Konkursy architektoniczne uważane są w środowisku twórców architektury za najbardziej skuteczne narzędzie wyboru najlepszych projektów. Pytaniem, na które zarówno organizatorzy, jak i uczestnicy konkursów powinni postawić sobie na samym początku jest znaczenie słowa „najlepszy” – w kontekście konkursowych kryteriów, bieżących potrzeb odbiorców ich projektów, ale też odpowiedzialności zawodowej i społecznej. Czy w obliczu kryzysu klimatycznego to właśnie najtrafniejsza odpowiedź na kwestie środowiskowe nie powinna być głównym kryterium oceny prac konkursowych?
Częstym argumentem w dyskusjach na temat wpływu architektów i architektek na praktykę budowlaną, zmiany klimaty, czy w ogóle na inwestorów w zakresie wyboru rozwiązań zmniejszających negatywny wpływ budynków na otoczenie, jest ten o ograniczonych możliwościach i związaniem budżetami oraz wymaganiami zamawiającego. Zupełnie poza zasięgiem wzroku podnoszących te kwestie osób są konkursy architektoniczne, a więc procedura w której to architekci są organizującymi proces (najczęściej jako SARP), współtworzącymi kryteria oceny, jak również zapewniają sobie często większość liczebną w sądach konkursowych, w których poza projektantami zasiadają też przedstawiciele inwestora, użytkowników i różnych instytucji. Takie postępowanie jest nie tylko przywilejem grupy zawodowej, ale przede wszystkim niesie wielką odpowiedzialność i realny wpływ na to, jakie projekty będą przeznaczane do realizacji, a więc pośrednio – na to jaki wpływ wybrany projekt będzie miał na środowisko.
zmiany na horyzoncie
Analiza kryteriów konkursowych kilkunastu niedawno ogłoszonych przez Stowarzyszenie Architektów Polskich postępowań nie pozostawia jednak złudzeń – kwestie środowiskowe nie były dotąd brane pod uwagę jako jeden z najważniejszych czynników. Wiele miejsca sądy konkursowe poświęcać muszą wyrazowi plastycznemu budynków, wpasowaniu w kontekst (architektoniczny), rozwiązaniom funkcjonalnym, czy nawet spełnieniu wymagań dotyczących miejsc parkingowych i ekonomiki proponowanych rozwiązań.
najnowsze konkursy SARP biorą pod uwagę kryteria środowiskowe
fot.: Materiały organizatora
Spośród ogłoszonych w ostatnim czasie konkursów w tych najnowszych jury zostało zobowiązane do analizy zgłaszanych projektów pod kątem ekologii. W regulaminie konkursu nr 1000 na „Budowę budynku naukowoydaktycznego przy ul. Furmańskiej (nauki społeczne)” czytamy, że:
Najwyższą ocenę uzyska opracowanie, które zaproponuje najlepsze dopasowanie architektury i użytych materiałów do kontekstu urbanistycznego oraz krajobrazowo‑przyrodniczego.
Konkurs 999 zawiera zapis o ocenie „stopnia i trafności uwzględnienia w koncepcji rozwiązań proekologicznych”, a w konkursie nr 1002 na opracowanie koncepcji architektonicznej budynku świetlicy sportowej w Żabieńcu zapisano wprost kryterium „zastosowania rozwiązań proekologicznych i energooszczędnych budynku i zagospodarowania”.
Te zapisy nie są oczywiście rewolucyjne, jednak jest to pierwszy krok w stronę zainteresowania kwestiami środowiskowymi, cieszy też fakt że coraz częściej takie zapisy się pojawiają. Niepewne jest jednak ich przełożenie na wyniki, przy braku określenia wagi względem innych kryteriów.
potrzeba zdecydowanych działań
Bardziej zdecydowane podejście do kwestii środowiskowych wymagałoby przede wszystkim jasnego stanowiska ze strony organizacji zawodowych takich jak SARP i Izba Architektów, przygotowania i wdrażania wytycznych w organizowanych przez Stowarzyszenie konkursach. Z drugiej strony członkowie jury musieliby wykazać wolę samoograniczenia – ograniczenia w zakresie własnych gustów i interesów, ale też ego i nieskrępowanej wolności wyboru. Jeśli uznajemy dobro wspólne definiowane w tym przypadku jako stan środowiska naturalnego i bezpieczeństwo klimatyczne wszystkich użytkowników projektowanego budynku, czy szerzej – miejsca, to właśnie ten aspekt musi być nadrzędny wobec wszystkich innych cech, jakie powinien spełniać dobry projekt architektoniczny.
Inną drogą zapewnienia należytego miejsca kwestiom klimatycznym i środowiskowym w procesie wyboru projektów konkursowych jest zapewnienie jednego miejsca w jury osobie specjalizującej się w zagadnieniach klimatycznych, niekoniecznie reprezentującej branżę architektoniczną. To z kolei wymagałoby samoograniczenia SARP-u i członków sądów konkursowych w przyznawaniu miejsc w jury.
Wszystkie sposoby wprowadzania postulowanych zmian wiąże jedno – potrzeba ograniczenia i zmiany sposobu myślenia o odpowiedzialności osób organizujących i biorących udział w konkursach. Praca jaką wykonują oddziałuje bowiem nie tylko na bezpośrednio zainteresowanych, klientów czy osoby w przyszłości użytkujące projektowane przestrzenie. Proces budowy, a następnie funkcjonowanie zrealizowanych koncepcji to ogromny wpływ na środowisko i kontekst, w którym powstają. Odpowiedzialność zawodowa architektów w obliczu wyzwań związanych z kryzysem klimatycznym powinna pchnąć do wspólnego działania. Wszyscy podlegamy ograniczeniom – od segregacji śmieci, przez zmniejszenie liczby podróży, korzystanie ze zbiorowych i nieemisyjnych środków transportu, wybór ekologicznych produktów czy diety wegetariańskiej. To jednak produkcja materiałów budowlanych odpowiada za 11% globalnej emisji dwutlenku węgla, a późniejsze użytkownie budynków – za kolejne 28%. I to w tym miejscu jest szansa na prawdziwą jakościową zmianę. Udział, ale przede wszystkim organizacja konkursu architektonicznego, to przywilej, ale także obowiązek.