Jednorodzinny dom Cut House projektu architektów z pracowni KUMstudio Łukasz Skorek powstał w centrum Krakowa. Elementem wyróżniającym minimalistyczną bryłę budynku są biegnące przez elewację i wpadające do wnętrza domu rozcięcia wypełnione światłem.
fot.: Paweł Ulatowski
Bryłę domu o powierzchni niemal 600 m² tworzą trzy, przesunięte względem siebie prostopadłościany. Wycofanie środkowego bloku pozwoliło na stworzenie dużego tarasu obłożonego drewnianymi panelami kontrastującymi z surową, betonową „skórą” elewacji. Szare, zewnętrzne ściany domu przecięte są prostymi, pionowymi i poziomymi cięciami oraz charakterystycznymi dla budynku, biegnącymi pod różnymi kątami, wąskimi liniami światła.
przekrój podłużny
© KUMstudio Łukasz Skorek
Funkcję mieszkalne architekci z pracowni KUMstudio Łukasz Skorek wprowadzili na górnych piętrach — na drugiej kondygnacji znalazły się między innymi otwarta kuchnia z jadalnią i salon z wyjściem na taras, a na trzeciej — sypialnie i łazienki.
Ola Kloc: Co było priorytetem dla inwestorów?
Łukasz Skorek: Chyba dobra i merytoryczna współpraca z architektem. Rozmawiając, wspólnie siebie motywujemy do myślenia i pozwalamy temu projektowi powstać. Decyzje funkcjonalne czy estetyczne to pochodna tych rozmów, a z biegiem czasu, już zapomniany pośredni etap.
fot.: Paweł Ulatowski
Ola: Co było największym wyzwaniem, a z czego jesteście najbardziej zadowoleni?
Łukasz: Dom powstał w centrum Krakowa, czyli w dość intensywnej zabudowie miejskiej. Dostosowanie elewacji budynku, doświetlenie wnętrza oraz wykreowanie widoków z wewnątrz na otoczenie i kolejno skonfrontowanie tego z prywatnym aspektem domu jednorodzinnego w kontekście sąsiedztwa — to chyba było to wyzwanie, które do momentu powstania budynku jest w stu procentach nieprzewidywalne. Odwiedzając ten budynek, jestem przekonany, że nam się to udało.
fot.: Paweł Ulatowski
Efekt to jest to, co nas spełnia. W tym przypadku zewnętrzna, wnikająca do wnętrza SKÓRA budynku oddaje sedno naszego projektu. Największą satysfakcję mamy, gdy udaje się zrealizować do końca nasz pomysł; zawsze z jakimiś zmianami i kompromisami. Nie zawsze zauważalny, ale dopracowany detal, sprawia, że miło mi się patrzy na skończone i zaplanowane dzieło. Świetnie, że udało się zrealizować obiekt o odmiennych walorach estetycznych.
Ola: Nazwa domu — Cut House — nawiązuje do sztucznych cięć na elewacji, co było inspiracją dla takiego rozwiązania?
Łukasz: Celowa ingerencja, deformacja tego, co racjonalne, funkcjonalne, prostokreślne i zaplanowane.