Zostań użytkownikiem portalu A&B i odbierz prezenty!
Zarejestruj się w portalu A&B i odbierz prezenty
maximize
Konkurs studencki na najciekawszy projekt przestrzeni do mieszkania

Nowoczesny monumentalizm? Tęsknoty współczesnego architekta.

30 czerwca '20

betonowa Temida

Gdy na początku lat 90. Marek Budzyński i Zbigniew Badowski projektowali gmach Sądu Najwyższego, chcieli, aby budowla wyrażała powagę III RP. Trzeba przyznać, że udało mu się uzyskać zamierzony cel, chociaż z perspektywy czasu pistacjowy kolor filarów i zielonkawe szło refleksyjne łagodzą nieco surowe oblicze Temidy. Mimo tego trudno oprzeć się wrażeniu, że „w postmodernistycznej estetyce kryje się niezbyt głęboko skrywana totalitarna pokusa”4. W późniejszych latach kolejni architekci nie łagodzili mocnego przekazu postmodernistycznym lukrem. Sprawiedliwość otrzymała szare, betonowe szaty.

Wyświetl ten post na Instagramie.

Post udostępniony przez @radiogagarrett


Sąd Najwyższy w Warszawie, 1999, proj.: Marek Budzyński, Zbigniew Badowski

© radiogagarrett

Tomasz Konior, projektując Sąd Rejonowy z Rzeszowie, mówił, że jego celem jest „architektura powściągliwa i poważna w wyrazie”. Trudno się z nim nie zgodzić. Betonowe elewacje, symetryczna kompozycja bryły i wsparty na słupach portyk nie pozostawiają wątpliwości — oto wkraczamy do gmachu instytucji groźnej i poważnej. Podobne wrażenie budzi katowicki sąd autorstwa Małgorzaty Pilinkiewicz i Tomasza Studniarka.

Wyświetl ten post na Instagramie.

Post udostępniony przez HRA Architekci (@hraarchitekci)


Sąd Rejonowy w Siedlcach, 2017, proj.: HRA Architekci

© HRA Architekci

Projektanci z pracowni HRA Architekci stworzyli w Siedlcach „budynek monumentalny, który jednoznacznie kojarzyłby się z władzą sądowniczą, a więc odwołujący się formalnie do stabilności prawa”5. Monotonny rytm prostych filarów i oszczędna, niemal minimalistyczna architektura nie budzą jednak skojarzeń z antyczną Grecją, na którą powołują się twórcy, a rzymskimi gmachami czasów Mussoliniego.

Do refleksji skłaniają liczne opinie postronnych osób (a także studentów architektury) mówiących, że architektura sądu powinna budzić szacunek, a nawet lęk. Czy jednak obywatel demokratycznego państwa powinien obawiać się wymiaru sprawiedliwości? Czy ranga instytucji państwowych musi być budowana za pomocą monumentalnej architektury? Być może w tej szczególnej fascynacji klasycyzującym modernizmem chodzi o coś innego…

ład i porządek

Opuśćmy obszar architektury władzy i zwróćmy się ku obiektom dedykowanym kulturze bądź komercji. Bolesław Stelmach od wielu lat projektuje obiekty o charakterystycznych minimalistyczno‑monumentalnych formach. Biurowiec Zana House i Centrum Spotkania Kultur w Lublinie czy biurowiec przy alei Szucha w Warszawie prezentują zbliżone rozwiązania w zakresie kompozycji zewnętrza.

Wyświetl ten post na Instagramie.

Post udostępniony przez Łukasz Kosztyła (@kosztyla)


Detal elewacji budynku biurowego przy al. Szucha autorstwa Bolesława Stelmacha.

fot.: Łukasz Kosztyła

Uporządkowany rytm powtarzalnych elementów wertykalnych stwarza wrażenie ładu i powagi. Pogłębiona grą światłocienia tektonika elewacji przywołuje skojarzenia z dalekimi echami antyku. Podobne wrażenie sprawia warszawski gmach Nowogrodzka Square (HRA Architekci) czy biurowiec Nowy Targ we Wrocławiu (Maćków Pracownia Projektowa).

Wyświetl ten post na Instagramie.

Post udostępniony przez HRA Architekci (@hraarchitekci)


Nowopowstały biurowiec przy Nowogrodzkiej autorstwa HRA Architekci nawiązuje do pobliskich budynków Wojskowego Instytutu Geograficznego (arch. A. Dygat) i Związku Zawodowego Pracowników Samorządu Terytorialnego Rzeczpospolitej Polskiej (arch. B. Krzemieniewski, arch. L. Suzin).

© HRA Architekci

Wprawdzie lizeny i filary zastąpiono w nich prefabrykowanymi żelbetowymi ramkami i żyletkami, ale efekt narzuconego formalnego rygoru pozostał ten sam. Co ciekawe, kontekst przestrzenny wymienionych obiektów jest różny. Jedynie lokalizacja u zbiegu Al. Jerozolimskich i Nowogrodzkiej oraz przy al. Szucha znajdują się w sąsiedztwie „narzucającym” podobne rozwiązania.

Czy zatem współcześni architekci ulegli czarowi II RP? A może Drugiego Rzymu? Pniewski i Dygat, Libera oraz Piacentini… Lista potencjalnych inspiracji jest długa.

Radykalny modernizm często kojarzy się z socjalizmem, osiedlami z prefabrykatów i corbusierowską „maszyną do mieszkania”. Z kolei postmodernizm to architektura czasów transformacji, śliwkowych marynarek, kreszowych dresów i ulicznego handlu. Czasów chaosu i prowizorki, gdy część społeczeństwa, za radą polityków „wzięła interes w swoje ręce” budując polski kapitalizm. Żaden z tych nurtów nie reprezentuje czasów obecnych. Dziś potrzebujemy architektury nowoczesnej, ale poważnej w wyrazie. Budynków, które zdają się mówić „patrzcie na nas, jesteśmy solidni i godni zaufania, a przy tym nowocześni”. Po epoce budynków‑maszyn i krzykliwym (choć nie pozbawionym uroku) chaosie postmodernizmu, nastał czas na solidność, ład i porządek.

Oby tylko w ślad za rzędami betonowych filarów, w przestrzeni publicznej nie pojawiły się znowu równe szeregi umundurowanych młodych ludzi, dla których ład i porządek będą celem nadrzędnym…

 
Błażej Ciarkowski

 

1 G. Piątek, J. Trybuś, Mięso i lukier, Wyd. 40000 Malarzy, Warszawa 2012.
2 S. Brukalski, Pole Mokotowskie, „Architektura i Budownictwo” 1935, nr 2.
3 P. Biegański, Architektura Włoch Mussoliniego, „Architektura i Budownictwo” 1937, nr 10.
4 K. Nawratek, Ideologie w przestrzeni – próby demistyfikacji, Wyd. Universitas, Kraków 2005.
5 Sąd Rejonowy w Siedlcach, www.architekturaibiznes.pl

Głos został już oddany

BIENNALE YOUNG INTERIOR DESIGNERS

VERTO®
system zawiasów samozamykających

www.simonswerk.pl
PORTA BY ME – konkurs
INSPIRACJE