Zielona działka położona w linii brzegowej jeziora Ślesińskiego była idealnym miejscem do stworzenia wymarzonego domku letniskowego. Jednak teren stanowił spore wyzwanie projektowe — duży spadek, ograniczające linie zabudowy i geotechnika gruntu, wpłynęły na bryłę budynku. Zobaczcie jak z tym zadaniem, poradził sobie architekt Marcin Lewandowicz z ENDE marcin lewandowicz.
Dom letniskowy o powierzchni 130 metrów kwadratowych został zaprojektowany na skarpie i skrywa dwa niezależne apartamenty z tarasami skierowanymi w kierunku jeziora.
domek został zaprojektowany na wymagającej działce o ostry spadku terenu
© Ende marcin lewandowicz
Spadek terenu sięgający kilkunastu metrów, linie zabudowy wyznaczające wąski klin obrysu budynku, geotechnika gruntu, liczne zapisy ograniczające z miejscowego planu powodowały, że trudność w spełnieniu planów inwestorów była ogromna. Niewielki domek był projektowany przez kilka miesięcy. Zdecydowaliśmy się na zastosowanie szkieletu stalowego obłożonego warstwami okładzin drewnianych i izolacji termicznej — opowiada Marcin Lewandowicz.
Domek zwraca uwagę czarnym kolorem elewacji, który został uzyskany przez opalanie desek modrzewiowych. Duże przeszklenia otwierają widok na panoramę okolicznych lasów i jeziora. Prywatność domownikom zapewnia drewniane ogrodzenie, żywopłoty, zieleń izolująca oraz żaluzje na oknach. Architekt chciał, aby budynek był jak najbardziej ekologiczny — przewidział zastosowanie pompy ciepła, rekuperacji i fotowoltaiki.
prywatność zapewnia drewniane ogrodzenie i dużo zieleni
© Ende marcin lewandowicz
Dobrawa Bies: Skąd pomysł na domek rekreacyjny? Forma obiektu jest nietypowa, oprócz ograniczeń działki, co wypłynęło na taką decyzję projektową?
Marcin Lewandowicz: Chcieliśmy z inwestorami, żeby domek dobrze wpisał się w krajobraz, stąd naturalne materiały i możliwie jak najmniejsza ingerencja w zieleń znajdującą się na działce. Nadwieszenia parteru były koniecznością z uwagi na system korzeniowy znajdującego się przy budynku drzewa, skośny dach to dostosowanie się do zapisów miejscowego planu, ale udało się tą dynamiczną formą fajnie osłonić taras na piętrze. Konstruktor w każdym razie ciężko zapracował na swoją gażę :)
domek wpisany jest w trudną geotechnikę gruntu
© Ende marcin lewandowicz
Dobrawa: Czego oczekiwał inwestor?
Marcin Lewandowicz: Program inwestorski zakładał budowę letniego domu dla dwóch zaprzyjaźnionych rodzin. Niemniej nie wykluczają oni podnajmowania apartamentów w czasie ich nieobecności. Stąd lokale musiały mieć maksymalnie zagwarantowaną intymność.
w budynku znajdują się dwa niezależne apartamenty
© Ende marcin lewandowicz
Dobrawa: Jakie zastosowano materiały i jak ich dobór wpłynął na całą realizację?
Marcin Lewandowicz: Kluczowe było zapewnienie na niepewnym gruncie skarpy, stabilnego posadowienia w formie rusztu żelbetowych fundamentów, na takiej podwalinie postawiono ruszt z kształtowników stalowych. Obudowa i konstrukcja musiały być lekkie więc wybór materiałów okładzinowych był ograniczony. Jedynie drewno i blacha dawały taką możliwość. Blachę stalową ograniczyliśmy do pokrycia dachowego w formie płaskiej dachówki (RUUKKI HYYGGE) a drewno na ścianach od zewnątrz i wewnątrz jest przyjaznym wykończeniem zarówno dla środowiska, jak i estetyki osadzonego w zieleni budynku.
nadwieszenia parteru były koniecznością z uwagi na system korzeniowy znajdującego się przy budynku drzewa
© Ende marcin lewandowicz
Dobrawa: Dla kogo zaprojektowano domek? Jak goście mają się tutaj czuć?
Marcin Lewandowicz: Liczę, że inwestorzy i goście tego domu będą mieli fajną, intymną przestrzeń wewnętrzną i zewnętrzną do odpoczynku na łonie natury. Czas pokaże, jak często ten domek będzie użytkowany w skali roku. Jest on dostosowany do wykorzystania w zimie, więc myślę, że przez cały rok będzie cieszył użytkowników, tym bardziej że okolica jest ustronna.
Dobrawa: Dziękuję za rozmowę.