Wrocławską opinię publiczną zelektryzowała wiadomość podana pod koniec zeszłego roku na portalu lokalnej prasy dotycząca Manhattanu, czyli zespołu wieżowców zlokalizowanych na placu Grunwaldzkim. Kompleks ten, zaprojektowany w 1967 roku przez Jadwigę Grabowską‑Hawrylak, szybko stał się wizytówką miasta, ikoną lat powojennych, symbolem nowoczesności i awangardowego podejścia do projektowania „w betonie”.
Widok sześciu punktowców mieszkalnych z charakterystycznym prefabrykowanym detalem elewacji „(…) z roku na rok coraz głębiej wrastał w mentalną mapę Wrocławia”, zachwycając architektów i znawców modernizmu z różnych stron świata. W notatce prasowej nie chodziło jednak o budynki mieszkalne, których elewacje ocieplono i wyremontowano w 2016 roku, ale o ich otoczenie — to, co mieści się na wyniesionej do poziomu pierwszego piętra płycie spacerowo‑usługowej i pod nią, w otwartym garażowym przyziemiu.
fot.: Beata Stobiecka
Niestety, pięć lat temu nie starczyło już pieniędzy na remont i modernizację tej części słynnego kompleksu. O ile więc „góra”, czyli fasady punktowców lśni świeżością, choć ich pierwotna idea została całkowicie zmieniona, o tyle dół szpeci brudem, zawilgoceniem, pęknięciami płyt betonowych oraz „(…) kakofoniczną zbieraniną reklamowych banerów, wyświetlaczy, szyldów i kolorowych folii”¹. Co więcej, a może przede wszystkim, stan techniczny ciągu pieszego stanowi wręcz zagrożenie dla użytkowników. Głównie ze względu na ów bardzo zły stan płyty zwanej esplanadą, Spółdzielnia Mieszkaniowa Piast, administrująca budynkami i częścią terenu, postanowiła „coś z tym zrobić”, czyli zburzyć fragment dwupoziomowego założenia.
esplanada na placu Grunwaldzkim
fot.: Beata Stobiecka
remont i odtworzenie
W styczniu społeczne emocje doszły do zenitu, gdy pod Manhattan podjechał ciężki sprzęt i od ulicy Nauczycielskiej zaczął się demontaż tarasu sąsiadującego ze sklepem Biedronka. Na szczęście sprawa szybko wyjaśniła się, choć wstrząśnięci mieszkańcy, lokalne media i wrocławscy aktywiści szturmowali Urząd Miasta i SM Piast z żądaniem zaprzestania destruktywnych działań.
Piotr Fokczyński, Architekt Miasta, zapytany o prawną stronę przedsięwzięcia, tłumaczy:
Zezwolenie na cały remont esplanady było wydane wcześniej, jego najbardziej drastyczną częścią jest to, co obecnie widać — rozbiórka fragmentu płyty. Wynika ona z badania jej stanu technicznego: słupy konstrukcyjne, podciągi, przechylająca się balustrada, to wszystko nie nadawało się do naprawy elementami wzmacniającymi. Werdykt był jednoznaczny — rozebrać i odtworzyć.
remont esplanady
fot.: Beata Stobiecka
Na pytanie o zakres demontażu płyty, architekt odpowiada:
Rozbiórka jest tak przewidziana, by pozwolić na dojście frontem robót do najważniejszych części esplanady. Stamtąd ma być prowadzony dalej jej remont. — I uspakaja — Ten pierwszy etap prac jest uzgodniony z konserwatorem zabytków. Jest on też zgodny z planem i logiką inżynierską, bo trudno klajstrować i łatać powierzchownie tak zaawansowaną w zniszczeniu konstrukcję i dużą powierzchnię ciągu pieszego. To jest funkcjonalnie i architektonicznie bardzo ważny element, trudno go po pół wieku użytkowania remontować półśrodkami. Musi to być solidnie zrobione, by esplanada nabrała pełnej wartości funkcjonalnej i technicznej — na kolejne lata.
odłożona koncepcja
Równocześnie Piotr Fokczyński przywołuje koncepcję całościowej modernizacji Manhattanu, wykonaną w 2012 roku przez wrocławską pracownię Vroa i konsultowaną między innymi z autorką kompleksu, Jadwigą Grabowską‑Hawrylak.
Praca architektów: Marty Mnich, Marka Lambera, Natalii Rowińskiej, Łukasza Wojciechowskiego i Agnieszki Hałas,
obejmowała (…) nie tylko ocieplenie i odnowienie elewacji wieżowców i pawilonów, ale zakładała także — przy poszanowaniu pierwotnych założeń — znaczne przekształcenia funkcjonalne. Zwiększono powierzchnię przeznaczoną na handel i usługi. Dodano, nigdy niezrealizowany, pawilon od strony Mostu Grunwaldzkiego, a także pomieszczenia handlowe od strony ul. Nauczycielskiej i Michała Wrocławczyka, poprawiając jeden z głównych mankamentów zespołu — funkcjonalną asymetrię, która sprawia, że strefa styku z zabudową historyczną pełni dziś funkcję technicznego zaplecza osiedla².
koncepcja architektoniczna, widok z góry
© Vroa
Koncepcja ta, niestety, nie została prawidłowo uwzględniona przy modernizacji wieżowców, ale dzisiaj można zadać pytanie — czy tym razem posłuży do działań obecnych, związanych z remontem esplanady?
Była zrobiona na zlecenie SM Piast, nigdy jednak nie weszła do oficjalnego obiegu jako wytyczne projektowe, czy dodatkowe ustalenia ewentualnej ochrony konserwatorskiej — mówi Architekt Miasta. — Niestety, nie przełożyła się też na działania realizacyjne, choć spółdzielnia, modernizując wieżowce, w pewnym wąskim zakresie skorzystała z opracowania Vroa.
koncepcja architektoniczna, widok od ulicy Nauczycielskiej
© Vroa
Podkreśla, że najważniejsze w tej koncepcji było nowe, kreatywne podejście do tematu zagospodarowania poziomu parteru i przyziemia, dzięki czemu zespół mieszkaniowy zyskiwał dodatkową powierzchnię usługową. I choć pomysł do tej pory nie został wprowadzony w plan realizacyjny, zdaniem Piotra Fokczyńskiego, to jest cały czas temat otwarty, możliwy do poruszenia w czasie obecnego remontu esplanady.
koszty i kto je pokryje
Elementem, który wymagał dopracowania inwestycyjnego, były finanse. O ile wykonana cztery lata temu modernizacja budynków mieszkalnych została opłacona przez spółdzielnię (czyli wszystkich mieszkańców), to koszt remontu płyty z wszystkimi jej elementami, przekracza możliwości mieszkańców Manhattanu. Znajomi, mieszkający w wieżowcach mówią, że co miesiąc odczuwają podniesione kilka lat temu stawki na fundusz remontowy.
To jest inny temat, inny zakres prac i inne pieniądze — wyjaśnia dyrektor Fokczyński. — Miałem nadzieję, że część kosztów tego przedsięwzięcia mogą pokryć właściciele przestrzeni komercyjnych, zorganizowanych w parterach zespołu. Choć wariant taki był przewidziany, stało się inaczej. Spółdzielnia więc próbowała zainteresować tematem miasto, dlatego też, że ma ono swoje udziały w terenie objętym remontem. Miasto powinno być zainteresowane tematem również dlatego, że esplanada pełniła zawsze funkcję ważnej miejskiej przestrzeni publicznej i taką pozostała w odczuciu wrocławian, choć w sensie własności jest inaczej.
esplanada wymaga remontu
fot.: Beata Stobiecka
Chociaż miasto nie ma nieograniczonego budżetu, to jednak ostatnio sprzyja oczekiwaniom mieszkańców, a prestiżowy Manhattan leży na sercu również władzom samorządowym. Prezydent Wrocławia wystosował pismo, w którym zobowiązał się do partycypacji finansowej w remoncie, co daje szansę na pomyślną kontynuację inwestycji.
Gmina zaproponowała, że dofinansuje prace kwotą do 6 mln zł. To nas satysfakcjonuje i stanowi ponad połowę szacowanych kosztów — powiedział portalowi www.wrocław.pl Marcin Miłosz, wiceprezes SM Piast.
walor publiczny
Radykalne działanie spółdzielni poruszyło lawinę głosów i odpowiadający jej głośny szum wokół placu Grunwaldzkiego wymusił przyspieszenie pewnych kluczowych decyzji. Ale to, co poruszyło i oburzyło opinię publiczną, może stać się początkiem dobrego i oczekiwanego odwrócenia sytuacji.
Paradoksalnie, rozpoczęty remont ukazał dobre perspektywy tego miejsca — podsumowuje Piotr Fokczyński. — Esplanada w sensie usługowym padła ofiarą Pasażu Grunwaldzkiego — galerii handlowej wybudowanej 13 lat temu w najbliższym sąsiedztwie Manhattanu. Teraz okazuje się, że galerie są w odwrocie, a pandemia kazała nam wrócić do sklepów, które funkcjonują tradycyjnie, wzdłuż ulic i otwartych, publicznych tras spacerowych. To, co zaczęto robić z estakadą komunikacyjno‑usługową może wpisać się bardzo dobrze w nowe uwarunkowania gospodarcze.
To też pokazuje, że Manhattan jest kompleksem ponadczasowym, nie tylko ze względu na niepowtarzalną architekturę. Jest rozwiązaniem o dużym walorze publicznym, miastotwórczym, wciąż ważnym ze względu na pełnione funkcje usługowe.
Beata Stobiecka
¹ Michał Duda „Patchwork. Architektura Jadwigi Grabowskiej-Hawrylak”, Muzeum Architektury we Wrocławiu, 2016, str. 192.
² Ibidem, str. 195-196