Konkurs studencki na najciekawszy projekt przestrzeni do mieszkania
Zostań użytkownikiem portalu A&B i odbierz prezenty!
Zarejestruj się w portalu A&B i odbierz prezenty
maximize

Archetyp z charakterem

14 marca '23
Dane techniczne
Nazwa: Złamany Dom
Lokalizacja: Polska, Poznań
Projekt: Ultra Architects sp. z o.o.
Autorzy: Marcin Kościuch, Tomasz Osięgłowski
Współpraca: Jacek Kolasiński, Anna Winna, Roderyk Milik, Łukasz Piszczałka, Mateusz Jóźwiak

Kalendarium:

  • projekt
  • realizacja


 
2018
2020

Powierzchnia użytkowa:

345 m²

Rozmowa z numeru A&B 11|2022

Geometria i tekstura to dwa charakterystyczne elementy Złamanego Domu w Poznaniu autorstwa Ultra Architects sp. z o.o. — biura znanego z nowoczesnego myślenia o tradycyjnych materiałach, jakimi są beton i drewno. Projekt został nominowany w kategorii „Dom jednorodzinny” w konkursie o Nagrodę Architektoniczną Województwa Wielkopolskiego. W rozmowie z Marcinem Kościuchem i Tomaszem Osięgłowskim pytamy między innymi o wrażenia z pierwszych miesięcy użytkowania domu przez inwestorów.

stonowana bryła domu jest zdynamizowana poprzez otwory okienne kolejnych kondygnacji (łącznie trzech)

stonowana bryła domu jest zdynamizowana poprzez otwory okienne kolejnych kondygnacji (łącznie trzech)

fot.: Dawid Majewski © Ultra Architects

Budynek zawdzięcza swój nietypowy kształt działce w formie trapezu. Ukształtowanie terenu spowodowało, że za oryginalnym planem (w miejscu kalenicy bryła została nieco „złamana”), inne tradycyjne elementy domu także zyskały nową, odświeżoną formę. Architekci zaprojektowali bryłę o klasycznym kształcie, z dachem o dwóch połaciach, ze wschodnią elewacją opartą na wskazanej przez miejscowy plan linii zabudowy. Strefa wejścia, garaż, pokoje dzieci oraz niewielkie niezależne mieszkanie znajdują się na środkowej kondygnacji. Część dzienna z kuchnią i ogrodem zimowym — na najniższej, a część sypialna właścicieli z gabinetem — na najwyższej. Elementem spajającym wszystkie piętra jest przestrzennie zaprojektowana klatka schodowa. Elewacja i dachy domu oraz płot wykończone są surowymi modrzewiowymi listwami. Natomiast we wnętrzu architekci pozostawili nieotynkowany beton.

rzut środkowej kondygnacji

rzut środkowej kondygnacji

© Ultra Architects

 
Ania Diduch
: W jaki sposób „odważne” projektowanie procentuje w procesie tworzenia domu jednorodzinnego? Czy „odwaga” przekłada się na „komfort”?

Marcin Kościuch: Jeśli spojrzeć na ten dom, to nie ma w nim nic odważnego. Ale i inne nasze domy też nie mają takich cech. Przede wszystkim zawsze zależy nam na dopasowaniu projektu do potrzeb inwestora i oczywiście do miejsca, w którym ma stanąć.

 
Ania
: Czy wobec tego jego uroda i wyjątkowość wynikają z funkcji i potrzeby „złamania”, żeby bryła dostosowała się do kształtu działki? Dla mnie to znacznie więcej, bo udało się Wam wypracować uniwersalną formę, która się nie zestarzeje. Jaki sposób myślenia o estetyce stoi za takim efektem?

Marcin: W każdym budynku ważne są wszystkie składowe. Forma nigdy nie przeważa nad funkcją, czy odwrotnie. O tym, czy budynek jest dobry, mówi nam wiele rzeczy: to, na ile spełnił oczekiwania inwestora, jak dobrze dopasował się funkcją do jego potrzeb, ale i to, jak jest odbierany w otoczeniu, jak się z nim łączy i jak na nie reaguje. W urodzie dużą rolę odgrywa też materiał. Drewno, które użyliśmy na elewacji, jest przyjemnym materiałem, nawet jeśli zmieni swoją barwę i z beżu przejdzie w szarość. Użyliśmy drewna dlatego, że dwa domy dalej stoi fajny dom zaprojektowany przez Studio de.materia, który też ma drewnianą elewację, i nie chcieliśmy na siłę wprowadzać czegoś nowego. A sama forma jest po prostu popularnym właściwie na całym świecie kształtem, delikatnie zmienionym przez miejscowe uwarunkowania. Ale oczywiście dopracowaliśmy jej dokładny kształt i relacje okien oraz przestrzeń wewnątrz. Nigdy nie jest tak, że wszystko tak samo z siebie wychodzi.

schemat koncepcyjny

schemat koncepcyjny

© Ultra Architects

 
Ania
: Kim są inwestorzy Złamanego Domu i jak wyglądała droga od pomysłu do ostatecznej wersji?

Marcin: To właściciele agencji reklamowej z dwójką synów. Osoby o dużej wrażliwości i świadomości, z jednej strony wiedzieli, czego chcą, a z drugiej byli bardzo otwarci na wszystkie nasze sugestie.

Tomasz Osięgłowski: Pojawili się u nas po to, żebyśmy zaprojektowali dla nich na tej działce siedzibę ich firmy, i nawet powstała koncepcja takiego budynku, choć zrobiona przez nas trochę bez przekonania.

Marcin: Te wstępne szkice budynku dla agencji spodobały im się do tego stopnia, że gdy zmienili jednak zdanie i postanowili, że to tu stanie ich dom, to chcieli żebyśmy zostawili tę koncepcję bryły, która powstała dla ich firmy, i jedynie zmodyfikowali funkcje, tak żeby stała się domem. I byli bardzo zaskoczeni, kiedy na pierwszym spotkaniu dotyczącym już projektu domu, pokazaliśmy im zupełnie nową rzecz.

Tomasz: Każda funkcja potrzebuje innego układu i dlatego stwierdziliśmy, że trzeba zacząć od nowa. Ten nowy projekt lepiej reagował na miejsce, funkcję i warunki zabudowy. Narysowaliśmy prostą bryłę z dwuspadowym dachem, zgodnie z WZ postawiliśmy ją na linii obowiązującej zabudowy, a że działka jest trapezem, to niestety dom wszedł nam na działkę sąsiada. Dlatego w kolejnym ruchu złamaliśmy go tak, żeby ściana zachodnia patrzyła na nasz ogród.

Marcin: Dlatego dostał roboczą nazwę Złamany Dom, która została już z nim do końca.

przekrój

przekrój

© Ultra Architects

 
Ania
: Powiedzcie, proszę, więcej o klatce schodowej, która pełni również funkję komina wentylacyjnego.

Tomasz: Działka, na której stoi dom, jest bardzo wymagająca. Po pierwsze to pochyły teren, różnica między ulicą a ogrodem wynosi około 2 metrów, po drugie grunt nie był najlepszy, bo trzeba dodać, że działka od zachodu styka się z rezerwatem przyrody, który w dużej części jest terenem podmokłym. Stąd widoczne we wnętrzach betonowe ściany. Żelbet jako konstrukcja w takich wypadkach jest najlepszym rozwiązaniem.

Marcin: I właśnie te uwarunkowania doprowadziły nas do zaprojektowania budynku, który ma trzy kondygnacje.
Wchodzimy na poziomie ulicy i z tego poziomu dostępny jest też garaż, pomieszczenia techniczne i dwa pokoje prywatne dzieci. Tu też znajduje się niewielkie mieszkanko, które ma osobne wejście z zewnątrz i osobny niewielki taras. Mieszka w nim syn inwestorów, który już studiuje, i przez to osobne wejście jest całkowicie niezależny. Piętro niżej jest część dzienna, z kuchnią, jadalnią, salonem i ogrodem zimowym. A na ostatniej kondygnacji jest sypialnia rodziców z łazienką i gabinet. Oba te pomieszczenia mają własne duże tarasy zatopione w dachu.

Tomasz: I właśnie wszystkie te poziomy łączy klatka schodowa, która zaczyna się przy ogrodzie zimowym, później zmienia się w pochylnię i znów w schody prowadzące na ostatnie piętro. Specjalnie umieściliśmy ją od południowej strony i wyposażyliśmy w kilka sporych okien, żeby zimą przyjmowała słońce i nagrzewała dom, ale też rozprowadzała nagrzane powietrze z ogrodu zimowego. Latem okna można zasłonić, a klatka stanowi komin wentylacyjny i w naturalny sposób wentyluje dom.

wszystkie poziomy domu łączy klatka schodowa, która zaczyna się przy ogrodzie zimowym, później zmienia się w pochylnię i znów w schody

wszystkie poziomy domu łączy klatka schodowa, która zaczyna się przy ogrodzie zimowym, później zmienia się w pochylnię i znów w schody — nie bez powodu znajduje się po południowej stronie budynku i ma kilka okien, żeby zimą przyjmować słońce i nagrzewać dom

fot.: Przemysław Turlej © Ultra Architects

 
Ania
: Czy dostaliście już feedback od mieszkańców po pierwszym okresie pobytu w domu? Jakie płyną z niego wnioski dla Was i dla nich? Czy coś powinno było być zrobione inaczej?

Marcin: Często bywamy w tym domu, bo ten czas budowania sprawił, że zaprzyjaźniliśmy się z Moniką i Tomkiem — inwestorami. Zakodowali nam nawet linie papilarne w czytniku drzwi wejściowych. Tomek, nasz inwestor, zawsze żartuje, że marzył o dwóch siedzących lwach przed wejściem, nie ma ich, więc jest zawiedziony… Choć zawsze się tłumaczę, że za lwa robi u nich w domu Benek — ich piąty członek rodziny, czyli wielki pies rasy tosa inu, który uwielbia leżeć przed drzwiami wejściowymi.

Tomasz: Sami pewnie byśmy coś poprawili, na razie feedback jest pozytywny, przebojem stał się ogród zimowy, który na początku był uważany za coś niepotrzebnego, a dziś jest sercem domu.

ogród zimowy jest nieoficjalnym sercem domu

ogród zimowy jest nieoficjalnym sercem domu

fot.: Dawid Majewski © Ultra Architects

 
Ania
: Czy z powodu pandemii nastąpiła zmiana w podejściu inwestorów do tematu prywatnych domów? Czy teraz planuje się je z większą dokładnością lub czy odczuwacie większą presję jako architekci, bo „siedlisko” stało się ważnym tematem w „portfelu inwestycyjnym” rodzin?

Marcin: Cały czas twierdziłem, że pandemia nie będzie miała aż tak dużego wpływu na projektowanie, że szybko się z nią uporamy, i trochę śmieszyły mnie te wywiady z projektantami, którzy snuli różne fantastyczne opowieści o budynkach po pandemii. To, co ma i będzie miało wpływ na projektowanie, to jest to, co teraz dzieje się za naszą wschodnią granicą, wojna wywołana przez Rosję. Właśnie to wpłynie na projektowanie: po pierwsze kryzys humanitarny, po drugie kryzys energetyczny, a po trzecie lęk przed tym, co może się wydarzyć w przyszłości.

Tomasz: Właściwie każdy dom teraz projektowany będzie robiony tak, żeby był samowystarczalny. Pojawią się schrony, zresztą już projektujemy duży budynek, którego garaż będziemy konsultować ze specjalistami wojskowymi, żeby mógł być schronem przeciwlotniczym.

architektura wnętrz, także autorstwa Ultra Architects, jest integralną częścią całego projektu;

architektura wnętrz, także autorstwa Ultra Architects, jest integralną częścią całego projektu; — w ten sposób betonowa konstrukcja stała się elementem dekorum

fot.: Dawid Majewski © Ultra Architects

 
Ania
: Patrząc szerzej i ogólniej także poza grono inwestorów, z którymi współpracujecie: w jaki sposób zmienia się świadomość osób, które decydują się na wybudowanie domu jednorodzinnego? Czy to trend w myśleniu o mieszkalnictwie, czy luksus dla niewielu?

Marcin: Myślę, że budowanie domów będzie z nami jeszcze długo, choćby z tego powodu, że nie wszyscy chcą mieszkać stadnie. Dużo osób nie lubi wrzawy i woli sama od siebie zależeć.

Tomasz: Ale zmienia się wielkość zamawianych domów, z różnych względów. Są coraz mniejsze, bardziej przemyślane, dostosowane do potrzeb rodziny teraz, ale i w przyszłości.

Marcin: Po prostu są coraz mniejsze. A mniej metrów to mniejszy wydatek finansowy i energetyczny. I to jest dobry kierunek.

Ania: Dziękuję za rozmowę.

 
rozmawiała:
Ania DIDUCH

Głos został już oddany

Okna dachowe FAKRO GREENVIEW – nowy standard na nowe czasy
Okna dachowe FAKRO GREENVIEW – nowy standard na nowe czasy
Lakiery ogniochronne UNIEPAL-DREW
PORTA BY ME – konkurs
INSPIRACJE