Nagrodę Roku SARP za wielorodzinny budynek mieszkaniowy otrzymała katowickie osiedle Nova Mikołowska od Activ Investment, które zaprojaktowało krakowskie biuro UCEES. Choć powstającej w trudnym otoczeniu inwestycji udało się zwrócić uwagę sędziów najważniejszej nagrody architektonicznej w Polsce, to wokół jej budowy narosło sporo kontrowersji.
Współcześnie nieczęsto zdarza się, aby w ścisłym centrum miasta niezabudowany był tak wielki teren, jak trójkątny plac wyznaczany przez ulice Raciborską, Strzelców oraz Mikołowską w Katowicach. W jego najbliższej okolicy przez stulecia wyrosła iście wybuchowa mieszanka architektoniczna — od eklektycznego kościoła śś. Piotra i Pawła, poprzez socrealistyczny Pałac Młodzieży aż po rzędy XIX-wiecznych kamienic i familoków rozrzucone bezładnie po przylegających do wyżej wymienionych ulic działkach. Przed architektami z UCEES stanęło niełatwe zadanie — zabudowanie kwartału w centrum tego chaosu. Jak sobie z tym poradzili?
Nova Mikołowska
fot.: Jakub Certowicz © UCEES
trójkąt katowicki
Deweloper oraz inwestorzy mieli do zagospodarowania jedynie część opisanej powyżej przestrzeni — działkę znajdującą się u zbiegu Raciborskiej i Strzelców, ulokowaną w południowej części trójkątnego nieużytku. Najbardziej wysunięty na południe skrawek terenu był już zabudowany, znalazło się tam kilka kamienic. Do dyspozycji projektantów była więc parcela o trapezoidalnym obrysie, która od strony północnej pozbawiona była połączeń drogowych z okoliczną infrastrukturą.
Nova Mikołowska
fot.: Bartosz Dworski © UCEES
Z tej trudnej pod kątem urbanistycznym sytuacji udało się wybrnąć w zmyślny sposób. Projektanci zaplanowali zabudowę w formie dwóch pięciobocznych subkwartałów, z których jeden przylega do ulicy Raciborskiej, drugi zaś do Strzeleckiej. Nowe obiekty nazwano odpowiednio „Budynkiem A” oraz „Budynkiem B”. Pomiędzy nimi powstała przestrzeń w formie podłużnego placu-alei, przebiegającej w stronę ulicy Mikołowskiej.
schemat kształtowania budynków
© UCEES
Wewnątrz pięciobocznych budynków powstały dwa podwórka, które w domyśle służyć mają mieszkańcom, w praktyce jednak pozostają otwarte na miasto i ogólnodostępne. Przy najdłuższym boku działki inwestor wybudował dwupasmową drogę, która oddana została w zarząd miastu. Tkankę miejską ubogacają również narożniki działek, które projektanci zaplanowali w formie ogólnodostępnych, zielonych skwerów.
Nova Mikołowska
fot.: Jakub Certowicz © UCEES
mikołowskiej punkt widzenia
Przestrzenie między budynkami oraz porastającą je zieleń zaprojektowało krakowskie studio Land-Arch. Najważniejszym miejscem jest tutaj zdecydowanie wspomniany już plac pomiędzy „Budynkiem A” oraz „Budynkiem B”. Powstała tutaj przestrzeń w formie delikatnie obniżonej niecki, obramionej kamiennymi siedziskami i wypełnionej zielenią. Od strony południowej znalazło się miejsce na plac zabaw, natomiast spoglądając w stronę północną przed oczami ukazuje się widok na wieżową fasadę kościoła św. Piotra i Pawła. Zagospodarowanie przestrzeni z uwzględnieniem walorów widokowych nie jest częstym zjawiskiem na polskich osiedlach deweloperskich. Z placu dostać się można na podwórka obu budynków — w przypadku „Budynku A” jest to przejście przez architektoniczną bramę o surowych formach, przypominających rygor form klasycyzującego modernizmu czy socrealistycznych brył, jak pobliski Pałac Młodzieży z 1947 roku.
Nova Mikołowska
fot.: Jakub Certowicz © UCEES
elewacje po śląsku
Oś widokowa nie jest jedynym elementem Novej Mikołowskiej, który zespala ją z okoliczną zabudową. Pod uwagę wzięto tutaj jeszcze przynajmniej dwa czynniki — pokrycie elewacji oraz sposób rozwiązania szczytów budynku. Na ścianach widocznych od strony ulic projektanci zdecydowali się na zastosowanie ciemnego, mineralnego klinkieru. Barwa materiałów elewacyjnych jest wypadkową tonów, którymi charakteryzują się elewacje pobliskich budynków. Inaczej budowle Novej Mikołowskiej prezentują się od strony podwórek — tutaj wykorzystano biały tynk, który pozwala zachować w „studniach” większą ilość światła. Przestrzenie wewnętrzne nie wyglądają jednak aż tak dobrze, jak elewacje od strony ulic — jest tam minimalistycznie, wręcz sterylnie.
Nova Mikołowska
fot.: Jakub Certowicz © UCEES
Linie szczytowe budynków także zróżnicowano w poszczególnych miejscach. Projektanci ze studia UCEES wzięli pod uwagę niejednolitą wysokość okolicznej zabudowy. Z tego powodu w wyższych partiach fasad pojawiły się fragmenty cofnięte względem pierzei, przesłonięte ażurowymi strukturami czy, w ramach wyjątku od przyjętej zasady, pokryte białym tynkiem. Dużą powierzchnię elewacji zewnętrznych urozmaica zmienny rytm otworów okiennych.
Nova Mikołowska
fot.: Jakub Certowicz © UCEES
kasztanem w płot
Analizując realizację, trudno nie zgodzić się z większością zalet Novej Mikołowskiej, które wymieniają w uzasadnieniu jurorzy Nagrody Roku SARP 2024. Sąd konkursowy podkreślił między innymi trafność rozwiązań przestrzennych, zarówno w skali urbanistycznej, jak i samych nowopowstałych obiektów, ich zespolenie z okoliczną tkanką architektoniczną oraz miastotwórczy charakter. W historii powstawania budynku nie zabrakło jednak potknięć, o których w werdykcie wydanym przez SARP nie przeczytamy. Pomijając nieco humorystyczny wątek zabudowania nielegalnie umiejscowionego okna w kamienicy, do której przylegać miał jeden z budynków Novej Mikołowskiej, prawdziwe kontrowersje, jak to często bywa w przypadku prywatnych inwestycji, narosły wokół zieleni.
Nova Mikołowska
fot.: Jakub Certowicz © UCEES
Sposób zaprojektowania zieleni w podwórcach oraz na narożach działek słusznie doceniono w ogłoszonym przez SARP werdykcie. W okolicy pojawiło się mnóstwo nowych nasadzeń, w tym kilkadziesiąt miłorzębów i grabów. Nie przeszkodziło to jednak inwestorowi w wycięciu trzech wiekowych kasztanowców, które rosły na ulicy Raciborskiej od ponad stu lat. Deweloper tłumaczył wycinkę niespodziewanym naruszeniem statyki drzew, trudno jednak uwierzyć w to, że taka ewentualność nie została wzięta pod uwagę podczas przygotowywania projektu budynku, bowiem jego ścianę zaplanowano w odległości jednego metra od pni drzew. Zajmująca się analizą dendrologiczną firma Taxus Arbor ostrzegała inwestora o możliwości uszkodzenia drzewostanu jeszcze przed rozpoczęciem wykopów, zalecając cofnięcie ścian o kilka metrów w głąb działki.
Nova Mikołowska
fot.: Jakub Certowicz © UCEES
jak zapomnieć
Istotnym czynnikiem w całej tej sytuacji były z pewnością zapisy miejscowego planu zagospodarowania, który wymagał od projektów wyrównania ścian nowopowstałych budynków do istniejącej pierzei. W rozmowach z mediami przedstawiciele miasta twierdzili, że wycinki dało się uniknąć poprzez zaprojektowanie wykuszy — istotnie, plan miejscowy dla rzeczonego rejonu dopuszcza odstępstwa od linii pierzei o wymiarach do 1,5 metra. Trudno powiedzieć, czy taka odległość wystarczyłaby do uratowania kasztanowców. Czy już w fazie projektowej przyszłość drzew stała pod znakiem zapytania? Tego pewnie już się nie dowiemy. Bez względu na intencje oraz pomimo wielu zalet, jakie prezentuje katowickie osiedle, nie można zapomnieć olbrzymiej o cenie, którą za uporządkowanie kwartału zapłaciło miasto, jego mieszkańcy oraz natura. Czy podczas przyznawania nagrody wzięto pod uwagę te niezwykle istotne okoliczności?