Wizja
Równie długo, bo od samych narodzin, ofierze towarzyszyła kolejna oskarżona. Chociażby z tego powodu każdy doświadczony śledczy powinien zwrócić ku niej swoje podejrzenia. To postać genialna, rewolucyjna i przyszłościowa. Jej zadaniem było właśnie
[…] gospodarcze i społeczne ożywienie śródmiejskiej części miasta, wykreowanie nowego, funkcjonalnego centrum miasta z wieloma przestrzeniami publicznymi oraz przekształcenie Łodzi w atrakcyjną metropolię — poprzez ciekawą architekturę, przyciągające wydarzenia kulturalne, rozmaite usługi i dostępność komunikacyjną1.
Przedstawioną bohaterkę zna z pewnością większość z Państwa.
Wizja od samego początku odważnie prezentowała założenia tego, co miało przyciągać, edukować, rozsławiać i żyć. Poza węzłem multimodalnym reszta była często i chętnie pokazywana. Wizualizacje głośnych i wielkich projektów Centrum Festiwalowo‑Kongresowego, Specjalnej Strefy Sztuki i Bramy Miasta pojawiały się na pierwszych stronach gazet. Kolejne modele projektu przebudowy całego kwartału wypełniały informacyjne broszury. Obrazy z wyremontowanej, zabytkowej elektrociepłowni spotkać można było w specjalnych dodatkach prasowych. Widoki miejsc codziennych spotkań i żyjących kulturą wyrenderowanych ulic atakowały użytkowników portali społecznościowych. Była wszędzie. Wizja nie opuszczała ofiary na krok i karmiła miasto nadzieją, na którą popyt nigdy nie jest zaspokojony.
Wystawa – Brama Miasta otwarta na ludzi
fot.: Adam Miziołek
Liczba napływających koncepcji i wizualizacji była na tyle ogromna, że nie pozostała bez wpływu na rzeczywistość. Mieszkańcy coraz entuzjastyczniej spoglądali na ambitne plany, dość dalekie od codziennych, miejskich widoków. Energię i chęci potęgowały staranie o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury i widoczne pierwsze zmiany w infrastrukturze. Podejrzana potrafiła nawet początkowo skutecznie ukryć nadchodzące problemy z realizacją nakreślonego programu. Niestety finał okazał się tragiczny w skutkach. W momencie trudnym do oszacowania, bo dla każdego innym, opadła kurtyna. Z iluzji „centrum Europy”2 pozostały prawie wyłącznie kolorowe wydawnictwa. Kiedy plany rozjechały się za bardzo z rzeczywistością, rozentuzjazmowani mieszkańcy zmienili się w mieszkańców rozczarowanych.
Przekraczanie kolejnych terminów, zmiany w planie zagospodarowania kwartału, rezygnacje ze sztandarowych projektów kulturalnych, wycofywanie się osób i wydarzeń kluczowych dla programu spowodowały pogorszenie się atmosfery medialnej. Oczekiwania, tak rozgrzane dzięki pięknej Wizji, pozostały niespełnione. Mieszkańcy stracili zaufanie do tego stopnia, że nie było łatwo znaleźć na ulicy kogoś, kto wierzył, że powstanie chociażby nowy budynek dworca. Nawet jeżeli jego budowa już trwała kilkaset metrów dalej! Płomienny entuzjazm zgasł, a społeczeństwo zaczęło ostrożniej odnosić się do idei Nowego Centrum; dystansować. Ponieważ bez udziału mieszkańców miasto nie ma prawa żyć, to warto postawić pytanie, czy to wizualizacje zabiły Kwartał. Czy umyślnie doprowadzono do śmiertelnego w skutkach zatrucia obrazami? Czy miasto oszołomione pięknem i nieuchwytnością Wizji padło pod jej ciężarem, czy mordercy należy szukać gdzie indziej?