W ukrytym ogrodzie, wśród miejskiej zabudowy londyńskiego Notting Hill, architekci pracowni Gianni Botsford zaprojektowali — przykryty miedzianym dachem — podziemny dom z pawilonem.
Aby dojść do tego niezwykłego ogrodu, należy przejść poprzez wąskie przejście, tuż obok willi z lat 40. dziewiętnastego wieku. Architekci, widząc potencjał działki, rozpoczęli projekt domu już w 2007 roku. Po zakończeniu długiego procesu planowania, sprzedali zarówno działkę, jak i projekt prywatnemu klientowi.
sytuacja
© Gianni Botsford Architects
Najbardziej charakterystycznym elementem domu jest zewnętrzny pawilon, przykryty wyprofilowanym, miedzianym dachem. Złożona konstrukcja zadaszenia widoczna jest z wnętrza pawilonu — odsłonięta struktura z klejonego drewna świerkowego poprzez łagodne krzywizny buduję formę zakończonego oknem dachu. Każdy z elementów drewnianej konstrukcji dachu wykonany został w Dolomitach na podstawie trójwymiarowych modeli przygotowanych przez architektów z pracowni Gianni Botsford.
Poniżej parteru znajdują się dwa poziomy. Sypialnie usytuowane są bezpośrednio pod ziemią, a duży salon z długim na dziesięć metrów basenem — na najniższej kondygnacji.
przekrój
© Gianni Botsford Architects
Miedź jest materiałem, który pojawia się zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz domu — w kuchni na parterze i jako dodatek w pokojach, dodając tym samym subtelne, ciepłe tony w wystroju pomieszczeń. Zdaniem autorów projektu, miedź nie tylko odbija światło, ale także — jako materiał wydobywany z ziemi — dobrze rezonuje z ideą kształtowania podziemnego domu. Kontrast pomiędzy wykorzystanymi we wnętrzu chłodnymi i ciepłymi odcieniami drewna z daglezji i kararyjskiego marmuru oraz starannie zaplanowana gra światła z cieniem, dodaje jakości podziemnym przestrzeniom.
Studnie świetlne i świetliki zaprojektowane są tak, aby zoptymalizować dostęp dziennego światła do dolnych kondygnacji. Jak piszą architekci, wprowadzenie naturalnego światła na głębokość do ośmiu metrów było nie lada wyzwaniem. Sytuacji nie poprawiał ani rozmiar działki, ani jej północne ukierunkowanie, ale — jak mówi Gianni Botsford — praca światła z cieniem to ta praca, która kreuje kontekst — unikalny zestaw ograniczeń i możliwości.
przekrój
© Gianni Botsford Architects
Autorzy projektu, chcąc zapewnić maksymalny dostęp światła do podziemnych kondygnacji, wykorzystali cyfrowe narzędzia do analizy możliwości, jakie w tej sytuacji dawało naturalne oświetlenie i tego, jak w takich warunkach powinni ukształtować formę i organizację domu.
oprac. red.
na podstawie opisu autorskiego