Plan do pewnego stopnia wypalił. Przeszłość wyblakła i zatarła się, niepełna i zafałszowana tożsamość miasta przełożyła się na nieoczywiste relacje pomiędzy jego częściami składowymi. Miejsce niemieckich protestantów na bielskim Syjonie zajęli protestanci polscy, głównie ze Śląska Cieszyńskiego. Tam, gdzie stała zburzona w czasie wojny przez Niemców synagoga, dziś znajdują się obiekty kultury — Teatr Banialuka i Biuro Wystaw Artystycznych. Monumentalne, wiedeńskie kamienice wchłania państwo polskie, skazując je — bez dbających o budynki gospodarzy — na powolne szarzenie. Niby to nie ziemie odzyskane, a jednak takie jakieś nieswoje…
Bariera architektoniczna w postaci ulic 3 Maja i Zamkowej działa bardzo skutecznie: na stare miasto dawnego Bielitz niełatwo się przedostać z dawnej Białej. A już na wózku czy z dziecięcym wózkiem — prawie niemożliwe, zwłaszcza gdy zepsuje się jedyna łącząca oba miasta winda. Ulubionym ciągiem spacerowym mieszkańców pozostaje ulica 11 Listopada w dawnej Białej. Turyści, którzy wysiadają na dworcu PKP, zwykle idą jedną stroną wielopasmówki i trafiają tylko na fragment Bielska i całą starą część Białej — większość Bielitz pozostaje jakby poza horyzontem, choć jest na wyciągnięcie ręki. Niby wiadomo, że istnieje, ale jest jakieś obce, smutne, tajemnicze.
ulica Podcienie i wzgórze przy Zamku Sułkowskich
fot. Dorota Koperska | Urząd Miasta Bielsko-Biała
Robotnicze Bielsko-Biała, zwane od dekad „miastem stu przemysłów”, produkuje nie tylko tkaniny. Prężnie działa tu przemysł maszynowy, co mocno odróżnia miasto od innych. Jest to również praprzyczyna ulokowania w Bielsku-Białej Fabryki Samochodów Małolitrażowych. W mieście rodzi się kultowy maluch. Nie jest to jedyna ikona Bielska-Białej, obok fabryki samochodów istnieje też fabryka snów — Studio Filmów Rysunkowych. „Reksio”, „Bolek i Lolek”, „Smok Wawelski” i ich przyjaciele to największe polskie hity eksportowe tamtych czasów. Bajki idą w świat, do dziś ich bohaterów rozpoznaje ponad miliard ludzi na całym świecie.
W 1989 roku upada system, a wraz z nim zmienia się świat — w tym również przemysł włókienniczy. Branża tekstylna znika, ustaje produkcja samochodów. Ale branża automotive pozostaje w mieście. Żyją w nim również geny kulturowe Bielska i Białej sprzed stu i dwustu lat — to miasto umie robić interesy. To dzięki tej tradycji nadal kwitnie tu przedsiębiorczość. Jeszcze przed 1989 rokiem jest tu najwięcej tak zwanych firm polonijnych, a od lat 90. miasto coraz lepiej odnajduje się w wolnorynkowej rzeczywistości. Rusza wielkie centrum handlowe Sfera i tętniący dawniej życiem salon miejski — ulica 11 Listopada — popada w głęboką hibernację, ulubione miejsce spacerów zamiera…
Docieramy wreszcie do współczesności. Dziś Bielsko-Biała jest miastem przyszłości, o budzącej się do życia nowej tożsamości. Jego beskidzki charakter przyciąga miłośników gór, a wielkomiejska oferta zachęca do robienia tu interesów i osiedlania się dobrze wykształconych specjalistów. Czas odkryć Bielsko-Białą zupełnie od nowa: remontujące się, zabytkowe centrum to jedna z architektonicznych pereł tej części Europy. Spacer dawnym traktem cesarskim to niepowtarzalna podróż pomiędzy dwoma światami: dawną II Rzeczpospolitą, dawnym Cesarstwem Habsburgów, Galicją i Śląskiem Cieszyńskim. To podróż przez wiele kultur i religii, jedyna taka na terytorium współczesnej Polski. Najlepiej wyruszyć z dawnej Białej Krakowskiej, od początku ulicy 11 Listopada. Małopolska zabudowa budzi ciepłe uczucia, kolejne mijane place i rynki ogląda się z rosnącą przyjemnością.
Warto podnosić wzrok, popatrzyć na szczyty kamienic. Obowiązkowe wręcz w czasie spaceru przez Białą są: kamienica „Pod Żabami” na rogu placu Wojska Polskiego i wspaniały ratusz. Podczas przekraczania mostku nad Białą warto się zatrzymać, popatrzyć uważnie w obie strony, poczuć przejście z jednego do drugiego świata. Po cesarskiej stronie kamienice gwałtownie rosną, niektóre stają się wręcz monumentalne. Tu naprawdę można się poczuć jak w Wiedniu. Warto odbić w prawo, na dworzec PKP, być może najpiękniejszy w dzisiejszej Polsce. Wracając na plac Chrobrego, mija się hotel President, dawny Kaiserhof. To jedna z najbardziej reprezentacyjnych budowli Bielitz, zaprojektowana zresztą przez najbardziej zasłużonego dla miasta architekta, przedstawiciela bardzo tu wówczas silnej społeczności żydowskiej, Karola Korna. Po drugiej stronie ulicy znajdują się Teatr Banialuka i Galeria Bielska BWA, w której ZAWSZE są dobre wystawy.
Przy placu Chrobrego, zwanego przez miejscowych czule „Pigalem”, należy jako odrębną całość potraktować zamek Sułkowskich z wystawą opowiadającą skomplikowaną historię miasta. Warto na ten sam plac zawitać po zmroku, by nacieszyć oczy widokiem ogromnego, podświetlanego witrażu prezentującego panoramę Bielska-Białej z roku 1935.
Dalej cesarski spacer prowadzi ulicami Wzgórze i Podcienie na rynek. Tutaj wszędzie jest pięknie, najlepiej pokręcić się po całym wzgórzu, ze szczególną atencją smakując ulicę Schodową, być może najbardziej klimatyczną ulicę/nieulicę w naszym kraju. W roku 2022 powinna już być po remoncie.
Z ulicy Schodowej blisko już do Muzeum Stara Fabryka. Tu można wyczuć przemysłową przeszłość miasta i wyobrazić je sobie potężne, w czasach rewolucji przemysłowej. Dla fanów architektury dobrym dodatkiem specjalnym będzie spacer po dawnych ogrodach zamkowych, gdzie wzdłuż ulicy Bohaterów Warszawy rozciąga się wzorcowa wręcz dzielnica modernistyczna, zbudowana głównie przez żydowską społeczność dawnego Bielitz — tu dla odmiany można poczuć się jak w Gdyni albo Tel Awiwie.
Wracamy na Stare Miasto, po drodze dostrzegając budynki poczty i teatru. Stąd warto eksplorować resztę architektonicznych i historycznych atrakcji Bielska-Białej: bielski Syjon, kwartał ewangelicki, z odrębną, specyficzną atmosferą i jedynym w Polsce pomnikiem Marcina Lutra. W najbliższym czasie zwieńczeniem opisanego spaceru staną się nowe must see: muzeum przy Studiu Filmów Rysunkowych i Ogrody Pamięci na cmentarzach, planowane jako wyraz szacunku wobec żydowskiej i ewangelickiej przeszłości miasta.
Bielsko-Biała nie byłaby sobą bez Szyndzielni i Koziej Góry. Cesarski spacer z architekturą i kulturą w tle należy koniecznie zwieńczyć następnego dnia pieszą lub rowerową eksploracją „miejskich gór”, które przesądzają o wyjątkowości i atrakcyjności tego miasta. Niejednego na Koziej Górze zaskoczą hipsterskie ciasta, krewetki po tajsku i kraftowe piwa podawane przy zaskakująco nowoczesnej muzyce w Kolibie. Obowiązkowe są tu również pierogi ruskie ze schroniska Stefanka.
Warto spędzić tu weekend. Zastanawiając się później, czy tu nie zamieszkać…
Podsumowując: Bielsko-Biała to najciekawsze miasto w Polsce.