W województwie warmińsko-mazurskim w małej wsi Lekarty architekci z pracowni A8 Architektura zaprojektowali charakterystyczny dom jednorodzinny. Jego dynamiczną bryłę tworzą trzy osobne segmenty, przekryte harmonijkowym dachem z gontu drewnianego. Mieszkańcy, dzięki rozległym przeszkleniom, mogą cieszyć się niezakłóconym widokiem na prywatne molo, jezioro i las, bez względu na to, czy znajdują się w jadalni, czy w salonie na piętrze.
Dom w Lekartach został usytuowany na wzgórzu, na działce otoczonej lasem i z bezpośrednim dojściem do jeziora. Architekci dopasowali go do spadku terenu, dzięki czemu jak mówią, w ciągu dnia, pokryty gontem drewnianym, wtapia się w otoczenie, a nocą (od strony jeziora) rozświetla okolicę niczym latarnia.
Dom w Lekartach, wiosną, widok od strony jeziora
fot.: Arkadiusz Nojek © A8 Architektura
Dom został zaprojektowany jako jednorodzinny o dwóch kondygnacjach nadziemnych, z których druga jest poddaszem użytkowym. Wejście do budynku zlokalizowano od strony drogi gminnej — poprzez rozległy hol wejściowy, przechodzi się do wszystkich pozostałych pomieszczeń. Wejście na dach, zaplanowano z tarasu, za pomocą schodków i drabiny.
Dom w Lekartach, rzut parteru i piętra
© A8 Architektura
Funkcjonalnie obiekt podzielony jest na cztery części: dzienną (kuchnia z jadalnią, salon, strefa wejściowa z garderobą i łazienką dla gości), która zajmuje większą część parteru, a także antresolę z salonem i tarasem, zapewniając widok na jezioro. Część techniczna wraz z pomieszczeniami gospodarczymi i garażem znajduje się na parterze, a część prywatna z sypialnią, garderobą i łazienką oraz część dla gości znajdują się na poddaszu.
Projekt tego domu powstawał długo [...]. Miał to być dom spełniający marzenie o życiu w przyrodzie i z widokiem na przyrodę. Dom, który nie powtarza modnych pomysłów, a wyraźnie realizuje idee bezkompromisowego indywidualizmu [...]. W efekcie powstał dom, który w ponad 100% spełnia nasze oczekiwania [...]. — opowiada inwestor.
Dom w Lekartach składa się z trzech brył przekrytych dwuspadowym dachem
fot.: Arkadiusz Nojek © A8 Architektura
rozmowa z Piotrem Lewandowskim
Dobrawa Bies: Jednorodzinny dom w Lekartach, który Państwo zaprojektowali ma dosyć nietypową formę. Jego bryła podzielona jest na trzy, połączone razem, przypominające nowoczesne stodoły segmenty, rozłożone jak otwarty wachlarz. Skąd pomysł na taką formę?
Piotr Lewandowski: Faktycznie, poszukiwania pasującej do miejsca bryły trwały chwilę. Najpierw ustaliliśmy kierunki, na które chcemy otworzyć dom, związane ze stronami świata i najatrakcyjniejszymi widokami. Dopasowaliśmy to do funkcji i w ten sposób powstał wachlarzowy układ. Przykrycie każdej części osobnym dachem spowodowało, że architektura jest rozdrobniona, bardziej wpisuje się w krajobraz i daje niepowtarzalny efekt widokowy.
widok ze znajdującego się na antresoli salonu na jezioro
fot.: Arkadiusz Nojek © A8 Architektura
Dobrawa: Z jakimi wymaganiami zgłosili się do Państwa inwestorzy? Czy dostali Państwo wolną rękę?
Piotr Lewandowski: Klienci to wspaniali ludzie, dali nam konkretne wytyczne funkcjonalne co do funkcji, ale wolną rękę w kwestii wyglądu. Dzięki temu mogliśmy zaprojektować niepowtarzalny obiekt dopasowany do miejsca.
gont modrzewiowy pokrywa także część elewacji
fot.: Arkadiusz Nojek © A8 Architektura
Dobrawa: Budynek jak już wspomnieliśmy, składa się z trzech brył, które przykryte zostały harmonijkowy dachem z gontu drewnianego. Proszę opowiedzieć o zastosowanych materiałach.
Piotr Lewandowski: Początkowo na dach rozważaliśmy też łupek, ale wybraliśmy gont modrzewiowy, który jest naturalnym materiałem, ekologicznym i historycznie spotykanym w województwie warmińsko-mazurskim. Wyzwaniem było znalezienie materiału w rozsądnej cenie, dobrego wykonawcy, a także dobranie detali. Wiele rozwiązań jest tradycyjnych tak jak na przykład kosze z blachy miedzianej uszczelniające połączenie połaci. Inne są zaś bardzo nowoczesne, między innymi położenie gontu na uchylnej bramie garażowej.
wnętrze obszernego holu i części dziennej
fot.: Arkadiusz Nojek © A8 Architektura
Dobrawa: Od strony jeziora dom jest całkowicie przeszklony. Zapewnia to przepiękny widok, jednak jak rozwiązali Państwo kwestie bezpieczeństwa dla okolicznej przyrody, w szczególności ptactwa?
Piotr Lewandowski: W praktyce okazuje się, że najbardziej niebezpieczne dla ptaków są duże przeszklenia — takie, które tworzą iluzję, że ptak może polecieć dalej, na drugą stronę. Taki problem pojawia się przy wolnostojących balustradach lub głębokich i zacienionych przeszkleniach. O ile nasza elewacja jest dobrze oświetlona, to na balustradach musiały pojawić się sylwetki ptaka, czy to w formie rzeźby, czy też naklejek, aby zapobiec takim wypadkom.
największym wyzwaniem projektowym były okna
fot.: Arkadiusz Nojek © A8 Architektura
Dobrawa: Największe wyzwanie, a największy powód do dumy to?
Piotr Lewandowski: Ta budowa to była przygoda, budynek wymagał wielu godzin nadzorów. Największym wyzwaniem, ale i finalną radością były okna. Każde miało nietypowy kształt, a słupki i rygle musiały być zamocowane do skośnie schodzących się krokwi u szczytu dachu. Każda witryna to był oddzielny problem i oddzielne rozwiązane na budowie. Satysfakcja była ogromna, gdy okna zostały zamocowane.
Dobrawa: Dziękuję za rozmowę.