Wszystkie miejskie dzieci wiedzą, że żywność nie pochodzi z pola, tylko z supermarketu. W tej anegdocie jest jednak więcej prawdy, niż nam wszystkim się wydaje. Kontakt z uprawami i agrokulturą wraz z postępem cywilizacji zatarł się jak nigdy wcześniej. Negatywne skutki tego zjawiska na szczęście można zminimalizować.
W ramach cyklu #RaportCzwartkowy przedstawiamy dokumenty, raporty i poradniki dotyczące architektury, miast i samorządu, które z pewnością warto nagłośnić i wypromować. W tym tygodniu przyglądamy się raportowi „MOST – spółdzielcza farma jako narzędzie rozwoju miejskiej strefy żywicielskiej i agroekologii” opracowanego przez CoopTech Hub i Fundacji im. Heinricha Bölla we współpracy z Zarządem Zieleni Miejskiej w Krakowie. To kolejny dokument opracowany przez CTH, który prezentujemy w cyklu — pierwszym był „Pakiet miejskiej odporności”.
obrazki Gosi Zmysłowskiej z raportu
© CoopTech Hub
Wraz z postępującą urbanizacją, globalizacją i procesem zamykania małych wiejskich gospodarstw z naszego horyzontu znika rola rolnictwa. Coraz rzadziej dostrzegamy jakiekolwiek elementy krajobrazu rolniczego, jak i elementów produkcji żywności. To zanikanie niesie ze sobą oczywiste mankamenty — brak bezpieczeństwa żywnościowego przy zerwaniu łańcuchów dostaw, niedocenianie roli producentów żywności czy niska świadomość społeczna o ich roli.
Rozwiązaniem, które proponują autorzy i autorki raportu jest kompleksowe, nowe podejście do farm miejskich i miejskich stref żywicielskich. Tylko jak to wszystko przeorganizować?
Raport jest dostępny na stronie CoopTech Hub.
zrównoważony system żywnościowy miasta wg Polityki żywnościowej m. st. Warszawy
© CoopTech Hub
farmy miejskie i ich zalety
Jednym z rozwiązań na pogłębiające się negatywne procesy niezrównoważonego systemu żywnościowego według autorów raportu są farmy miejskie. Farmy miejskie niosą ze sobą szereg zalet, wykraczających poza podstawową czynność, jaką jest produkcja żywności, skracając łańcuchy dostaw i bezpieczeństwo żywnościowe.
Farmy miejskie pozwalają między innymi na edukacje o rolnictwie dla najmłodszych, którzy podczas pobytu na takiej farmie będą mieli możliwość „pogrzebać w ziemi” i nauczyć się czegoś o naturze. Taka forma działania pozwala też wspierać bioróżnorodność i przyrodę czy zabezpieczać tradycyjny rolny krajobraz. Miejskie farmy, na co wskazują autorzy i autorki raportu, mogą nieść też funkcje hortiterapeutyczne — dla osób neuroróznorodnych czy starszych. Co istotne, działania z zakresu farm miejskich nie mają zastąpić tradycyjnego rolnictwa, ale raczej wesprzeć tak zwane miejskie strefy żywicielskie, czyli najbliższe rolnicze otoczenia miast.
ecopolis – wizja miasta przyszłości
© CoopTech Hub
Autorzy i autorki raportu przywołują szereg rozwiązań na wzmacniających zalety farm miejskich. To również specjalne bazary i targowiska pozwalające na sprzedawanie bezpośrednio płodów rolnych, agriparki w postaci jadalnych parków czy rozwiązania z zakresu high-tech jak ogrody wertykalne i hydroponiczne. Wszystkie te rozwiązania zostały uzupełnione w raporcie o przykłady z Polski i Europy.
każde działanie w raporcie jest przywołane w raz z przykładem
© CoopTech Hub
Ciekawą koncepcją, do której odwołują się autorzy i autorki raportu jest wizja retrofuturologiczna, w której wskazują na dawną obecność hodowania roślin w miastach na każdym kroku. Od niewielkich upraw balkonowo-dziedzińcowych po masowe sadzenie owocowych drzew i krzewów. Kiedyś nasze miasta tonęły w owocach z najbliższego otoczenia.
obrazki Gosi Zmysłowskiej z raportu
© CoopTech Hub
co robić i jak zacząć?
Oczywiście miejskie rolnictwo jako element wzmacniający naszą społeczną odporność i wprowadzający wartość dodaną teoretycznie brzmi dobrze, ale co robić dalej? Na to pytanie również znajdziemy bardzo rozbudowaną odpowiedź w dokumencie.
Raport zawiera cały rozdział o tym, jak samorządy mogą wspierać rozwiązania rolnictwa miejskiego. Od dzierżawy gruntów, odpowiednich regulacji, formuł edukacyjnych czy budowania strategii i polityk miejskich. Podstawową barierą okazują się nie zasoby, a wola polityczna.
Ponownie, przy okazji tego tematu wraca kwestia spółdzielczości — w jednym z rozdziałów znajdziemy instrukcję krok po kroku jak założyć taką spółdzielnię. Autorzy i autorki raportu ponownie, jak przy okazji „Pakietu miejskiej odporności” przywołują ścieżki rozwoju spółdzielni rozwojowej — budowanej oddolnie, jak i przy pomocy instytucji publicznych. Oba modele pokazane są na przykładzie dwóch projektów: „Spółdzielczej farmy miejskiej MOST” w Warszawie i projektowi„Jadalny Kraków”.
model rozwoju spółdzielczości
© CoopTech Hub
bardziej demokratycznie
Miejskie farmy nas nie wykarmią. To banalne stwierdzenie nie powinno nas zniechęcać do ich zakładania. Opracowanie CoopTech Hub może pomóc, tym, którzy bardzo chcieliby stawiać pierwsze kroki w budowaniu farm w swoim mieście. To również świetne kompendium pomysłów i rozwiązań wykraczających poza klasyczny urban farming, czego przykładem są „agriparki”. Warto szukać rozwiązań dla wprowadzania jedzenia na nasze ulice.
Raport jest dostępny na stronie CoopTech Hub.