Architektura mieszkalna wielorodzinna kojarzy się przede wszystkim z realizacjami nastawionymi na łatwy zysk przy maksymalnej optymalizacji kosztów. Masowo powstają osiedla bez przestrzeni wspólnych dla mieszkańców, bez dobrze zaprojektowanej szaty roślinnej, powstałe z wykorzystaniem najtańszych materiałów elewacyjnych. W Gdańsku — a konkretnie w nadmorskim Jelitkowie — zrealizowano osiedle Botanica, które stanowi wyjątek od tej niechlubnej, deweloperskiej reguły. Z założycielem pracowni MAARTE, która jest autorem projektu, Markiem Łańcuckim rozmawia Eliza Makowska.
projekt osiedla
Eliza Makowska: Projekt osiedla został wyłoniony w drodze konkursu. Nie jest to praktyka często stosowana przez deweloperów. Proszę opowiedzieć o kryteriach konkursu i głównych założeniach Państwa projektu, który zajął pierwsze miejsce.
Marek Łańcucki: Wymóg ogłoszenia konkursu wynikał wprost z zapisów miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, gdzie zalecono „sporządzenie wielowariantowych koncepcji sporządzonych przez różnych projektantów”. Inwestor świadomie zdecydował zaprosić do konkursu kilka pracowni trójmiejskich, w tym pracownię MAARTE. Wymagania konkursowe obejmowały podstawowe wytyczne wynikające z planu, warunków gruntowo-wodnych i infrastruktury technicznej, sąsiedztwa dużego zbiornika retencyjnego oraz wytyczne szczegółowe, takie jak wymagana struktura i wielkości mieszkań, etapowanie, standard materiałowy architektury i inne.
Oczywiście, zostały również określone wymagania co do sposobu przedstawienia prac.
Idea projektu konkursowego osiedla była naszym autorskim nawiązaniem do koncepcji miasta-ogrodu Ebenezera Howarda, zawierającym się w trzech punktach:
– Współgranie architektury z krajobrazem, gdzie otoczenie budynków, tj. ukształtowanie krajobrazu, zieleni, małych form architektury, będzie równie ważne jak same budynki;
– Przestrzeń zewnętrzna ma zapewniać komfort i dobre warunki mieszkaniowe, podobnie jak wnętrza mieszkań, rekreacji czy przestrzenie komunikacji;
– Krajobraz ma kształtować wrażliwość estetyczną mieszkańców na piękno, tak jak czyni to architektura budynków.
wizualizacja konkursowa
wiz.: © MAARTE
Eliza: Oglądając realizację, analizując zastosowane materiały elewacyjne czy wagę, jaką przyłożono do projektu zieleni i przestrzeni wspólnych, mogę zaryzykować stwierdzenie, że mieli Państwo szczęście, trafiając na świadomego dewelopera. W projekcie nie widać typowych oszczędności, które są częstą bolączką realizacyjną wielorodzinnych budynków mieszkalnych. Jak układała się współpraca z inwestorem?
Marek: Inwestorem jest gdyńska firma Invest Komfort, z którą mieliśmy wcześniej przyjemność współpracować przy nagradzanych i publikowanych projektach gdańskich osiedli Nadmorski Dwór i Bursztynowa, a ostatnio przy kolejnym: Nadmorski Park. Mówię o przyjemności współpracy, bo przy profesjonalizmie i rzetelności tego dewelopera jakość współpracy i procesu współtwórczego była na najwyższym poziomie. Inwestor był w pełni świadomy kosztów realizacji, a podejmując decyzje kierował się również rachunkiem ekonomicznym. Jednocześnie był gotów do rozmowy i wspólnej pracy nad praktycznie każdym istotnym detalem projektu, wiedząc, że ma istotne znaczenie dla odbiorcy architektury — mieszkańca osiedla. Jednym słowem: współpraca układała się bardzo dobrze.
Eliza: Czy miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego miał istotny wpływ na sposób kształtowania budynków i zagospodarowania działki?
Marek: Teren osiedla jest objęty miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego. Plan narzuca niewielką intensywność i ogranicza wysokość zabudowy, wymagając jednocześnie, aby była „rozproszona o indywidualnym wyrazie i wysokim poziomie architektury, uwzględniając wymogi krajobrazowe”. Myślę, że udało nam się spełnić te wymagania. Osiedle jest ekstensywnie zabudowane, budynki niskie, 3-kondygnacyjne, a architektura krajobrazu odgrywa kluczową rolę w ukształtowaniu przestrzeni. Plan narzucił również charakter zabudowy, wymagając, aby dachy miały nachylenie minimum trzydzieści pięć stopni i pokrycie ceramiczne. Były to więc dość sztywne ramy projektowania.
tematem przewodnim krajobrazu jest woda
fot.: Inwest Komfort
Eliza: Na czym polega idea projektu? Skąd wziął się pomysł na kształtowanie brył i otoczenia?
Marek: Myślę, że z każdym kolejnym projektem rozwijamy ideę pełnej integralności architektury i krajobrazu zapoczątkowaną w projekcie osiedla Nadmorski Dwór w Gdańsku. W Gdańsku Jelitkowie, w niewielkiej odległości od morza, chcieliśmy zrealizować budynki położone w wysokiej jakości zieleni, wśród nowatorskiej architektury krajobrazu, gdzie każde mieszkanie ma zapewnione indywidualne, niepowtarzalne otoczenie, dające poczucie tożsamości miejsca. Chcieliśmy, aby architektura i krajobraz pełniły równorzędną rolę w odbiorze przestrzeni. Pomysł klarował się dość długo, termin oddania projektu już się zbliżał, kiedy ostateczny szkic ideowy powstał niemal na serwetce, wyrysowany czarnym cienkopisem. Tematem przewodnim krajobrazu stała się woda, a dokładniej: meandrująca rzeka.
Budynki podążają za ukształtowaniem krajobrazu. Plan każdego dwuklatkowego budynku jest złamany, a kąt nachylenia do siebie obu części budynku koresponduje z łamanymi liniami krajobrazu. Podstawowa bryła budynku pokryta jest tradycyjnym dachem dwuspadowym. Przenika się z prostopadłościenną bryłą o dynamicznym horyzontalnym układzie z gzymsami, przeszkleniami klatek schodowych, wejściem do budynku, oknami, balkonami i ruchomymi okiennicami. Całość wieńczy ścianka kominowa usytuowana na całej długości kalenicy dachu. Bryła prostopadłościenna pokryta jest zieloną matą rozsadnikową, a bryła podstawa dachówką ceramiczną.
Eliza: Porównując projekty z konkursu i ten zrealizowany można zauważyć pewne różnice. Czy może Pan o nich opowiedzieć? Z czego wynikały?
Marek: Zrealizowane osiedle jest wynikiem współpracy inwestora i projektantów i zawieranych przez nich kompromisów. Przykładowo, układ krajobrazu osiedla znacznie się zmienił, gdy do projektu przystąpił architekt krajobrazu, z którym ścieraliśmy się co do koncepcji i stojącej za nią idei. Na koniec powstał jednak projekt będący wspólnym dziełem wszystkich projektantów i inwestora, będący rozwinięciem naszego rozwiązania konkursowego. Z kolei inwestor ograniczył liczbę założeń wodnych, zmniejszył się również zakres interwencji w krajobraz poza terenem inwestycji: nie powstały pomosty/molo na zbiorniku retencyjnym i pływająca barka klub/kawiarnia.
Architektura budynków ewoluowała od konkursowych trzech typów budynków — nazwanych przez nas „kamiennym”, „drewnianym” i „tynkowanym”, odpowiadających umownie zakładanym standardom zabudowy — do jednego typu, nazwanego przez nas „naturalnym”, w dwóch zestawach kolorów: „białym” i „czarnym”. Budynki są obecnie tożsame materiałowo, ale różne kolorystycznie.
Dwuspadowe dachy budynków pokryte są prostą dachówką ceramiczną, białą lub antracytową
fot.: Inwest Komfort