Właśnie otwarto nowy odcinek linii tramwajowej na ulicy Kasprzaka w Warszawie. Jej powstanie ułatwi życie mieszkańcom owianego złą sławą osiedla Bliska Wola określanego mianem Hongkongu. Czy jednak infrastruktura transportowa musi być aż tak brzydka?
Pierwsi pasażerowie nową trasą na Woli przejechali we wtorek 5 marca. Biegnie ona od ul. Płockiej do ul. Wolskiej, gdzie tramwaj schodzi częściowo do wykopu. Budowa nowej trasy tramwajowej objęła odcinek o długości niemal 3,5 km. Między Wolską a Skierniewicką zostały wybudowane nowe tory — około 2,3 km. Pasażerowie mogą korzystać tu z nowych przystanków: przy Płockiej, przy przystanku kolejowym Warszawa Wola oraz przy Ordona. Teoretycznie wszystkie z nich są przystosowane do potrzeb osób z niepełnosprawnościami, opiekunów z dziećmi w wózkach i seniorów. Dotyczy to także przystanku w wykopie — Reduta Wolska. Nie wszyscy się z tym jednak zgadzają.
Wizualizacja skrzyżowania
© Tramwaje Warszawskie
Przystanek w wykopie wzbudził jednak szereg kontrowersji związanych z utrudnionym dostępem do peronów oraz wątpliwą estetyką. Pasażerowie idący przejściem podziemnym musieli pokonywać kilkukrotnie schody, chodząc w górę i dół, aby dostać się na tramwaj — ten błąd już naprawiono, dodając niewielki skrót złożony z kilku stopni pośrodku spocznika.
Wizualizacja wykopu
© Tramwaje Warszawskie
Mimo że przystanek jest wyposażony w windy i pochylnie, to zastrzeżenia do niego mają osoby o ograniczonej mobilności. Wind nie udało się jeszcze uruchomić, a pochylnie pomimo znacznej długości są na tyle wąskie, że nie dają możliwości przejazdu dwóch wózków obok siebie.
Z powierzchni zniknęło także tymczasowe przejście dla pieszych, które znacząco ułatwiało komunikację w obszarze rozbudowanego węzła drogowego. Niestety obecnie piesi i rowerzyści znów zmuszeni są do korzystania z przejścia podziemnego w przypadku przekraczania ul. Wolskiej. Rowerzyści mogą ewentualnie przejechać jezdnią, ale wówczas nie będą w stanie włączyć się do ruchu na żadnej z dróg rowerowych, bo nie zbudowano stosownych zjazdów. Samochody znów są górą — dosłownie i w przenośni. Warto także dodać, że przez całą ostatnią kadencję samorządową udało się w Warszawie oddać do użytku jedynie nieco ponad 3 km nowych torów tramwajowych (poza Wolą jeszcze odcinek na Tarchominie). Przy tak małej skali działań, można oczekiwać bardziej przemyślanych rozwiązań.
Trasa tramwajowa na Kasprzaka
fot.: Ewelina Lach | materiały prasowe UM Warszawa
Zastrzeżenia budzi także estetyka nowego przystanku w wykopie i jego trwałość. Gołe, betonowe ściany pomalowano jedynie szarą farbą, zabezpieczoną powłoką antygraffiti. Tramwaje Warszawskie tłumaczą, że to standardowe rozwiązanie. Na zniszczenia nie trzeba było czekać długo — ściany były pomalowane już pierwszej nocy po otwarciu linii. Jak tłumaczy inwestor, północna ściana wykopu docelowo ma zostać porośnięta różnymi gatunkami pnących roślin. Problematyczna jest jednak ściana południowa, która bez dostępu światła słonecznego zawsze pozostanie pusta. Tramwajarze rozważają organizację konkursu na mural. Puste zostanie natomiast przejście podziemne pod jezdniami Wolskiej.
Choć inwestor argumentuje, że zastosowano rozwiązania standardowe dla całej Warszawy, to rozdźwięk między wyglądem tych przestrzeni a warszawskich stacji metra jest ogromny. Ta realizacja, ale też wcześniejsze, takie jak przebudowa Placu Trzech Krzyży, pokazuje, jak ważne jest, aby inwestycje transportowe w mieście realizowane były przy współpracy z architekt(k)ami krajobrazu. Miejska przestrzeń publiczna nie może być rozpatrywana jedynie jako element infrastruktury i w ten sposób projektowana.