Kliknij i zobacz jak w prosty sposób opublikować swój projekt w A&B
Zostań użytkownikiem portalu A&B i odbierz prezenty!
Zarejestruj się w portalu A&B i odbierz prezenty
maximize

Zbuduj sobie domek – trwa konkurs na projekt koncepcyjny domu jednorodzinnego o powierzchni zabudowy do 70 mkw.

08 października '21


Katarzyna
: Czy jeszcze jakieś inne argumenty wskazane przez internautów uważa Pani za zasadne?

Małgorzata: Oświadczenie powinno być krótkie, a potencjalnych konsekwencji jest bardzo wiele. Stąd potrzeba skrótowego zarysowania pewnych tematów. Najważniejszym elementem, który dostrzegamy na forach internetowych i w kontaktach bezpośrednich z architektami, jest ogromna obawa wejścia państwa w domenę projektowania architektonicznego, czyli w rynek pracy architektów. Ta ingerencja zaprzepaści od lat podejmowane przez architektów próby przekonania inwestorów, by nie korzystali z rozwiązań typowych, tworzonych dla anonimowych mieszkańców i lokalizacji, które znajdują w katalogach, lecz rozmawiali z fachowcami w kwestii wyobrażenia o swoim domu, jego położeniu i potrzebach, jakie ma spełnić. Deklarowane przez państwo projekty za złotówkę, wprowadzane na rynek projektowania w formie katalogu preferowanych obiektów, niweczą dotychczasową edukację i żmudną pracę architektów. W ten sposób państwo zastępuje osoby, które zdobyły wykształcenie, praktykę zawodową i doświadczenie, otrzymały prawo do wykonywania zawodu w formie uprawnień budowlanych, poddały się wymogom ustawicznego kształcenia oraz kontroli dyscyplinarnej w wykonywaniu zawodu architekta. Marka państwowa na dokumentacji będzie oznaczać preferencje w uzyskaniu prawa do budowy, a co za tym idzie, wskaże, że to w ten projekt warto zainwestować swoją uwagę. Potwierdza to również bardzo rozbudowany i wymagający szczegółowych danych projekt nowego wniosku w sprawie ustalenia warunków zabudowy. 

W związku z domami za złotówkę nie mówi się jednak o tym, że każdy projekt wymaga przystosowania do warunków lokalizacyjnych, gruntowych, kierunków przyłączenia do mediów, dojazdu, stron świata, a przystosowanie do nich musi być wykonane przez osobę posiadającą odpowiednie kwalifikacje, prawo do dokonania takiego dostosowania, a w konsekwencji osoba ta będzie ponosić za te zmiany odpowiedzialność. Praktyka pokazuje, że domy typowe zawsze należy dostosować do potrzeb inwestora. Należy zatem zadać pytanie, czy dom za złotówkę będzie dobrym wyborem, który spełni wszystkie wymagania inwestora oraz budowy w różnych miejscach kraju, na przykład na Pomorzu, Śląsku czy Podkarpaciu. Skąd przyszły właściciel projektu domu za złotówkę będzie miał wiedzę, czy jego inwestycja spełni warunki miejscowego planu zagospodarowania czy warunki zabudowy, które obowiązują na terenie, gdzie chce budować? Architekci służą fachową pomocą w tym zakresie. Nie zastąpi ich aplikacja internetowa z gotowymi, rekomendowanymi i zunifikowanymi projektami. 

Nową propozycją rządu dla projektu zagospodarowania terenu będącego integralną częścią projektu budowlanego jest również wymóg posiadania przez projektanta uprawnień budowlanych w specjalności architektonicznej oraz konstrukcyjnej. Nie ma takiego wymogu ustawowego dla innych inwestycji, dla których skład zespołu projektowego w tej części dokumentacji wynika z jej zakresu rozwiązań technicznych objętych wnioskiem o pozwolenie na budowę. 

W przestrzeni social mediów pojawiają się też głosy, że na rynku projektowania domów jednorodzinnych doświadczenie zdobywają młodzi architekci, którzy często w ten sposób zaczynają przygodę z architekturą. Marka państwa na projektach rekomendowanych to konkurencja z osobami, które to państwo wykształciło i zachęciło do podjęcia pracy w Polsce. Izba corocznie egzaminuje około pięciuset młodych architektów. Około 60 procent członków Izby to aktualnie osoby do czterdziestego roku życia, prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą lub zatrudniające do trzech architektów. Odzwierciedla to strukturę rynku projektowania w Polsce, gdzie większość projektów stanowią domy jednorodzinne. Już niedługo na wszystkich uczelniach architektonicznych będzie obowiązkowa jednosemestralna praktyka projektowa w biurach architektonicznych, w trakcie której wielu młodych ludzi, pod patronatem architektów IARP, powinno zdobyć pierwsze doświadczenie konfrontacji wiedzy akademickiej z praktyką projektowania i budowania. Ingerencja państwa w rynek projektowania takich niewielkich firm ograniczy dostęp do możliwości zdobycia praktyki w zawodzie dla kolejnych pokoleń architektów. 


Katarzyna
: Przy czym projekty rządowe będą projektowane przez architektów. Ma być konkurs, wyłonieni w nim architekci dostaną wynagrodzenie.

Małgorzata: Konkursowi na najlepsze rozwiązania projektowe architekci zawsze powiedzą „tak”, ale nie w przypadku, kiedy państwo chce użyć tych projektów do nieuczciwej konkurencji ze swoimi obywatelami, wpływając na ich źródło utrzymania. W takiej konkurencji zawsze przegrywa obywatel, dlatego też nawet w Konstytucji pojawiły się zapisy o zasadzie pomocniczości państwa. To nie przypadek, że wypracowano zasadę, która ogranicza działania państwa tylko tam, gdzie obywatel, rodzina lub wolny rynek sobie nie radzi. Rynek usług projektowych na pewno nie kwalifikuje się do takiej interwencji. 

Dobrym pomysłem przedstawionym przez Izbę Architektów była idea konkursu na już zrealizowane obiekty jako forma edukacji, wskazania drogi rozwiązywania problemów projektowych również dla obiektów niewielkich, funkcjonalnych, estetycznych, uwzględniających optymalne rozwiązania techniczne i technologiczne oraz możliwości ich sfinansowania. Byłaby to też promocja idei zwracania się do fachowców, jakimi są architekci, i wskazywania korzyści, jakie obywatel może mieć z kontaktu z projektantem. Jesteśmy natomiast przeciwni bezpośredniemu zastosowaniu takich projektów jako rekomendowanych, powtarzalnych albo dla ich adaptacji. Projektowanie niewielkich obiektów nie jest łatwiejsze, prostsze czy szybsze, wręcz przeciwnie. Dla niewielkiej inwestycji należy rozważyć wiele aspektów funkcjonalnych i technicznych, ich optymalizację oraz możliwość zmian w przyszłości. Dom jednorodzinny zawsze jest inwestycją przeznaczoną dla jego mieszkańców, niejako szytą na miarę, a nie produktem sezonowym lub z sieciówki. Dom to nie tylko obiekt techniczny, lecz nierzadko przedsięwzięcie budowania trwałej struktury z indywidualnych emocji i relacji. Architekci są po to, aby nie tylko prawidłowo odczytać te relacje, czy też spełnić wymogi proceduralne, ale przede wszystkim wypełnić treścią marzenie o posiadaniu własnego domu. 

Pięćdziesiąt rekomendowanych przez państwo projektów nie stworzy ładu przestrzennego i krajobrazu Polski. Nie poprawi też polskiego planowania przestrzennego. Konsekwencje takich propozycji będzie natomiast ponosić społeczeństwo w przestrzeni z powtarzalną zabudową. W trzeciej dekadzie XXI wieku wracamy do rządowego wspomagania rynku budowlanego znanego z systemu ekonomicznego i politycznego poprzedniej epoki, za którą chyba nikt nie tęskni. 


Katarzyna
: Czy rzeczywiście propozycja nowelizacji w zakresie projektu za złotówkę wprowadza aż tak dużą zmianę w stosunku do sytuacji, jaką mamy obecnie? Po te projekty zapewne sięgną osoby, które do tej pory myślały o domach katalogowych — droższych niż za złotówkę, ale jednak znacznie tańszych niż domy projektowane na miarę. Natomiast osoby, które mają świadomość, że dom projektuje się dla własnych potrzeb i dla konkretnego miejsca, i jednocześnie mają na to środki, zwrócą się do architekta. Nie mówimy więc o całym segmencie klientów, który zrezygnuje z usług architektów.

Małgorzata: Zdajemy sobie sprawę z tego, że duże grono inwestorów sięga po domy katalogowe. Inwestorzy, którzy przychodzą do architekta z gotowym projektem i rozpoczynają rozmowę o swoich potrzebach, szybko dowiadują się, że docelowo niezbędne jest wprowadzenie bardzo wielu zmian, niektóre sami zgłaszają. To generuje koszty i czas. Różnica między projektem typowym, ale dostosowanym do potrzeb i działki, a projektem indywidualnym, wcale nie jest aż tak duża, a konfrontując ją z całym kosztem budowy, jest wręcz pomijalna. Pojawia się zatem pytanie, po co kupować projekt typowy, a następnie dopasowywać się do niego poprzez konieczne zmiany projektowe, adaptację do warunków gruntowych (na przykład do kategorii szkód górniczych lub gruntów), zamiast zainwestować czas i środki na projekt, który w zupełności spełni ich życzenia? Architekci, którzy zajmują się segmentem projektowania niedużych domów, mówią, że przez wiele lat prowadzili inwestorów drogą edukacji i zrozumienia celu, dla którego chcą budować swój dom i obecnie coraz częściej projektują na miarę, a nie adaptują typowe dokumentacje. Nagle ta droga ma być przerwana lub znacząco ograniczona, a państwo zachęca do takich działań.


Katarzyna
: W oświadczeniu Izby jako jeden z argumentów przeciwko zaproponowanej nowelizacji pojawia się stwierdzenie, że rekomendowany dom do 70 metrów kwadratowych „zakłada abstrakcyjny, zuniformizowany model rodziny i prowadzi do jej uprzedmiotowienia”. Proszę to rozwinąć w kontekście budownictwa mieszkalnego, w tym domów katalogowych, domów szeregowych i deweloperskich osiedli, mieszkań w blokach. One także nie są projektowane w odniesieniu do indywidualnych preferencji nabywców.

Małgorzata: Kupując mieszkanie w bloku, dokładnie wiadomo, jakie są „za” i „przeciw” dla takiej decyzji. Mieszkania są unifikowane, z możliwościami tylko niewielkich zmian w układzie pomieszczeń. Ale przeważnie typów mieszkań jest bardzo wiele. Proszę też pamiętać, że zabudowę wielorodzinną projektują architekci i że zoptymalizowali oni rozwiązania projektowe. W przypadku domów typowych jest inaczej. Przychodząc do architekta z potrzebą zaprojektowania własnego domu, rozmawia się o obecnej sytuacji i planach na przyszłość, o modelu rodziny, hobby, potrzebach, zwyczajach. Inny dom projektuje się dla osób z niepełnosprawnościami, inny dla wielopokoleniowej rodziny. Decyzjami projektowymi rządzą inne parametry funkcjonalne i techniczne. Do tego projektanci doradzają, a następnie odpowiadają za wszystkie zagadnienia konstrukcyjne i instalacyjne, a także ich optymalizację dla funkcji, jaką mają spełnić, wpisanie w kontekst przestrzeni, krajobrazu. 


Katarzyna
: Dlatego też zapewne więcej osób skorzysta z projektów na miarę.

Małgorzata: Niekonieczne. Architekci wciąż edukują przyszłych inwestorów, starają się tłumaczyć, jak należy podejść do decyzji o budowie własnego domu. Dla każdego budującego dom to bardzo duży wysiłek — emocjonalny i często finansowy. Dlaczego zatem osoba planująca budowę domu ma nie poznać innych możliwości, niż dopasowywanie się do rozwiązań zunifikowanych i rekomendowanych? Rolą architekta jest, aby poznać potrzeby i zaproponować najlepsze rozwiązanie. Dla tych, co nie chcą lub nie są gotowi na ten dialog i odpowiedzialność, są domy typowe lub budownictwo wielorodzinne. Decyzja zawsze jest indywidualna. Warto ją jednak podejmować, poznawszy wszelkie jej aspekty i mając pełną świadomość konsekwencji. Ingerencja państwa jest tu zbędna.


Katarzyna
: Co zatem, Pani zdaniem, w rządowym projekcie zmiany ustawy Prawo budowlane wymaga zmian? A może cała inicjatywa jest chybiona?

Małgorzata: Jako Izba od lat postulujemy zmiany do ustawy Prawo budowlane, które będą upraszczać uzyskanie pozwolenia na budowę dla budownictwa jednorodzinnego, bez kategoryzacji do 70 metrów kwadratowych czy większych, wykazując, że dla tego rodzaju budownictwa można i należy ograniczyć zakres zagadnień niezbędnych dla pozyskania prawa do budowy, lecz w sposób bezpieczny, zapewniający demokratyczny dostęp do informacji o planowanej budowie dla wszystkich stron potencjalnego postępowania, w poszanowaniu praw osób trzecich oraz w uwzględnieniu warunków zachowania ładu przestrzennego. 


Katarzyna
: To propozycja złożona już jakiś czas temu?

Małgorzata: Dokładnie w momencie, kiedy pojawiła się propozycja dla domów do 70 metrów kwadratowych, Izba przedstawiła propozycję zmian konkretnych zapisów do Prawa budowlanego. Zaproponowaliśmy zapisy, które pozwoliłyby na uproszczenie i przyspieszenie procedury uzyskania pozwolenia, ale z zabezpieczeniem nadzoru i kontroli budowy, gwarantującym zarówno bezpieczeństwo budowy, jak i użytkowania budynku. Taką propozycję przedstawialiśmy w różnych odsłonach już od wielu lat. Po opublikowaniu pakietu Polskiego Ładu, medialnych doniesieniach o kierunkach planowanych zmian legislacyjnych, jak również w wyniku spotkań Izby z przedstawicielami Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego, Ministerstwa Rozwoju i Technologii, złożyliśmy propozycję do pakietu Prawo budowlane, aby uprościć procedury administracyjne i wymagania dla dokumentacji projektowej budownictwa jednorodzinnego. Odpowiedzią na nią jest projekt zmian do ustawy, który niestety nie uwzględnia proponowanych przez nas rozwiązań.


Katarzyna
: Izba rozpisała konsultacje społeczne, by zebrać uwagi członków do tego projektu — jakie było zainteresowanie architektów tą formułą? Jakiego typu uwagi napłynęły?

Małgorzata: Otrzymaliśmy bardzo dużo uwag: skrajnych i radykalnych oraz konstruktywnych. Zasadniczo środowisko mówi tej propozycji „nie” — zarówno dla wejścia państwa w sferę naszych kompetencji jako projektantów, poprzez odpowiedzialność za wejście w zagadnienia ładu przestrzennego, po problem bezpieczeństwa realizacji i użytkowania obiektów. Przeniesienie odpowiedzialności na składającego oświadczenie inwestora jest iluzoryczne. Osoba nieprzygotowana profesjonalnie do oceny zjawisk architektonicznych i inżynierskich oraz wymogów prawa, w tym technicznych, nie może świadomie potwierdzać ich spełnienia. Rozwiązanie to będzie budzić konflikty społeczne oraz zawodowe. Architekci podkreślają brak rozwiązań dla odpowiedzialności za potencjalne błędy wykonawcze, niezgodność realizacji z projektem budowlanym, tak zwane nieistotne zmiany i ich zakres. Podnoszony jest problem sposobu, w jaki projektant rekomendowanego domu ma sprawować nadzór nad projektem, który jest obowiązkiem wynikającym z ustawy Prawo budowlane. Nowelizacja prawa nie wchodzi w domenę zwolnienia z tej odpowiedzialności zawodowej architektów.

Katarzyna: Jakie będą dalsze kroki Izby?

Małgorzata: Przyjmując zaproszenie do udziału w konsultacjach publicznych, Izba Architektów przesłała oficjalne stanowisko samorządu wobec propozycji zmian ustawowych — jest to stanowisko zbierające uwagi środowiska członków Izby, opracowane w ramach Komisji prawa inwestycyjnego powołanej przy Krajowej Radzie IARP, uwzględniające wiele konstruktywnych uwag ze strony koleżanek i kolegów z izb okręgowych i krajowej, w tym cennych głosów przesłanych drogą internetową. Dobrze się stało, że na Facebooku i w specjalnej ścieżce uruchomionej do kontaktów z architektami mieliśmy możliwość poznania zdania architektów bezpośrednio zainteresowanych tym segmentem rynku projektowego, przeprowadzenia dyskusji środowiskowej poprzez spojrzenie na doświadczenie, pracę i wątpliwości architektów, którzy zajmują się tym tematem na co dzień. Tym większy daje to mandat do przedstawienia stanowiska Izby Architektów RP jako reprezentanta środowiska zawodowego architektów. Samorząd będzie również informował architektów oraz inwestorów o konsekwencjach wynikających z proponowanej nowelizacji ustawy Prawo budowlane, w tym odpowiedzialności zawodowej, z której nie zwolniono projektantów. Do architektów, członków Izby, będzie należała decyzja o przystąpieniu do konkursu na rekomendowane przez państwo domy jednorodzinne lub praca na warunkach wynikających ze znowelizowanych przepisów. Rolą Izby jest wskazanie potencjalnych zagrożeń, jakie mogą mieć wpływ na warunki wykonywania zawodu oraz konsekwentne działanie na rzecz ich wyeliminowania lub znacznego ograniczenia. To nasz obowiązek ustawowy i etyczny.


Katarzyna
: Dziekiuję za rozmowę.

rozmawiała: Katarzyna Jagodzińska

Rozmowa została przeprowadzona 24 sierpnia 2021 roku, a następnie uzupełniona
o nowe fakty i ustalenia przez rozmówczynię 10 września.

Głos został już oddany

BIENNALE YOUNG INTERIOR DESIGNERS

VERTO®
system zawiasów samozamykających

www.simonswerk.pl
PORTA BY ME – konkurs
INSPIRACJE