Konkurs „Najlepszy Dyplom ARCHITEKTURA”
Zostań użytkownikiem portalu A&B i odbierz prezenty!
Zarejestruj się w portalu A&B i odbierz prezenty
maximize

Jak polscy architekci projektują domy w Norwegii?

04 października '24

Domy jednorodzinne

Więcej artykułów o podobnej tematyce znajdziesz w numerze A&B 07-08/2024 – DOMY JEDNORODZINNE,
z którego publikujemy poniższy artykuł. Pobierz bezpłatne e-wydania A&B  i czytaj więcej.

Rynek norweskich domów jednorodzinnych inspiruje architektów do nieustannego ćwiczenia kreatywności i doskonalenia inżynieryjnej precyzji w proponowaniu autorskich rozwiązań. O ściganiu się ze standaryzacją, dążeniu do gospodarki cyrkularnej, różnicach z polskim rynkiem oraz oszałamiającym spektaklu matki natury rozmawiamy z Maksymilianem Sawickim z polsko-norweskiej pracowni projektowej OFFICE INAINN.

Ania Diduch: Zacznijmy, proszę, od autorskich strategii budowlanych, o których przeczytałam na waszej stronie. Jakiego typu są to działania?

Maksymilian Sawicki: To zestaw narzędzi projektowych i wytycznych, którymi kierujemy się podczas tworzenia każdego domu. Strategie te obejmują analizę specyficznych wymagań klientów, warunków lokalnych i kulturowych oraz uwzględniają aspekty środowiskowe, co pozwala na tworzenie indywidualnych rozwiązań. Wypracowaliśmy w tym zakresie własną metodologię działania. Obecnie nie jest to proces ustandaryzowany w Norwegii.
Jeśli chodzi o najnowsze uwarunkowania związane z gospodarką obiegu zamkniętego, pojawiło się wiele inicjatyw, takich jak FutureBuild czy Circular Resource Centre. Warto jednak podkreślić, że rynek domów jednorodzinnych jest raczej oporny na nowości i innowacyjność. Norwegia pod tym względem nie odbiega od Polski — tutaj również najważniejsze są koszty. Tradycja budowania domów jednorodzinnych prowadzi do standaryzacji rozwiązań, utrwalonych przez nawyki konsumentów, którzy oczekują określonej ceny. Dotyczy to głównie osób w okolicach trzydziestego piątego roku życia, które decydują się na swój pierwszy dom.

dom HG_33 

dom HG_33 — dyskretnie wyłania się z krajobrazu z pełnym poszanowaniem roślinności zastanej na działce

dzięki uprzejmości pracowni OFFICE INAINN (fot.: Studio Istad)


Ania Diduch: Czyli te fantastyczne zdjęcia domów „wyrastających” z krajobrazu, które reklamują Norwegię, są rodzajem sprawnego PR-u?

Maksymilian Sawicki: Architektura w krajobrazie jest rzeczywistością, jednak większość budownictwa to głównie domy katalogowe. Za pomocą ciężkich maszyn równane są działki, można na nich postawić właściwie wszystko. Firmy oferujące takie domy działają na rynku od lat i są w stanie szybko i precyzyjnie skosztorysować daną budowę, co bardzo spodobało się tutejszym bankom.
Dla nas oznacza to wiele rozmów i tłumaczeń, dlaczego zachowanie istniejącego naturalnego środowiska może być lepsze. Okazuje się, że zachowanie zastanego terenu jest dzisiaj bardzo kosztowne. Domy katalogowe często nie spełniają założeń, którymi Norwegia lubi się chwalić. My — jako pracownia — staramy się tworzyć budynki, które integrują się z otoczeniem na wielu poziomach. Bardzo bliskie jest nam myślenie norweskiego laureata Nagrody Pritzkera, Sverre”a Fehna, który był pionierem wpisywania współczesnych form architektonicznych w norweski krajobraz. Dla niego każdy projekt zaczynał się i kończył na krajobrazie. Staramy się działać w duchu jego postulatów, zaczynając każdy projekt domu jednorodzinnego od zrozumienia miejsca, w którym ma on powstać. W Polsce wizja lokalna działki ma charakter poszukiwania tożsamości projektu bardziej w wymiarze koncepcyjnym. W Norwegii krajobraz jest bardzo zróżnicowany, co sprawia, że pracujemy trochę jak w laboratorium geologicznym. Praktycznie nie realizujemy projektów na płaskim terenie.

dom HG_33

dom HG_33 — architekci działali zgodnie z tradycyjną modernistyczną filozofią zacierania granic między wnętrzem a zewnętrzem; osiągnęli to poprzez spektakularne okna oraz zastosowanie minimalistycznych, naturalnych materiałów we wnętrzu

dzięki uprzejmości pracowni OFFICE INAINN (fot.: Studio Istad)


Ania Diduch: Taki macie klimat!

Maksymilian Sawicki: Tak, i ten klimat niesie naprawdę wiele różnych perspektyw. Podstawowa jest taka, że w Norwegii krajobrazu się naprawdę doświadcza i konfrontuje z nim. Pierwsza wizja lokalna działki może być nieprzewidywalną przygodą, gdy trzeba się przedzierać przez las, skaliste podłoże lub walczyć z owadami, które utrudniają wykonanie dobrej dokumentacji fotograficznej. Kolejnym etapem jest analiza przyrody: jaka roślinność znajduje się na działce, jakie gatunki drzew, jak przyroda dostosowuje się do wymagających warunków klimatycznych i co z tego możemy zaaplikować do naszego projektu. Często działka okazuje się spektaklem samym w sobie, z własną dramaturgią, która inspiruje i podpowiada rozwiązania.
Nasza pracownia znajduje się na zachodnim wybrzeżu Norwegii, gdzie zmiany pogody są gwałtowne i jeden dzień potrafi zaskoczyć wszystkimi czterema porami roku. Stąd wynika potrzeba dobierania odpowiednich materiałów, takich jak stal najwyższej jakości. Mam na myśli podstawowe elementy, takie jak okucia czy balustrady. Często zdarza się, że ktoś zapomni schować roweru na noc i tydzień później rower jest zupełnie zardzewiały.

dom HG_33

dom HG_33 — architekci działali zgodnie z tradycyjną modernistyczną filozofią zacierania granic między wnętrzem a zewnętrzem; osiągnęli to poprzez spektakularne okna oraz zastosowanie minimalistycznych, naturalnych materiałów we wnętrzu

dzięki uprzejmości pracowni OFFICE INAINN (fot.: Studio Istad)


Ania Diduch: Jakie materiały są najpowszechniejsze i najbezpieczniejsze i czy wpisują się w wytyczne gospodarki cyrkularnej, czy raczej nie?

Maksymilian Sawicki: Chciałbym nawiązać do słów Macieja Miłobędzkiego, który w ostatnim numerze „Autoportretu”, powołując się na Kiela Moe, napisał, że obecnie budujemy z produktów, a nie z materiałów. Podobnie jest w Norwegii. Ściana domu to najczęściej konglomerat wielu warstw. Dominują konstrukcje szkieletowe drewniane, ale oprócz szkieletu często stosuje się kilkanaście różnych warstw materiałów. Oczywiście pewnych kwestii nie da się łatwo przeskoczyć, na przykład zabezpieczenie domu przez szkodliwym wpływem radonu. To jest bardzo ważna kwestia, która bezpośrednio wpływa na zdrowie mieszkańców. Budowanie bez izolacji w postaci folii, która ogranicza przenikanie tego pierwiastka z wnętrza ziemi do budynku, nie jest legalne. Norweskie budownictwo coraz bardziej integruje się jednak z zasadami gospodarki obiegu zamkniętego, zwracając uwagę na zrównoważone materiały i technologie. Drewno — jako odnawialny surowiec — jest szeroko stosowane, a jego połączenie z innymi ekologicznymi materiałami pozwala na tworzenie zdrowych i bezpiecznych przestrzeni mieszkalnych, które są zgodne z wytycznymi circular economy. Coraz powszechniej deweloperzy sięgają po specjalistyczną wiedzę architektów, którzy prócz typowego projektowania występują w roli doradców. Przykładem może być pracownia Oslotre, która przede wszystkim propaguje racjonalne i prośrodowiskowe wykorzystanie drewna w budownictwie mieszkalnym.

budowa domu na skalistym zboczu fiordu

budowa domu na skalistym zboczu fiordu — projekty na tak wymagającym terenie są nie tylko sprawdzianem zdolności technologicznych, ale i impulsem do nieszablonowej kreatywności

dzięki uprzejmości pracowni OFFICE INAINN (fot.: Studio Istad)


Ania Diduch: Porozmawiajmy o norweskich rodzinach. Czy jest jakiś wiodący model zamieszkiwania?

Maksymilian Sawicki: Dom jednorodzinny jest dominujący ze względu na niski poziom zaludnienia, małe miasta oraz łatwy dostęp do terenów zielonych, co sprzyja bliskiemu kontaktowi z naturą, który jest istotnym elementem norweskiego stylu życia​. Około 60 procent ludności Norwegii mieszka w domach jednorodzinnych.
Razem z żoną, która również jest architektką, mamy dwuletnie dziecko uczęszczające do norweskiego przedszkola. Nacisk, jaki kładzie się tam na kontakt z naturą, jest nieporównywalny z polskim kontekstem. Przedszkole ma dostęp do lasu, morza i klubu ze zwierzętami. Dzieci są zachęcane do przynoszenia do domu, badania i zabawy z muszlami, skorupiakami i innymi elementami miejscowej flory. To może tłumaczyć, dlaczego relacja Norwegów z naturą jest tak bliska i bezpośrednia.

wizualizacja domu HN

wizualizacja domu HN — klasyczny układ funkcjonalny z przestrzenią dzienną na wyższej kondygnacji, żeby zwiększać maksymalnie dostęp do światła dziennego

dzięki uprzejmości pracowni OFFICE INAINN (fot.: Studio Istad)


Ania Diduch: Jak te relacje są odzwierciedlone w samej organizacji domu?

Maksymilian Sawicki: Pierwszą zasadniczą różnicą w norweskich domach jest lokalizacja strefy dziennej na wyższej kondygnacji. Zazwyczaj obejmuje ona kuchnię, jadalnię, salon oraz pokój relaksu, który często jest oddzielnym pomieszczeniem od pokoju telewizyjnego. Te przestrzenie są projektowane tak, aby zapewnić tak zwany komfort dalekiego patrzenia, co w Norwegii znacząco podnosi wartość nieruchomości. Kolejnym ważnym aspektem jest światło dzienne, którego jest niewiele, więc architektura musi walczyć o każdy promień słońca. Na zachodnim wybrzeżu sytuacja nie jest tak dramatyczna, ale w głębi lądu, w bardziej górzystych terenach, światło jest na wagę złota.
Na niższym poziomie znajdują się sypialnie, a wejście do domu jest często zintegrowane z pralnią, gdzie można zostawić mokre lub zabrudzone ubrania. Ważnym elementem jest także spiżarnia, która pełni rolę „pokoju lodówki” zaopatrzonego w produkty o długim terminie przydatności. Ze względu na trudności komunikacyjne spowodowane sztormami lub lawinami, norweski dom jest zawsze przygotowany na dłuższy okres izolacji. Zgodnie z tutejszymi warunkami technicznymi, każdy dom musi być wyposażony w alternatywne źródło ciepła, najczęściej kominek opalany drewnem.
Wnętrze domu kontrastuje z surowym zewnętrzem — jest ciepłe i przytulne, z dużą ilością drewnianych elementów. Co ciekawe, w norweskim domu nie nosi się butów, nawet na bardziej oficjalnych spotkaniach, na które przychodzi się w garniturach — odbywają się one w skarpetkach. Przypomina mi to „rytuały”, które Jun”ichirō Tanizaki opisywał w książce „Pochwała cienia”.

makieta domu HN

makieta domu HN — klasyczny układ funkcjonalny z przestrzenią dzienną na wyższej kondygnacji, żeby zwiększać maksymalnie dostęp do światła dziennego

dzięki uprzejmości pracowni OFFICE INAINN (fot.: Studio Istad)


Ania Diduch: Na koniec omówmy kilka realizacji z Ålesund.

Maksymilian Sawicki: Ważnym dla nas projektem jest dom HG_33, zlokalizowany przy skalistym wybrzeżu. Niewielkie naturalne wzniesienie pokryte bujną roślinnością i drzewami chroni działkę przed wiatrem, zapewniając prywatność oraz bezpośredni kontakt z naturą. Otaczający krajobraz stał się głównym czynnikiem kształtującym formę architektoniczną. Dom składa się z czterech modułów o zróżnicowanych wysokościach, tworzących horyzontalny układ kaskadowy, co stanowi rozwinięcie naturalnych formacji krajobrazowych.
Komunikacja wewnętrzna została zaprojektowana w oparciu o osie widokowe kadrujące fragmenty krajobrazu z bezpośredniego sąsiedztwa. Wyższa kondygnacja oferuje zupełnie inny, daleki widok na wodę i góry, zmieniając wrażenia wizualne i akustyczne, jakie odczuwają mieszkańcy. Dzięki temu dom harmonijnie integruje się z otoczeniem, oferuje różnorodne doświadczenia łączące wnętrze z zewnętrzem.
Drugi projekt, o którym chcę wspomnieć, znajduje się w Nesvegen. Działka leży na zachodnim półwyspie z widokiem na największy fiord w tej części kraju. Jednym z kluczowych wyzwań było zaprojektowanie domu jednorodzinnego na terenie o skomplikowanej geometrii oraz precyzyjne uchwycenie widoku, który chcieli uzyskać nasi klienci. Nieregularność terenu była nie tylko wyzwaniem, ale i inspiracją do stworzenia wyjątkowego projektu.
Stworzyliśmy bryłę, która wyróżnia się swoją nieregularną formą. Kluczowe było oparcie części domu na skale, co pozwoliło nam na harmonijne wpisanie budynku w naturalne otoczenie oraz minimalizację ingerencji w teren. Dzięki temu dom nie tylko współgra z krajobrazem, lecz także korzysta z jego naturalnych walorów, tworząc spójną i harmonijną całość.

Ania Diduch: Dziękuję za rozmowę.

model domu HN

model domu HN — monochromatyczna bryła skutecznie ukazuje myślenie „w zgodzie” z ukształtowaniem otoczenia; dom wygląda jak naturalne przedłużenie form w krajobrazie

dzięki uprzejmości pracowni OFFICE INAINN (fot.: Studio Istad)

rozmawiała: Ania DIDUCH

Głos został już oddany

okno zamknie się za 5

BIENNALE YOUNG INTERIOR DESIGNERS

VERTO®
system zawiasów samozamykających

www.simonswerk.pl
PORTA BY ME – konkurs
INSPIRACJE