materiały i detale
Eliza: Jakie materiały znalazły zastosowanie w projekcie? Czy tutaj również zaszły zmiany w stosunku do etapu koncepcyjnego?
Marek: Jestem zwolennikiem szczerego stosowania materiałów, czyli nieudawania jednym materiałem drugiego. W projekcie zastosowaliśmy naturalne materiały, na przykład surową w wyglądzie cegłę ceramiczną o bardzo wydłużonych proporcjach, której barwa dostosowana jest do kolorystyki danego budynku: smoliście czarna lub jasnoszara. Drugim szeroko zastosowanym materiałem jest naturalne drewno. Wykorzystaliśmy je jako okładzinę wnęk balkonowych, czyli miejsc na elewacji, z którymi mieszkańcy mają bezpośrednią styczność, jako materiał konstrukcji i wykończenia przesuwnych okiennic, jako element przesłaniający pergole, materiał wykończeniowy posadzek stref relaksu na świeżym powietrzu czy mostków nad założeniami wodnymi, w meblach krajobrazowych i innych. Drewno obecne jest także w edukacyjnym placu zabaw dla dzieci. Trzecim materiałem jest surowy beton, który konsekwentnie stosowaliśmy we wszelkich formach krajobrazowych: murkach oporowych, korytach i zbiornikach założeń wodnych, elewacjach (podziemnego) budynku spa/fitness i innych. Wykorzystaliśmy również stal ocynkowaną — występuje w siatkach na pnącza na elewacjach budynków, jako materiał konstrukcyjny trejaży („zielonych ścian”) i pergoli, konstrukcja i część posadzek mostków nad zielenią i założeniami wodnymi. Dwuspadowe dachy budynków pokryte są prostą dachówką ceramiczną, białą lub antracytową, zgodnie z wymaganiami planu miejscowego. Przyznam, że trudno było znaleźć dobrej jakości białą dachówkę ceramiczną, to temat na osobną opowieść.
Pracując nad projektem, ograniczyliśmy różnorodność architektoniczną budynków z koncepcji konkursowej, dyscyplinując liczbę i rodzaj zastosowanych materiałów, z korzyścią dla zrealizowanego projektu.
Eliza: W projekcie w ciekawy sposób rozwiązali Państwo detal kominów.
Marek: Dziękuję. Projekt ścianek kominowych wieńczących dwuspadowe dachy był kompleksowym detalem. Mieszkania zostały wyposażone w mechaniczną wentylację wyciągową, co umożliwiło swobodne odgięcie wszystkich kanałów w przestrzeni poddasza nad najwyższą kondygnacją mieszkalną i ustawienie ich liniowo wzdłuż kalenicy. Wyrzutnie kanałów obudowane są ciągłą ażurową obudową. Pozwoliło to zastąpić wszelkie kominy i wywiewki jednym długim kominem, który porządkuje bryłę budynku. W rezultacie mamy rozwiązany detal, który moglibyśmy dostosowywać do naszych innych projektów z dachami dwuspadowymi (śmiech).
złożone okiennice tworzą ciągłą ażurową przesłonę, bez wyraźnych podziałów na skrzydła
fot.: Marek Łańcucki © MAARTE
Eliza: Przesuwne okiennice to też rozwiązanie indywidualne?
Marek: Tak — jak praktycznie każdy detal w tym projekcie. Było to prawdziwe wyzwanie projektowe, zarówno dla nas, jak i dla wykonawcy. Okiennice z założenia mają przesłaniać okna i balkony danego mieszkania od słońca i widoku z zewnątrz, a jednocześnie zapewniać nieskrępowany widok na zewnątrz. Żebra skrzydeł okiennic wykonane są z litego drewna o przekroju osiem na cztery centymetry z ośmiocentymetrowym odstępem między nimi, co pozwoliło spełnić podstawowe założenia. Okiennice mają mieszaną konstrukcję drewniano-stalową, są zawieszone na indywidualnie zaprojektowanych prowadnicach. Chcieliśmy, aby można było je łatwo ręcznie przesuwać, jednocześnie zabezpieczając się przed niechcianym ruchem wywołanym przez porywy silnego wiatru, częste w Trójmieście. Złożone okiennice tworzą ciągłą ażurową przesłonę, bez wyraźnych podziałów na skrzydła.
Eliza: Osiedle Botanica to bez wątpienia osiedle mieszkalne klasy premium. W układzie funkcjonalnym, w przestrzeniach wspólnych pojawiły się pomieszczenia o rzadko spotykanych funkcjach…
Marek: Tak, rzeczywiście, to chyba trochę nietypowe osiedle. W krajobrazie mamy indywidualnie zaprojektowany (Studio Krajobraz) edukacyjny plac zabaw, jest strefa fitness na świeżym powietrzu, kort tenisowy, boisko wielofunkcyjne. Jest również budynek spa/fitness, co było istotnym wymogiem funkcjonalnym inwestora, podobnie jak pomieszczenie warsztatu majsterkowicza — w pełni wyposażony w narzędzia i wszelkie pomoce raj dla każdego, kto lubi majsterkować. Obok jest wydzielone pomieszczenie, gdzie można umyć i odkurzyć swój samochód czy motocykl. Jest także wyjątkowo oryginalne pomieszczenie suszarni latawców do kitesurfingu, które doceni każdy miłośnik tego sportu.
przestronna siłownia
fot.: Marek Łańcucki © MAARTE
Eliza: Wnętrza budynku spa/fitness to również projekt Państwa autorstwa?
Marek: Nie, projekt wnętrz powstał w pracowni Studio LOFT. Budynek ten dobrze pokazuje współgranie elementów projektowanych przez architektów, architektów wnętrz i architektów krajobrazu. Przygotowując koncepcję budynku i wnętrz, ze świetlikami dachowymi i patiami zewnętrznymi, byliśmy odpowiedzialni za architekturę, konstrukcję i instalacje. Potem do pracy przystąpili architekci wnętrz, na swój sposób interpretując założenia i projektując te niesamowite wnętrza. Z kolei architekci krajobrazu ukształtowali zewnętrzne patia, rozwijając ich układ i projektując zieleń.
Budynek spa/fitness, z założenia podziemny, swoją widoczną, łamaną formą dachów nawiązuje do koncepcji krajobrazu. Mimo że podziemny jest szeroko otwarty na otoczenie — dzięki dwóm patiom i dwóm świetlikom. Patia otwierają się z sali klubowej oraz sali ćwiczeń i sali relaksu, dając możliwość spojrzenia na zewnętrzną zieleń znajdującą się w linii wzroku. Świetlik w sali klubowej przechodzi w szeroką ścianę okrytą w całości lustrem, powiększającym optycznie wnętrze i odbijającym roślinność pnąca. Z kolei drugi świetlik, nad salą relaksu, oświetla szklany kubik z drzewem, który jest sercem założenia. Wypoczywając po treningu lub saunie, mamy wrażenie przebywania wśród zieleni.
Eliza: Na co zwracali Państwo uwagę, projektując mieszkania? Jaka struktura mieszkań dominuje w założeniu?
Marek: Szczególną uwagę zwracaliśmy na możliwie doskonały układ funkcjonalny mieszkania, tak aby będąc współczesną „jaskinią”, spełniał wymagania inwestora, a przede wszystkim oczekiwania przyszłego mieszkańca. Ważny był również kontakt mieszkańca ze światem zewnętrznym, czyli widok z tej „jaskini”: indywidualny, pozwalający na odczucie tożsamości miejsca, ciekawy, zmieniający się w ciągu roku, by dawał poczucie bezpieczeństwa. Wszystkie te aspekty osiągnęliśmy dzięki wspólnie wypracowanej koncepcji krajobrazu.
Mieszkania są zróżnicowane: od małych, dwupokojowych, do bardzo dużych, z tarasami. Wszystkie mają zapewnione ciekawe widoki na otoczenie, a część mieszkań przy ścianach szczytowych ma bardzo duże przeszklenia, pozwalające na stworzenie ciekawych wnętrz. Przyznam, że w takich mieszkaniach otwarta, wysoka przestrzeń pokoju dziennego robi naprawdę spore wrażenie.
„zielone ściany”, przesłaniające ogródki mieszkań na parterze
fot.: Marek Łańcucki © MAARTE
Eliza: W założeniu szczególną rolę odgrywa zieleń, zgodnie z ideą miasta-ogrodu, o której Pan wspomniał. Proszę opowiedzieć więcej o architekturze krajobrazu osiedla.
Marek: Osiedle Botanica Jelitkowo jest kolejnym naszym projektem, gdzie mieliśmy możliwość szerokiego kreowania przestrzeni osiedla przy pełnym zrozumieniu i wsparciu inwestora. Planując wewnętrzne założenie urbanistyczne osiedla, zaprojektowaliśmy osie krajobrazowe ukształtowane na wzór łamanej linii naturalnie meandrującej „rzeki” — założenia wodnego. Kubatury części nadziemnych budynków usytuowano w nawiązaniu do linii „brzegów rzeki”: łagodnych, zielonych z płaską nawierzchnią pokrytą trawą i drobnymi krzewami oraz stromych, ukształtowanych przez „zielone ściany” trejaży i żywopłotów oraz „wyspy” drzew. „Rzeka” prowadzi mieszkańców do ich domów oraz „wpływa” do zbiornika (retencyjnego), który miał stanowić ideową kontynuację założenia; proponowaliśmy tu dwa mola i pływającą barkę klub/kawiarnię dla mieszkańców.
Eliza: Projekt zieleni został opracowany ze Studiem Krajobraz — jak układała się współpraca? Mieli Państwo wpływ na kształtowanie poszczególnych elementów „zielonych przestrzeni” pomiędzy budynkami czy raczej zostawili Państwo swobodę projektową architektom krajobrazu?
Marek: Współpraca układała się bardzo dobrze, przynajmniej my tak uważamy (śmiech). Pracownia architektury krajobrazu została wybrana niezależnie przez inwestora. Przez pewien czas intensywnie dyskutowaliśmy nad koncepcjami Studia Krajobraz w kontekście naszej idei z projektu konkursowego, osiągając ogólne i szczegółowe rozwiązania zbliżone do naszego pierwotnego pomysłu. Cieszymy się z doskonałego doboru roślin, ich imponującej liczby i różnorodności. Zieleń doskonale uzupełnia zaprojektowane przez nas elementy architektury krajobrazu: założenia wodne, pergole, trejaże, murki, mostki, siatki i konstrukcje wsporcze dla roślin pnących. Architekci krajobrazu świetnie rozwiązali strefy relaksu na świeżym powietrzu, a edukacyjny plac zabaw jest według mnie doskonały. Zieleń występuje w formie płaskich dachów zielonych i traw, dynamicznych form krzewów i drzew, pionowo rosnących pnączy. We wnętrzu strefy fitness zieleń przenika się z otoczeniem i wręcz kształtuje wewnętrzną architekturę krajobrazu. Mnogość kwitnących roślin przyczynia się także do stworzenia przestrzeni przyjaznej dla owadów i ptaków.
indywidualnie zaprojektowany przez architekta krajobrazu edukacyjny plac zabaw dla dzieci
fot.: Marek Łańcucki © MAARTE
Eliza: Na jakie trudności napotkali Państwo podczas projektowania i późniejszej realizacji? Czy w projekcie zostały zastosowane niestandardowe technologie i rozwiązania zabezpieczające budynek czy też, wcześniej, wykop przed trudnymi warunkami gruntowo-wodnymi, jakie często spotyka się w bezpośrednim sąsiedztwie morza?
Marek: Krajobrazowe sytuowanie budynków wpłynęło, między innymi, na rozwiązania rzutów i konstrukcji garaży, wymuszając posadowienie nadziemnych części kubaturowych na grubych płytach transferowych. Płyty dociążają również wypieraną przez wodę gruntową konstrukcję. Trudne warunki gruntowo-wodne i wysoki poziom wód gruntowych wymagały szczególnego zabezpieczenia wykopów palisadą typu DSM. Na wypadek nawalnych deszczy wjazdy do garaży zabezpieczono systemowymi demontowalnymi grodziami, tak zwanymi szandorami. Powstały też zbiorniki retencyjne.
Eliza: Jak oceniają Państwo rezultat? Czy jest zadowalający?
Marek: Tak, jesteśmy bardzo zadowoleni. Za ten sukces dziękuję wszystkim współtwórcom projektu, w szczególności architektom z mojej pracowni, architektom krajobrazu, architektom wnętrz, branżystom, wykonawcom i inwestorowi. Został zrealizowany pierwszy etap osiedla, w budowie jest etap drugi, ale już teraz można powiedzieć, że powstał wyjątkowy projekt. Angażujemy się twórczo, najlepiej jak potrafimy, projektując nie na półkę, lecz do realizacji. Bardzo ważną rolę odgrywały tu nadzory autorskie, omawianie wszelkich istotnych detali czy próby modeli w skali 1:1. Uważam, że najważniejszym zadaniem architekta jest jego aktywny udział w procesie realizacji.
Powstały latem 2019 roku pierwszy etap osiedla już jesienią doczekał się pierwszego wyróżnienia: zwyciężył w aż dwóch kategoriach (na dziewięć) podczas tegorocznej edycji konkursu PLGBC Green Building Awards 2019: „Najlepsza ekologiczna zabudowa mieszkaniowa wielorodzinna” oraz „Najlepsze zrównoważone wnętrze”.
Eliza: Dziękuję za rozmowę.