Hucznie zapowiadane i prezentowane, wrysowywane w skyline Warszawy na niezliczonych wizualizacjach i omawiane w branżowej prasie. Zawieszone budowy wieżowców w Warszawie wpływają na pogłębiający się chaos przestrzenny. Część z nich może nigdy nie powstać.
Brak narzędzi planistycznych takich jak podatek katastralny czy inne opłaty związane ze spekulacją i pustostanami nie pozwalają na mobilizowanie inwestorów do uruchamiania inwestycji w newralgicznych punktach stolicy. Tak dzieje się w przypadku działki po zburzonej ikonie modernizmu – Pawilonie Emilia, czy zatrzymanej na dwóch pierwszych etapach budowie kompleksu Spark na Woli. Pustkami świeci też Ilmet przy rondzie ONZ. Od ponad 10 lat nad postmodernistycznym wieżowcem wisi widmo wyburzenia. Projekt budynku, który miał go zastąpić, zdążył się zestarzeć, a sam istniejący biurowiec straszy ciemnymi oknami biurowych pustostanów.
Warsaw One
fot. SHL
warsaw one
Wyburzenie budynku Ilmet planowane było od kilku lat. Biurowiec opustoszał w 2016 roku. W czerwcu 2021 roku z dachu zniknęło charakterystyczne logo Mercedesa, które podwyższało wieżowiec do ponad 100 metrów wysokości. Z parterów wyniosły się apteka i ostatnie biura oraz zamknięto podziemny parking. Wyburzenia wewnątrz budynku rozpoczęły się w lipcu 2021 roku. Prace nad harmonogramem dalszych wyburzeń, w tym również zewnętrznych, są w toku. Budynek będzie znikał z powierzchni ziemi stopniowo.
Ilmet
fot. Cezary P / Wikimedia
W 2011 roku przedstawiono wizualizacje nowego biurowca w miejscu zburzonego Ilmetu. Za projekt Warsaw One odpowiada działające w Kopenhadze biuro architektoniczne Schmidt Hammer Lassen. Budynek ma mieć wysokość 188 metrów i spełniać współczesne wymagania dotyczące komfortu biur i ekologii. Można jednak zakładać, że projekt sprzed dziesięciu lat ulegnie znacznym modyfikacjom, a prezentowane już wizualizacje mogą odbiegać od docelowego kształtu biurowca.
Warsaw One
fot. SHL
spark
W ciągłym zawieszeniu pozostaje budowa wieżowca, który jest ostatnią częścią niedokończonego kompleksu Spark. Projekt inwestycji Skanski opracowało biuro Kuryłowicz & Associates. Położony przy ruchliwym skrzyżowaniu (rondo „Kercelak”) miał wprowadzać uporządkowanie w dosyć chaotycznej okolicy kształtowanej przez przedwojenne pozostałości kamienic, bloki i postmodernistyczne biurowce z lat dziewięćdziesiątych. Budowa dwóch pierwszych etapów Sparka rozpoczęła się w 2016 roku. Budynki B i C ukończono w 2018 roku. Od tamtego czasu plac budowy etapu A pozostaje ogrodzony, ale nie prowadzone są żadne prace, pomimo wydanego pozwolenia na budowę.
Jednocześnie pojawiły się informacje na temat prowadzonych przez inwestora rozmowach w sprawie odkupienia działki po przeciwnej do wieżowca stronie kompleksu – przy ul. Karolkowej. Plan zagospodarowania dopuszcza jej zabudowę, zaznaczając jedynie, że trzeba zachować stojącą na tej działce tzw. tablicę Tchorka, upamiętniającą ofiary hitlerowców. Nowy budynek zasłoniłby tymczasowy mural Tytusa Brzozowskiego i ukoronował zabudowę tzw. serka wolskiego.
fot. Skanska
W Warszawie spółka biurowa Skanska koncentruje się na dwóch nowych projektach – P180 przy Metrze Wilanowska oraz Studio B przy ul. Łuckiej. O harmonogramach prac przy planowanych inwestycjach, w tym Spark i Warsaw One, firma poinformuje w momencie podjęcia decyzji biznesowych, które w znacznej mierze zależą od sytuacji rynkowej. Dotyczy to również planów zakupu działek.
Skanska
emilia
Pawilon Emilia w trakcie rozbiórki
fot. Adrian Grycuk / Wikimedia Commons
Innym projektem, którego start jest niepewny, to wieżowiec w miejscu rozebranego Pawilonu Emilia. Za jego koncepcję odpowiadają zresztą autorzy Sparka – pracownia Kuryłowicz & Associates. Ikona warszawskiego modernizmu – Pawilon Meblowy Emilia – został wzniesony w latach 1966–1969 według projektu Mariana Kuźniara, Czesława Wegnera i Hanny Lewickiej. Przez kilka lat przed wyburzeniem, funkcjonował jako przestrzeń ekspozycyjna Muzeum Sztuki Współczesnej w Warszawie. Już w trakcie prac rozbiórkowych, w grudniu 2016 rozbierany budynek został wpisany do rejestru zabytków. W lutym 2017 ta decyzja została uchylona przez generalnego konserwatora zabytków. Budynek ma zostać odbudowany w sąsiednim Parku Świętokrzyskim jako oranżeria, przy użyciu oryginalnych elementów konstrukcyjnych.
Kolejne wersje projektu
fot. materiały prasowe
Wieżowiec w miejscu zburzonego pawilonu będzie zresztą kolejną realizacją na koncie biura Kuryłowicz & Associates, wzniesioną na gruzach wybitnej, powojennej architektury. Wcześniej architekci z tej pracowni zaprojektowali m.in. budzący kontrowersje i sprzeciw sąsiadów dom handlowy Vitkac w miejscu Pawilonu Chemii oraz centrum handlowe z biurowcem Plac Unii, który zastąpił legendarny Supersam – arcydzieło polskiego modernizmu, niszcząc przy tym oś widokową na Belweder z warszawskich Łazienek.
fot. Arne Müseler / Wikimedia Commons
Podobnie do stojącego obok Hotelu InterContinental, projektowany wieżowiec ma mieć rozcięcie wynikające z warunków nasłonecznienia bloków mieszkalnych, które przytłoczy ogromna konstrukcja. Sama bryła poza rozcięciem będzie szczelnie wypełniała działkę tworząc z okolicznymi wieżowcami rząd niezgrabnych szaf. Pytanie tylko, czy realizacja dojdzie do skutku. Deweloper odpowiedzialny za budowę, Griffin Real Estate Invest, w 2020 roku wpadł w finansowe tarapaty nie spłacając obligacji na kwotę 84 mln zł, pomimo trzykrotnego przesuwania terminu. Pandemia opóźniła bowiem proces sprzedaży nieruchomości przy Emilii Platter, co z kolei wskazuje, że inwestor chce się pozbyć tej inwestycji aby sfinansować swój dług. Spółka w tym samym roku zmieniła nazwę na Emilia Invest Sp. z o.o., a w lutym 2021 roku jedyny członek jej zarządu złożył rezygnację. Wydaje się więc, że skomplikowana sytuacja finansowa inwestora, jeszcze długo blokować będzie start budowy.