Architektki i Architekci z pracowni Tremend opracowali kompleksowy projekt adaptacji zabytkowej kamienicy pamiętającej czasy Georga Haussmanna. XIX–wieczny budynek był nie tylko miejscem powstania, ale również inspiracją dla twórców.
O procesie powstawania, inspiracjach i wyzwaniach związanych z tworzeniem tego projektu opowiada Magdalena Federowicz-Boule z pracowni Tremend.
Wiktor Bochenek: Hotel Alberte musiał być sporym wyzwaniem. Jak wyglądała praca prowadzona całkowicie w języku francuskim?
Magdalena Federowicz–Boule (Tremend): Projekt był niezmiernie ciekawy, nadmienię jednak, że jestem też francuską, więc język znam bardzo dobrze, zatem w tej kwestii nie było dla mnie żadnej różnicy czy prowadzę projekt po polsku, czy po francusku. To, co było chyba najtrudniejsze, to procedury lokalne i przepisy. Mimo że to nie jest nasz pierwszy projekt z Francuzami, to ten, choć stosunkowo nieduży powierzchniowo, bo tylko dwadzieścia siedem pokoi, był niezwykle skomplikowany. Składało się na to wiele czynników jak malutkie pokoje, fakt, że obiekt objęty jest konserwatorem zabytków, ciasna historyczna klatka schodowa, którą chcieliśmy zachować, jak też wiele innych fragmentów tej haussmanowskiej kamienicy, w której znajduje się hotel.
hotel Alberte położony jest w siódmej dzielnicy Paryża
© Tremend
Wiktor: Obiekt zlokalizowany został w XIX wiecznej kamienicy z czasów przebudowy Haussmana. Jak historia miejsca wpłynęła na proces projektowy i finalny efekt?
Magdalena: Miejsce, w którym projektowaliśmy, było absolutnie magiczne. Budynek ma swoją duszę, którą chcieliśmy zachować. Kamienne ściany, drewniana zabytkowa klatka schodowa z epoki, zabytkowa piwnica z ceglanymi łukami. Staraliśmy się to wszystko podkreślać i wyeksponować w naszym projekcie. W pokojach zostawiliśmy fragmenty kamiennych ścian, dzięki temu wnętrza otrzymały niepowtarzalny klimat. Całość podlegała uzgodnieniom konserwatora zabytków, niezbędne było też przeprocedowanie odstępstw od straży pożarnej, oraz uzyskanie pozwolenia na budowę na przebudowę obiektu i modernizację fasady.
Dodatkowo był to też trudny projekt proceduralnie, zwłaszcza że odziedziczyliśmy coś, co nie odpowiadało przepisom lokalnym, mimo że wcześniej znajdował się tam już hotel. Praca nad Alberte było dla nas niesamowitym wyzwaniem, wspaniałą przygodą, wielką kreacją artystyczną i funkcjonalną.
całość podlegała uzgodnieniom konserwatora zabytków, niezbędne było też przeprocedowanie odstępstw od straży pożarnej, oraz uzyskanie pozwoleniana przebudowę obiektu i modernizację fasady
© Tremend
Wiktor: Co, obok kwestii historycznych było istotne podczas projektowania tych przestrzeni?
Magdalena: Bardzo dużym wyzwaniem było zmieszczenie wszystkich funkcji hotelowych do tak małych przestrzeni. Musieliśmy nadać niektórym pomieszczeniom i meblom podwójną funkcję. Przykładowo stół recepcyjny jest recepcją oraz social table. Mieszczący się za nim barek służy do obsługi klienta, a także ma funkcję recepcyjną. W zabytkowej piwnicy znajduje się sala śniadaniowa, która jest multifunkcjonalna. Rano serwowane są w niej śniadania, a po południu przestawiane meble i zmienia się w salę konferencyjną. Podobnie pokój dla osób z niepełnosprawnościami, ma klasyczne rozwiązanie: łóżko składane w regał. Pokój po południu staje się małą salką spotkań, jeśli jest taka potrzeba.
część przestrzeni hotelu jest multifunkcjonalna
© Tremend
Wiktor: Na co przede wszystkim należy zwrócić uwagę przebywając w Hotel Alberte?
Magdalena: Niewątpliwie na sztukę. Tak jak w wielu naszych projektach, także i w tym nie mogło jej zabraknąć. Do współpracy zaprosiliśmy Galerię MAG i współpracujących z nią artystów. Spośród wielu utalentowanych twórców wybraliśmy malarkę Magdalenę Głodek i jej koncepcję personalizowanej kolekcji sztuki #Originalberte zawierającej 24 obrazy. Inspiracją do ich stworzenia był kontekst łączący właścicieli hotelu z produkcją wysokogatunkowego koniaku oraz połączenie z naturą i międzypokoleniowe relacje. Dlatego w obrazach znajdziemy nawiązania do natury, krajobrazów winnic i linearnie ułożonych rzędów roślin.
do współpracy zaproszono polskich artystów i rzemieślników
© Tremend
Obrazy namalowane przez artystkę zdobią ściany pokoi hotelu Alberte, a ich kolory naturalnie przeplatają się z barwami zaprojektowanych przez nas wnętrz. Drugą galerią zaproszoną do współpracy była galeria Your Art Maison. W wyniku tej kooperacji powstało kilkanaście setów grafik, autorstwa Piotra Tarasiuka, które również zdobią pokoje hotelu Alberte. Poza obrazami i grafikami, na uwagę zasługuje przepiękną lampą z dmuchanego szkła firmy Velt. Są to szklane sople zawieszone w klatce schodowej od stropu aż do parteru.
Cieszymy się, że udało nam się zaangażować do tego projektu polskich dostawców: artystów, rzemieślników, meblarzy. Myślę, że możemy być dumni z naszych rodzimych producentów i artystów. Są niezwykle twórczy, kreatywni i dokładni. Za każdym takim projektem stoi doskonała jakość, na światowym najwyższym poziomie.
meble i inne niezbędne zabudowy dostarczane były dźwigiem przez okna
© Tremend
Wiktor: Co było najtrudniejsze, a z czego są Państwo najbardziej dumni?
Magdalena: Tak jak już wspomniałam, najtrudniejsze było połączenie niezbędnej funkcji hotelowej na tak małej powierzchni. Zatem najważniejsza było stworzenie i zaprojektowanie multifunkcjonalności przestrzeni. Wszystko odbywało się po parysku, czyli meble i inne niezbędne zabudowy dostarczane były dźwigiem przez okna.
Paryska zabudowa jest niezwykle wąska, wszędzie jest ciasno. Jednak piękna historyczna architektura, której potencjał staraliśmy się uwidocznić w naszym projekcie, wszystko wynagradza.
Wiktor: Dziękuję za rozmowę.
przestrzeń wspólna
© Tremend