Zobacz w portalu A&B!
Zostań użytkownikiem portalu A&B i odbierz prezenty!
Zarejestruj się w portalu A&B i odbierz prezenty
maximize

Architektura ziem górskich

30 stycznia '19

Kształtowanie architektury górskiej w rejonie Podhala rozpoczęło się wraz z nadejściem popytu na turystyczne ekstremum już pod koniec XIX wieku, w chwili gdy, szczególnie w Tatrach, zakończyła się epoka zbieractwa i górnictwa na obszarze Kuźnic, według badań przeprowadzonych przez prof. Stefana Żychonia.

„Każda budowla wzniesiona po to, by realizować cele ludzi
powinna być jako żywioł, jak rzecz pochodząca z ziemi,
współgrająca ze swym naturalnym otoczeniem i spokrewniona z terenem,
na którym stoi”.
Frank Lloyd Wright „Architektura nowoczesna. Wykłady”,
wyd. Karakter, Kraków 2016.

Kuźnice

Kuźnice stały się od połowy XVIII wieku osadą intensywniej kształtującą autorskie oblicze w odniesieniu do Zakopanego stawiającego pierwsze urbanistyczne kroki w aspekcie rozwoju budownictwa, a także formy osady. W obszarze Kuźnic powstawały najpierw małe ośrodki przemysłowe, jak huty hamerskie i osady górnicze, wykorzystujące naturalną morfologię i hydrologię terenu do napędzania infrastruktury technicznej. Dzięki intensywnej ewolucji industrialnej, do Kuźnic oraz do okolicznych miejscowości, m.in. Zakopanego przybywali pracownicy wielonarodowościowego pochodzenia, kształtując obszar, zabudowę i architekturę terenu Podtatrza. Było to urzeczywistnienie nowej syntezy przestrzeni mieszkalnych w rejonach podgórskich oraz założeń, jak zabudowa dworska m.in. Homolaczów, którzy w XIX wieku dzięki własnym inwestycjom intensywnie dźwignęli przemył hutniczy. Kuźnice zmieniały swój wizerunek, wpływając na rejon i przyciągając rzeszę zainteresowanych inwestorów oraz ludzi szukających zatrudnienia. Z czasem eksploracja Tatr zaczęła wpływać na stan zadrzewienia i pierwotny charakter obszarów leśnych, ponieważ drzewo było niezbędne do pracy wielkich hutniczych pieców. Narastające trudności powodowały stopniowy upadek Kuźnic. Jednocześnie rosło zapotrzebowanie na materiały papiernicze, a inwestorzy upatrywali w lasach tatrzańskich ratunku dla swoich interesów. Korzystne warunki przyrodnicze w Tatrach sprzyjały wzrostowi drzew, co przełożyło się na jakość drewna i jego popularność. Huty hamerskie oddawały przestrzeń fabrykom celulozy w XIX wieku, a w dalszych latach obiektom papierni i infrastruktury wodnej. W owym okresie poprzez zapotrzebowanie na zwiększoną moc zakładów układ osady znacznie się wydłużył, obejmując przedpola Zakopanego. Kuźnice stały się pierwszym na Podhalu obszarem skupienia różnojęzycznego społeczeństwa, gdzie wspólna praca kształtowała nowe formy współżycia społecznego. Dzięki napływowi mieszkańców rozwijało się również Zakopane. Jednak około 1848 roku wg zapisów historycznych Kuźnice były osadą większą niż sąsiadująca miejscowość. Należy wspomnieć fakt, że odmiennie kształtowały się te dwa miasteczka. Zakopane jawiło się jako uboga osada góralska, nękana nieurodzajem. Mieszkańcy szukali zatrudnienia w kopalniach, tzw. „baniach” i hutach, czyli „hamrach”. W miarę upadku form przemysłowych wzrastał ruch przyjezdnych w Kużnicach, gdzie od 1840 roku istniały już urządzenia do hydroterapii. Ludwik Zejszner opisując Tatry, dużo uwagi poświęca lecznictwu rozwijającemu się w tatrzańskich osadach hutniczych, planując założenie uzdrowiska w Zakopanem. Jednak Zakopane w tym okresie nie miało powodzenia, szukano tam noclegów tylko wówczas, gdy brakło miejsca przy hucie. W Kuźnicach zaś duża bliskość hal, skąd czerpano dla kuracjuszy żętycę i kosodrzewinę, czyste strumienie górskie i żużel do zabiegów, doskonała aprowizacja i wygodne kwatery składały się na komfortowe warunki mieszkania zbliżone do warunków w uzdrowiskach zachodnich. Kuźnice stanowiły w okresie największego rozkwitu ośrodek kulturalny na Podtatrzu, gdzie zlokalizowano teatr amatorski, orkiestrę, gospodę oraz wytyczono pierwsze ścieżki rekreacyjne, m.in. na Nosal. W 1875 roku napływ kuracjuszy skłonił zarządców do budowy w Kuźnicach zakładu leczniczego, którego program obejmował część zabiegową i hotelową. W 1876 komisja balneologiczna akademicka w Krakowie otrzymała informację o realizacji zakładu żętyczno-kumysowego.

Tatry Polskie, Kasprowy Wierch

Tatry Polskie, Kasprowy Wierch — stacja końcowa kolei linowej w kompozycji z obserwatorium meteorologicznym, 1985 m n.p.m., projekt Anny i Andrzeja Kodelskich, 1959; urbanistyka na szczycie góry\

autor szkicu: Dariusz Kronowski, technika: tusz

między Tatrami a Alpami

Wpływ czynników zewnętrznych w kotlinie zakopiańskiej uwidocznił się przede wszystkim w zakresie budownictwa i jego urbanistyki. Na tereny Podtatrza zaczęły przenikać nowe, różnorodne formy mające za zadanie zaspokoić potrzeby wizerunkowe ludności napływowej i kształtować świeże oblicze Zakopanego — uzdrowiska. Sprzyjała temu rozproszona forma wioski. Zakopane formalnie stało się stacją klimatyczną, która zaczęła wypierać wiejskie kwatery będące jedynym oparciem dla osób przybywających w porze letniej. Jednak Zakopane nie stwarzało łatwych warunków bytowania. Warunki te były dalekie od tych, jakie kształtowały polskie uzdrowiska, nie wspominając renomowanych i ekskluzywnych zagranicznych miejscowości kuracyjnych w Alpach. Prymityw ten nie zadowalał licznie zjeżdżających letników i entuzjastów przyrody. Powiększała się grupa osób przybywających w celach leczniczych, bywalców zagranicznych uzdrowisk, domagających się wygód i nowoczesnych urządzeń. Naprzeciw wymogom tej grupy wyszło Tatrzańskie Towarzystwo, które podjęło trud budowy infrastruktury wobec całkowitej obojętności miejscowej ludności. Towarzystwo własnym sumptem rozpoczęło naprawę dróg, mostów oraz uzupełnianie mebli miejskich i infrastruktury administracyjnej. Rozpoczął się inteligencki podbój Tatr. Młodopolska bohema wyjeżdżająca z Krakowa koleją wybudowaną do Zakopanego coraz śmielej korzystała z usług przewodnickich mieszkańców Podhala. W warunkach tych przejazdy do Zakopanego nabierały charakteru wypraw pełnych przygód, rozgrywających się na tle pięknej scenerii w oderwaniu od nawyków i komfortu miejskiego życia. Ilość odbiorców tych przeżyć była zawężona do wybranej elity. Rosło zapotrzebowanie na schroniska i schrony górskie, a także bardziej ekskluzywne lokalizacje wypoczynkowe. Rozpoczęto adaptację tradycyjnych szałasów góralskich z dachami przyzbowymi i pełną zabudową ścian węgłowych na obiekty sezonowe poprzez wycinanie okien, powiększanie otworów drzwiowych, dodawanie kolejnych izb i miejsc noclegowych. W okresie zimowym szałasy ogrzewano tradycyjnymi piecami kamiennymi lub paleniskami, a bardziej nowoczesne wyposażano w tzw. wyględy, czyli dodatkowe przestrzenie do spania nad wejściem, oraz żeliwne piece grzewcze. O degradacji i przeróbce dóbr kulturowych pisał Walery Eljasz Radzikowski — cel był zawsze ten sam i dotyczył warunków stwarzających nowe potrzeby, dla których poświęcano wartości historyczne widoczne w regionalizmie. Architektura obiektów, która przenikała w kotlinę zakopiańską, przekształcała organizm Zakopanego w uzdrowisko, jednak była w swym wyrazie obca, nie można było odszukać w niej elementów i motywów budownictwa miejscowego. Pomimo że góralska chata od zawsze stanowiła przedmiot podziwu i zainteresowań, jej surowe piękno nie przemówiło do pierwszych budowniczych Zakopanego — uzdrowiska. Idea sięgania do motywów ludowych nie miała zwolenników, co nie przeszkadzało w stosowaniu form bazujących na motywach krajów alpejskich. Obiekty tego typu rozpowszechniły się w wielu uzdrowiskach Galicji, bazując na zdrojowiskach rozsianych w krajach monarchii austriackiej. Jedynym wspólnym wątkiem było drewno oraz podobna, a jednak inna konstrukcja.

W odróżnieniu od szałasów budowanych w Tatrach, inaczej kształtowano bryłę szałasów w Alpach. Zabudowa „niemiecka” posiada specyficzną konstrukcję i różni się w detalu. Można jednak stwierdzić, że i w Alpach pojawiały się konstrukcje zbliżone do typowo karpackich oraz, że architektura alpejska miała także wpływ na architekturę tatrzańską. Jedną z głównych różnic szałasów w Tatrach i Alpach jest kąt nachylenia połaci dachowej. Dachy szałasów tatrzańskich mają znacznie większy kąt, a szałasy alpejskie posiadają dachy prawie płaskie. Jest to różnica wynikająca z działania czynnika atmosferycznego, jakim jest wiatr, deszcz i śnieg.

W Tatrach przed podrywającym działaniem wiatru szałasy zabezpieczano poprzez strome dachy, często przedłużone do gruntu, a w Alpach pokrywano połać dachową kamieniami lub przytwierdzano linami. Na dachach stromych nie zalegał śnieg, wiejące wiatry dociskały więźbę do zrębu budynku. Wadą była mała powierzchnia szałasu spowodowana stromym dachem. W dachach rozłożystych — alpejskich — o konstrukcji ślęgowej, wiatr mógł powodować jego unoszenie się w związku z tym stosowano głazy lub liny. Dzięki temu zabiegowi powierzchnia budynku była znacznie większa i przekształciła się w układ całoroczny, mieszkalny. Kolejnymi atutami szałasów alpejskich jest zaskakująca szczelność ścian budynku i okien. W szałasach alpejskich można spędzać całą zimę. Szałasy tatrzańskie umożliwiają przebywanie od maja do września. W Alpach przetrwały dachy z konstrukcją sochową, dominujące w Tatrach w XIX wieku i zostały przekształcone w późniejszym okresie w półsochy, a pod koniec XIX wieku wyparły je obecne dachy krokwiowe. Tyrolskie budynki charakteryzuje również budowa na zrąb. Różnice pomiędzy szałasami tatrzańskimi i alpejskimi wynikają przede wszystkim z warunków przyrodniczych, w dalszej części z formy i funkcji, a także potrzeb komfortu i bytowania przez ich użytkowników, poszukujących różnych rozwiązań architektonicznych i praktycznych. W Tatrach kształtuje się forma poddana bytowaniu w trudnych warunkach, a w Alpach forma praktyczna podążająca za funkcją, przeznaczona do przebywania dłuższego z korzystniejszymi rozwiązaniami przestrzennymi wewnątrz budynku.

Tatry Polskie, Dolina Bystrej

Tatry Polskie, Dolina Bystrej — szałasy z dachami przyzbowymi, pokryte dranicami

autor szkicu: Dariusz Kronowski, technika: tusz

styl zakopiański

W tym czasie, gdy w kotlinie zakopiańskiej ginęły pod naporem opartego na obcych wzorcach budownictwa wartościowe elementy sztuki Podhala, w Zakopanem zaczęto tworzyć nowy nurt artystyczny, który nie tylko wyparł naleciałości i opanował region, ale w późniejszym okresie rozszerzył się na całą Polskę. Ruch ten utrwalił się w budownictwie jako tzw. styl zakopiański lub inaczej podhalański. Pojawiły się nowe postacie w świecie architektury górskiej Podhala, czerpiące z wzorców tradycyjnych i ustanawiające nową i niespotykaną stylistykę obiektów, m.in. Stanisław Witkiewicz, ojciec znakomitego filozofa i artysty Stanisława Ignacego Witkiewicza. Te dwie osobowości łączy nie tylko imię i nazwisko oraz zamiłowanie do sztuki, ale również architektura i kultura rdzennego ludu Podhala. Jednak istotny wpływ na kształtowanie formy miał twórca stylu zakopiańskiego Stanisław Witkiewicz. Wprowadził on autentyczny „styl witkiewiczowski” zaadaptowany do miejscowego folkloru w latach 90. XIX wieku. Styl zakopiański był podstawą nowoczesnej polskiej architektury bazującej na sztuce Podhala. Jego kreator poszukiwał cech budownictwa drewnianego z czasów Kazimierza Wielkiego. Styl zakopiański stał się zarzewiem polskiej architektury w sytuacji zagrożeń rozbiorowych. Jedną z bardziej kluczowych realizacji była willa Pod Jedlami, dom zbudowany w roku 1897 dla Jana Gwalberta Pawlikowskiego. Realizacja jest najlepszym przykładem stylu zakopiańskiego, która spełnia nie tylko rolę dzieła sztuki, jest to także miejsce, gdzie skupiało się życie kulturalne i intelektualne, a także polityczne promieniujące na cały kraj. Pisał Witkiewicz: „Myśmy znaleźli górala w pysznej, ozdobnej chacie, otoczonego artyzmem, który przezierał z każdego sprzętu, każdego szczegółu pospolitego użytku. Jego chałupa była skarbnicą kultury dawnej, przechowywanej przez ten lud, kultury, która wprawdzie żyła, ale nie rozwijała się wskutek nieruchomości warunków ludowego życia. Była ona skazana na konanie, na zanik i zdawała się czekać ocalenia, wołać o ratunek. Uratowaliśmy ją. Chata góralska, jej wnętrze, wytworny sprzęt i ornamentyka stały się źródłem rozwoju wielkiego ruchu artystycznego, a poszukiwania wykazały, że to budownictwo i zdobnictwo niegdyś kwitło w całym obszarze Polski”. Zaczęto uważać, że na Podhalu zachowały się pierwiastki ogólnopolskiej sztuki budowlanej i zdobniczej, zdające się bardziej odpowiadać względom kompozycji planistycznej niż wymogom użytkowo-funkcjonalnym. W nawiązaniu do budynków Stanisława Witkiewicza w stylu zakopiańskim zarzucano im sztuczność i braki warsztatowe, które nigdy nie występowały w architekturze podhalańskiej. Jednak podjęto się projektowania takich właśnie obiektów, stymulowanego dużym zainteresowaniem inwestorów. Zbiegło się to ze wzrostem ruchu turystycznego i taternickiego, wymagającego tworzenia nowej zabudowy. W odniesieniu do wyższych lokalizacji związanych z noclegami, rozpoczęto rozpisywać konkursy na obiekty projektowane w górach. Towarzystwo Tatrzańskie ogłosiło konkurs na projekt nowego schroniska w Morskim Oku, po pożarze starego schroniska. Jednym z warunków konkursu było przyjęcie w projekcie tzw. stylu miejscowego. Oznaczało to inspirację stylem zakopiańskim. Zdecydowano się na budowę schroniska drewnianego. Do realizacji przeznaczono projekt architektów Uderskiego i Rutkowskiego, jednak projekt nie doczekał się realizacji. Towarzystwo Tatrzańskie rozpisało kolejny konkurs, którego warunkiem było przyjęcie w projekcie stylu miejscowego. Konkurs wygrał Tadeusz Prauss. Schronisko przy Morskim Oku jest ostatnim z dzieł stylu zakopiańskiego oraz świadkiem minionej epoki architektonicznego romantyzmu.

willa Pod Jedlami

willa Pod Jedlami, szkic wykonany in situ

autor szkicu: Dariusz Kronowski, technika: tusz

na szlaku

Pod koniec XIX wieku budzący się ruch turystyczny i eksploratorski zaczął przynosić coraz większe korzyści materialne mieszkańcom Podhala. Widoczny tutaj był nie tylko nurt romantyczny, adaptacja wzorców alpejskich, jak wspinaczka górska, ale również względy osobiste pierwszych zdobywców gór, m.in. Tytusa Chałubińskiego, Walerego Eljasza Radzikowskiego, Kazimierza Tetmajera. Góry odkrywano poezją, eksploracją niedostępnych lokalizacji. Z czasem w miejscach tych wytyczano szlaki turystyczne, jak m.in. Orlą Perć przez ks. Walerego Gadowskiego w latach 1903–1906. Pomysł na szlak zaistniał w koncepcji poety Franciszka Nowickiego. Ważne było tutaj wsparcie inwestorów prywatnych oraz utworzonego w roku 1873 Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego. Formowanie szlaków wpływało na rozwój architektury schronisk tatrzańskich, które w okresie pierwotnym były jedynie prostymi schronami, budowanymi na bazie szałasów pasterskich, a w okresie dalszym altanami, których forma bazowała na tradycyjnym kształcie chat góralskich. Opierając się na Encyklopedii Schronisk Tatrzańskich, autorstwa Janusza Konieczniaka, należy tu wspomnieć m.in. Altanę TT pod Pisaną im. Stanisława Znamirowskiego z roku 1887, a także altanę Seweryna Goszczyńskiego z roku 1891. Niestety, nie przetrwały one znakomitej epoki architektury bez architektów. Altanę pod Pisaną zniszczono. Części nadające się do użycia, m.in. krokwie, deski, gonty zostały przetransportowane i wykorzystane do naprawiania altan przy Krzyżu Pola i nad Smreczyńskim Stawem. Altana Goszczyńskiego, zlokalizowana na Polanie Smytniej, w okolicy Doliny Smytniej w pobliżu krzyża Wincentego Pola, przetrwała I wojnę światową i w roku 1925 została rozebrana przez PTT.

W odniesieniu do architektury schronów alpejskich, kultura kształtowania altan w Tatrach nie przetrwała do dziś, natomiast w rejonach Alp pojawiają się coraz nowsze realizacje pielęgnujące kulturę ewolucji małych tymczasowych schronień, a ich wnętrza i komfort bytowania nie odstępują ekskluzywnym pokojom hotelowym. Należy tutaj wspomnieć schron im. Giusto Gervasutti z 2011 roku w Alpach, w rejonie Curmayeur, nazwany tak na cześć znakomitego alpinisty, który od lat trzydziestych do czterdziestych był jednym z najlepszych wspinaczy w ruchu europejskim. Zginął podczas próby zdobycia wschodniego zbocza Mont Blanc du Tacul na filarze Gervasutti, który od tamtej pory nosi jego imię: w tym miejscu zlokalizowano bryłę schronu. Obiekt ten jest zawieszony na grani, gdzie mogą dostać się jedynie wytrawni wspinacze, swoją bryłą przypomina cysternę lub HUB lokalizowany w ekstremalnych obszarach, jednocześnie jest dowcipnie ozdobiony wzorem zaczerpniętym z regionalizmu. Tradycyjna architektura ewoluowała, poddana nowym konceptom współczesnego użytkownika. Istotne zmiany mające podstawę w budownictwie stałym upodobniły obiekty do form współczesnych, tworząc z nich wielosezonowe, neoregionalne i nowoczesne budynki. Szałasy oglądane z dystansu, bardziej niż z bliska, doskonale wpisują się w krajobraz gór, przypominając głazy rozrzucone z rozmysłem w dolinach lub u stóp wzniesień. Jeżeli uniknęły zagłady, pozostały jako świadkowie „sielankowej” i niełatwej epoki pasterstwa oraz symbole znakomitej architektury wernakularnej — architektury bez architektów. W latach 1960–1970 w okresie kryzysu pudełkowej architektury modernistycznej, w architekturze światowej zaczęła się rozwijać architektura późnego modernizmu, prowadząca do postmodernizmu. Zaczęto kształtować nowe formy — neoregionalne, unowocześnione. Zapoczątkowano odejście od schematu rzutu prostokątnego na rzecz planów swobodnych. Bryłę kształtowano asymetrycznie, system ten pozwalał formować obiekty bardziej nieskrępowane i neutralne, co umożliwiało naturalne wpisanie w przyrodę. Nastąpił odwrót od ornamentyki regionalnej i poszukiwanie architektury powiązanej z krajobrazem. W tej dziedzinie sukcesy osiągała krakowska szkoła nowej architektury regionalnej pod kierunkiem prof. Włodzimierza Gruszczyńskiego. Tradycyjna sztuka ludowa była podbudową w projektowaniu architektury na tle nowych technologii. Krakowska szkoła była trzonem nowoczesnej formy, gdzie tworzono nowe zasady obiektów wielkokubaturowych w górach. Utopijne megastruktury na Podtatrzu i Bukowinie zmagały się ze skalą ludzką oraz względami ekonomicznymi i pragmatycznymi, tzw. super jednostki. Niestety, ówczesne uwarunkowania finansowe, polityczne i ekonomiczne w latach PRL-u uniemożliwiały realizację i użytkowanie tego typu architektury w dużej skali.

Podbudowa krakowskiej szkoły stała się, być może, inspiracją lub dziedzictwem, które współcześnie dzięki wolnemu rynkowi oraz zapotrzebowaniu na tego typu obiekty kształtuje nowe formy w rejonie Zakopanego i Podtatrza. Można tutaj wspomnieć Termy w Bukowinie doskonale wpasowane w krajobraz doliny, malowniczo prezentującej swoje oblicze szczególnie o poranku, gdy podnoszące się ze świerkowego lasu mgły tworzą kompozycję z promieniami wschodzącego słońca i delikatnie ukazują zagubione szczyty drzew z pięknym widokiem na Tatry. Termy swoim obliczem, a także bryłą mogą przypominać megastruktury w zmniejszonej skali lub współczesne hotele i pensjonaty w Zakopanem, które architekturą nawiązują do projektów i szkiców koncepcyjnych prof. Włodzimierza Gruszczyńskiego. Pewne porównania elewacji i tradycji regionalnej oraz stylu, jak zaciosy, rysie oraz typowy neozakopiański dach przyzbowy, zaadaptowany do nowych wymagań i warunków rysuje rzeczywistą formę, kontrastującą z delikatnie zaakcentowanymi detalami szkła i aluminium. Obiekty te oferują kompleksową obsługę wymagającego odbiorcy. Z jednej strony możemy obcować z naturalną przyrodą górską, z drugiej korzystać z udogodnień, jak baseny termalne, SPA oraz efektywny, sportowy wypoczynek. Na Podtatrzu możliwości osiedlenia zostały w pełni wykorzystane mimo niesprzyjających warunków przyrodniczych. Fala osadnictwa stałego dotarła na znacznej przestrzeni do podnóża Tatr. Na tym charakterystycznym obszarze stanowiącym formę przejściową proces osadniczy postępuje nadal, stanowiąc po części zanikającą formę ewolucji osadnictwa pasterskiego i stałego, a w dalszej części żywiołową ekspansję osadnictwa o funkcji rekreacyjnej. Formy osadnictwa mają funkcję mieszaną, rozwijają się najczęściej w rejonach atrakcyjnych o dobrych warunkach komunikacyjnych.

Alpy włoskie

Alpy włoskie — schronisko i centrum badawcze Królowej Margherity, 4 554 m n.p.m., ekstremalna konstrukcja zawieszona nad górską granią na wysokości około 700 m.

rys. Dariusz Kronowski

Obecnie Tatry traktuje się niczym Alpy, czerpiąc garściami z krajobrazu. Jednak skala tych obszarów jest inna. Architektura alpejska jest nastawiona w większym stopniu na ochronę krajobrazu i wykorzystywanie alternatywnych źródeł energii. Obiekty wielkokubaturowe budowane w Szwajcarii na szczytach gór, np. Sphinx Observatory, 3571 m n.p.m., zrealizowane w 1937 roku lub Neüe Monte Rosa 2883 m n.p.m. oddane do użytkowania w 2008 roku, upodabniające się do natury na tle Matterhornu — nie rażą swoją obecnością poprzez doskonały kształt i umiejętne wykorzystanie nowoczesnych oraz tradycyjnych materiałów. Neüe Monte Rosa jest przykładem płynnej współpracy i determinacji naukowców z wyższych uczelni i architektów oraz specjalistów z konstruktorami, od koncepcji aż po realizację. Reprezentuje innowacyjne idee, o których jedynie dyskutowano na przestrzeni ostatnich lat oraz jest dowodem na współistnienie haseł — architektura, digitalizacja, krajobraz, ekologia. Schronisko jest zaopatrywane w źródła energii w sposób naturalny dzięki panelom fotowoltaicznym, a woda pobierana jest z pobliskiego lodowca. Zanieczyszczenia przekształcane są w sposób przyjazny dla środowiska, dzięki zastosowanym oczyszczalniom ścieków. Prefabrykaty zastosowane do budowy zostały wyprodukowane za pomocą cyfrowych maszyn i robotów i uzyskały ciekawy architektoniczny wizerunek. Wnętrze obiektu prezentuje styl high-tech i podąża za zewnętrzną bryłą schroniska. W wyraźny sposób odczuwa się tu przestrzeń i perspektywę gór. Z jednej strony ma się wrażenie przebywania w chłodnym miejscu niczym lodowy kryształ, z drugiej w przytulnym pomieszczeniu, ponieważ wnętrze jest wykończone drewnem, co sprawia, że odczuwalny jest płynny dialog pomiędzy modnym a tradycyjnym wystrojem. Dzięki tym zabiegom udało się zachować tradycyjną tożsamość schroniska, pomimo futurystycznej bryły. Budowę schroniska rozpoczęto 15 sierpnia 2008 roku. Nietypowy kształt budynku stanowi wynikową specyficznych preferencji inwestora oraz trudnej lokalizacji. Obiekt doskonale wpisuje się w górski krajobraz okolicy. Minimalistyczna bryła to elegancja w klasycznym wydaniu, która łączy nowoczesność i funkcjonalność. Swoimi ogromnymi przeszkleniami przełamuje jednostajne drewniane „opakowanie”. Architekci zaproponowali surową estetykę, drewno, stal i szkło, które wpisują się w mistyczny nastrój miejsca.

W Tatrach zabiegi takie byłyby wątpliwe z powodu bliskiego sąsiedztwa obiektów. W związku z tym doskonalszym rozwiązaniem jest utrzymanie nawiązania do tradycyjnych wartości i utrzymania ładu urbanistycznego Podtatrza, który w ostatnich latach jest nadszarpnięty.

Obecne zabiegi i zarządzanie wpływają pozytywnie zarówno na architekturę, jak i na turystykę — co jest widoczne, a zapewne w większym stopniu będzie zauważalne, za kilka lat. Architektura góralska jest konstrukcyjnie czysta i tę czystość należy zachować.

lokalność

Jednak, być może, tego typu starania wpływają na zagubienie naturalnej tożsamości architektury górskiej, charakterystycznej dla naszego regionu i głównie w wysokich partiach gór odnaleźć można jeszcze jej prawdziwą wartość. Aczkolwiek rosnąca wciąż, utrzymująca się moda na noclegi w górach stwarza zagrożenia dla utrzymania tożsamości i wielkości autentycznych obiektów.

Prawidłowa lokalizacja współczesnego budynku górskiego winna charakteryzować się kilkoma istotnymi cechami. Położenie uzależnione jest od wysokości, jednak czynnik ten nie jest obecnie tak poważną przeszkodą jak dawniej. Teoretycznie obiekty wysokogórskie mogą już być posadowione w każdym położeniu. Niemniej jednak występują uwarunkowania podstawowe, związane z przetwarzaniem odpadów, higieną, wodą oraz źródłami energii. Przeznaczone dla pasjonatów gór, budowane są z materiałów rodzimych występujących in situ, niżej — z drewna, wyżej — z kamienia. Natomiast w strefach jeszcze wyższych są uzupełniane i zabezpieczane materiałami i technologiami przemysłowymi, głównie blachą aluminiową i linami stalowymi. Współczesne obiekty wyposaża się w kolektory słoneczne, panele fotowoltaiczne i zbiorniki do magazynowania energii. Konstrukcja obiektu powinna być lekka oraz odporna na silne wiatry występujące w górach (do 200 km/h) i duże obciążenia śniegiem, a także mikrosejsmiczne zagrożenia w zakresie stabilności podłoża. Dotychczas ten warunek spełniała stabilna konstrukcja kamienna, a następnie żelbetowa. W Tatrach Polskich zapotrzebowanie na obiekty wysokogórskie zwiększa się z roku na rok. Przeciążenie Tatr Polskich powoduje przepływ ruchu turystycznego przez południową granicę. Po słowackiej części Tatr przebywa już więcej turystów i wspinaczy z Polski niż ze Słowacji. Słowackie schroniska stanowią dla Polaków coraz częstsze miejsca biwakowania. Interesująca jest analiza formy najbardziej charakterystycznych z nich.

Pomimo braku nowoczesnych źródeł energii oraz architektury, jak w przypadku współczesnych schronisk europejskich, niektóre słowackie schroniska w doskonały sposób wpisują się w krajobraz. Nie ingerują w otoczenie, pozostawiając je w pierwotnym kształcie.

Alpy francuskie

Alpy francuskie — schronisko Aiguille du Goûter, Tête-Rousse, 3 167 m n.p.m.

rys. Dariusz Kronowski

Warto wspomnieć tutaj znakomity przykład schroniska, które w dalszym stopniu ewoluuje i rozwija swoją bryłę, podnosząc jej walory estetyczne pomimo trudnej i skomplikowanej lokalizacji. Ciekawa stylistyka cechuje wyjątkowe schronisko Pod Wagą (nazwa słowacka, zwane również chatą Pod Rysami) 2250 m n.p.m. To typowo nowoczesne schronisko nie ma cech folklorystycznych. Do budowy wykorzystano, tak jak w innych przypadkach, materiały rodzime, czyli drewno i kamień, doskonale dobrane i ułożone. Budowa wymagała wielkiego nakładu sił i środków ze względu na położenie. Obecnie obiekt wyposażono w dach z paneli fotowoltaicznych, a także w urządzenia do pozyskiwania wody z najbliższego otoczenia, przez co podniesiono jego wartość technologiczną. Ze względu na niebezpieczną lokalizację w lawinowym kotle, schronisko zostało poważnie uszkodzone przez lawinę w styczniu 2000 roku. W 2014 roku obiekt wyposażono od strony szlaku na Rysy w specjalny żelbetowy klin, który rozbija osuwającą się lawinę, zabezpieczając bryłę przed dewastacją.

Architekci projektujący koncepcje w Tatrach Słowackich nie poprzestają na próbach poszukiwania wyrafinowanych i ekskluzywnych koncepcji. Warto wspomnieć w tym względzie kontrowersyjny pomysł realizacji pudełkowej wizji schroniska przy Kieżmarskim Stawie na wysokości 1 545 m. n.p.m. z 2014 roku. Forma charakteryzuje się minimalizmem i dekonstruktywizmem usytuowania. Obiekt przypomina głaz swobodnie rzucony w pustej przestrzeni. Jednak głaz ociosany i uformowany na stylistykę ścisłej geometrii — sześcian.

Najwyżej położonym w Europie obiektem jest Schronisko im. Królowej Margherity w paśmie krajobrazowym Monte Rosa, w drodze na Punta Gnifetti (4 554 m n.p.m). Schronisko to jest przykładem bezpretensjonalnego, ponadczasowego w sensie wizualnym obiektu, który pomimo swojej mało artystycznej formy, tworzy ciekawą bryłę i konstrukcję krajobrazową wcinającą się w grań Punta Gnifetti. Od strony zbocza spięte jest z nim stalowymi linami, a od strony urwiska zostało wsparte drewnianymi słupami, podpierającymi również taras widokowy. Wrażenie potęguje fakt, iż obiekt został wykonany w 1890 roku. Budynek jest wciąż modernizowany i dostosowywany do nowych wymogów energooszczędności oraz konstrukcji. Patrząc na prostotę, a zarazem interesującą formę architektury Cappana Margherita rozwieszonego nad górską granią, możemy stwierdzić, że wiara w możliwości architektury krajobrazu osiąga kolejny wymiar technologiczny i konstrukcyjny. Obiekt został zaprojektowany i skonstruowany dzięki zaangażowaniu w pracę naukową Angelo Mosso — psychologa i alpinisty urodzonego w Turynie. Pierwotnie miał być przeznaczony na Obserwatorium Meteorologiczne z doprojektowanym w 1907 roku Międzynarodowym Laboratorium Naukowym jego imienia. Koncen­tro­wano się tam nie tylko na badaniach psychologicznych, ale również na mikrobiologii i botanice.

Ujawnia się tutaj istotny problem transportu niezbędnych towarów na duże wysokości. W przypadku schronisk alpejskich w Europie Zachodniej odbywa się on za pomocą śmigłowców. Jest to wynik dobrej ekonomii, która napędza biznes i standardy jakościowe (w tym bezpieczeństwo) turystyki górskiej oraz ogólnie potencjału finansowego inwestorów w krajach alpejskich. W przypadku schronisk w Europie Wschodniej sytuacja transportu znacząco się różni.

W nawiązaniu do przedstawionej ewolucji kształtowania form architektonicznych i układów urbanistycznych nadających ton w ciągłości projektowania, a jednocześnie w nawiązaniu do tradycji, o projektowaniu w górach należy myśleć kategoriami epoki współczesnej. Ważne tutaj jest stanowcze spojrzenie w przyszłość. Projektanci winni odrzucać przekonanie o wieczności tradycyjnego budownictwa, jednak nie zapominając o ważnym motywie dziedzictwa kulturowego. Wówczas zagadnienie kształtowania formy w architekturze górskiej będzie bardziej przyswajalne.

W miejsce dawnego wyrafinowanego krajobrazowego regionalizmu i kontekstualizmu estetycznego oraz skromnej zgrzebności adresowanej do ludzi gór, obecnie dochodzą do głosu priorytety dużej funkcjonalności dla hedonistów, a w estetyce: odrzucenie tradycji na rzecz radykalnej nowoczesności, abstrakcyjnego designu ignorującego kontekst — i częste sprowadzanie wyglądu do poziomu komercyjnego gustu szerokiego grona odbiorców. Kształtowanie architektury ziem górskich nie będącej stylem jest trudne pomimo że prof. Włodzimierz Gruszczyński twierdził, że „styl jest osiągnięciem wartości nieprzemijających”, to „wyraz zbiorowej duszy”. Natomiast prognozowanie dalszego jej rozwoju jest nieprzewidywalne. Jedynym możliwym rozwiązaniem jest zrównoważony rozwój wybranych regionów na bazie tradycji zmierzającej do nowoczesności.

Dariusz Kronowski

— architekt, obronił doktorat na Wydziale Architektury Politechniki Krakowskiej, nauczyciel akademicki na Krakowskiej Akademii na Wydziale Architektury i Sztuk Pięknych, autor ilustrowanych publikacji naukowych, autorskich rysunków odręcznych oraz rekonstrukcji urbanistycznych do encyklopedii „Wielka Historia Świata”.

fot.: archiwum Autora

Głos został już oddany

Okna dachowe FAKRO GREENVIEW – nowy standard na nowe czasy
Okna dachowe FAKRO GREENVIEW – nowy standard na nowe czasy
Lakiery ogniochronne UNIEPAL-DREW
PORTA BY ME – konkurs
INSPIRACJE