artykuł z numeru A&B 06 | 2022
Właściwie każda dziedzina życia człowieka wymaga dziś przewartościowania w aspekcie środowiskowym. Zasada gospodarki cyrkularnej chce, by na każdy wytworzony przedmiot i oferowaną usługę patrzeć inaczej niż dotychczas. Na ile obciążamy środowisko, wytwarzając dany produkt, użytkując go i utylizując? Jakie korzyści daje istnienie tego produktu?
Budynki i infrastruktura miejska należą do najbardziej problematycznych produktów pod względem dostosowania do idei cyrkularności i równoważenia. Są to produkty wielkowymiarowe, energochłonne na każdym etapie istnienia, złożone technologicznie, mocno ingerują w grunt i lokalne warunki mikroklimatyczne. Poza tym istnieją na tyle długo, że to, co wykracza poza okres najbliższych kilkunastu lat, wydaje się mgliste i niepewne. Współtworzący je architekci i urbaniści mają bardzo ważną rolę do odegrania w dążeniu do obniżania ich śladu środowiskowego. Zwłaszcza że doktryna cywilizacji przemysłowej bardzo oddaliła architekturę od wzorców uznających naturę, w tym lokalny klimat, jako oczywisty czynnik wpływający na decyzje projektowe.
Warto jednak zdać sobie sprawę, że budynki, osiedla czy dzielnice, gdy spojrzeć szeroko na cykl ich istnienia, są współtworzone przez wiele grup zawodowych poza architektami — przez ludzi biznesu, inżynierów z zakresu budownictwa i innych branż, działaczy samorządowych, pracowników administracji, zarządców, wreszcie samych użytkowników. Zatem istotne jest określenie roli architekta na tym szerokim tle. Jaka odpowiedzialność na nim spoczywa i jakie znaczenie mają jego kompetencje w całym tym procesie? Choć wśród architektów wciąż panuje przeświadczenie, że projektując budynek, staje się „szefem wszystkiego”, mit ten powoli odchodzi do lamusa i nie przystaje już do realiów współczesnego rynku budowlanego. Specyfiką roli architekta jest to, że tworzy on jedną spójną wizję przestrzenną obiektu podlegającego wielu różnym kryteriom. Kryteria, na których bezpośrednio zna się architekt i może nad nimi zapanować, to funkcjonalność budynku i jego wyraz estetyczny. Cała reszta kryteriów, a im głębiej rozumiemy cele środowiskowe, tym tej reszty jest więcej, należy do kompetencji innych specjalistów.
Zatem rolę architekta można postrzegać dwojako — jako specjalisty branżowego w zakresie branży architektura oraz jako osoby, która potrafi skoordynować wiele różnych wątków składających się na ostateczny produkt, jakim jest budynek, osiedle czy dzielnica.
Architekt jako specjalista w branży architektura powinien umieć wykorzystać wszystkie możliwości w zakresie swoich kompetencji, by projektowane przez niego budynki możliwie najmniej szkodliwie oddziaływały na środowisko. Istnieje bogata paleta rozwiązań architektonicznych i urbanistycznych, które mają realny, możliwy do oszacowania wpływ na redukcję śladu środowiskowego budynków. Dotyczą one na przykład uformowania bryły budynku i jego przestrzeni wewnętrznych, usytuowania go względem otoczenia, rozplanowania funkcji, rozwiązań elewacyjnych i materiałowych. Są to tak zwane rozwiązania pasywne, które na ogół nie zwiększają kosztów budynku. Architekci sięgają po nie wciąż zdumiewająco rzadko, wierząc, że to coraz bardziej zaawansowane instalacje i dodatkowe centymetry ocieplenia, a więc coś, za co odpowiadają jedynie pośrednio, mają zapobiec klęsce środowiskowej. Jest to założenie wygodne, ale niestety błędne. To decyzje podejmowane na bardzo wczesnym etapie koncepcji projektowych mają największe znaczenie dla śladu środowiskowego, a wszystkie kolejne mogą tylko sytuację poprawić lub pogorszyć. Architekci powinni być zatem otwarci na ciągłą edukację w tym zakresie, na nowe narzędzia wspomagające ich warsztat architektoniczny i na współpracę interdyscyplinarną od najwcześniejszych etapów projektu. Niestety sytuacja zawodu architekta w Polsce nie sprzyja tym wymaganiom. Projekty studialne i koncepcyjne traktowane są jako mało warty produkt, potrzebny na już, za który można zapłacić architektowi mglistą obietnicą zlecenia na dalsze etapy projektu w przyszłości. Zmiana tej sytuacji powinna być priorytetowym wyzwaniem dla Izby Architektów, niestety tak nie jest.
Architekt, jako osoba koordynująca wiele wątków poza tym, na którym zna się najlepiej, pełni kolejną ważną rolę we wdrażaniu idei równoważenia. Wyjątkowość zawodu architekta wiąże się z szerokim spektrum zagadnień, na który musi być wrażliwy i w których musi być dobrze zorientowany. Jako jeden z nielicznych zawodów łączy wątki nauk humanistycznych, społecznych, ścisłych, ekonomicznych i wątki sztuki. Jest to bardzo dobra baza, by podjąć próby pojmowania złożonych zależności między różnymi zagadnieniami wpływającymi na ślad środowiskowy budynków. Rola architekta polega na ich łączeniu, analizowaniu, krytycznej dyskusji, rzetelnym porównywaniu rozwiązań i różnych możliwych scenariuszy. Wymaga to sięgania do wiedzy wielu różnych specjalistów oraz traktowania jej jako równie ważnej, co jego własna.