Najnowsza realizacja pracowni Anonimowi Architekci to dom jednorodzinny o charakterystycznej, złamanej lecz zwartej bryle. Architektka Małgorzata Sadowska-Sobczyk zawsze projektuje jednocześnie zewnętrze i wnętrze budynku. Zależy jej na interesująco nakładających się planach i tajemnicy — tak też stało się w przypadku domu w Owczarni, gdzie nie wszystko jest od razu „odsłonięte”.
dom jednorodzinny powstał w Owczarni w województwie mazowieckim
fot.: Gosia Góra © Anonimowi Architekci
Dom wybudowany w Owczarni składa się z otwartej części dziennej wraz z wiatą na samochody na parterze oraz części nocnej z dwiema sypialniami, łazienkami i garderobą na piętrze. Elewacje pokrywa drewno modrzewiowe, a dach blacha stalowa trapezowa. Co ciekawe, od strony ulicy praktycznie nie ma okien, a złamana w części salonu bryła otwiera się widokowo na południe i ogród. Odwrócona kalenica pozwoliła podwyższyć salon, a umieszczone na kilku wysokościach, różniej wielkości okna sprawiają, że wnętrza są pełne światła o każdej porze dnia.
we wnętrzach przeważa surowy beton i biel
fot.: Gosia Góra © Anonimowi Architekci
Dobrawa Bies: Rozmawiamy o domu jednorodzinnym, który powstał niedawno w okolicach Podkowy Leśnej. Co ciekawe inwestorzy zgłosili się do Pani już z innym gotowym projektem i pozwoleniem na budowę. Pani rolą było zaproponowanie nowego obiektu. Od czego zaczęła się praca?
Małgorzata Sadowska-Sobczyk: Miałam pewne wytyczne od inwestorów, również odnośnie do formy budynku, które im się podobają, na przykład odwrócona kalenica — skośny dach wynikał z planu miejscowego. Trudno powiedzieć, od czego zaczęła się praca. Musiałam swój pomysł przedstawić od razu przekonywająco w pierwszej koncepcji makiety, bo od tego zależało zamówienie projektu. Przede wszystkim chciałam stworzyć jedną zwartą bryłę, a nie tak jak mówili inwestorzy dom z wiatą na samochody.
makieta domu, zamknięta bryła od strony ulicy
fot.: Gosia Góra © Anonimowi Architekci
Działka nie jest za duża, więc nie chciałam jej zagracać. Ważne było zamknięcie się na ulicę, a otwarcie na ogród. Strony świata pasowały idealnie do tego idealnie. Skos na szczycie domu jest dokładnie na południe. Schowałam dzięki temu trochę taras i przestrzeń stała się bardziej intymna. Chciałam osiągnąć efekt zwartego domu z zewnątrz, jednocześnie od środka, aby był zróżnicowany i miał różne wydzielone miejsca. I dlatego nie jest to typ „tramwaj” — kuchnia, jadalnie, salon, ale osobno wydzielone z różnym klimatem, ze zróżnicowaną wysokością.
rzut parteru
© Anonimowi Architekci
Dobrawa: Dzięki przemyślanemu rozmieszeniu okien, wnętrze domu jest doświetlone przez cały dzień. Odwrócona kalenica pozwoliła powiększyć salon, co jeszcze bardziej podkreśliło minimalistyczny i surowy charakter wnętrza. Czym kierowała się Pani przy projekcie wnętrz i ich aranżacji?
Małgorzata Sadowska-Sobczyk: W swoim domu w Józefowie, w którym przyjmowałam klientów mam bardzo podobne wykończenie wnętrz. Wszystko, co z betonu zostaje nieotynkowane, poza tym białe ściany i podłoga z jasnego betonu dekoracyjnego. Inwestorzy bardzo dobrze się czuli w tej aranżacji.
biała kuchnia stapia się z wnętrzem
fot.: Gosia Góra © Anonimowi Architekci
Dodaliśmy jeszcze sklejkę na skosie dachu w salonie. Budżet na dom był dosyć skromny, więc starałam się zrobić interesującą przestrzeń fajnym układem wnętrza, różnorodnością okien i widoków, niż dizajnerskim i drogim wykończeniem.
wnętrza są zróżnicowane wysokością
fot.: Gosia Góra © Anonimowi Architekci
Dobrawa: Największe wyzwanie i powód do dumy to?
Małgorzata Sadowska-Sobczyk: Trudno mówić o jakiejś wielkiej dumie. Uważam, że dom wyszedł fajnie i gospodarze go bardzo lubią, co jest dla mnie bardzo ważne. Aktualnie właścicielka z bardzo dużą wrażliwością i smakiem wszystko wykańcza.
Dobrawa: Dziękuję za rozmowę.