Podczas wojny w Wietnamie w latach 60. XX wieku, 70 kilometrów od Sajgonu powstał wyjątkowy system tuneli, których całkowita długość sięgała ponad 200 kilometrów. Stworzona przez partyzantów należących do Narodowego Frontu Wyzwolenia Wietnamu Południowego sieć Củ Chi na kilku podziemnych poziomach łączyła rozbudowaną infrastrukturę — szpitale, kuchnie, sypialnie, sale konferencyjne i arsenały. Co dzieje się z tym miejscem obecnie? Przyciąga 1,5 miliona turystów rocznie i coraz to nowe inwestycje, wpływa na tworzenie specjalnych stref ekonomicznych i konsekwentnie zmienia okolicę w zamożne przedmieścia Ho Chi Minh City. Na czym polega fenomen tej nieoczywistej konstrukcji?
porównanie istniejących map tuneli
© Anna Pilawska-Sita, Michał Sita
Historię partyzanckich tuneli w Wietnamie i towarzyszących im mitów i legend zebrali w książce „Củ Chi Tunnels Restoration Report” architektka Anna Pilawska‑Sita i Michał Sita, fotograf dokumentalista i kurator. Książka zdobyła Nagrodę im. Krzyśka Makowskiego i tytuł Fotograficznej Publikacji Roku 2020 za:
ogromną merytoryczną pracę, nieprawdopodobnie szeroki research zamknięty w tak niepozornej publikacji, za spójność merytoryczną, zdjęciową i projektową, za uniwersalność historii, która jak się dowiadujemy, jest ciągle aktualna.
„Củ Chi Tunnels Restoration Report”
© Anna Pilawska-Sita, Michał Sita
Współczesny patos szkoleń dla poborowych, fantazja turystów uruchamiana przez zastawione tu na nich pułapki — narastają wokół wyobrażeń o ogromnym labiryncie korytarzy, równoległym świecie tuneli łączących szpitale, szkoły, centra dowodzenia i sale kinowe, wszystko to ukryte kilka metrów pod powierzchnią ziemi. 250‑kilometrowa sieć tuneli zbudowanych na trzech poziomach umożliwiała przetrwanie w czasie, kiedy życie na powierzchni było niemożliwe, gdy amerykańskie bombardowania zmieniły prowincję Củ Chi w zgliszcza pozbawione roślin, zwierząt i ludzi. Tunele rozbudowane w czasie wojny amerykańskiej do rozmiarów podziemnego miasta były odpowiedzią na brutalność tego konfliktu, materializującą się w formie utrzymywanych w tajemnicy, ciasnych, ciemnych i pełnych robactwa korytarzy — piszą Anna Pilawska‑Sita i Michał Sita.
Vana wychodzi z tunelu pod jego domem, An Nhơn Tây, 26.03.2018
© Anna Pilawska-Sita, Michał Sita
Autorzy w swojej publikacji przyglądają się procesowi przekształcenia korytarzy w atrakcję turystyczną i motor napędowy dla rozwoju okolicy. Proces zamiany przywołującego wspomnienia wojny miejsca w symbol rozpoczął się w 1981 roku wraz z pierwszymi działaniami zabezpieczającymi i wzmacniającymi prowadzonymi przez Polsko‑Wietnamską Misję Konserwacji Zabytków pod przewodnictwem Kazimierza Kwiatkowskiego.
rzut fragmentu założenia
© Anna Pilawska-Sita, Michał Sita
Była to pierwsza powojenna próba odbudowy architektonicznego dziedzictwa Wietnamu. Z pozoru techniczne zadanie stanowiło faktycznie część procesu adaptacji historii wojennej do preferencji współczesnych odbiorców, było jednym z najważniejszych w tamtym czasie przedsięwzięć z zakresu polityki historycznej. Ostatecznie, tajność i niedostępność sieci korytarzy zdeterminowały charakter tej rekonstrukcji — uruchomiły proces zastępowania materialnych śladów przeszłości przez ich modele. W naturalny sposób, podziemne tunele okazały się mniej użyteczne, niż wyobrażenia o nich — tłumaczą autorzy książki. — Po niemal trzydziestu latach od pierwszych prac rewitalizacyjnych śledzimy dalszy proces tej adaptacji, w ramach którego fragmenty korytarzy nabierają właściwości ułatwiających pracę wyobraźni; obrastają w makiety, zyskują wentylację, z atrap zamaskowanych włazów wyskakują turyści. Obrazy podziemnego świata konstruowane są przez przyjezdnych, dopasowują się do prospektów biur podróży i wymagań wycieczek szkolnych, miejskie legendy żywią się wojskowymi tajemnicami i propagandą — dodają.
strzelnica w centrum turystycznym Bến Đình
© Anna Pilawska-Sita, Michał Sita
Fantazje te, jak zauważają autorzy, pomagają zagłuszyć wspomnienia, oswoić lęk i zapomnieć o życiu pod ziemią mieszkańcom Củ Chi, dla których pozbycie się sieci tuneli spod własnych domów i pól było pierwszym etapem podnoszenia prowincji z gruzów, a umieszczenie tej części historii w bezpiecznych ramach atrakcji turystycznej zdaje się lepsze niż jej brutalne wspomnienie.
pusta przestrzeń pośrodku industrialnej kwatery Củ Chi
© Anna Pilawska-Sita, Michał Sita
Książka ukazała się nakładem wydawnictwa PIX.HOUSE.