Dobre praktyki, nawet te najmniejsze, nie powinny spoczywać na laurach — inaczej stają się jednorazową atrakcją, zamiast realną zmianą. W Ostrowie Wielkopolskim po raz kolejny ruszyła akcja „Szyld w dechę” — pokazując jaki kierunek zdecydowano się obrać w przestrzeni miejskiej.
mikroinnowacje
Estetyka przestrzeni polskich miast, której realny obraz kilkanaście lat temu starali się pokazać Filip Springer czy Piotr Sarzyński, bardzo często pozostaje bez zmian. Reklamoza poganiająca banerozę, pomimo nowych narzędzi prawnych, znika bardzo powoli. Te zmiany bardzo często mogą zaczynać się od niewielkich kroków.
Przykładem małego, oddolnego działania może być akcja „Szyld w dechę” stowarzyszenia archiBUNT, które rok temu rozpoczęło próbę zamiany agresywnie nieestetycznych banerów i szyldów na neony oraz stworzyło nową identyfikację wizualną. O zeszłorocznej akcji rozmawialiśmy z autorami pomysłu na łamach portalu. Dobre zmiany nigdy nie są jednorazowe, dlatego w tym roku członkowie stowarzyszenia podjęli działania, by kolejne szyldy zmieniły się w przestrzeni Ostrowa Wielkopolskiego. Mikroinnowacje w przestrzeni miasta mają być tylko początkiem. Jaki kierunek obejmą?
detal nowej identyfikacji wizualnej jednego ze sklepów
© Stowarzyszenie ArchiBUNT
O kolejnej odsłonie akcji „Szyld w dechę”, walce o dobrą estetykę i planach na przyszłość opowiadają założyciele stowarzyszenia archiBUNT, Konrad Moszyński i Remigiusz Jurek
Wiktor Bochenek: To już kolejna odsłona akcji. Zacznijmy od tego, jak przyjęła się pośród mieszkańców Ostrowa poprzednia zmiana?
Konrad Moszyński: Myślę, że dość dobrze. Sądząc po wielu pozytywnych opiniach czy komentarzach w intrenecie i to nie tylko ze strony mieszkańców Ostrowa, ale również tych z innych zakątków Polski, bo o naszej pierwszej akcji „Szyld w dechę” zrobiło się dość głośno za sprawą mediów, w tym między innymi za sprawą Państwa miesięcznika. Dla nas najważniejsze jest zadowolenie lokalnych przedsiębiorców i mieszkańców, bo zyskują zarówno jedni, jak i drudzy. I zyskuje przede wszystkim miasto.
neon gabinetu dentystycznego
© Stowarzyszenie ArchiBUNT
Celem tych akcji jest zmiana miasta w sferze wizualnej, zmiana na lepsze. Chcemy pokazać, że można inaczej, mniej krzykliwie, skromniej, z poszanowaniem historycznej tkanki urbanistycznej, co nie znaczy, że niezauważalnie. Wręcz przeciwnie. Myślę, że polskie społeczeństwo zaczyna powoli dojrzewać estetycznie i dostrzega potrzebę zmian, a może i jak my — tęskni do dawnych lat, kiedy reklama pełniła także rolę sztuki ulicznej. Zdajemy sobie jednak sprawę, że tymi akcjami nie zmienimy wizerunku całego miasta ot tak. Nie jest to kompletne remedium na wszechobecną brzydotę reklamową i pstrokaciznę, do tego potrzebne są takie narzędzia jak uchwała krajobrazowa, edukacja estetyczna oraz poczucie społecznej odpowiedzialności za przestrzeń publiczną. Wierzymy jednak, że takimi akcjami krok po kroku przybliżamy się do tego celu.
Remigiusz Jurek: Ponieważ zmiana wizerunku szyldów i witryn nie jest wyłącznie poprawą „marki” właściciela danego lokalu, ale przede wszystkim jest estetyczną poprawą części miejskich pierzei, które tworzą przestrzeń publiczną — można powiedzieć, że akcja „Szyld w dechę” jest kierowana do wszystkich mieszkańców miasta. Stąd też bardzo interesują nas wszystkie opinie — rozmawiamy z przedsiębiorcami i śledzimy komentarze mieszkańców w mediach społecznościowych — dominują te pozytywne, dzięki którym mamy motywację do kolejnych działań.
neon sklepu obuwniczego
© Stowarzyszenie ArchiBUNT
Wiktor: Czym różni się ta edycja? Ile weźmiecie szyldów na warsztat?
Konrad: Zasadniczo nie różni się ona mocno od poprzedniej. Ponownie wzięliśmy na warsztat cztery zgłoszone lokale, z tą różnicą, że dwa z nich nie wymagały odświeżenia elewacji, ponieważ budynki te były niedawno remontowane. W dwóch pozostałych przypadkach zasugerowaliśmy właścicielom odświeżenie elewacji oraz zmianę kolorystyki. Zajęliśmy się głównie projektami szyldów. Powstały łącznie cztery neony, w tym jeden animowany (Baletnica) oraz jeden szyld metalowy podświetlany. Sporo uwagi i pracy poświęciliśmy także grafikom w witrynach. Cieszy nas fakt, że w obu edycjach udział wzięli właściciele lokali, które funkcjonują w Ostrowie od bardzo wielu lat.
zmiana identyfikacji sklepu obuwniczego
© Stowarzyszenie ArchiBUNT
Remigiusz: Dla mieszkańców raczej nie ma żadnych różnic, jednak po doświadczeniach z pierwszej edycji, wprowadziliśmy trochę zmian w regulaminie dla osób przystępujących do warsztatów. Trochę inaczej podeszliśmy też do kwestii wykonawczych, tak żeby było wiadomo kto i za co odpowiada.
zmiana identyfikacji gabinetu stomatologicznego
© Stowarzyszenie ArchiBUNT
Wiktor: Rok temu dla A&B wskazaliście, że pomysłów na zmianę przestrzeni Ostrowa macie znacznie więcej — zdradzicie kilka?
Konrad: Tych pomysłów jest całkiem sporo. Począwszy od murali, których zmalowaliśmy już kilka, poprzez happeningi, wystawy, instalacje artystyczne, rzeźby, na małej architekturze kończąc. Cieszy nas, że poza nami w przestrzeni miejskiej zaczynają działać też inni lokalni artyści. Marzy się nam zorganizowanie festiwalu sztuki ulicznej z udziałem lokalnych artystów, bo mamy ich tu całkiem liczne grono. Dwa lata temu w ruinach Starej Rzeźni udało się nam zorganizować nieszablonowe wydarzenie pod tytułem Galeria SPICHRZOWA 2-8. Na zdewastowanych murach zawisły obrazy, grafiki i instalacje stworzone przez ostrowskie środowisko plastyczne, całość dopełniła etiuda „Świteź”, która odegrana została przez studentów kaliskiego Studium Animatorów Kultury. Wydarzeniem tym chcieliśmy zwrócić uwagę na los, jaki spotkał Starą Rzeźnię i choć na chwilę tchnąć życie w jej opuszczone mury.
zmiana identyfikacji sklepu z dekoracjami
© Stowarzyszenie ArchiBUNT
Remigiusz: Naszymi działaniami skupiliśmy wokół siebie bardzo wielu ludzi, którym zależy na estetyce miasta. Wespół z Przyjaciółmi udało nam się odwieść władze miasta od realizacji nietrafionego pomysłu pomnika Krzysztofa Komedy, który miał stanąć przed wyjątkowym gmachem banku z czasów przedwojennego modernizmu. Przy okazji protestów powstał pomysł na utworzenie Rady Kultury, która mogłaby pomóc władzom miasta w kwestiach dotyczących estetyki miasta. Chcemy również rozmawiać o konieczności wprowadzenia uchwały krajobrazowej.
Wiktor: Dziękuje za rozmowę.
zmiana identyfikacji studia tańca
© Stowarzyszenie ArchiBUNT