NOWOŚĆ! Prawo w architekturze – przystępnie na portalu A&B
Zostań użytkownikiem portalu A&B i odbierz prezenty!
Zarejestruj się w portalu A&B i odbierz prezenty
maximize

Rewitalizacja do rewitalizacji

21 lipca '20

Program rewitalizacji poznańskiej dzielnicy Środka miał być przygrywką do ambitniejszych działań, ale okazał się raczej finalnym akordem. W Poznaniu rewitalizacja, rozumiana we właściwym znaczeniu tego słowa, przechodzi zapaść.

Pionierski program rewitalizacji Środki ruszył w 2006 roku i był pilotażem. Dzielnica nadawała się do takiego testu idealnie. Mikroskopijna i z problemami, odcięta po wojnie od Starego Miasta i Ostrowa Tumskiego. Magistrat poprosił wtedy o pomoc dr. Andreasa Billerta, polskiego specjalistę od rewitalizacji, który zajmował się nią przez ćwierć wieku w Niemczech. Doświadczenie Billerta w połączeniu z zapałem kilku urzędników (na czele z Lechem Łangowskim i Lechem Podbrezem) miały zaowocować rewitalizacją z prawdziwego zdarzenia. Taką, w której odnowie śródeckich zabytków oraz kamienic towarzyszyć będzie poprawa sytuacji ekonomicznej i społecznej mieszkańców oraz działających tu przedsiębiorców. Przez wszystkie przypadki odmieniano też zwrot „partycypacja społeczna”.

Szybko okazało się, że polskie prawo oraz przyzwyczajenia nie nadążają za tak kompleksowym podejściem. Sama zapowiedź rewitalizacji pociągnęła za sobą spekulacyjne działania właścicieli nieruchomości. Znikały sklepy i biznesy, wyprowadzali się starzy mieszkańcy. Widząc, co się dzieje, Billert zaczął otwarcie krytykować polskie podejście do rewitalizacji będącej głównie maszynką do pozyskiwania unijnych funduszy na remonty. Przestrzegał przed gentryfikacją, przekształceniem rewitalizowanych obszarów w produkt turystyczny oraz marginalizacją dotychczasowych mieszkańców. Miał rację, a jednocześnie coraz mniej chętnie słuchano go w poznańskim magistracie. Odnowa Śródki nastąpiła, ale inaczej niż pierwotnie planowano. Prym wiodła infrastruktura.

Śródka staje się modna

Przełomem było odtworzenie Mostu Cybińskiego (dziś: biskupa Jordana) między Śródką i Ostrowem Tumskim. Przeprawa, tym razem jako kładka dla pieszych i rowerzystów, wróciła na swoje miejsce nad Cybiną w 2007 roku, po trzydziestu siedmiu latach od rozbiórki prowizorycznego powojennego mostu. Na Śródce zaczęli z wolna pojawiać się turyści i poznaniacy. Wyremontowano dawny klasztor filipinów, a nad brzegiem Cybiny miasto postanowiło wybudować Interaktywne Centrum Historii Ostrowa Tumskiego (ICHOT, później: Brama Poznania).

Brama Poznania (ICHOT)
– widok z mostu Biskupa Jordana (2015)

Brama Poznania (ICHOT) – widok z mostu Biskupa Jordana (2015)

fot.: Jakub Głaz

ICHOT zbudowano według konkursowego projektu krakowskiej pracowni AD ARTIS Emerla Wojda (2010). Udaną i odważną betonową kostkę nadwieszono częściowo na korytem Cybiny. W ten sposób, w 2014 roku, Śródce i miastu przybyła nowa placówka kulturalna. Niestety, kilka lat wcześniej, z dzielnicy musiało zniknąć cenione studyjne kino Malta. Kuria, do której należał budynek kina, odrestaurowała go i oddała katedralnej szkole chóralnej. Rewitalizacyjnych realiów nie przetrwała też księgarnia z kawiarnią.

Dopiero w 2013 roku w dzielnicy zaczęły energiczniej działać nowe bary i restauracje, w tym dobrze wylansowane „Raj” i „La Ruina” (rok temu przeniesione do centrum miasta). Rozpoczęły się remonty, budowy plomb lub rozbudowy kamienic. Dwie z nich przekształcono w hotel. Śródka stała się modna.

„La Ruina”,
najbardziej popularna restauracja na Śródce (przeniesiona w 2019 roku do centrum)

„La Ruina”, najbardziej popularna restauracja na Śródce (przeniesiona w 2019 roku do centrum)

fot.: Jakub Głaz

Na Śródce działali też cały czas lokalni społecznicy, we współpracy z miastem odbywały się imprezy integracyjne i kulturalne. Projektanci i aktywiści ze stowarzyszenia Wędrowni Architekci wygrali konkurs na projekt rewaloryzacji całości dzielnicy. Ich odważne pomysły nie trafiły jednak do planu miejscowego uchwalonego dla Śródki przed trzema laty. W ten sposób odrzucono możliwość odtworzenia dawnego rynku, który zniknął podczas budowy przelotowej trasy komunikacyjnej w latach 60. XX wieku (dziś ul. Wyszyńskiego). Przedstawiciel Wędrownych Architektów, Radosław Barek, pozostawił na Śródce inny ślad: barwny iluzjonistyczny mural. Turyści i poznaniacy zakochali się w nim od razu, Śródka zyskała silny symbol, choć artyści i spece od murali do dziś wytykają malowidłu infantylną formę.

jeden
z rewitalizacyjnych festynów na Śródce (październik 2015)

jeden z rewitalizacyjnych festynów na Śródce (październik 2015), w tle mural autorstwa Radosława Barka

fot.: Jakub Głaz

Dziś, po remontach i nowych inwestycjach Śródka wygląda niemal jak spod igły. To jednak przede wszystkim popularne zagłębie gastronomiczne — jedna z alternatyw dla Starego Miasta. Krótko mówiąc interesujący produkt turystyczny z dodatkiem funkcji mieszkalnej, hotelowej i edukacyjnej. Dawnych mieszkańców tu coraz mniej.

Coraz mniej jest też w Poznaniu zamiarów wdrażania prawdziwej rewitalizacji. Od zmiany władz w 2014 roku Poznań remontuje i zmienia znacznie więcej przestrzeni publicznych, ale nie zdobył się na tak kompleksowe i przemyślane działanie jak na przykład program rewitalizacji stołecznej Pragi. Podobnie jak w całym kraju termin „rewitalizacja” robi wielką karierę, ale jest mylnie utożsamiany z remontem lub modernizacją. Zapomniano o ekonomicznym, społecznym i kulturowym aspekcie pojęcia.

najnowsza plomba przy
ul. Ostrówek na Śródce, w głębi kamienice przekształcone na hotel

najnowsza plomba przy ul. Ostrówek na Śródce, w głębi kamienice przekształcone na hotel

fot.: Jakub Głaz

Nie działa też już prężna komisja Rady Miasta ds. rewitalizacji, którą z sukcesem stworzył i prowadził w latach 2010–2014 Mariusz Wiśniewski, wtedy radny, a dziś wiceprezydent. Na znaczeniu tracił dawny Oddział Rewitalizacji, będąc częścią Biura Koordynacji Projektów i Rewitalizacji Miasta oraz po przetasowaniach personalnych. Górę wzięła sprawna „koordynacja projektów” — zarządzanie, niezbędną skądinąd, modernizacją i estetyzacją ulic oraz placów (ul. Święty Marcin, plac Kolegiacki, Stary Rynek, Rynek Łazarski, ul. Ratajczaka). Marginesem stał się clou rewitalizacji: aspekt społeczny i gospodarczy, partycypacja społeczna oraz kompleksowa odnowa najbardziej zaniedbanych obszarów.

 

Głos został już oddany

Okna dachowe FAKRO GREENVIEW – nowy standard na nowe czasy
Okna dachowe FAKRO GREENVIEW – nowy standard na nowe czasy
Lakiery ogniochronne UNIEPAL-DREW
PORTA BY ME – konkurs
INSPIRACJE