Woda jest nieodłącznym elementem naszego życia. Równie istotny jest sposób zarządzania nią w miastach, co często ogranicza się tylko do niwelowania negatywnych skutków katastrof naturalnych. To błąd.
O tym, co znajdziemy na tegorocznej edycji kongresu Miasto – Woda – Jakość Życia, dlaczego woda jest tak ważna i w którą stronę powinno ewoluować myślenie o jej eksploatacji rozmawiamy z Klarą Ramm, ekspertką ds. zagospodarowania wodą.
Wiktor Bochenek: Wielkimi krokami zbliża się kongres Miasto – Woda – Jakość Życia [17-19.10.2022 — przyp. red.]. Co w tym roku znajdziemy na kongresie?
Klara Ramm: Kongres jest już stałym wydarzeniem w kalendarzu specjalistów od gospodarki miejskiej i wodnej. Większość populacji żyje w miastach, problem ich odpowiedniej organizacji i sprawności dotyczy w zasadzie wszystkich mieszkańców Europy. Jak każdemu żywemu organizmowi miastu do życia potrzebna jest woda. Woda czysta i zdrowa, w odpowiedniej ilości i o odpowiedniej jakości, w odpowiednim miejscu i czasie. Gospodarka wodna w mieście nie jest więc łatwym wyzwaniem. Podczas kongresu nastąpi wymiana doświadczeń między ekspertami, poznamy miejską gospodarkę wodną przedstawioną z wielu perspektyw zarówno technicznych, jak i społecznych oraz ekonomicznych.
Dla mnie szczególnym wydarzeniem jest prezentacja wyników rankingu Water City Index. Mam zaszczyt bycia członkiem zespołu opracowującego ten ranking. Co rok doskonalimy narzędzie, dążąc do obiektywizmu w ocenie. Ponadto staramy się dodawać nowe aspekty, które mogłyby zainspirować decydentów. WCI ma pomóc w ocenie lokalnej sytuacji osobom zaangażowanym w miejską gospodarkę wodną. Ma także poszerzać zainteresowanie tematem oraz inspirować. W rankingu nie ma przegranych, choć są lepsi i gorsi. WCI daje jednak szansę na znalezienie słabych stron miasta, znalezienie rozwiązań i poprawę. Bardzo chętnie dzielimy się z uczestnikami rankingu wiedzą o tym, jak go tworzymy i opracowujemy. Naszą ambicją jest jego stałe doskonalenie, popularyzacja oraz rozwój na Europę.
w najbliższy poniedziałek rozpoczyna się kongres MIASTO-WODA-JAKOŚĆ ŻYCIA
© Open Eyes Economy Summit
Wiktor: Jak zmieniło się podejście do miejskiej polityki wodnej w ciągu ostatnich lat?
Klara: Ponieważ miasta wciąż się zmieniają, nieustannie zmienia się gospodarka wodna. Moim zdaniem włodarze są coraz bardziej świadomi, że nie wystarczy w mieście przyzwoicie prosperujące przedsiębiorstwo wodociągowo-kanalizacyjne. Wyzwań jest dużo więcej. Decydenci i mieszkańcy dostrzegają zmiany klimatu wymuszające nieustanną ewolucję w zakresie ograniczania niedoborów wody i powodzi. Ponadto woda w mieście jest coraz bardziej zanieczyszczona, należy więc podjąć wyzwanie ograniczania zanieczyszczeń, odpowiedniego oczyszczania nie tylko ścieków, ale także wód opadowych.
Moim zdaniem mimo ewolucji w rozumieniu zagadnienia miejskiej gospodarki wodnej, miejska polityka wodna to wciąż mało popularny termin. Nadal niestety pokutuje podejście „tu i teraz”
Wiktor: W którą stronę zmierza ewolucja podejścia do wody w miastach?
Klara: Tak jak mówiłam, cieszę się, że mieszkańcy i włodarze dostrzegają problem. Martwi mnie jednak brak skutecznych, długoterminowych działań związanych z edukacją, wdrażaniem zrównoważonych rozwiązań, konsekwencją w dążeniu do celu. Niestety daleka jest droga między świadomością a konkretnymi działaniami. Ponadto miasta wciąż muszą wybierać. Wybierać, które inwestycje zrealizować, decydować o przedsięwzięciach priorytetowych.
Klara Ramm
© Klara Ramm
Woda rzadko jest priorytetem. Reakcja pojawia się tam, gdy problem jest już widoczny, bo zalewa posesje czy spada ciśnienie w sieci wodociągowej. Można więc powiedzieć, że kierunek jest w większości miast odpowiedni, ale niestety zbyt powolny i zbyt chaotycznie realizowany. Kadencyjność władz miejskich nie pomaga. Ponadto konieczny jest silniejszy nacisk na rozwiązania oparte na naturze, na zaufaniu przyrodzie, a nie walce z nią.
Ewolucja powinna więc zmierzać w kierunku naśladowania geniuszu natury, co nie jest łatwe, gdyż nauczyliśmy się z nią walczyć. Utwardzanie terenów miejskich, kanalizowanie wód opadowych czy wycinanie drzew powoduje, że życie w mieście staje się coraz uciążliwsze.
diagram z Water City Index 2021. Już w najbliższy poniedziałek zaprezentowany zostanie kolejny raport
© Open Eyes Economy Summit
Wiktor: Na czym polega efektywne gospodarowanie wodą w mieście?
Klara: Konieczne jest spojrzenie zarówno holistyczne jak ze zwrócenie uwagi na szczegóły. To trudne zadanie. Poważny błąd popełniany w wielu miejscach to rozwiązywanie bardzo lokalnych problemów, w zasadzie przesuwanie ich w inne miejsce. Wspaniale by było, aby powstały we wszystkich polskich miastach plany zagospodarowania przestrzennego, aby uwzględniały one także cały ekosystem miejski, z odpowiednim podejściem do gospodarki wodnej i naturalnych rozwiązań. Plany zagospodarowania powinny także zlikwidować patologiczny rozwój miasta polegający na bardzo gęstej zabudowie osiedli i uszczelnianiu każdego kawałka terenu.
Bardzo ważne jest także spojrzenie na gospodarkę wodną w połączeniu z innymi aspektami, czyli zagospodarowaniem zieleni i terenów naturalnych, które w mieście być muszą. W kategorii „Życie” Water City Index zwracamy właśnie szczególną uwagę na kwestie dobrostanu, utrzymania terenów biologicznie czynnych i bezpieczeństwa.
Wiktor: W jaki sposób miasta mogą zabezpieczać się przed katastrofami związanymi z żywiołami wody — suszą, ale również powodziami?
Klara: Najlepiej tak konstruować tkankę miejską by nie trzeba było odpowiadać na katastrofy. To działania długofalowe związane przede wszystkim z łagodzeniem zmian klimatu. Miasta wciąż ogrzewają się ciepłem produkowanym z węgla, tylko nieliczne podjęły zdecydowane kroki w kierunku likwidacji niskiej emisji. A co z elektrociepłowniami? Kiedy miasta wymuszą na nich zmianę paliwa?
Konieczne jest także dbanie o efektywny transport publiczny, co ogranicza ruch indywidualny. Z kolei w kontekście wody ważna jest edukacja. Myślę, że osiągnięto wiele w zakresie oszczędności wody. Obecnie przeciętny mieszkaniec zużywa średnio około 100 litrów dziennie i jest to ilość, która raczej nie będzie wyraźnie spadać. Niestety problem pojawia się po stronie ścieków, które niosą ze sobą coraz więcej zanieczyszczeń, a także śmieci. Wyrzucanie odpadów do toalety jest wciąż faktem. Świadomy konsument tego nie robi.
Poza łagodzeniem zmian klimatu konieczna jest adaptacja. Infrastruktura powinna być odporna na gwałtowne zjawiska pogodowe. Do tego potrzebne są inwestycje, choćby w przywracanie terenów biologicznie czynnych. Niestety zmiana mentalności i priorytetów jest bardzo powolna. Wciąż w wielu miastach najbardziej liczą się jedynie drogi, chodniki, parkingi. Oczywiście są potrzebne, ale powinny być zawsze planowane w powiązaniu z błękitno-zieloną infrastrukturą.
Pierwszą podstawową zasadą w gospodarowaniu wodami opadowymi jest doprowadzenie, aby deszcz pozostał tam, gdzie spadł. Kolejne kroki polegają na retencji. Kanalizacja jest ostatecznością, której należy unikać.
Wiktor: Jak zmieniło się podejście do zarządzania systemami wodociągowo-kanalizacyjnymi w ciągu ostatnich lat?
Klara: Bardzo dużo zmieniło się na przełomie wieków. Dzięki otwarciu na wiedzę ze świata, ale także wsparciu funduszy europejskich polskie przedsiębiorstwa bardzo się rozwinęły, powstała nowoczesna infrastruktura. Należy jednak podkreślić, że najważniejsi są ludzie i ich kompetencje. To dzięki nim przedsiębiorstwa wod-kan stały się tak sprawne i nowoczesne.
Wartość pracowników rośnie, gdyż sektor staje się coraz bardziej interdyscyplinarny. Nie wystarczy już odebrać ścieków i ich oczyścić. Konieczne staje się odzyskiwanie z nich energii, ciepła, wartościowych substancji, wody. Dzięki coraz wyższym kompetencjom pracowników oczyszczalnie przekształcają się w biofabryki produkujące energię elektryczną, ciepło, nawozy, wodę itd.
Ponadto pracownicy mają coraz większą wiedzę o nowych, niepokojących zanieczyszczeniach wody i sposobach ich eliminacji. Zajmują się cyberbezpieczeństwem, zarządzaniem infrastrukturą krytyczną, oceną ryzyka, edukacją itd. Niestety nie wszędzie jest możliwość pozyskania wartościowych pracowników. Są miejsca, szczególnie w bardzo małych miejscowościach, gdzie tych kompetencji oraz pieniędzy brakuje. Te miejsca powinny być objęte szczególnym wsparciem ze strony administracji państwowej.
zmiany w myśleniu o wykorzystaniu infrastruktury wodno kanalizacyjnej to jeden z elementów sprawnej polityki wodnej
fot. Bourgeois.A, © Wikimedia Commons CC BY-SA 3.0
Wiktor: Czy samorządy i społeczeństwo są świadome konieczności reformowania systemami zarządzania wodą? Jak zmienia się to podejście od czasu, kiedy zajmuje się Pani gospodarką wodną?
Klara: Zajmuję się tym zagadnieniem już niemal 20 lat i wciąż widzę niesamowitą ewolucję. Samorządy są świadome powagi sytuacji i konieczności poprawy stanu infrastruktury. Sektor ten ma to do siebie, że jest bardzo kapitałochłonny. Wymaga systematycznych inwestycji w infrastrukturę oraz ciągłych profesjonalnych działań eksploatacyjnych. Do tego potrzebne jest systematyczne finansowanie, które w sektorze wod-kan pochodzi głównie z opłat ponoszonych przez odbiorców usług. Myślę, że są oni w większości świadomi tego, że za usługi trzeba płacić. Trudniejsza sytuacja dotyczy polityków, którzy często patrzą krótkowzrocznie, w perspektywie kadencji, a nie pokoleń. Odbije się na przyszłych pokoleniach, jeśli zostawimy im zdegradowaną infrastrukturę i zniszczone miejskie środowisko naturalne. Konieczne jest więc moim zdaniem edukowanie i angażowanie lokalnych społeczności, które mogą wpłynąć nie tylko na władze lokalne, ale także centralne.
Edukacja i transparentność działań są moim zdaniem najważniejsze. Kongres jest doskonałym przykładem skuteczności w szerzeniu wiedzy i budowaniu świadomości ekologicznej pokoleń mieszkańców miast.
Wiktor: Dziękuje za rozmowę!
Odra
fot. Sławek Ilski, © Wikimedia Commons CC BY-SA 3.0