Konkurs „Najlepszy Dyplom ARCHITEKTURA”
Zostań użytkownikiem portalu A&B i odbierz prezenty!
Zarejestruj się w portalu A&B i odbierz prezenty
maximize

Do szkoły? Niestety nie pieszo

02 października '24
w skrócie
  1. Niezależna podróż do szkoły jest coraz mniej popularna, co wynika z obaw rodziców o bezpieczeństwo i rosnącej liczby samochodów.
  2. Badania pokazują, że samodzielne poruszanie się pozytywnie wpływa na zdrowie fizyczne i psychiczne dzieci.
  3. Wprowadzenie szkolnych ulic może poprawić bezpieczeństwo i zachęcić dzieci do aktywnego podróżowania.

  4. Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej portalu AiB

Rozpoczął się rok akademicki, szkolny, wszyscy wróciliśmy z urlopów. Codziennie rano spieszymy się, ale okazuje się, że do szkoły warto po prostu pospacerować. 

Czy bez problemu zgodzisz się, żeby Twoje dziecko poszło do szkoły samo? Niezależnie od tego, gdzie mieszkasz, jak długa jest trasa, jakim środkiem ją pokonujesz. Jeśli chociaż przez moment się zastanawiasz, czy to aby jest bezpieczne, to musimy porozmawiać o tym, jak zaprojektowaliśmy nasze miasta.

Z punktu widzenia prawa, od 19 sierpnia 2024 r. każde dziecko, które ukończyło 7 lat, może samodzielnie chodzić i wracać ze szkoły tylko pod opieką osoby, która osiągnęła wiek co najmniej 10 lat. To znaczy… może korzystać z drogi, bo z tą szkołą to bywa różnie. Wiele szkół podnosi w swoich statusach tę granicę wiekową, wiele rodziców także nie jest przekonanych, że takie dziecko może samo do szkoły chodzić.

Światowa Organizacja Zdrowia zaleca aktywne dotarcie do placówki edukacyjnej. Oznacza to spacer, jazdę na rowerze lub inny aktywny sposób podróżowania stanowiący alternatywę dla transportu samochodowego[1]. Niestety, liczba dzieci podróżujących samodzielnie spada. Ten fakt nie zaskakuje, jeśli weźmiemy pod uwagę trendy związane z rosnącą motoryzacją, rozrostem miast — a co za tym idzie długości i stopnia zaawansowania podróży, czy z bezpieczeństwem ruchu drogowego. Przyczyn możemy doszukiwać się także we wzroście ruchu samochodowego, coraz dłuższych dojazdach zarazem rodziców do pracy, jak i dzieci do szkoły, obawach rodziców o bezpieczeństwo, czy większej liczbie zorganizowanych zajęć. Z perspektywy zdrowia publicznego zaleca się jednak, aby ta niezależność w poruszaniu się dzieci była obecna.

 

niezależna podróż do szkoły

Zmniejszenie aktywnych i niezależnych podróży młodych ludzi do szkół skłoniło wiele krajów do opracowania różnych polityk, inicjatyw i programów w celu przeciwdziałania związanym z tym szkodom zdrowotnym. Tymczasem badania naukowe wykazały, że chodzenie i jeżdżenie na rowerze do szkoły pozytywnie wpływa na zdrowie fizyczne i psychiczne, rozwój społeczny i poznawczy dzieci oraz (przy okazji) na finanse samorządów lokalnych.

Młody uczeń idący ulicą

Młody uczeń idący ulicą

Joshua Fernandez, unsplash

W Polsce nie ma dostępnych statystyk dotyczących tego, ile dzieci porusza się pieszo, chodząc do szkoły. Dostępne są jednak różne badania, które omawiają niezależną mobilność dzieci, czyli ich swobodę poruszania się i zabawy w przestrzeni publicznej bez nadzoru dorosłych.

Badanie przeprowadzone w Norwegii pokazuje, że w tamtym kraju największy wpływ na samodzielność dzieci miały odległość do szkoły i wiek. Co istotne, czynniki związane z bezpieczeństwem ruchu drogowego wpływały na samodzielność dzieci głównie przez postrzeganie bezpieczeństwa przez rodziców[2].

 

do czego przyzwyczajamy

W badaniu tym wykazano także, że w Europie w ostatnich latach znacznie wzrosło korzystanie z samochodów do odwożenia dzieci do szkoły. Wpływa to oczywiście negatywnie na ich zdrowie i samodzielność. Coraz mniej dzieci porusza się pieszo lub na rowerze, co zmniejsza ich aktywność fizyczną, a także umiejętności orientacyjne w najbliższej okolicy. Samochodowy transport dzieci przyczynia się także do zwiększenia zanieczyszczenia środowiska, jednocześnie dokładając kolejne auto, przed którym tak chcemy dziecko ochronić.

W Norwegii dzieci rozpoczynają szkołę w wieku 6 lat. W tym wieku wielu uczniów zaczyna chodzić do szkoły samodzielnie. Norweski system edukacyjny oraz kultura mocno wspierają rozwój samodzielności i niezależności u dzieci. Uczniowie często chodzą samodzielnie do szkoły, szczególnie w mniejszych miejscowościach, gdzie szkoły są zwykle blisko domów. Samodzielne poruszanie się jest częścią norweskiego podejścia do wychowania, które kładzie nacisk na naukę przez doświadczenie, a także promuje aktywność na świeżym powietrzu w każdych warunkach pogodowych. Zachęcanie do niezależności wynika z przekonania, że dzieci rozwijają dzięki temu umiejętności radzenia sobie w różnych sytuacjach oraz uczą się odpowiedzialności za siebie.

 

ankieta, która powiedziała wiele

Na własną rękę postanowiłam przeprowadzić badanie tego, co my uważamy za odpowiednie i co nam przeszkadza w samodzielnym poruszaniu się dzieci po mieście. Przebadałam ponad 200 osób. Zdecydowana większość rodziców biorących udział w ankiecie mieszkała w dużych miastach — powyżej 100 tys. mieszkańców, pozostali w mniejszych miastach i na wsi. Najczęściej wybieranym środkiem transportu w dotarciu do szkoły było podróżowanie samochodem, czyli podwożenie dziecka przez rodzica. Na szczęście spory odsetek dzieci deklaracyjnie przemieszcza się także pieszo lub komunikacją zbiorową. Jednak prawie połowa odpowiedzi wskazywała na to, że ich dziecko nigdy nie podróżuje samodzielnie. Nieco w kontrze okazuje się 1/3 uczestników ankiety, która twierdziła, że ich dziecko zawsze podróżuje samodzielnie. I tu docieramy do kluczowej części — większość rodziców (64,14%) uważa bowiem, że infrastruktura drogowa w ich okolicy nie jest wystarczająco bezpieczna dla dzieci. Z odpowiedzi wynika, że samodzielność dziecka w podróżowaniu jest ściśle związana z wiekiem. Wraz ze wzrostem wieku dziecka, rośnie odsetek tych, które mogą podróżować bez nadzoru osób dorosłych. To naturalne, że rodzice bardziej obawiają się o bezpieczeństwo młodszych dzieci i z wiekiem zaczynają stopniowo dawać im więcej swobody.

Zauważalna jest silna zależność pomiędzy opinią rodziców na temat bezpieczeństwa infrastruktury drogowej a ich decyzją o pozwoleniu dzieciom na samodzielne podróżowanie. W miejscach, gdzie rodzice uważają infrastrukturę za niewystarczająco bezpieczną (64,14% respondentów), prawdopodobnie rzadziej pozwalają dzieciom na samodzielne przemieszczanie się. Można więc wnioskować, że poprawa infrastruktury drogowej (chodniki, ścieżki rowerowe, sygnalizacja świetlna) mogłaby zwiększyć poczucie bezpieczeństwa rodziców i pozwolić dzieciom na większą samodzielność.

Wyniki ankiety

Wyniki ankiety

Magdalena Milert

Eksperci sugerują, że dzieci mogą zacząć uczyć się samodzielnego chodzenia do szkoły, o ile ich trasa jest bezpieczna, a same dzieci są wystarczająco dojrzałe, aby podołać takiemu zadaniu. Ostateczna decyzja często pozostaje w gestii rodziców, szczególnie w przypadku starszych dzieci w klasie szóstej, które mogą podróżować bez opieki, jeśli rodzice uznają to za odpowiednie.

Inne badanie, z Karoliny Północnej, dotyczyło różnych form aktywnych podróży do szkoły, takich jak chodzenie i jazda na rowerze. Chociaż dotyczyło Stanów, gdzie sposób zagospodarowania przestrzeni jest inny niż w Europie, wskazano na wnioski zbliżone go tego, co możemy znaleźć bliżej nas. Tam także chodzenie zależy od zagospodarowania terenu i jego użyteczności. Bezpieczeństwo wpływa na samodzielność w wyborze formy podróży, niezależnie od regionu.

 

bezpieczeństwo w cyferkach

No właśnie, bezpieczeństwo. Jak wynika z nowego Cyclomedia Urban Road Safety Index (ang. Ranking bezpieczeństwa ruchu drogowego w miastach) naszej stolicy daleko do bezpiecznych miast Europy. Warszawa została wymieniona w rankingu jako 14 na 32 miast europejskich, które oceniono pod kątem bezpieczeństwa na drogach. Przy okazji zaznaczyła też największy spadek poczucia bezpieczeństwa w porównaniu z minionym rokiem. Warszawiacy pytani o to, czy uważają, że jakość dróg w ich mieście jest przyczyną niebezpiecznych sytuacji na drodze, prawie w połowie odpowiedzieli twierdząco. W badaniu dotyczącym bezpieczeństwa w deszczowych warunkach drogowych Warszawa została również wymieniona jako jedno z miast, w których infrastruktura nie jest optymalnie przygotowana na intensywne opady deszczu, co może zwiększać ryzyko wypadków. Podobnie jak inne europejskie miasta, nasza stolica mierzy się także z wyzwaniami związanymi z nowymi formami transportu miejskiego, takimi jak e-hulajnogi. Mieszkańcy zgłaszają, że istniejąca infrastruktura nie jest wystarczająca, aby zapewnić bezpieczeństwo przy rosnącej liczbie użytkowników tych środków transportu.

Szkolna ulica

Szkolna ulica — Permanentna szkolna ulica, przy Grobla IV 8 w Gdańsku

Google Maps, Street View

Jak więc w takich warunkach puszczać swoje dziecko samodzielnie do szkoły? Rozwiązaniem mogą być szkolne ulice. To koncepcja urbanistyczna, która polega na ograniczeniu lub całkowitym zamknięciu dostępu dla ruchu samochodowego w okolicy szkół i przedszkoli. Celem tego rozwiązania jest stworzenie bezpiecznej przestrzeni dla dzieci, która sprzyja ich samodzielnemu poruszaniu się oraz integracji społecznej.

szkolne ulice

Jednym z głównych powodów wprowadzenia szkolnych ulic jest zwiększenie bezpieczeństwa dzieci. Badania pokazują, że obszary wokół szkół często charakteryzują się dużym natężeniem ruchu, co zwiększa ryzyko wypadków. W Warszawie aż 20% uczniów doświadczyło niebezpiecznych sytuacji związanych z samochodami. Szkolne ulice mają na celu zmniejszenie liczby pojazdów w pobliżu szkół, co bezpośrednio przekłada się na większe bezpieczeństwo najmłodszych.

„Szkolne ulice powinny być traktowane poważnie jako narzędzie zmieniające wiele obszarów funkcjonowania miasta, a nie tylko sposób „umilania” dzieciom drogi do szkoły. Ważne, aby władze lokalne zauważyły zarówno korzyści, jakie płyną z wdrażania szkolnych ulic dla całych społeczności, jak i różnorodność form, jakie to rozwiązanie może przybierać. Publikacja poszerzająca wiedzę na ten temat pomoże w upowszechnianiu szkolnych ulic jako rozwiązania wspierającego polityki miejskie w obszarze zrównoważonej mobilności”

komentuje Agnieszka Krzyżak-Pitura z Fundacji Rodzic w mieście.

 

Ograniczenie ruchu samochodowego zachęca dzieci do korzystania z alternatywnych środków transportu, takich jak piesze spacery czy jazda na rowerze. To z kolei sprzyja aktywności fizycznej i zdrowemu stylowi życia. Szkolne ulice mogą również pełnić funkcję miejsc spotkań i integracji dla uczniów, rodziców oraz lokalnej społeczności. Tworzenie przestrzeni do zabawy i nauki na świeżym powietrzu sprzyja budowaniu relacji między mieszkańcami. Wprowadzenie szkolnych ulic przyczynia się do zmniejszenia emisji spalin i hałasu w okolicy szkół. Mniej samochodów oznacza lepszą jakość powietrza oraz bardziej przyjazne środowisko dla dzieci.

Szkolne ulice to narzędzie, które chociaż odrobinę zmienia przestrzeń miast tak, aby były bezpieczniejsze i bardziej dostępne — głównie dla najmłodszych. A skoro dzieci czują się tam dobrze, to znaczy, że jest to standard, w którym będzie wszystkim tym, którzy obawiają się niebezpieczeństwa w mieście. Może warto rozważyć idee kreowania miasta nie tylko dla sprawnych i dojrzałych?

Magdalena Milert

 


[1] Promoting physical activity through schools: a toolkit. Geneva: World Health Organization; 2021. Licence: CC BY-NC-SA 3.0 IGO.

[2] Fyhri, A., & Hjorthol, R. (2009). Children”s independent mobility to school, friends and leisure activities. Journal of transport geography, 17(5), 377-384.

Głos został już oddany

okno zamknie się za 5

BIENNALE YOUNG INTERIOR DESIGNERS

VERTO®
system zawiasów samozamykających

www.simonswerk.pl
PORTA BY ME – konkurs
INSPIRACJE