Otwierający oczy kryzys klimatyczny, mało przyjazne architektura i infrastruktura patodeweloperskich osiedli, doświadczenie ograniczeń pandemii czy wreszcie moda na dawanie nowego życia przedmiotom sprzed lat sprawiają, że coraz popularniejsze stają się totalne remonty starych domów. Przebudowy, romantyczne metamorfozy istniejących obiektów, niczym z powieści, których główni bohaterowie decydują się na porzucenie dotychczasowego życia w zgiełku miasta i odnawiają malowniczo położoną willę, aby żyć w niej długo i szczęśliwie, są marzeniem wielu. A co gdyby dodać do tego jeszcze ciepły klimat włoskiego miasteczka i zabytkową architekturę?
Willa Padronale, wizualizacja
© blsk.studio
zabytkowa willa we Włoszech
Zlecenie opracowania projektu przebudowy starego domu, a właściwie dziewiętnastowiecznej posiadłości w pobliżu Werony, niedaleko jeziora Garda, przyjęli architekci z pracowni blsk.studio. O samym projekcie, a także wyzwaniach związanych ze stanem zachowania zabytkowej architektury i różnicach w procesie projektowym w Polsce i we Włoszech opowiada architekt blsk.studio, Mateusz Skalski.
Ola Kloc: Opracowaliście koncepcję przebudowy willi i Barchessy w pobliżu włoskiego jeziora Garda. Opowiedzcie, proszę, o tym projekcie.
Mateusz Skalski: Kilka miesięcy temu nasi klienci, będąc w rodzinnych stronach we Włoszech, natknęli się na zrujnowaną dziewiętnastowieczną posiadłość niedaleko jeziora Garda. Od pierwszej chwili uznali, że to miejsce wyjątkowe. Ponieważ od 2009 roku teren pozostaje niezamieszkany i popada w ruinę, postanowili podjąć próbę odratowania całego założenia. Z tym zadaniem zwrócili się do naszej pracowni. Pierwszym celem była analiza stanu technicznego dwóch głównych budynków, czyli Willi Padronale i Barchessy.
sytuacja
© blsk.studio
Na początkowym etapie rozmów temat przeznaczenia obu obiektów pozostawał otwarty. Główną intencją było znalezienie funkcji, które przy obecnych warunkach ekonomicznych pozwoliłyby zrewitalizować i na nowo użytkować tę przestrzeń. Po analizach kwestii dostępności, nasłonecznienia, rozmieszczenia i wielkości pomieszczeń uznaliśmy, że dla dwóch głównych budynków — Willi Padronale i Barchessy najlepszą będzie funkcja mieszkaniowa.
Willa Padronale, siedziba rodu, który od 1880 do 2009 roku nieprzerwanie zamieszkiwał ten dom, znajduje się w centralnej części założenia, na zamknięciu osi widokowej. Budynek na planie prostokąta o wymiarach 12 × 10 metrów składa się z trzech kondygnacji naziemnych, skomunikowanych wewnętrzną klatką schodową.
elewacja Willi Padronale
© blsk.studio
Willa posiada ekspozycje główne od strony południowej. Ze względu na rozkład pomieszczeń uznaliśmy, że optymalnym rozwiązaniem, przy minimalnej ingerencji w zastaną tkankę, będzie wprowadzenie trzech niezależnych apartamentów, po jednym na każdej kondygnacji. Dzięki istniejącej różnicy wysokości terenu wokół willi mieszkania na parterze i pierwszym piętrze mają niezależne wejścia. Na drugie piętro dociera się poprzez klatkę schodową.
rzut parteru
© blsk.studio
Barchessa (zabudowania gospodarcze) to zlepek kilku obiektów z różnego okresu: stajni, stodoły, mieszkań pracowników, pomieszczeń o niewiadomym przeznaczeniu. Tu, ze względu na zróżnicowaną wysokości pomieszczeń, ich nietypowe skomunikowanie oraz zmienne wysokości, pomiędzy segmentami postanowiliśmy podzielić obiekt na cztery, niezależne od siebie moduły mieszkaniowe z wewnętrznymi schodami.
elewacja Barchessy
© blsk.studio
W pomieszczeniach nieprzeznaczonych na mieszkania zaplanowaliśmy funkcje wspólne takie jak kuchnia letnia, czytelnia / sala kinowa, siłownia.
Wszystkie apartamenty planujemy ogrzewać i, co w przypadku klimatu śródziemnomorskiego bardziej istotne, chłodzić korzystając z odnawialnych źródeł energii. W częściowo wkopanym w ziemię istniejącym pomieszczeniu planujemy centralną pompę ciepła, a dzięki dużej przestrzeni na terenie starego gaju oliwnego istnieje możliwość wykonania gruntowych wymienników ciepła. Źródłem energii elektrycznej będzie niewielka farma fotowoltaiczna znajdująca się na terenie dawnego gaju oliwnego.
rzut jednego z modułów Barchessy
© blsk.studio
Na terenie gaju, w pewnej odległości od zabudowań, wkomponowane w pas istniejących drzew oliwnych znajduje się również kilkanaście miejsc postojowych ze stacjami do ładowania samochodów elektrycznych.
Ola: Projekt zakładał pracę z istniejącą, tradycyjną włoską architekturą. W jakim stanie były zastane obiekty? Jakie działania musiały być uwzględnione w projekcie?
Mateusz: Willa Padronale była zamieszkana do 2009 roku, od tego czasu stoi pusta. Barchessa jest nieużytkiem jeszcze dłużej. Przy tak wiekowych obiektach, bez ich ogrzewania i wykonywania bieżących napraw, z każdym rokiem ich stan techniczny ulega znacznemu pogorszeniu. Wymiany wymaga pokrycie dachowe w obu budynkach, w niektórych miejscach Barchessy również należy wzmocnić stropy. Ponadto obiekt należy zabezpieczyć przed wilgocią. W naszym przypadku najlepszym sposobem wprowadzenia izolacji poziomej wydaje się iniekcja ciśnieniowa.
Barchessa, wizualizacja
© blsk.studio
Ponieważ oba budynki są zabytkami i podlegają ochronie konserwatorskiej, wiedzieliśmy, że wszelkie ingerencje muszą być ograniczone do niezbędnego minimum i podyktowane względami praktycznymi. Jedną z istotniejszych zmian wizualnych, na które pozwoliliśmy sobie w przypadku zewnętrza, to wprowadzenie we wschodniej elewacji Barchessy dużych przeszkleń w miejscu pięknych łukowych otwarć stanowiących wejścia do stajni. Poza tym elewacje będziemy starali się zabezpieczyć bez zmian, z odtworzeniem stolarki okiennej, drzwiowej i okiennic.
duże przeszklenia we wschodniej elewacji Barchessy
© blsk.studio
We wnętrzach obu budynków, tam, gdzie to możliwe, staramy się pozostawiać historyczną tkankę. W Barchessie instalacje sanitarne oraz wentylację planujemy prowadzić w modułach kuchenno‑toaletowych, które będą niezależnymi konstrukcjami. Dzięki temu unikniemy konieczności ingerencji w istniejącą tkankę oraz zyskamy możliwość wykonania pomieszczeń kuchni, oraz łazienek w wysokim standardzie.
wyzwania i ekologiczne rozwiązania
Ola: Co było najtrudniejsze w tym projekcie, a z czego jesteście najbardziej zadowoleni?
Mateusz: Najtrudniejsze, ale również najciekawsze było szukanie i, mamy nadzieję, odnalezienie słusznych proporcji między tym, co musimy zmienić, a tym, co powinniśmy pozostawić. Ten aspekt był dla nas istotny również ze względów ekologicznych. Wykonaliśmy szereg analiz i prób wykorzystania tego, co już mamy na miejscu, na przykład pozostawienie starych płytek na posadzkach willi, wykorzystanie istniejących na terenie kamieni do budowy murków kumulujących ciepło lub starych dachówek jako kruszywa w wykonywanym na miejscu terrazzo.
wnętrze jednego z apartamentów w budynku Barchessy
© blsk.studio
W budynku willi wyzwaniem było rozplanowanie mieszkań. Duże ograniczenie przestrzenne stanowił układ nośny budynku, ze ścianą konstrukcyjną dzielącą każde piętro na oświetloną część południową i ciemną północną. Ostatecznie postanowiliśmy otworzyć ścianę w kilku miejscach, dając możliwość lepszej komunikacji południowej części dziennej z pokojami i sypialniami w części północnej. Aby w otwartej części dziennej zaproponować odpowiednią ilość mebli, a jednocześnie nie zakłócać otwartego układu wnętrza, postanowiliśmy wzdłuż tej ściany wprowadzić mebel stanowiący miejsce przechowywania i jednocześnie pozwalający ukryć drzwi do pomieszczeń sypialni, toalety lub biura.
wnętrze jednego z apartamentów w willi
© blsk.studio
Ola: Czy i czym projektowanie we Włoszech różni się od tego w Polsce?
Mateusz: Na pewnym poziomie postrzegania procesu projektowego nie różni się niczym. Oczywiście mamy inne przepisy i prawa, co ciekawe w każdym regionie Włoch są one różne, ale jest to pewna warstwa regulacji, którym musimy się podporządkować. Co wydaje się istotniejsze, z taką samą uwagą i starannością musimy analizować aspekty ekonomiczne i przestrzenne, starać się zrozumieć kontekst gospodarczy, społeczny i historyczny i działaniami projektowymi w ten kontekst się wpasować, próbując rozwiązać możliwie dużo napotkanych po drodze problemów.
Ola: Dziękuję za rozmowę.