Od stycznia 2021 roku w Lublinie działa BIOTEKA — nowa filia Miejskiej Biblioteki Publicznej. Nie jest zwyczajna biblioteka, lecz miejsce pełne zieleni i naturalnych materiałów, powstałe w myśl idei zrównoważonego rozwoju, zachęcające do proekologicznych inicjatyw. Działa tam także kwiatodzielnia. Autorem BIOTEKI jest architekt Grzegorz Kłoda, założyciel GK-Atelier, który cały projekt oparł na analizie potrzeb użytkowników i bibliotekarzy.
główne materiały, z których wykonano wnętrza to drewno, beton i duże ilości roślin
fot.: Piotr Arnoldes
Zamierzeniem projektantów było, aby BOTEKA była współczesną apteką dla ducha. Przekraczając jej drzw, trafiamy niewielkiej galerii sztuki. Jest to przestrzeń przygotowana do prezentacji wystaw czasowych. Ściany pokrywa mech oraz tynk w różnych odcieniach szarości imitującym beton architektoniczny. Znajdują się tutaj prostokątne donice, a na posadzce podświetlane kubiki, które mogą pełnić funkcję postumentów, jak i siedzisk. Sufit w całej bibliotece ma charakter industrialny z widoczną infrastrukturą techniczną. Dla ujednolicenia wszystkie urządzenia, kable, rury itd. pomalowano w kolorze czarnego matu, co uwydatnia rośliny rozmieszczone w całej przestrzeni biblioteki. Oprawy oświetleniowe również są industrialne, surowe i oszczędne w formie. Na uwagę zasługuje szara podłoga z mikrocementu, na której w różnych pomieszczeniach umieszczono grafiki. Ściany w większości wykończone są tynkiem imitującym beton architektoniczny oraz drewnem opalanym. Regały na książki utrzymane są w tonacji jasnego drewna tak samo, jak i żaluzje.
BIOTEKA ma powierzchnię 453 metrów kwadratowych
© GK-Atelier
plant swap
Z galerii przechodzimy do strefy relaksu z ogromną kanapą, na której możemy w spokoju przeglądać aktualną prasę. W tej samej strefie na tle ściany z mchu znajduje się niepozorny regał na rośliny o wyjątkowym znaczeniu. Jest to Plant Swap, czyli bliźniacza idea bookcrossingu, tylko tym w tym wypadku zainteresowani będą wymieniali się roślinami.
Zespół (bibliotekarzy), chciał dostosować działalność i ofertę, która będzie korespondować z założeniami architektonicznymi [...]. Postanowiliśmy zaznaczyć to, że zieleń nie jest nam obojętna. Wszystkie żywe rośliny znajdujące się w bibliotece zostały pozyskane społecznie — pochodzą od mieszkańców Lublina i innych bibliotekarzy z miejskich bibliotek. Nasza działalność mieści się również w obszarze edukacji ekologicznej i roślinnej. Chcemy pielęgnować strefę bio i pokazać jak ważna jest ona dla nas wszystkich. Aktualnie użytkownicy mogą wymieniać się roślinami. Kwiatodzielnia to jeden z obszarów naszej działalności. Mamy nadzieję, że wkrótce kolejne będą mogły być realizowane — mówi Monika Schmeichel-Zarzeczna, kierownik BIOTEKI.
mapa Lublina na podłodze w strefie nowości
fot.: Piotr Arnoldes
biblioteka pełna roślin
Następnie mijamy ladę recepcyjną w kształcie półkola, dalej salę główną z przestrzenią do organizacji różnorodnych wydarzeń. Na uwagę zasługują nietypowe meble — połączenie łóżka i regału na książki udekorowanego girlandą, czy fotel na książki. Obok znajduje się sala dla dzieci, wyłożona miękką wykładziną oraz z pufami w kształcie zwierząt. Wśród zieleni zawieszony jest projektor, który umożliwi prowadzenie zajęć multimedialnych dla najmłodszych. Obok tej sali wkomponowana jest strefa audiobooków oraz siedziska we wnękach umożliwiające ich odsłuch. Do dalszej części biblioteki przenosimy się, idąc przez korytarz wystawowy, przystosowany do prezentowania wystaw czasowych. Jego zwieńczeniem jest podświetlana ściana wodna — hydrościanka, wydająca kojący szum. Mijamy także pomieszczenie przeznaczone do gier planszowych, zajęć w niewielkich grupach i biblioterapii. Przestrzeń została wygłuszona kolorowymi panelami, co gwarantuje spokój dla prowadzonych tam aktywności. Ostatnim pomieszczeniem jest sala multimedialna ze stanowiskami komputerowymi przystosowanymi dla osób z niepełnosprawnościami. Cała biblioteka jest pozbawiona barier architektonicznych dla osób poruszających się na wózkach.
rośliny zwisają nawet z sufitu
fot.: Piotr Arnoldes
Jesteśmy prawdopodobnie jedyną pracownią w Polsce, która stworzyła wewnętrzny system projektowania bibliotek oparty na analizach potrzeb użytkowników oraz na informacjach zebranych bezpośrednio od bibliotekarzy na organizowanych przez nas spotkaniach ze środowiskiem bibliotekarskim. Elementami, które zawsze znajdują się w zakresie naszych projektów bibliotek, są logo oraz nazwa. Uważam, że nazwa jest jak imię, a logo niczym twarz takiej biblioteki, przez co lokalne społeczności chętniej i łatwiej utożsamiają się z takim miejscem. Indywidualny charakter nadany poprzez logo oraz nazwę sprawia, że wyróżnia się ona spośród kilkudziesięciu ponumerowanych filii, oraz skupia wokół siebie społeczności, które czują większą więź — tłumaczy architekt Grzegorz Kłoda.
Na razie, z powodu pandemii, mieszkańcy miasta mogą jedynie korzystać z jej bogatych zbiorów — 18 tys. książek, 9 tys. audiobooków, 7 tys. filmów i albumów muzycznych. Kiedy obostrzenia zostaną zniesione, BIOTEKA stanie się także punktem spotkań i wydarzeń kulturalnych oraz edukacyjnych, do których zostało zaprojektowanie jej wnętrze.
przestrzeń na wystawy czasowe
fot.: Piotr Arnoldes
Dobrawa Bies: Proszę opowiedzieć o inspiracjach i pracy projektowej. Jakie zastosowali Państwo materiały?
Grzegorz Kłoda: Inspiracją dla BIOTEKI była rewitalizacja sąsiadującego z nią Ogrodu Saskiego. Postanowiliśmy, że wnętrza nowo projektowanej biblioteki będą jego naturalną kontynuacją, a materiałami, których użyjemy, będą drewno, beton (współczesny kamień) oraz duże ilości zieleni. Bardzo zależało nam, aby projekt powstał w duchu idei zrównoważonego rozwoju, a następnie, aby biblioteka propagowała tą ideę wśród użytkowników. Sam lokal ma też ciekawą historię, w latach 60. XX wieku powstał tam Fafik, a potem Karczma Słupska, która przez kilka dekad funkcjonowania dorobiła się statusu kultowej. Chyba nie ma mieszkańca Lublina, który by jej nie kojarzył, chociaż z nazwy. Po zamknięciu karczmy, lokal przez wiele lat stał pusty. Powstawały coraz to nowe pomysły na zagospodarowanie, a oczekiwania społeczne rosły...
architektom zależało, aby projekt powstał w ramach idei zrównoważonego rozwoju
fot.: Piotr Arnoldes
Dobrawa Bies: Co było największym wyzwaniem projektowym w trakcie tworzenia BIOTEKI?
Grzegorz Kłoda: Największym wyzwaniem była wspomniana presja społeczna. W mediach regularnie pojawiały się artykuły powodujące spekulacje na temat tego, co może, albo co, powinno powstać w tym miejscu. Szczerze mówiąc początkowo nawet obawiałem się tego projektu, bo wiedziałem, że zostanie wystawiony na ogromną krytykę, ale kiedy już zaczęliśmy projektować BIOTEKĘ, wiedzieliśmy, że w takim miejscu musi powstać coś wyjątkowego. Duży nacisk położyliśmy na to, aby biblioteka była funkcjonalna, nowoczesna oraz dawała możliwość różnorodnego wykorzystania jej przestrzeni przez kreatywnych bibliotekarzy.
rośliny są obecne w każdym zakątku biblioteki
fot.: Piotr Arnoldes
Dobrawa Bies: Rośliny we wnętrzach to coraz bardziej popularny i zdrowy trend. Jednak czy w takim miejscu jak biblioteka, gdzie wymagana jest odpowiednia suchość powietrza (aby nie uszkodzić zbiorów) wprowadzanie tak dużej ilości zieleni jest bezpieczne?
Grzegorz Kłoda: Jeśli chodzi o roślinność to zdecydowanie jest ona wynikiem inspiracji, a nie trendów czy mody. Została dobrana w taki sposób, aby dobrze znosiła warunki panujące w bibliotece, a w najbardziej newralgicznych miejscach zastosowaliśmy sztuczną zieleń. Ogromna część roślin pochodzi bezpośrednio od mieszkańców Lublina, ze zbiórki, jaką zorganizowali bibliotekarze. W ten sposób lokalna społeczność dołożyła swoją cegiełkę w powstanie biblioteki.
Dobrawa Bies: Dziękuję za rozmowę.