Adaptacja budynków poprzemysłowych do nowych funkcji jest jednym z ważniejszych zagadnień współczesnej architektury — dostosowującej się do przejścia z modelu industrialnego do ery informacji. Przed wyzwaniem stworzenia takiej adaptacji stanęli architekci z pracowni GIGAarchitekci.
Fabryka w śląskim Orzeszu sięga XIX wieku, choć najczęściej kojarzona jest z zakładami ZREMB już z czasów PRL-u. To w tych zakładach opracowywano urządzenia do produkcji betonu, które były wykorzystywane przez prefabrykowanych elementach „wielkiej płyty”. Po zamknięciu zakładów budynki fabryczne popadały w degradację. Dopiero podjęcie prac przez duńską firmę NT Industry zajmującą się produkcją sprzętu transportowego.
Nowa siedziba firmy odznacza się przede wszystkim próbą minimalnej ingerencji w strukturę budynku. Do charakterystycznej cegły, która została oczyszczona i uzupełniona, doszły kolejne materiały, takie jak blacha cortenowska wykorzystana w obudowie stróżówki. Budynki pofabryczne zostały dostosowane przede wszystkim do nowych funkcji produkcyjno-biurowych.
tak wyglądał budynek przed przebudową
fot. Tomasz Zakrzewski, © GIGAarchitekci
O procesie projektowania, wyborze rozwiązań technologicznych i zastosowanych rozwiązaniach opowiada Artur Garbula z GIGAarchitekci.
Wiktor Bochenek: Śląskie Zakłady Mechanizacji Budownictwa „ZREMB” to długa, nawarstwiająca się historia. Jak odnosicie się do tradycji miejsca?
Artur Garbula (GIGAarchitekci): Zakład był ważnym punktem na mapie miasta i istotnym pracodawcą. Mieliśmy możliwość poznać historię tego miejsca, był też kontakt z byłymi pracownikami. Podczas inwentaryzacji natknęliśmy się na kilkudziesięcioletnie rekwizyty takie jak deska kreślarska, stare maszyny. Dużą część elementów wyposażenia wnętrz i świadków historii udało się zachować i wydobyć. W ten sposób zachowano konstrukcję m.in. suwnicy, fragmenty starych instalacji, renowacji poddano lastriko na klatkach schodowych, w kantynie odtworzono podziały pierwotnej stolarki okiennej.
kantyna po przebudowie
fot. Tomasz Zakrzewski, © GIGAarchitekci
Wiktor: Jaki był stan budynków przed rozpoczęciem prac?
Artur: Kantyna była halą magazynową. Budynek biurowy z uwagi na stan techniczny był wyłączony z użytkowania.
Wiktor: Na ile możemy zauważyć tu ingerencję w tkankę, a na ile jej zostawienie?
Artur: Praca przy tym temacie polegała przede wszystkim na tym, żeby nic nie popsuć. We wnętrzach usunięte zostały odpadające tynki i odsłonięto ceglane ściany. Dodano przemysłowe posadzki zgodne z pierwotnym charakterem obiektów. Tam, gdzie było to możliwe, zachowano oryginalne. Wszystkie nowe elementy zaprojektowano tak, aby były kontynuacją i rozwinięciem tego miejsca i jego pierwotnego charakteru. Nowe elementy kubaturowe akcentujące wejścia do budynków obłożono okładziną cortenową.
wykorzystano również blachę cortenowską z recyklingu
fot. Tomasz Zakrzewski, © GIGAarchitekci
Wiktor: Na czym polegają rozwiązania ekologiczne wykorzystane w projekcie, o których wspominacie?
Artur: W obiektach wprowadzono współczesne instalacje, zadbano o dobrą izolacyjność przegród. Całość wpięto do centralnego układu grzewczego zasilającego zakład. Wykorzystana na elewacjach cortenowa okładzina, w myśl idei zero waste pochodzi z niewykorzystanych zasobów materiałowych zakładu NT Industry i została w całości wykonana przez Inwestora na bazie dokumentacji technicznej opracowanej przez naszą pracownię.
Wiktor: Jak podzielone zostały funkcje i przestrzenie w zrewitalizowanym budynku?
Artur: Budynek biurowy podzielono na różnej wielkości pomieszczenia adekwatnie do struktury zatrudnienia i charakteru pracy zgodnie z życzeniem inwestora. Przestrzeń dostosowano do współczesnych standardów, wydzielając szklanymi ścianami pomieszczenia biurowe i kameralne sale spotkań. Kantyna to przestrzeń otwarta pełniąca funkcję ogólnodostępnej stołówki zakładowej oraz miejsce spotkań pracowników. Część kantyny przylegającą bezpośrednio do budynku biurowego zaaranżowano na dodatkowe przestrzenie biurowe oraz antresolę z towarzyszącą strefą rekreacyjno-biurową.
architekci starali się zachować charakter budynku
fot. Tomasz Zakrzewski, © GIGAarchitekci
Wiktor: Jak rozwiązana została komunikacja między przestrzeniami biurowymi?
Artur: Pomieszczenia biurowe spięte są korytarzem, do którego przylega też kilka przestrzeni wspólnych i otwartych stref biurowych.
Wiktor: Co było istotne przy aranżowaniu wnętrza?
Artur: Kluczowe było zachowanie spójności, dobre nasłonecznienie, spełnienie wszystkich dzisiejszych wymagań formalno-prawnych przy równocześnie minimalnej ingerencji w istniejącą tkankę. Chcieliśmy też zapewnić możliwie największą uniwersalność projektowanym przestrzeniom — zwłaszcza sali głównej w kantynie. Wnętrzom nadano nowoczesny, loftowy charakter. Elementy wykończeniowe utrzymane w kolorystyce antracytowej dopasowano stylistycznie do przemysłowego charakteru obiektu. Dodatkowo w niemal wszystkich wnętrzach zastosowano panele ścienne oraz sufity dźwiękochłonne wytwarzane na bazie naturalnych materiałów, które poza poprawą parametrów akustycznych ocieplają również wizualnie przestrzeń.
w projekcie postawiono na kameralne miejsca pracy bardziej niż upowszechniony dziś open space
fot. Tomasz Zakrzewski, © GIGAarchitekci
Wiktor: Co było najtrudniejsze, a z czego jesteście najbardziej dumni?
Artur: Najtrudniejsze było rozwiązanie zagadnień dotyczących ochrony przeciwpożarowej w sposób najmniej widoczny. Najbardziej cieszymy się z okładziny cortenowej, którą udało się zastosować w sposób autorski — tym bardziej że cała pochodziła z recyklingu.
Wiktor: Dziękuje za rozmowę.
wyeksponowanie cegły było jednym z celów inwestorów i architektów
fot. Tomasz Zakrzewski, © GIGAarchitekci