Konkurs „Najlepszy Dyplom ARCHITEKTURA”
Zostań użytkownikiem portalu A&B i odbierz prezenty!
Zarejestruj się w portalu A&B i odbierz prezenty
maximize

Tak brzydkie, że aż piękne – jak Anna Cymer pisze o polskim postmodernizmie?

17 października '24
w skrócie
  1. Książka „Długie lata 90. Architektura w Polsce czasów transformacji” Anny Cymer przedstawia rozwój polskiej architektury okresu transformacji, analizując jej specyfikę i znaczenie.
  2. Architektura lat 90. w Polsce, często postrzegana jako brzydka, zyskuje nowe interpretacje, a Anna Cymer podkreśla jej wartość kulturową i historyczną.
  3. Książka ukazuje różnorodność architektury tamtego okresu, prezentując nie tylko monumentalne budynki, ale też mniejsze obiekty, takie jak salony samochodowe i stacje benzynowe.
  4. Książka Anny Cymer stanowi wezwanie do ochrony i refleksji nad architekturą czasów transformacji, która szybko znika pod wpływem modernizacji i zmian urbanistycznych.
  5. Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej portalu A&B

Dworce

Więcej artykułów o podobnej tematyce znajdziesz w numerze A&B 05/2024 – DWORCE,
z którego publikujemy poniższy artykuł. Pobierz bezpłatne e-wydania A&B  i czytaj więcej.

„To jest takie brzydkie, aż z tej brzydoty ładne” — wielokrotnie słyszałem te słowa w odniesieniu do polskiej architektury lat 90. Anna Cymer, autorka książki „Długie lata 90. Architektura w Polsce czasów transformacji”, nie ocenia dziedzictwa czasów transformacji w kategoriach brzydoty i piękna. Zamiast tego wyjaśnia, dlaczego budynki z tamtego okresu wyglądają tak, a nie inaczej. I dlaczego, mimo ich (pozornej) brzydoty, powinny być chronione.

Solpol nie ma wartości artystycznej, naukowej i historycznej — orzekła dolnośląska wojewódzka konserwator zabytków, skazując tym samym na zniszczenie jedną z ikon polskiej architektury czasów transformacji. Był lipiec 2015 roku. Postmodernistyczny dom handlowy zaprojektowany przez Wojciecha Jarząbka trwał jeszcze przez kilka lat, opuszczony i pusty, aż wreszcie uległ koparkom. Miłośnicy architektury drugiej połowy XX wieku, którzy bezskutecznie próbowali chronić obiekt, mogli jedynie pokiwać głowami z rezygnacją — nie pierwszy raz byli świadkami podobnych sytuacji. W pierwszej dekadzie stulecia w oczach administracji konserwatorskiej nie znalazły uznania pomniki rodzimej socmoderny, takie jak warszawski Supersam czy katowicki Brutal. Teraz przyszedł czas na ich postmodernistyczną progeniturę.

Anna Cymer, Długie lata 90. Architektura w Polsce czasów transformacji

Anna Cymer „Długie lata 90. Architektura w Polsce czasów transformacji” Centrum Architektury, Warszawa 2024

© Centrum Architektury

Historyczka sztuki Anna Cymer, autorka entuzjastycznie przyjętej „Architektury w Polsce 1945–1989”, wielokrotnie broniła w mediach Solpolu, podnosząc problem ochrony najmłodszego dziedzictwa polskiej architektury. Teraz podjęła się zadania nieporównywalnie trudniejszego: postuluje rozpoczęcie szerokiej, społecznej debaty o spuściźnie przełomu XX i XXI stulecia. Zachętą do dyskusji ma być wydana nakładem Centrum Architektury książka „Długie lata 90. Architektura w Polsce czasów transformacji”.

dom towarowy Solpol (rozebrany w 2022 roku), Wrocław

dom towarowy Solpol (rozebrany w 2022 roku), Wrocław — proj.: Wojciech Jarząbek

fot.: Anna Cymer © Centrum Architektury

ikony i nie-ikony

Liczący ponad czterysta pięćdziesiąt stron tom przyciąga wzrok kolorową okładką przedstawiającą budynek Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Jeleniej Górze. To symptomatyczne, że wybrano ten obiekt, a nie którąś z postmodernistycznych ikon Jarząbka, Budzyńskiego, Niemczyka czy Kozłowskiego. Autorka ukazuje nie tylko realizacje, o których szeroko pisała architektoniczna prasa, ale także obiekty „w mniejszej skali”, takie jak… salony samochodowe czy stacje benzynowe. Bariery między architekturą „niską” i „wysoką” zostają przełamane, podobnie jak granice między stylami oraz epokami. Nie bez powodu w tytule książki nie pada słowo „postmodernizm”, a lata dziewięćdziesiąte określone są jako „długie”. Anna Cymer przedstawia rozwój polskiego budownictwa czasów wczesnego kapitalizmu, którego fundamenty powstały jeszcze u schyłku Polski Ludowej, pionierski etap kończy się zaś wraz z wejściem Polski w struktury Unii Europejskiej.

dom towarowy Solpol (rozebrany w 2022 roku), Wrocław

dom towarowy Solpol (rozebrany w 2022 roku), Wrocław — proj.: Wojciech Jarząbek

fot.: Anna Cymer © Centrum Architektury

Przyjęty przez autorkę układ książki jest klarowny i logiczny. Po nakreśleniu tła ekonomiczno-gospodarczo-politycznego i stworzeniu ram dla polskiego postmodernizmu, Cymer zabiera czytelnika w podróż śladami architektury władzy, budownictwa mieszkaniowego, obiektów kultury czy kościołów. Stawia go przed lśniącymi lustrzanymi elewacjami ZUS-ów i pomiędzy kolumnami sądów. Prowadzi przez cętkowane, marmurowe posadzki galerii handlowych i stylizowane uliczki „nowych starówek”. Czyni to z wprawą doświadczonego przewodnika, a zarazem archidektektywa, który jest w stanie wytropić prawdziwe perły w miejscach zupełnie nieoczywistych. Z pewnością większość czytelników odnajdzie na kartach „Długich lat 90.” dobrze znane fragmenty otaczających ich miast. Sam przynajmniej kilkukrotnie w trakcie lektury szeroko się uśmiechałem, gdy Cymer przywoływała „moje” obiekty, takie jak ukryty między wieżowcami łódzkiego Manhattanu parking kubaturowy czy dom ­handlowy Jantar w gdańskim Wrzeszczu.

dom handlowy Jantar, Gdańsk

dom handlowy Jantar, Gdańsk

fot.: Anna Cymer © Centrum Architektury

architektura i biznes

Okres transformacji był dla polskiej architektury czasem szczególnym. Z jednej strony polityka architektonicznej grubej kreski nakazywała projektantom odciąć się od budownictwa epoki, o której mówiono, że słusznie minęła. Z drugiej zaś, musieli oni odnaleźć się w nieznanych im realiach gry rynkowej. Śledząc kariery wyróżniających się twórców, odnajdziemy w ich portfolio koncepcje tworzone dla aferzystów z Art-B, blaszane pudła supermarketów, bary sieci McDonald”s czy wspomniane stacje benzynowe oraz parkingi. Niektórzy z nich po latach wygładzają życiorysy, usuwając wstydliwe (ich zdaniem) projekty, inni, jest ich znacznie więcej, otwarcie opowiadają o tym, co robili w latach, gdy nad Wisłą rodził się wolny rynek.

parking wielopoziomowy, osiedle Manhattan, Łódź

parking wielopoziomowy, osiedle Manhattan, Łódź — proj.: Jakub Wujek, Zdzisław Lipski, Agnieszka Szustkiewicz, Dominika Krogulska

fot.: Anna Cymer © Centrum Architektury

Cymer stara się nakreślić obraz czasów, gdy wykuwały się zręby kapitalizmu, a wielkie biznesy miały swój początek na polowych łóżkach lub w blaszanych „szczękach”. Otwarcie pisze o braku kultury architektonicznej i zagranicznych inwestorach, którzy nie przyjechali, aby ją krzewić, lecz by jak najszybciej zarobić pieniądze. Przywołuje wypowiedzi projektantów konstatujących z pewnym zdumieniem (a może i rozczarowaniem), że „multipleks to nie biblioteka, teatr czy muzeum” i „nie ma miejsca na materiały szokujące dostojnością”.

biurowiec Curtis Plaza, Warszawa

biurowiec Curtis Plaza, Warszawa — proj.: Geokart Projekt

fot.: Anna Cymer © Centrum Architektury

architektura optymizmu

Mimo że długie lata 90. stanowią zamknięty etap historii, wciąż budzą silne emocje. Anna Cymer opisuje okres transformacji rzeczowo, bez popadania w popularny duchologiczny sentymentalizm. Nie opisuje kurtek Charlotte Hornets, kaset Takt i wypożyczalni VHS. Nie koncentruje także swej uwagi na zamykanych fabrykach, bezrobociu i kwitnącej drobnej przestępczości. Ta rzadka zdolność wybicia się ponad własne sympatie i uprzedzenia budzi uznanie.

biurowiec Curtis Plaza, Warszawa

biurowiec Curtis Plaza, Warszawa — proj.: Geokart Projekt

fot.: Anna Cymer © Centrum Architektury

Między wierszami wyczuwa się pozytywne emocje, jakie towarzyszyły autorce w trakcie podróży po Polsce, odwiedzania kolejnych budynków, a następnie ich opisywania. Ten pogodny nastrój harmonijnie komponuje się z tematem książki. Architektura czasów transformacji była bowiem, jak podkreśla Anna Cymer, „architekturą optymizmu”. Kolorowe, lśniące nowe budynki zwiastowały nadejście Zachodu (który doganialiśmy) czy „drugą Japonię” (którą mieliśmy się stać).

zdążyć przez modernizacją

W trakcie lektury czytelnikowi udziela się optymistyczny nastrój autorki. Cieszę się, że ta książka powstała — pomyślałem, odkładając tom. I cieszę się, że Anna Cymer zdążyła opisać i uwiecznić na fotografiach nieco już wyblakły blichtr architektury lat 90. Mam nadzieję, że debata, o której pisze w zakończeniu, zmieni powszechne postrzeganie architektury lat 90. co najmniej w takim stopniu, w jakim „Źle urodzone” Filipa Springera wpłynęły na ­dyskusję o dziedzictwie socmodernizmu.

hotel Sobieski, Warszawa

hotel Sobieski, Warszawa — proj.: Wolfgang Triessnig, Alois Aichholzer, Maciej Nowicki, Giovanni Piccottini, Tadeusz A. Żera

fot.: Anna Cymer © Centrum Architektury

„Długie lata 90.” zostały wydane kilka miesięcy po rozbiórce wrocławskiego Solpolu. Na szczęście autorka uwieczniła ikonę rodzimej postmoderny, podobnie jak zdążyła uchwycić kilka innych budynków, które niedawno zmieniły lub wkrótce zmienią swą postać. Sfotografowała między innymi cukierkową, barwną szatę warszawskiego hotelu Sobieski (to jeden z tych budynków, o których można powiedzieć, że był „tak brzydki, że aż ładny”), po remoncie elewacji przypominający szarą, banalną bryłę. Udokumentowała wyjątkowy dworzec kolejowy w Częstochowie, któremu grozi rozbiórka i najpewniej zostanie wkrótce zastąpiony prostym, minimalistycznym „pudełkiem”.

Dworzec Główny PKP, Częstochowa

Dworzec Główny PKP, Częstochowa — proj.: Ryszard Frankowicz

fot.: Anna Cymer © Centrum Architektury

Autorka w wielu przypadkach wspomina o realnym zagrożeniu rozbiórką opisywanych budynków (Jantar w Gdańsku, warszawska Curtis Plaza). Zanim jednak zniknie kolejny architektoniczny ślad polskiej transformacji, możemy chwycić książkę Anny Cymer i ruszyć w teren. Warto poszukać lokalnych śladów lat 90. — złotych poręczy w galerii handlowej, gmachu ZUS-u obłożonego szkłem refleksyjnym, kolorowego budynku szkoły wyglądającego jak zbudowany z klocków czy bloków udających kamieniczki. Musimy się jednak pospieszyć, zanim grafitowo-biały lewiatan ­neomodernistycznej nijakości pożre kolejne ofiary.

Błażej CIARKOWSKI

Głos został już oddany

PORTA PRO – strefa architekta
PORTA PRO – strefa architekta
Metalowe systemy elewacyjne z siatek i kratek architektonicznych
Ergonomia. Twój przybiurkowy fizjoterapeuta
INSPIRACJE