Konieczność zazieleniania miasta i zagospodarowywania w tym celu nieużytków znajduje coraz większe zrozumienie wśród krakowskich decydentów. Trwa proces planowania jednej z największych zielonych inwestycji — parku pod estakadami kolejowymi w centrum Krakowa, ciągnącego się na długości około trzech kilometrów. Jego częścią w Podgórzu będzie tak zwana Oś Kultury.
modernizacja linii kolejowej
Na początku czerwca 2020 roku lokalne media zaprezentowały wizualizacje fragmentu Parku Kolejowego (także na portalu A&B link). Motorem nowej inwestycji jest modernizacja linii kolejowej E30 na odcinku Kraków Główny Towarowy–Rudzice, w ramach której powstają estakady, nowe mosty i stacje kolejowe. Inwestorzy skupili się na transporcie, zapominając, że linia kolejowa przepruwająca miasto powinna się też w to miasto wpisać. Pomysł stworzenia parku i zagospodarowania nieprzyjaznej przestrzeni pod torami zgłosiła strona społeczna.
Park Kolejowy (robocza nazwa) składać się będzie z dwóch części: grzegórzeckiej i podgórskiej, a połączy je kładka pieszo‑rowerowa między dwoma mostami kolejowymi na Wiśle. Na Grzegórzkach prace są bardziej zaawansowane, ponieważ tam wcześniej rozpoczęły się negocjacje z właścicielem terenu i została podpisana umowa o dzierżawę. Na gruncie konsultacji i rozmów z mieszkańcami wypracowano dla niego funkcję. W Podgórzu sytuacja była odwrotna — nie było terenu, ale był pomysł. Pomysł na Park pod Łącznicą, a jego siłą napędową jest… muzeum.
Widok na Muzeum Podgórza spod estakady. Po prawej stronie ma zaczynać się park, po lewej stronie znajduje się stacja Szybkiej Kolei Miejskiej Kraków Podgórze.
fot.: Katarzyna Jagodzińska
niczyja przestrzeń za płotem muzeum
Myśl o utworzeniu parku w Podgórzu narodziła się zimą 2016 roku podczas wizji lokalnej w Zajeździe pod św. Benedyktem, w którym trwały prace budowlane dla powstającego Muzeum Podgórza. Melania Tutak, która wcześniej prowadziła Dom Historii Podgórza i której determinacja doprowadziła do powstania muzeum, dostrzegła potencjał w terenie pod powstającą wtedy łącznicą kolejową prowadzącą do nowej stacji Szybkiej Kolei Miejskiej Kraków Podgórze. Wspomina:
Byłam ciekawa, co się dzieje w sąsiedztwie. Zajrzałam za płot i zobaczyłam, że jest tam wydarta ziemi gigantyczna przestrzeń, która, jak się później okazało, ciągnie się na przestrzał aż do Fabryki Schindlera. Pomyślałam wtedy, że to jest genialne miejsce na zielone otoczenie muzeum i że nikt o to nie będzie walczył, bo jesteśmy tylko my.
Kolejne miesiące wypełniły przygotowania do otwarcia nowego muzeum, ale pomysł cały czas był z tyłu głowy.
Teren pod łącznicą kolejową. Pośrodku widać Muzeum Podgórza. Za muzeum tory zbiegają się na stacji Szybkiej Kolei Miejskiej Kraków Podgórze.
fot.: Katarzyna Jagodzińska
powstaje nieformalna Grupa Pod Łącznicą
Muzeum Podgórza od samego początku stara się działać partycypacyjnie — zapraszać sąsiadów do wspólnych działań — nie dziwi więc spotkanie z fundacjami i stowarzyszeniami obecnymi w dzielnicy, aby się wzajemnie poznać. Okazało się, że temat zagospodarowania terenu pod łącznicą leży w interesie wszystkich. Muzeum Podgórza, Stowarzyszenie PODGORZE.PL, grupa SOS Zabłocie i Fundacja Czas Wolny zawiązały wówczas nieformalną „Grupę pod łącznicą” i sprawa nabrała tempa. Konsultacje społeczne zgromadziły wszystkich zainteresowanych — obecni byli mieszkańcy, przedstawiciele PKP PLK, Zarządu Zieleni Miejskiej, ówczesnego Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu, wiceprezydent miasta odpowiedzialna za infrastrukturę miejską, radni miejscy i dzielnicowi. Wszyscy mówili jednym głosem, że tę przestrzeń trzeba odzyskać dla miasta.
Teren pod łącznicą kolejową widziany z poziomu wejścia do Muzeum Podgórza od strony dziedzińca.
Staraniem Grupy Pod Łącznicą postawione zostały murowane blokady uniemożliwiające wjazd na dziki parking, który zaczął tu funkcjonować po zakończeniu budowy estakady.
fot.: Katarzyna Jagodzińska
Oś Kultury
Argumentów do przekonania stron nie zabrakło. Pierwszy: przywrócenie zdegradowanej przestrzeni mieszkańcom. Park ma posiadać różne funkcje: deptak i ścieżkę rowerową, zieleń ze strefami odpoczynku, plac zabaw, ogród społeczny.
Drugi argument: Oś Kultury. Park Kolejowy ma połączyć znajdujące się w Podgórzu i Zabłociu instytucje kultury, poczynając od Muzeum Podgórza, przez Fabrykę Emalia Oskara Schindlera i Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie MOCAK, aż po planowane Centrum Literatury i Języka Planeta Lem, a także znajdujący się nieopodal Ośrodek Dokumentacji Sztuki Tadeusza Kantora Cricoteka.
Nowe mosty kolejowe na Wiśle. Po prawej stronie widoczna stacja kolejowa Kraków Zabłocie, a dalej linia kolejowa prowadzi do stacji Kraków Podgórze. Pomiędzy tymi mostami ma być zawieszona kładka pieszo-rowerowa.
fot.: Katarzyna Jagodzińska
Trzeci argument: uporządkowanie komunikacji na Zabłociu, które jest symbolicznie odcięte nasypem kolejowym. Jest jeszcze dodatkowy, przyszłościowy argument, ważny dla Muzeum Krakowa (którego Muzeum Podgórza i Fabryka Schindlera są częścią): możliwość komunikacyjnego odciążenia Fabryki Schindlera, najczęściej odwiedzanego muzeum w Krakowie. Bo trzeba wiedzieć, że przy muzeum ani w okolicy nie ma parkingu. Pomysł „Grupy pod łącznicą” zakłada budowę wielopoziomowego parkingu w miejscu istniejącego, mało aktywnego terminalu autobusowego, który mógłby obsługiwać autokary ze zwiedzającymi. Czas dojścia stąd do Fabryki to zaledwie osiem minut! Oś Kultury ma też potencjał rozwoju w drugą stronę — można ją pociągnąć dalej, do Kopca Krakusa i KL Plaszow.
czekamy na podpis PKP…
Będzie to […] chyba pierwszy w naszym kraju przykład współpracy społeczności lokalnej z miastem i jego instytucjami, władzami giganta, jakim jest Zarząd PKP PLK, ministerstwem, na wniosek i z inicjatywy lokalnego muzeum, aktywistów podgórskich i społeczności, wspartych akceptacją Prezydenta miasta. No to byłoby coś! — można przeczytać na fanpage’u Grupy pod Łącznicą na Facebooku [link].
Do realizacji jest blisko. Potrzebny jest tylko podpis właściciela terenu — PKP Polskie Linie Kolejowe.
… i na konkurs architektoniczny
Oficjalna zgoda kolei na zaproponowaną koncepcję wykorzystania terenu umożliwi rozpoczęcie etapu projektowania. Wtedy dopiero wydyskutowane przez mieszkańców funkcje będzie można przełożyć na język projektów architektonicznych. Mamy nadzieję, że w procedurze otwartego konkursu. Projektowanie przestrzeni publicznych jest co najmniej tak samo ważne, jak projektowanie budynków użyteczności publicznej, i konkurs, który z założenia ma najbardziej demokratyczny charakter, powinien być teraz kolejnym logicznym krokiem.