim, a więc architektach mających na koncie mnóstwo świetnych realizacji. Bardzo bym chciał, aby zdecydowali się ponownie wstąpić do Stowarzyszenia.

Apartamenty Zamkowe 2 HARTBEX, Rzeszów, 2022

Apartamenty Zamkowe 2 HARTBEX, Rzeszów, 2022

© Ilustracje udostępnione dzięki uprzejmości Marka Chrobaka

 
Wojciech Fudala
: Profesor Kucza Kuczyński twierdzi, że głównym powodem jego rezygnacji było milczenie SARP, kiedy rząd rozważał budowę niekorzystnych dla ładu przestrzennego obiektów, takich jak łuki triumfalne na Wiśle. Czy w tej kadencji głos SARP będzie bardziej słyszalny?

Marek Chrobak: Architektura ma to do siebie, że jedne rzeczy podobają nam się bardziej, a inne mniej. To, że coś nie podoba się jednej osobie, nie oznacza, że nie będzie podobać się wszystkim. Za każdym razem to bardzo subiektywna ocena, dlatego nie możemy reagować na wszystkie tego typu sygnały, które do nas dochodzą. Z pewnością będziemy jednak reagować na przejawy ewidentnie złej architektury oraz pominięcia pewnych zasad kształtowania przestrzeni. Mam nadzieję, że te reakcje będą słyszalne i będą głosem całego środowiska, a nie tylko Zarządu Głównego.

 
Wojciech Fudala
: Jak w skrócie podsumowałbyś minioną kadencję SARP?

Marek Chrobak: Rozpocząłem tę kadencję od funkcji Wiceprezesa do spraw Wewnętrznych. Była to bardzo ciężka kadencja, w której borykaliśmy się z wieloma nieoczekiwanymi trudnościami spowodowanymi przez pandemię. Z jednej strony uniemożliwiła działania integracyjne, a z drugiej strony odcięła od użytkowników zewnętrznych nieruchomości SARP, takie jak Zamek w Tucznie, Dom Architekta w Kazimierzu Dolnym czy Pałac Zamoyskich w Warszawie [siedziba Zarządu Głównego SARP — przyp. red.]. Skutki tych obostrzeń są odczuwalne do dziś. Zamek w Tucznie jest praktycznie wyłączony z użytkowania i nie odbywają się tam żadne imprezy. Pewnego rodzaju sukcesem jest natomiast to, że udało się zmienić dzierżawcę Domu Architekta w Kazimierzu. Obecnie mamy tam świetny zespół osób odpowiedzialnych za utrzymanie obiektu, co stwarza przestrzeń dla prowadzenia różnego rodzaju architektonicznej działalności.

 
Wojciech Fudala
: A jaki masz pomysł na Zamek w Tucznie i Pałac Zamoyskich w Warszawie?

Marek Chrobak: Chcemy skomercjalizować te obiekty w maksymalnym możliwym stopniu, jednak z pełnym poszanowaniem dla ich rangi. To bardzo prestiżowe miejsca, dlatego nie można pozwolić na totalną samowolę. Mam nadzieję, że będą to aktywnie działające miejsca, szczególnie w zakresie integracji oraz spotkań okołoarchitektonicznych.

 
Wojciech Fudala
: Pozostając przy minionej kadencji SARP: dlaczego został zlikwidowany magazyn „ARCH”?

Marek Chrobak: Z powodów czysto ekonomicznych. Wydawanie magazynu jest niezwykle kosztowną sprawą, a SARP miał trudną sytuację finansową. Trzeba było z czegoś zrezygnować i padło na magazyn „ARCH”. W tej chwili mamy kilka pomysłów na reaktywację czasopisma SARP, choć raczej w innej formie niż dawny „ARCH”.

biurowiec przy ul. Armii Krajowej, Rzeszów, 2023

biurowiec przy ul. Armii Krajowej, Rzeszów, 2023

© Ilustracje udostępnione dzięki uprzejmości Marka Chrobaka

 
Wojciech Fudala
: Porozmawiajmy teraz o konkursach. W poprzedniej kadencji mieliśmy sporo głośnych konkursów, takich jak odbudowa Pałacu Saskiego w Warszawie, Muzeum Designu i Architektury w dawnym hotelu „Cracovia” w Krakowie czy Teatr Opery Królewskiej w Warszawie. Obecnie wszystko wskazuje na to, że z powodów politycznych żaden z tych obiektów nie powstanie. Mógłbyś się do tego odnieść?

Marek Chrobak: To przykre, że architektura nie jest rozłączna z polityką. Decyzja o konkursie zapada podczas czteroletniej kadencji parlamentu, który przeznacza na realizację obiektu jakiś konkretny budżet. Później przychodzi jednak nowa władza, która decyduje się przeznaczyć ten budżet na inne cele, i my jako SARP nie mamy na to wpływu.

 
Wojciech Fudala
: Czy takie sytuacje nie zniechęcają architektów do udziału w konkursach?

Marek Chrobak: Oczywiście, szczególnie że udział w konkursie nie jest tani. Żeby dobrze zrobić projekt konkursowy, trzeba przeznaczyć na to niemałą sumę pieniędzy i dysponować sztabem ludzi, którzy będą nad tym projektem pracować. Dla wielu pracowni, zwłaszcza tych małych, jest to zatem dobro nieosiągalne. Chcielibyśmy to zmienić. Do tej pory, konkursy organizowane przez SARP dotyczyły głównie dużych i skomplikowanych tematów. Uważam jednak, że konkursy mogłyby też dotyczyć małych form w przestrzeni publicznej.

 
Wojciech Fudala
: Co zatem planujesz zrobić, żeby doprowadzić do organizacji przez SARP takich konkursów?

Marek Chrobak: Przede wszystkim chciałbym zmienić funkcjonowanie Biura Konkursów przy Zarządzie Głównym SARP, tak aby zajmowało się obsługą konkursów w całej Polsce. Chodzi o wsparcie dla lokalnych oddziałów i uczestnictwo w każdym z konkursów od chwili podpisania umowy na zorganizowanie konkursu, przez regulaminy, aż po przeprowadzenie całej procedury i wyłonienie zwycięzców. Obecnie Biuro Konkursów liczy pięć osób, w najbliższym czasie chcielibyśmy je rozbudować, tak aby lokalne oddziały mogły liczyć na konsultacje na każdym etapie konkursu. Jednocześnie chcielibyśmy wyłączyć Zarząd Główny z działań konkursowych i pozostawić ich organizację oddziałom lokalnym. Dzięki wsparciu Biura Konkursów te lokalne oddziały będą mogły obsługiwać konkursy bardziej profesjonalnie, a jednocześnie organizować ich więcej.

 
Wojciech Fudala
: Jaki masz pomysł na młodych architektów, którzy dopiero dołączyli do Stowarzyszenia i mają dużo energii do działania?

Marek Chrobak: Chcielibyśmy, aby młodzi architekci znaleźli w Stowarzyszeniu swoje miejsce. Zarówno tu, w Pałacu Zamoyskich w Warszawie, jak i w każdym oddziale. Kiedy byłem prezesem SARP Rzeszów, organizowaliśmy sporo wydarzeń skierowanych między innymi do młodych, a to z kolei sprawiło, że oddział zaczął się odmładzać. Dziś SARP Rzeszów jest oddziałem młodych pracowni i młodych architektów, choć oczywiście jest tam miejsce dla każdego — ci nieco starsi również się tam odnajdują i bardzo dobrze czują. W takim właśnie kierunku powinien iść SARP, nie tylko w Rzeszowie, ale w całej Polsce.

wnętrze biurowca przy ul. Armii Krajowej, Rzeszów, 2023

wnętrze biurowca przy ul. Armii Krajowej, Rzeszów, 2023

© Ilustracje udostępnione dzięki uprzejmości Marka Chrobaka

 
Wojciech Fudala
: Jakie zatem będą działania nowego Zarządu SARP skierowane do młodego pokolenia architektów?

Marek Chrobak: Przede wszystkim, chcemy ściągnąć młodych ludzi do SARP poprzez spotkania integracyjne, które będą dla nich platformą wymiany myśli i rozmowy o architekturze. Integracja jest dla mnie wartością dodaną, która zawsze powinna być w Stowarzyszeniu obecna. Jeżeli chodzi o kwestie typowo architektoniczne, planujemy organizację konkursów architektonicznych dla młodych biur, które dopiero zaczynają swoją działalność. Takie konkursy będą skierowane dla pracowni, które są na rynku od trzech, czterech lat i tworzą wartościowe projekty, nie mając jednak możliwości wypłynięcia. Jako SARP chcemy te pracownie odnajdywać i w miarę możliwości dawać im wsparcie. Mam nadzieję, że w trakcie kadencji wypracujemy też kolejne kierunki, które pozwolą bardziej otworzyć się na młodych architektów.

 
Wojciech Fudala
: Podczas Walnego Zjazdu SARP Katowice nowo wybrany prezes oddziału stwierdził, że młodzi architekci nie chcą angażować się w działalność SARP, bo nie interesuje ich praca „za darmo”. Po przeciwnej stronie jest prof. Ewa Kuryłowicz, która w wywiadzie do kwietniowego numeru A&B powiedziała, że bardziej niż pieniądze młodych architektów interesuje dziś możliwość rozwoju i uczenia się od innych. Który z tych poglądów jest ci bliższy?

Marek Chrobak: Znam sporo młodych osób, które bardzo chcą się rozwijać, bez względu na kwestie finansowe. Jako nowy Zarząd Główny bardzo to doceniamy i chcemy zagwarantować młodym architektom możliwość tego rozwoju. Uważam, że działania stowarzyszeniowe powinny być z zasady pro publico bono. Dokładnie w taki sposób działam jako prezes Zarządu Głównego, często kosztem codziennej pracy, czasu i zainteresowań. Oczywiście życzyłbym sobie, żebyśmy zbudowali taki SARP, w którym praca na rzecz Stowarzyszenia będzie mogła być wynagrodzona finansowo. Są jednak rzeczy, których nie da się zrobić za pieniądze, a tylko poprzez pasję i zaangażowanie.

 
Wojciech Fudala
: Aby SARP mógł wynagradzać finansowo osoby pracujące na rzecz Stowarzyszenia, potrzebna jest pomoc sponsorów. Co zrobić, aby przyciągnąć ich do SARP?

Marek Chrobak: Jednym z planów na moją czteroletnią kadencję jest stworzenie Rady Partnerów, która zgromadzi przedstawicieli firm współpracujących z SARP. W ubiegłych kadencjach bardzo tego brakowało. Sponsor przychodził, prezentował swoje produkty i na tym koniec. Nie było żadnej informacji zwrotnej, czy ta firma jest w ogóle usatysfakcjonowana ze współpracy. Chcemy rozmawiać ze sponsorami na temat ich potrzeb, bo bez nich organizacja wydarzeń jest niemożliwa.

 
Wojciech Fudala
: Dlaczego — twoim zdaniem — warto działać w Stowarzyszeniu?

Marek Chrobak: To pytanie z jednej strony trudne, a z drugiej łatwe. Trudne, bo są momenty, kiedy nie jestem w stanie samemu sobie przekonująco powiedzieć, co daje Stowarzyszenie. Wtedy jednak mówię sobie, że to ja mogę coś dać Stowarzyszeniu. A przy takiej perspektywie, działania stają się znacznie łatwiejsze.

Wojciech Fudala: Dziękuję za rozmowę.

 
rozmawiał: Wojciech Fudala

Ilustracje udostępnione dzięki uprzejmości Marka Chrobaka.

Głos został już oddany

okno zamknie się za 5

BIENNALE YOUNG INTERIOR DESIGNERS

VERTO®
system zawiasów samozamykających

www.simonswerk.pl
PORTA BY ME – konkurs
INSPIRACJE