Kliknij i zobacz jak w prosty sposób opublikować swój projekt w A&B
Zostań użytkownikiem portalu A&B i odbierz prezenty!
Zarejestruj się w portalu A&B i odbierz prezenty
maximize

Przyszłość domów prefabrykowanych na polskim rynku. Rozmowa z Konradem Bryndą

25 lutego '21

Przeprowadzone w 2018 roku przez analityków Roland Berger badania dotyczące prefabrykowanego budownictwa (domów jedno‑ i dwurodzinnych) w Europie Środkowej i Północnej prognozowały wzrost zapotrzebowania na tego typu rozwiązania w Polsce. Choć, jak zauważyli analitycy, w naszym kraju prefabrykowane domy są mniej popularne niż w pozostałych branych pod uwagę regionach (Szwajcarii, Austrii, Skandynawii, Niemczech i Wielkiej Brytanii), ich popularność będzie wzrastała w najbliższych latach.

Na polskim rynku pojawia się coraz więcej coraz ciekawszych propozycji energooszczędnych, szybkich w budowie prefabrykowanych obiektów — od niewielkich domków letniskowych po całoroczne, które można dopasować do indywidualnych potrzeb przyszłych mieszkańców. Działający w Szwajcarii architekt, Konrad Brynda, śledząc zmiany zachodzące w tej dziedzinie, stworzył internetową platformę Praefabrica, która służyć ma promowaniu przemyślanych projektów energooszczędnych domów z paneli drewnianych lub betonowych. W rozmowie dla A&B architekt opowiada o tym, czy domy prefabrykowane są alternatywą dla domów katalogowych, jaka jest rola architekta w ich tworzeniu i czy staną się one normą na polskim rynku.

FINN systemowy dom jednorodzinny zaprojektowany w technologii drewnianego szkieletu prefabrykowanego

© SUPERGUT STUDIO

projekt dla każdego?

Ola Kloc: W Polsce popularność zyskują domy prefabrykowane, które mają szansę stać się alternatywą dla domów katalogowych. Co przemawia na korzyść tego typu rozwiązań?

Konrad Brynda: Warto podkreślić, że domami prefabrykowanymi mogą być także domy katalogowe. Na korzyść budowy domu na podstawie dostępnych metod prefabrykacji przemawia na pierwszym miejscu szybkość całego procesu (a w szczególności montażu na terenie inwestycji: im większy stopień prefabrykacji, tym krótszy czas montażu a przede wszystkim prac wykończeniowych). Kolejnym ważnym aspektem jest jakość produkcji: elementy są prefabrykowane w odpowiednich warunkach na terenie fabryki, co pozwala na automatyzację i większą precyzję wykonania.

Największym mankamentem domów jednorodzinnych powstałych na podstawie projektów katalogowych, których budowę obserwuję obecnie w Polsce, jest niewystarczająca dbałość o ich walory architektoniczne. Decydującą dla pracowni opracowujących katalogi projektów jest konkurencyjność cenowa i obszerność katalogu, w którym próbuje się stworzyć projekt dla każdego, co z kolei jest czynnikiem uniemożliwiającym projektowanie na wysokim poziomie. Każdy projekt katalogowy jest sprzedawany w cenie około kilku tysięcy złotych, a podejrzewam, że każdy taki projekt trafia jedynie do garstki klientów, co przekłada się w domniemaniu na wynagrodzenie jego twórcy w wysokości co najwyżej kilkunastu tysięcy złotych. Przyjmując realistyczny koszt domu o powierzchni 150 m² na poziomie zbliżonym do 700 000 zł (bez VAT) oraz uznane, standardowe honorarium architekta w wysokości około 15% za całokształt pracy (z czego 22% stanowi tzw. projekt architektoniczny równoważny zawartością do projektu z katalogu), praca architekta nad projektem katalogowym powinna być wynagrodzona w wysokości od 20 do 30 tys. zł. Jeżeli projekt katalogowy zawiera także tzw. projekt budowlany oraz projekty branżowe (stanowiące razem 19% całokształtu pracy), wynagrodzenie to powinno sięgać 50 tys. zł. Tym samym niedostatek jakościowy staje się w kontekście takiego modelu biznesowego w pełni zrozumiały.

Tu wychodzi na jaw jeszcze jeden istotny problem: znaczna większość projektów katalogowych nie jest przygotowywana specyficznie pod budowę z prefabrykatów. Tak więc wybrany przez inwestora projekt z katalogu musi najczęściej nie tylko zostać zaadaptowany na potrzeby danego inwestora i terenu inwestycji, ale także i odpowiednio zmodyfikowany i rozwinięty na cele produkcji w fabryce według wytycznych specyficznych dla danej metody prefabrykacji.

 
Ola
: Jaka jest rola architekta w projektowaniu powtarzalnych koncepcji? W jakim stopniu można je dostosować do potrzeb przyszłych użytkowników?

Konrad: Najważniejszą rolą architekta, niezależnie na jakim etapie i bez względu na typ budowy, jest dbałość o spójność koncepcji w różnych jej aspektach: od ogólnie pojętej estetyki i funkcjonalności począwszy, poprzez uwzględnienie zarówno preferencji inwestora, jak i kontekstu inwestycji, metodę budowy oraz niezbędne instalacje, aspekty prawne i środowiskowe, aż po kontrolę kosztów.

W koncepcjach, które służyć będą więcej niż tylko raz, architekt musi ponadto mieć na uwadze powtarzalność i możliwość dostosowywania do potrzeb przyszłych użytkowników. Można powiedzieć, że autor powinien wykazać się umiejętnością stworzenia tak zwanego typu — rozumianego tu jako będący charakterystycznym dla danego regionu i dążącym do spójności pod względem stylu w obrębie tegoż regionu. Drugi aspekt — możliwość dostosowania do potrzeb przyszłych użytkowników — zasadniczo przekreśla domy katalogowe: uważam, że pozbawione sensu jest projektowanie specyficznego układu pomieszczeń, elewacji itp., który następnie i tak każdorazowo zmieniany jest przez inwestora i adaptowany przez lokalnego architekta. Zamiast tego należy skoncentrować się na stworzeniu dla danego typu (osobiście określam go mianem modelu, gdy charakteryzuje się on równocześnie wybraną metodą budowy) katalogu detali, rozwiązań technologicznych oraz odpowiednich przesłanek i zasad projektowania, które następnie mogą być wykorzystane przez architekta do utworzenia quasi‑dowolnego układu przestrzennego.

Taki proces pozwala na tworzenie indywidualnych, w pełni dostosowanych do potrzeb przyszłych użytkowników projektów, wykorzystując przy tym dobrze opracowane, powtarzalne detale i spójną, regionalną (bez względu na to, czy nowoczesną, czy też tradycyjną) estetykę.

prefabrykowany dom zaprojektowany w technologii CLT

© Atelier Konrad Brynda

projekt indywidualny a projekt masowy

Ola: Jak wygląda proces tworzenia domu prefabrykowanego z perspektywy inwestora?

Konrad: Z punktu widzenia inwestora widoczną różnicę stanowić będzie przede wszystkim wspomniana już szybkość montażu na placu budowy. Innym ważnym aspektem (w zależności od użytego systemu) będzie wczesne zatwierdzenie umieszczenia wszelkiego typu instalacji, dla których kanały przygotowane i zamontowane muszą być już w fabryce, oraz decyzji dotyczących różnego rodzaju elementów w zabudowie.

Reszta procesu związanego z prefabrykacją odbywa się za kulisami: dotyczy to zarówno samej produkcji wewnątrz zakładu, jak i dość obszernego zakresu pracy związanego z projektem budowlano‑wykonawczym i opracowaniem rysunków warsztatowych, które służą za podstawę do produkcji elementów prefabrykowanych: ścian, stropów, a często także i dachów.

W przypadku prefabrykacji wiele rozwiązań jest standardowych. Takie podejście można by również rozszerzyć na sam projekt architektoniczny. W trakcie rozmowy z estońską firmą opracowującą nowe metody budowy (oparte o modułowy system z elementów drewnianych) pojawił się pomysł na swego rodzaju stratyfikację procesu poprzez podział na cztery warstwy:

1. projekt indywidualny, którego głównymi elementami są: układ pomieszczeń odpowiadający potrzebom inwestora, oraz odpowiedni dobór gotowych rozwiązań według jego potrzeb, budżetu i upodobań — tworzony przez lokalnego architekta

oparty na:

2. koncepcji autorskiej, powtarzalnej, ale w pełni adaptowalnej — opracowywanej przez odpowiednio wykwalifikowaną i zaangażowaną na rzecz rozwoju przemyślanej architektury pracownię autorską we współpracy z branżystami,

opartej o:

3. system budowlany, czyli zamysł technologiczno-wykonawczy — tworzony wspólnie przez wyspecjalizowanych architektów i inżynierów,

opracowywany na podstawie:

4. technologii prefabrykacji, czyli możliwości danego typu fabryki i charakterystyki podstawowego materiału, jaki przerabia.

W obecnym podejściu wygląda to w przeważającej większości przypadków zupełnie odmiennie: projekt katalogowy o niewielkiej wartości z trudnością adaptowany jest przez lokalnego architekta na potrzeby inwestora, a następnie dostosowywany jest bądź przerabiany na potrzeby prefabrykacji, jeżeli takowa ma mieć zastosowanie.

Zamiast stworzyć projekt indywidualny, punktem wyjścia staje się projekt masowy, do którego wprowadza się modyfikacje w dążeniu do zaspokojenia potrzeb inwestora, a następnie przerabia raz jeszcze, aby móc wyprodukować część elementów w fabryce. Oznacza to straty na każdym szczeblu. Po pierwsze, dla inwestora jest to strata czasu na próbę znalezienia najmniej nieadekwatnego projektu katalogowego. Po drugie, dla architekta adaptującego to często nieprzyjemna, czasochłonna, mało kreatywna i zasadniczo skazana na niepowodzenie próba zadowolenia inwestora. Wreszcie po trzecie, w przypadku prefabrykacji, wprowadzane są dodatkowe zmiany, aby koncepcję przełożyć na wykonalny projekt warsztatowy odpowiadający kryteriom produkcyjnym.

Rozsądniejszym rozwiązaniem jest zatem czterowarstwowy schemat przestawiony powyżej, w którym każda warstwa opiera się o powtarzalne elementy warstwy poniżej i wskazane w niej zasady projektowania.

Wyświetl ten post na Instagramie.

Post udostępniony przez @exexe.architecture

pensjonat zaprojektowany w konstrukcji lekkiego szkieletu drewnianego

© e x e x e

 
Ola
: Czy na polskim rynku jest zapotrzebowanie na tego typu rozwiązania? Czy i jak pana zdaniem rozwinie się rynek domów prefabrykowanych w Polsce?

Konrad: Na rozwiązania, które pozwalają na optymizację procesów, zawsze istnieje zapotrzebowanie. Nie jestem pewien, jak szybko domy prefabrykowane staną się normą, ale trend wydaje mi się nieodwracalny przynajmniej na następne kilkadziesiąt lat. Rozwiązania oparte o prefabrykację są bardziej pragmatyczne i wydajne w porównaniu do budowy metodami tradycyjnymi. Tak więc przewiduję, że te drugie z czasem staną się domeną bardziej ekskluzywnych inwestycji. Do tego dochodzą jeszcze nowe idee związane z automatyzacją i robotyzacją, do których głównie zaliczam trójwymiarowy druk ścian na placu budowy.

Myślę, że rynek zdominują rozwiązania wykazujące się najbardziej skuteczną i prostą drogą do celu z punktu widzenia inwestora. Takowe będą oparte o platformy internetowe integrujące mniej lub bardziej zaawansowane konfiguratory budynków. Taki trend widoczny jest już w przedsiębiorstwach samochodowych, które wcześniej pozwalały nabywcom wybierać spośród pewnej ilości opcji dla danego modelu auta, a dziś wspomagają ten wybór poprzez szybką wizualizację i wycenę za pomocą konfiguratora na ich stronie internetowej.

Szybka konfiguracja i wycena na podstawie przedprojektowanych modeli narzuca zaś wybór precyzyjnej i znormalizowanej metody produkcji. Taką jest właśnie prefabrykacja.

Ola: Dziękuję za rozmowę.

 
rozmawiała:
Ola Kloc

Głos został już oddany

BIENNALE YOUNG INTERIOR DESIGNERS

VERTO®
system zawiasów samozamykających

www.simonswerk.pl
PORTA BY ME – konkurs
INSPIRACJE