Prefabrykaty w Polsce wciąż budzą skrajne opinie. Technologia ta pozwala na wprowadzanie nowych rozwiązań, co pokazuje zbudowany pod Szczecinem dom.
Minimalistyczny dom w Grzepnicy zaprojektował zespół z pracowni Karola Nieradki, Maxberg. Parterowy budynek złożony został z trzech segmentów o dwuspadowych, asymetrycznych dachach. Uwagę przykuwa grafitowa elewacja domu połączona z żółtymi okiennicami oraz podziały elewacji wynikające z wykorzystania prefabrykatów.
dom w Grzepnicy został zbudowany pod Szczecinem
© Maxberg
O rozwiązaniu układu na działce, wykorzystaniu prefabrykatów i grafitowo-żółtej kolorystyce domu w Grzepnicy opowiada Karol Nieradka z pracowni Maxberg
Wiktor Bochenek: Jak rozwiązano wewnętrzny układ budynków na działce?
Karol Nieradka: Zagospodarowanie dużej działki na wsi rozległym domem parterowym wymagało rozczłonkowania bryły budynku na kilka mniejszych. Szczególnie że w programie funkcjonalnym przewidziano aż dwa, dwustanowiskowe garaże. Ich kubatura mocno dominowała w rzucie domu. Postawiono na rozwiązanie z wolnostojącym garażem oraz zespołem trzech połączonych „stodół” z niesymetrycznymi dachami. Zabieg ten miał wpisać budynek w okoliczną skalę zabudowy i wytworzyć pomiędzy bryłami osłoniętą strefę wejściową i intymną strefę wypoczynku od strony ogrodu. Ciemna elewacja pozwoliła dodatkowo „ukryć” dom na tle nieodległego lasu.
dom został zbudowany z prefabrykatów
© Maxberg
Wiktor: W jaki sposób wykorzystaliście prefabrykaty w tej realizacji? Czy korzystanie z nich to już norma?
Karol: Domy prefabrykowane nie cieszą się w Polsce popularnością — przeważająca większość inwestorów decyduje się na tradycyjny, murowany dom. Budownictwo z prefabrykatów często postrzegane jest jako nieciekawe, powstające spod sztancy, a w naszym kraju kojarzy się głównie z PRL-owskimi blokami z wielkiej płyty.
Technologia poszła jednak znacząco do przodu i dzisiaj prefabrykacja kojarzy się coraz częściej z krajami rozwiniętymi, w szczególności z krajami skandynawskimi. Prefabrykacja to znacznie szybsza realizacja stanu surowego, wyższa dokładność wykonania i mniejsza ilość ekip budowlanych na budowie. W naszym portfolio mamy wiele domów, ale również dużych inwestycji apartamentowych, realizowanych z prefabrykatów wielowarstwowych. Naszą misją stała się popularyzacja tej technologii wśród inwestorów indywidualnych i deweloperów.
zespół złożony został z trzech połączonych segmentów i wolnostojącego garażu
© Maxberg
W konkursie Polski Cement w Architekturze 2022 Dom w Grzepnicy otrzymał pierwszą nagrodę spośród wszystkich zgłoszonych realizacji, w tym wieżowców w Warszawie i dużych inwestycji publicznych. W przeciwieństwie do wszystkich innych dostał nagrodę za to, że prefabrykaty, z których został poskładany, zostały zaprojektowane w taki sposób, żeby stworzyć równocześnie rysunek elewacji. Wyraźnie widać, że linie, które się na niej pojawiają, są miejscami połączenia prefabrykowanych bloków. Wadę technologii prefabrykowanej, czyli fakt powstawania łączeń, zamieniliśmy w atut, który posłużył nam do stworzenia oryginalnego wyrazu elewacji. To właśnie zostało dostrzeżone i docenione.
Wiktor: Skąd pomysł na taką kolorystykę elewacji — grafit i intensywną żółć?
Karol: Otoczenie działki to łąki, pola i ściana lasu. To właśnie ciemne tło lasu było inspiracją dla kolorystyki domu. Dzięki ciemnej barwie w wielu kadrach dom znika z pierwszego planu i wtapia się w naturalne otoczenie. Podobnie nocą, nie dominuje nad krajobrazem. Celowo nie zaprojektowano oświetlenia elewacji. Oszczędnie podświetlono dojazd. Dom świeci jedynie światłem wewnętrznym, przez duże okna. Jedynym akcentem kolorystycznym są miodowo-żółte profile okienne i drzwi wejściowe, jednoznacznie wskazujące strefę wejścia do budynku.
na elewacji wykorzystano dwa kolory: grafit i żółć
© Maxberg
Wiktor: Co było najtrudniejsze w tej realizacji, a co sprawiło Wam największą satysfakcję?
Karol: Największym wyzwaniem jest projektowanie poszczególnych prefabrykatów, szczególnie wielowarstwowych ścian zewnętrznych z trzech warstw — nośnej, izolacji i elewacyjnej. Każdy element musiał być szczegółowo sprawdzany w zakresie geometrii wszystkich trzech warstw, lokalizacji gniazd i łączników elektrycznych i bruzd instalacyjnych. Przy skomplikowanej geometrii budynku, niesymetrycznych dachach i zachowaniu połączeń prefabrykatów jako „szczerego” rysunku na elewacji, nie było miejsca na żaden błąd. Łatwo zmienić lokalizację gniazda, ale zmiana geometrii ścianki okładzinowej (elewacyjnej) byłaby już bardzo trudna lub wręcz niemożliwa. Utrzymanie narzuconej estetyki było niezwykle wymagające. Proces uzyskania warunków zabudowy i pozwolenia na budowę w wymagającym starostwie, również przysporzył wiele trudności i pochłonął mnóstwo czasu. Może dlatego właśnie nagrody i liczne publikacje dostarczyły nam i inwestorom tyle satysfakcji :)
Wiktor: Dziękuję za rozmowę.
dom w Grzepnicy
© Maxberg