PDA 2024 – materiały i technologie dla Architekta. Korzystaj z darmowej wersji online
Zostań użytkownikiem portalu A&B i odbierz prezenty!
Zarejestruj się w portalu A&B i odbierz prezenty
maximize

Miasta chcą rozprawić się z parkowaniem w weekendy

29 sierpnia '24

Miasta liczące poniżej 100 tys. mieszkańców, w tym Sopot, czekają na przepisy, które pozwolą pobierać opłaty od kierowców na miejskich parkingach także w weekendy. Tymczasem radni Gdyńskiego Dialogu, z którego wywodzi się prezydentka Gdyni, zaproponowali w mieście zmiany polityki parkingowej, które stanowiłyby zachętę do korzystania z samochodu.

Sopot, wraz z innymi obleganymi przez turystów kurortami, już od kilku lat zabiega o pobieranie opłat za parkowanie w miejskich strefach płatnego parkowania – także w weekendy. Dzisiaj w soboty i niedziele mogą to robić tylko gminy powyżej 100 tys. mieszkańców, podczas gdy mniejsze miasta i miasteczka, które chcą wymusić rotację oraz zniechęcać do przyjazdu autem – nie mają do tego narzędzi.

weekend z opłatami

Zmiany są potrzebne tym bardziej, że to właśnie w soboty i niedziele kurorty odwiedza najwięcej wczasowiczów i gości. Apelował o nie zresztą do Ministerstwa Infrastruktury Związek Miast i Gmin Morskich. Na nowelizację czekają m.in. gminy takie jak Kołobrzeg czy Hel. Prace w resorcie trwają, a Magdalena Jachim, prezydentka Sopotu liczy na to, że wejdą w życie jeszcze tej jesieni.

Jak wygląda sytuacja w miastach, które już dziś mogą domagać się od kierowców opłat za parkowanie w weekendy? Przykładowo w Krakowie opłaty w strefie obowiązują od poniedziałku do soboty, w niedziele parkowanie jest darmowe. Na pobieranie pieniędzy w weekendy do tej pory nie zdecydowała się Warszawa, choć o takich propozycjach mówi się w stolicy od dawna. W przypadku ścisłego centrum w Gdańsku i Wrocławiu – kierowcy płacą za parkowanie w strefie przez 7 dni w tygodniu. Inaczej jest w śródmiejskiej strefie w Poznaniu – tu płacimy od poniedziałku do soboty.

w Gdyni pod prąd?

Choć jedne samorządy idą w kierunku koniecznego dziś zniechęcania mieszkańców do korzystania z transportu indywidualnego, inne dalej chcą iść na rękę kierowcom. Tak jest w Gdyni, gdzie ugrupowanie Gdyński Dialog, z którego wywodzi się prezydentka miasta Aleksandra Kosiorek, zaproponowało projekt uchwały liberalizującej opłaty dla zmotoryzowanych mieszkańców.

Radni chcieli, by godziny płatnego parkowania zostały skrócone (z godz. 20 – obecnie, do 18). Kierowcy z Kartą Mieszkańca mieliby otrzymać dużą zniżkę na pierwsze 30 min postoju (za ten czas płaciliby tylko 50 groszy, dziś opłata za pierwszą godzinę postoju to 5,50 zł w centrum i 3,9 zł w pozostałej części strefy). Poza tym Gdyński Dialog chciał odejść od zniechęcania mieszkańców do posiadania większej liczby samochodów, obniżając abonament za drugi samochód, zarejestrowany pod tym samym adresem (na drugie auto miał wynieść 50 zł /mc w Śródmiejskiej Strefie Płatnego Parkowania i 30 zł/mc w pozostałej części strefy).

Podczas środowej sesji rady miasta ostatecznie projekt uchwały nie zyskał wystarczającego poparcia radnych. Choć nie ma wątpliwości, że polityka parkingowa w Gdyni wymaga aktualizacji i można spodziewać się, że kwestia ta będzie jeszcze powracać.

Część tych zapisów wprost stanowi zachętę do częstszego użytkowania samochodu – mówi w rozmowie z AiB Łukasz Piesiewicz, radny klubu radnych Koalicji Obywatelskiej, Ruchów Miejskich i Lewicy. — Nie mieliśmy zastrzeżeń do ograniczenia strefy płatnego parkowania w Orłowie i Działkach Leśnych, bo takie oczekiwania zgłaszały rady dzielnic, ponadto byliśmy skłonni rozmawiać na temat skrócenia godzin parkowania pod warunkiem, że śródmiejska strefa pozostanie dłużej płatna w sezonie. Natomiast nie działamy w próżni prawnej, w mieście obowiązują dokumenty strategiczne, w których jest mowa o zmniejszaniu presji indywidualnego transportu i ograniczaniu ruchu samochodowego, tymczasem projekt uchwały szedł w drugą stronę

Radny dodaje, że proponowane zmiany nie były poparte żadnymi analizami, nie wiadomo jak wpłynęłyby na rotację i liczbę samochodów w Śródmieściu.

W środę gdyńscy radni przyjęli natomiast projekt zagospodarowania parkingu pod Parkiem Centralnym i korzystniejszy cennik. Chodzi o podziemny parking, który został przeforsowany w ramach zagospodarowania sześciohektarowego Parku Centralnego, jednej ze sztandarowych gdyńskich inwestycji poprzedniego prezydenta Wojciecha Szczurka. Dziś scenariusze snute przez przeciwników parkingu sprawdzają się — z kosztownej inwestycji (budowa pochłonęła ok. 32 mln zł) — mało kto chce korzystać.

Ewa Karendys

Głos został już oddany

Velux Ad Impression
Odkryj moc światła dziennego z narzędziami projektowymi VELUX!
Witamy w idealnym biurze
Stone takes the stage - targi kamienia naturalnego, 24-27 września, Werona, Włochy
INSPIRACJE