Zupełnie inny kaliber ma Masdar, współczesne miasto eksperymentalne, 17 kilometrów od Abu Zabi. Jego budowa pochłonęła dotąd 20 miliardów dolarów! To dopiero początek i kropla w morzu, a chętni z całego świata mogą tu inwestować. Miasto powstaje w duchu „smart city”. Władze Zjednoczonych Emiratów Arabskich zleciły Massachusetts Institute of Technology w Bostonie badania nad sposobami pozyskiwania energii ze źródeł odnawialnych. Stwierdzono, że stworzenie miasta zeroemisyjnego inteligentnego i idealnego na tak niesprzyjającym terenie jak pustynia jest możliwe. Masdar miał to udowodnić, pomysł został ogłoszony światu w 2008 roku na Światowym Szczycie Energii Przyszłości w Abu Zabi. Za projekt odpowiada pracownia architektoniczna Normana Fostera (Foster + Partners). W formie budynków architekci starali się pogodzić zaawansowane, wręcz futurystyczne technologie i elementy typowe dla tradycyjnej wschodniej architektury jak ornament.
współczesne eksperymentalne „miasto przyszłości” Masdar znajduje się w Zjednoczonych Emiratach Arabskich — powstaje od zera na pustyni nieopodal Abu Zabi; zdjęcie z budowy
fot.: © Jan Seifert
Smart city Masdar miało być ukończone w 2016 roku, jednak rzeczywistość nie pokryła się z planami, miasto już częściowo istnieje, ale nadal jest w budowie, a termin ostatecznego ukończenia wciąż się oddala. Choć miało być całkowicie samowystarczalne, w praktyce okazało się to niemożliwe, przynajmniej na razie. Na opisanie wszystkich nowoczesnych systemów i technologii potrzebny byłby odrębny artykuł. Ale niech poruszą wyobraźnię takie słowa, jak fotowoltaika, energia geotermalna, uzdatnianie wody, redukcja zużycia energii, zero-waste, zeroemisyjna budowa miasta i maszyn, system wychwytywania oraz składowania CO2 do ponownego wykorzystania, parasole jak słoneczniki, wieża wiatrowa, daylighting czy bezzałogowa automatyczna komunikacja i kompletny brak samochodów.
wietrzna wieża w Masdarze, która służy jako miejska klimatyzacja — jest wyższa od pozostałych budynków, więc zasysa gorące powietrze przepychane wiatrem nad miastem i przesyła je na dół, w ten sposób je schładzając
fot.: © Jan Seifert
Brzmi perfekcyjnie, prawda? Ale… tutaj nikt nie chce mieszkać! Do stworzenia Masdaru przyczynili się prestiżowi architekci, wybitni naukowcy, szejkowie dysponujący miliardami dolarów i to wszystko na nic. Docelowo ma tu mieszkać pięćdziesiąt tysięcy osób, a nieoficjalnie jest jedynie trzystu stałych rezydentów. Nikt nie chwali się niechlubnymi statystykami. Widocznie nikt nie ma ochoty być żywym testerem w urbanistycznym laboratorium, a miasto, mimo zapewnień, wcale nie jest przyjazne do życia, nawet jak na ZEA. Pozostaje mieć nadzieję, że tylko na etapie budowania...
Przytoczę jeszcze inne projekty zlokalizowane w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, bo ten kraj dostarcza mnóstwo ekstremalnych przykładów. Jednym z nich jest Muzeum Narodowe im. Szejka Zayeda na wyspie Saadiyat w Abu Zabi, które także zaprojektowało biuro Foster + Partners. Monumentalne muzeum ma być jednocześnie pomnikiem szejka Zayeda bin Sultana Al Nahyana (1918–2004), założyciela ZEA. Zupełnie pominę tu aspekty estetyczne, a skupię się na temacie efektywności energetycznej tego budynku. Słoneczne wieże budynku podgrzewają się od promieni słonecznych i funkcjonują jak kominy termiczne. Działa to tak, że rozgrzane (czyli rozrzedzone) powietrze unosi się do góry i wymusza napływ świeżego chłodnego powietrza czerpanego z kolektora, który jest umieszczony bezpośrednio pod muzeum, w gruncie. W ten sposób wykorzystano konwekcję oraz chłód gruntu. Przestrzenie wystawiennicze są usytuowane wewnątrz sztucznie usypanego kopca. Zabieg umieszczenia wszystkich funkcji pod ziemią daje upragniony chłód. W tym projekcie nie ma przypadków, forma muzeum pełni jednocześnie rolę konstrukcyjną, chłodniczą, wentylacyjną czy oświetleniową. Efektywność energetyczna budynku idzie w parze z nowoczesną formą i nawiązaniem do samego szejka Zayeda (kształt ma przypominać pióra i dynamikę lotu sokoła, ponieważ umiłował sobie tego ptaka).
Muzeum Narodowe im. Szejka Zayeda, odręczny szkic koncepcyjny autorstwa Normana Fostera
© Foster + Partners
Tuż obok powstaje największe na świecie Muzeum Guggenheima, które zaprojektował Fank Gehry. Bryła budynku w charakterystyczny dla Gehry”ego sposób sprawia wrażenie chaotycznej, jednak i tutaj nic nie znalazło się przypadkowo. Projekt uwzględnia takie elementy, jak szyby wentylacyjne czy osłony przeciwsłoneczne i przeciwwiatrowe oraz wykorzystuje sąsiedztwo wody i jej naturalną cyrkulację, która chłodzi powietrze. Zaproponowanie naturalnych materiałów również przyczynia się do maksymalizowania efektywności energetycznej budowy i funkcjonowania budynku.
Na wyspie Saadiyat w Abu Zabi dużo się dzieje, jest to obecnie największe budowane założenie urbanistyczne w Zatoce Perskiej. Wszystkie obiekty, które tam powstają, jak to w ZEA, są spektakularne, ale dodatkowo manifestują dążenie państwa arabskiego do wdrażania proekologicznych technologii i szacunek do dziedzictwa kulturowego. Szkoda tylko, że to górnolotne podejście zupełnie nie dotyczy poszanowania praw człowieka i jego bezpieczeństwa… Budowniczymi tych oszałamiających inwestycji są robotnicy z biednych rejonów świata, fatalnie opłacani, nieubezpieczeni, niezaopiekowani, którzy nieraz giną na budowach w wypadkach lub umierają z przepracowania albo pragnienia.
wizualizacja Muzeum Narodowego im. Szejka Zayeda na wyspie Saadiyat w Abu Zabi zaprojektowanego przez biuro Foster + Partners
wiz.: © Foster + Partners
Przedstawione przykłady są bardzo różne. Pochłaniają miliardy lub powstają z darmowych śmieci. Jedni zakasują rękawy i przekuwają swoje projekty i wizje w budowle, inni posługują się najnowocześniejszymi technologiami i rękami współczesnych niewolników. To, co je łączy, to eksperymentalna próba zmierzająca do uzyskania efektywności lub samowystarczalności energetycznej i wiara w sens tego przedsięwzięcia. Niestety te działania nie oddziałują na szerszą skalę i poza tym, że są chętnie fotografowane, w takiej czy innej grupie odbiorców, to ostatecznie nie zmieniają świata. Najwięcej uwagi poświęca się stworzeniu zaawansowanych technologii, które w gruncie rzeczy naśladują proste, sielskie życie naszych przodków w pobliżu chłodu wody, cienia drzew czy dostosowanie działalności do operowania słońca na niebie. Mądre głowy na uniwersytetach szukają współczesnych rozwiązań analogicznych do takich oczywistości, jak łapanie deszczówki czy budowanie z tego, co lokalne, łatwo dostępne i biodegradowalne. Choć świat się zmienia i coraz częściej w „zwykłych” domach ludzie decydują się na pompy ciepła czy panele fotowoltaiczne, to ciągle za mało, a zmiany klimatyczne postępują błyskawicznie i nie zostało nam wiele czasu.
koncepcja największego na świecie Muzeum Guggenheima, które zaprojektował Fank Gehry w charakterystycznym dla siebie stylu
© Frank Gehry