Uporządkowana z reklamowego chaosu przestrzeń będzie cieszyć oczy już w całym Trójmieście. Pięć lat po Gdańsku i Sopocie, także Gdynia przyjęła uchwałę krajobrazową.
Do tej pory mieszkańcy Gdyni z zazdrością mogli spoglądać na Sopot i Gdańsk. Tam, uchwały porządkujące reklamową wolnoamerykankę obowiązują od 2018 roku. Efektów w przestrzeni nie sposób nie zauważyć. Z budynków zniknęły nielegalne reklamy, także te, z którymi urzędnicy nie mogli się uporać od wielu lat. Choćby gigantyczny nielegalny nośnik zawieszony na Zieleniaku — jednym z najbardziej charakterystycznych budynków miasta. Wrażenie, dzięki nowym zapisom, robią dziś także szyldy: eleganckie, minimalistyczne, uporządkowane.
Jednak w innych gminach na terenie województwa zmiany posuwają się w ślimaczym tempie. Pomoc z przygotowaniem uchwał krajobrazowych w ubiegłym roku zaoferowało gminom stowarzyszenie Obszar Metropolitalny Gdańsk-Gdynia-Sopot (skupia 61 pomorskich gmin, miast i powiatów), dając im propozycje gotowych zapisów, które po dostosowaniu i konsultacjach mogłyby wdrożyć u siebie. Niemniej trudno oprzeć się wrażeniu, że przyjęcie uchwał nadal idzie jak po grudzie.
lepiej późno niż wcale
W Gdyni radni zatwierdzili uchwałę 30 sierpnia br. (wcześniejszą próbę miasto podjęło w 2021 roku, ale na przeszkodzie stanęły trudności formalne). Dlaczego przygotowania trwały tak długo?
Do tej pory w Polsce przyjęto 64 uchwały krajobrazowe na 2500 gmin — mówi portalowi „Architektura i Biznes” Jacek Piątek, Plastyk Miasta Gdyni.
Znaczna część gmin poprawiała nowe zapisy bądź uchwalała je dwukrotnie, choćby dlatego, że były one zaskarżane. Procedury są dość skomplikowane. Czekaliśmy więc na orzecznictwo sądowe, przyglądaliśmy się innym miastom, jak pracują. Po drugie, niektóre gminy zlecały zaprojektowanie takiej uchwały firmom zewnętrznym. Natomiast myśmy realizowali ten projekt w ramach bieżących zadań, w międzyczasie pracując nad poprawianiem jakości przestrzeni publicznej. Absolutnie nie był to więc stracony czas.
Zła wiadomość jest taka: na duże zmiany przyjdzie mieszkańcom jeszcze trochę poczekać. Dobra: Gdynia zadecydowała się na najkrótszy przewidziany w ustawie okres dostosowawczy. Czas na zdjęcie reklam zarówno nielegalnych, jak i dostosowanie tych umieszczanych zgodnie z przepisami, wynosi 12 miesięcy.
Śródmieście wypięknieje
Co ważne, w przestrzeni miejskiej ograniczona zostanie reklama wielkoformatowa na budynkach oraz billboardy wolnostojące.
W strefie A, w tym w historycznym śródmieściu, będzie obowiązywał całkowity ich zakaz. W strefie B wprawdzie będą mogły się pojawić, ale na bardzo rygorystycznych warunkach. Ograniczyliśmy tam maksymalne wymiary bilbordów, odsuwamy je od strefy skrzyżowań. Uchwała zakłada także uregulowanie odległości między nośnikami oraz odległości ich sytuowania od budynków. Dla budynków usługowych lub częściowo usługowych przewidujemy także szczegółowe zasady eksponowania szyldów. Większość szyldów znajdzie się w parterze. Odsłaniamy elewacje i porządkujemy przestrzeń z informacją komercyjną poprzez jej ograniczenie i wskazanie właściwej lokalizacji — wylicza Jacek Piątek.
nie tylko reklamy
Ponadto przyjęta uchwała krajobrazowa zakłada m.in. ujednolicenie małej architektury przestrzeni publicznych, ulic i placów w zakresie stylistycznym i wzorniczym. Określa kolorystykę niektórych elementów małej architektury, maksymalne gabaryty, a nawet standardy paczkomatów. Ogrodzenia muszą uwzględniać różny rodzaj zabudowy. Zapisano też ich standardy jakościowe i estetyczne.
Przedsiębiorców w projektowaniu reklam i szyldów wspierać będzie Biuro Plastyka Miasta, natomiast egzekwowanie zapisów przypadnie Zarządowi Dróg i Zieleni w Gdyni.
Przykłady Gdańska i Sopotu dobitnie pokazują, że przepisy regulujące reklamę to nie fanaberia, lecz konieczność. Kiedy w kwietniu tego roku stolica województwa pomorskiego podsumowywała pięć lat od wejścia w życie uchwały krajobrazowej, bilans wyglądał następująco: 500 usuniętych billboardów, ponad 330 administracyjnych kar na łączną kwotę ponad 3 mln zł. I 5,5 tysiąca zaopiniowanych przez urzędników projektów nowych szyldów i reklam. Zmiany gołym okiem widać też w Sopocie, w przestrzeni miasta zlikwidowano łącznie ponad 1300 reklam. W ubiegłym roku z kurortu zniknął ostatni duży billboard przy al. Niepodległości.
Teraz pozostaje czekać na efekty w Gdyni.