warunki wykonywania zawodu architekta
Wynika z tego przede wszystkim dość powszechny brak satysfakcji z wykonywanej pracy. Potwierdzają to również dziesiątki o ile nie setki rozmów, jakie odbywam z członkami naszej okręgowej Izby Architektów. Trudno postawić tezę, iż nagle duża ilość architektów przybrała cierpiętniczą postawę i nie ma nic specjalnie pozytywnego do powiedzenia o swojej pracy, a ten wątek przewija się na pewno w co najmniej połowie rozmów. Ani płeć, ani wiek nie mają znaczenia, w narzekaniach na swoją pracę. Prawdopodobnie satysfakcja z wykonywanej pracy, rozkłada się w naszej profesji podobnie jak wskaźniki ogólnopolskie, jako że nie jesteśmy odseparowaną od społeczeństwa grupą zawodową. Według badania Hays Poland przeprowadzonego na koniec roku 2019, pozytywnie swoją satysfakcję z pracy oceniła mniej niż połowa pracujących — 41 procent, 40 procent określało poziom swojego zadowolenia na poziomie średnim, a 20 procent ankietowanych wskazywało na niski, a nawet bardzo niski poziom satysfakcji. W kategoriach finansowych w Polsce zadowolonych ze swojego wynagrodzenia jest 39 procent pracujących, dla porównania w krajach gdzie wskaźnik ten jest najwyższy w Europie, w Danii wynosi on 63 procent, a w Luksemburgu 60,5 procent. Ten brak satysfakcji wynika również z obserwowanej przez ostanie lata niekorzystnej zmianie proporcji poświęconego czasu, polegającej na stopniowym ograniczaniu najważniejszej fazy koncepcyjnej na rzecz formalno‑biurokratycznej obsługi projektów. Przebijanie przez istny gąszcz niespójnych ustaw i rozporządzeń, ich różnoraką, a często oportunistyczną interpretację przez administrację architektoniczno‑budowlaną, powoduje, że nie wiadomo już, jaki jest cel naszego zawodu. W coraz większym stopniu ważniejsze jest uzyskanie przez projektantów pozwolenia na budowę, niż merytoryczna i jakościowa zawartość projektu, na którą to pozwolenie jest wydawane. Być może wynika z tego, aczkolwiek trudno to udowodnić, preferowanie przez kobiety projektów w mniejszej skali, wnętrz, czy dizajnu niewymagające fantasmagorycznych zmagań z urzędami. Prawdopodobnie kobietom, jako bardziej pragmatycznym i racjonalnym, szkoda marnowania czasu i energii na de facto jałową i bezsensowną działalność zmagania się z urzędami.
Czy warto wpisywać się w ten mało konstruktywny nurt malkontenctwa? Tak warto, a nawet trzeba i konieczne jest podejmowanie w ramach naszych zawodowych organizacji wszelkich możliwych starań o podniesienie warunków wykonywania zawodu architekta. Nie chodzi tutaj bynajmniej o wąsko pojmowany interes naszej grupy zawodowej. Zachodzi tutaj prosta, elementarna zależność. Jakość wykonywania zawodu architekta ma bezpośrednie przełożenie na jakość przestrzeni, w której ta działalność jest realizowana. Ta jakość musi nareszcie mieć istotne znaczenie, jeżeli chcemy kreować cywilizowaną i przyjazną przestrzeń, w której chcemy żyć i przekazać ją następnym pokoleniom.