czas kontrastów
Lata 90. to również czas dużych kontrastów. Powstają zarówno plomby o bardzo wysokiej jakości przekraczającej nie tylko poznańską średnią, jak i realizacje ocierające się o groteskę. Te pierwsze to między innymi nadbudowa kamienicy przy ul. 27 Grudnia [proj.: Studio ADS] oraz mała plomba przy ulicy Kramarskiej tuż przy Starym Rynku [proj.: Paweł Handschuh]. Na drugim biegunie plasuje się barwne i dość dziecinne uzupełnienie dzielnicy Śródka [proj.: Klimaszewska&Biedak] — dzieło, które nawet jego współautorka ocenia dziś bardzo krytycznie [rewitalizacji Środki, uzupełnieniom jej tkanki oraz rewitalizacji innych dzielnic będzie poświęcony jeden z najbliższych tekstów o Poznaniu w ramach cyklu „Miasto na celowniku”].
Początek wieku przynosi Poznaniowi architektoniczny fajerwerk w postaci Starego Browaru [proj.: Studio ADS], który wypełnia ceglanymi elewacjami południowy kraniec śródmieścia i pierzeję ul. Półwiejskiej. Ta wysokiej próby wariacja na temat historycznej architektury zwraca honor cegle, która do lat 90. jest przez niektórych oceniana jako niepożądane nawiązanie do pruskiego dziedzictwa. Jednak to nie cegła nadaje ton nowym plombom. Do głosu dochodzą kamień i stal oraz prostsze, choć nadal zróżnicowane elewacje o bardziej współczesnej formie (plomby przy ul. Ogrodowej i Półwiejskiej z pracowni Arcada). Ale, niemal w tym samym czasie, powstaje kolejne uzupełnienie ul. 27 Grudnia. Rośnie tu biurowiec o pseudohistorycznej fasadzie rodem z Las Vegas, o przeskalowanym szczycie i pretensjonalnym detalu [proj.: Archikwadrat, 2006].
historyzujący biurowiec przy ul. 27 Grudnia, 2006, proj.: Archikwadrat
fot.: Jakub Głaz
Równocześnie wzmaga się opór architektów wobec ocenianych jako zachowawcze, wytycznych konserwatorskich biura MKZ kierowanego teraz przez Marię Strzałko. Paradoksalnie, zgadza się ono na całkowitą przeróbkę konkursowego (!) projektu dla centrum handlowego MM przy Alejach Marcinkowskiego [proj.: Studio ADS, Piotr Z. Barełkowski; projekt: 2008, realizacja: 2013]. Stonowane elewacje ustępują miejsca groteskowej formie przypominającej ścianę wspinaczkową. Jednak nie o taką nowoczesność chodzi narzekającemu środowisku architektów.
Rządy Strzałko kończą się w 2012 roku, stanowisko przejmuje Joanna Bielawska‑Pałczyńska i nastaje większa różnorodność. Znajduje się wreszcie miejsce na architekturę stricte współczesną. Trudno jest jednak znaleźć klucz, według którego podejmowane są decyzje. W tym samym czasie, w bliskim sąsiedztwie, rosną bowiem obiekty o diametralnie różnym charakterze. W 2014 roku wyrwę na północnym krańcu Starego Miasta uzupełnia hotel PURO [proj.: ASW Architekci] łączący w udany sposób współczesny sznyt z rytmem trójkątnych szczytów nawiązujących do starych kamienic.
Hotel PURO (proj.: ASW Architekci) łączy współczesne formy z porządkiem typowym dla staromiejskiej ulicy
fot.: Jakub Głaz
Przy ul. Za Bramką staje w 2017 roku oryginalny i nagradzany biurowiec o zupełnie nowoczesnej fasadzie [proj.: Ultra Architects], w której oknach przegląda się barokowy Urząd Miasta. Ale już w klinie między ulicami Podgórną i Święty Marcin, w 2019 roku otwiera się hotel Hampton by Hilton udekorowany łuczkami i rzędami żeliwnych półkolumienek rodem z dziewiętnastowiecznej fabryki; mimo że w tym miejscu nigdy nie było podobnej zabudowy.
biurowiec przy ulicy Za Bramką, proj.: Ultra Architects
fot.: fot.majewski
Współczesne, proste formy przybierają natomiast coraz częstsze w ścisłym śródmieściu plomby mieszkaniowe. Jedne bardzo przeciętne i frapująco połączone z sąsiedztwem jak zespół zabudowy przy ul. Dowbora Muśnickiego [proj.: Pracownia Ewy i Stanisława Sipińskich], inne — fatalne — jak przekombinowany i niefunkcjonalny budynek na Chwaliszewie przy zasypanym korycie Warty [proj.: Piotr Z. Barełkowski]. Wreszcie, plomby o udanych proporcjach, dopracowanym detalu elewacji i licowane ceramiką, jak Nowa Sienna nad Wartą [proj.: Studio Lisiak] lub będące na ukończeniu apartamentowce przy ul. Chwaliszewo [proj.: CDF Architekci] oraz placu Bernardyńskim [proj.: Litoborski+Marciniak].
panorama Chwaliszewa od strony Warty; po lewej – Nowa Sienna, proj.: Studio Lisiak, po prawej najnowsza inwestycja autorstwa pracowni CDF Architekci;
oba budynki powstały w odstępie kilku lat
fot.: Jakub Głaz
Niezależnie od mniej lub bardziej udanej formy, większość najnowszych staromiejskich plomb łączy jedno: skala. Nowe realizacje puchną na potęgę, wciskają się w podwórza, mają o jedną lub dwie kondygnacje za dużo. Ale — kto wie, może to celowy ukłon w stronę historii i konserwatorów: bezpośrednie nawiązanie do gęsto upakowanych czynszówek, podwórek‑studni i substandardowych oficyn.