W listopadzie 2023 roku odbył się wyjazd studialny, organizowany w ramach Studenckiego Koła Naukowego HAUZ07, działającego przy Wydziale Architektury i Sztuk Pięknych Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego. Za cel obrano Wenecję i dobiegające końca 18. Międzynarodowe Biennale Architektury, odbywające się pod hasłem Laboratorium Przyszłości. Zapraszamy do przeczytania relacji.
W wyjeździe brała udział grupa studentów i studentek w składzie: Bartłomiej Bogucki, Katarzyna Cieślak, Klaudia Wcisło, Wiktoria Bryl, Joanna Mikołajec, Matylda Grojec, Rafał Burtan, Wiktor Żukliński, Maja Malinowska, Aleksandra Trojnar, Pakhoma Kyrylo, Aleksandra Buła, Julia Kochańska, Sebastian Śliwa, Adrian Gołąb, Ignacy Safiński, pod opieką trzech pracowników WAiSP KAAFM — prof. Krzysztofa Ingardena (dziekana), dr Marię Katarzynę Banasik-Petri (prodziekanę), Piotra Urbanowicza (opiekuna i założyciela Koła Naukowego HAUZ07).
studenci i pracownicy WAiSP KAAFM na Biennale w Wenecji przed głównym wejściem
fot.: Piotr Urbanowicz
Koło Naukowe HAUZ07 zostało założone w 2007 roku, w ramach jego działalności odbywają się spotkania, których celem jest pogłębianie wiedzy i świadomości architektonicznej studentów. Forma spotkań to luźna, cotygodniowa, niezobowiązująca dyskusja na temat architektury, którą rozpoczynają krótkie wykłady wprowadzające, przygotowane przez opiekuna oraz studentów. Celem takiej formy spotkań jest pobudzenie i sprowokowanie studentów do otwartej dyskusji, zainteresowanie problematyką współczesnej architektury oraz nauka prezentacji, jak i integrowanie grupy aktywnych studentów. Członkowie KN HAUZ07, biorą czynny udział w przedsięwzięciach organizowanych przez WAiSP, w tym w podróżach studialnych m.in. do Kunsthaus w Bregenz (Austria) na wystawę architektury Petera Zumthora, Bregencji, Bazylei, Belgii, Wiednia i Oslo. W maju 2023 roku odbył się wyjazd do Berlina. Podróże studialne pełnią bardzo ważną funkcję w działalności Koła Naukowego, uzupełniając proces dydaktyczny o empiryczny przekaz wiedzy. Mają za zadanie pobudzać młodych ludzi do ciekawości świata architektury, chęci poznawania różnorodnych realizacji architektonicznych, porównywania i odczytywania miejsc i kontekstu — pobudzając do działalności naukowej i badawczej. Każdy wyjazd studialny kończy studencki konkurs fotograficzny oraz wystawa, która jest jego podsumowaniem. W 19 – 22 listopada br. Koło Naukowe zawitało do Wenecji.
Dla wielu z nas było to pierwsze — i zdecydowanie nie ostatnie — spotkanie z Wenecją, jak i z weneckim Biennale. Jak gąbka chłonęliśmy atmosferę i cudowną architekturę tego wyjątkowego miasta, a pogoda rozpieszczała nas malowniczymi zachodami słońca — mówią uczestnicy wyjazdu.
zachód słońca w Wenecji
fot.: Piotr Urbanowicz
Biennale oczami studentów
Co dalej? To pytanie otwarte, z którym pozostawia nas tegoroczne Biennale — relacjonują studenci — jeśli ktokolwiek liczył na uzyskanie jednoznacznego rozwiązania, może być rozczarowany. Mnogość i różnorodność formy odpowiedzi na hasło przewodnie wydarzenia, w połączeniu z subiektywną interpretacją odbiorców, daje niezliczoną ilość kierunków rozwoju przyszłości tak, jak i opinii na temat samego Biennale. Jednak jedno jest wspólne dla wszystkich projektów: „prymat i siła jednego narzędzia: wyobraźni. Nie da się zbudować lepszego świata, jeśli nie można go najpierw sobie wyobrazić”. To słowa głównej kuratorki wydarzenia Lesley Lokko, która jest nie tylko architektką, ale i pisarką. Nasza przygoda z „Laboratorium Przyszłości” rozpoczęła się w Arsenale i kontynuowana była w Giardini. Pobudziła naszą wyobraźnię w szczególny sposób i skłoniła do burzliwej dyskusji, podczas której każdy dzielił się swoimi odczuciami i spostrzeżeniami, a też nie raz dało się słyszeć popularne wśród architektów „ja bym to zrobił/-a inaczej”.
Pawilon Austriacki
fot.: Adrian Gołąb
Różnorodność — to pierwsze, co zajmowało moje myśli, kiedy pojawiłam się na tegorocznym Biennale. Tematyka samego wydarzenia była dla mnie dość oczywista. Przyszłość to coś jeszcze niedokładnie zidentyfikowanego, coś, co nas dopiero czeka. Myślałam, że możemy jedynie spekulować, zadając sobie pytanie — co będzie? Jednak jak wielkie było moje zdziwienie, gdy pojawiłam się na miejscu. Coś, co wcześniej wydawało się dość proste, rozłożyło się w mojej głowie na cząstki pierwsze. Chodząc po pawilonach, zrozumiałam, że to właśnie przeszłość jest nieodłącznym elementem przyszłości. Nasze postrzeganie świata, decyzje i podejście do życia budują przyszłość. Jednym z miejsc, które dotknęły mnie najmocniej, był Pawilon Austriacki. Wnętrze dość proste, niekiedy dające poczucie niedokończonego projektu. Myślę, że właśnie tak miało ono być odbierane. Projekt podejmował dyskusję na temat relacji pomiędzy jedną z najważniejszych instytucji kulturalnych na świecie a Wenecją. Instalacja, którą chcieli zbudować architekci, miała mieć formę mostu i łączyć teren Biennale z otaczającym go miastem. Niestety władze miasta nie wyraziły zgody na budowę konstrukcji, która miała tworzyć pewnego rodzaju fuzję tych dwóch miejsc. Konsekwencją wszystkich podjętych decyzji był manifest podjęty przez austriackich architektów. Most został zbudowany tylko w połowie, lecz przekaz samego pawilonu był o wiele głębszy. To, jak duży wpływ na przyszłość mają obecne konflikty, jak bardzo podzielonym społeczeństwem jesteśmy oraz jakie to niesie za sobą konsekwencje, to właśnie jest odpowiedź artystów na „Laboratorium Przyszłości”. Dzięki takim pawilonom jak ten zrozumiałam, że przyszłość to temat, nad którym musimy ciągle pracować. Teraz. Dziś — Julia Kochańska, studentka I roku architektury.
Pawilon Brytyjski
fot.: Adrian Gołąb
Przed wyjazdem, towarzyszyło mi głównie uczucie ekscytacji w związku z tym, że po raz pierwszy miałam brać udział w Weneckim Biennale Architektury [...]. Dla mnie jako przyszłej architektki było to niezwykle inspirujące doświadczenie. Hasło przewodnie „The laboratory of the future” jest na tyle szerokim pojęciem, że każdy kraj interpretował go według własnego pomysłu, a wystawy były bardzo różnorodne. Najbardziej zainteresowała mnie ta w Pawilonie Rumuńskim, ponieważ wymuszała na odbiorcy interakcję. Należało wejść po kilku stopniach i na samej górze zatrzymać się, aby zobaczyć drugą część wystawy. Cała ekspozycja opierała się na podróży przez wynalazki, które są rezultatem współpracy czterech dziedzin nauki. Elementy te stały się powodem do dialogu, również z odwiedzającymi, po to, aby znaleźć nowe rozwiązania, które przyczynią się do stworzenia lepszej przyszłości. Po pewnym czasie spacerowania po pawilonach odczuwałam ogromne zmęczenie, związane ze zbyt dużą ilością informacji. Brakowało mi miejsca, aby odpocząć, wyciszyć się. Niemniej jednak uważam, że każdy student architektury, powinien przynajmniej raz uczestniczyć w takim wydarzeniu — Wiktoria Bryl, studentka III architektury.
Pawilon Chiński
fot.: Piotr Urbanowicz, Klaudia Wcisło
Pozytywne przebodźcowanie. Prezentowane wystawy dotknęły szerokiej gamy ważnych tematów, a sposób ich przedstawienia zaskoczył mnie niejednokrotnie. Zdecydowanie chciałabym spędzić tam więcej czasu, aby na spokojnie móc wchłonąć i przetworzyć jeszcze więcej. W Arsenale niezwykle ciekawy był Pawilon Chin, przedstawiający za pomocą modeli fizycznych eksperymenty dotyczące kształtowania warunków życia w środowiskach o dużym zagęszczeniu, gdzie więcej przestrzeni jest zapewnione naturze. Jednak to Pawilon Arabii Saudyjskiej skradł moje serce. Nie tylko oddziaływał na zwiedzającego wielowymiarowo, ale stanowił pewnego rodzaju oazę spokoju — schronienie przed całym biennalowym szaleństwem barw, kształtów, materiałów i dźwięków. Kolumny tworzące portal wejściowy, aż prosiły się, żeby je dotknąć. Stonowana kolorystyka, sala z przyjemny zapachem, odprężającymi dźwiękami, przyciemnionym światłem i wygodne miejsce, gdzie można usiąść, zachęcały do kontemplacji. To było prawdziwe zmysłowe laboratorium! Treść wystawy opowiadała o teraźniejszości i przyszłości materiału w saudyjskim kontekście architektonicznym, a konstrukcja pawilonu, podzielona na kilka sekcji, odzwierciedlała sposób i zastosowanie tradycyjnych komponentów w połączeniu z innowacyjnymi technikami (drukiem 3D). W Giardini wiele pawilonów zwróciło moją uwagę, a samo zwiedzanie było znacznie przyjemniejsze ze względu na lokalizację wśród zieleni. Dokonałam własnej subiektywnej klasyfikacji ulubionych pawilonów pod względem: wystawy — Niemcy, Rumunia, Ukraina, Chiny, Dania, efektów audiowizualnych — Urugwaj, Serbia, Hiszpania, konstrukcji pawilonu — Japonia, Kanada, Skandynawia, Australia. Przekaz prezentowany przez niektóre pawilony nie był dla mnie oczywisty nawet po przeczytaniu opisu wystawy i to moje największe zastrzeżenie do wystaw tegorocznego Biennale — Katarzyna Cieślak, studentka III roku architektury.
w Wenecji nie samym Biennale człowiek żyje
Wyjazd do Wenecji, jak każdy wyjazd studialny KN HAUZ07, poprzedzony został analizą wybranych zagadnień (również tematu przewodniego Biennale) oraz obiektów architektonicznych, które stanowiły cel podróży. Na poprzedzających wyjazd spotkaniach Koła, studenci przygotowywali wykłady, stanowiące podstawę pod późniejsze zwiedzanie i dyskusje.
instalacja Helgi Vockenhuber w bazylice San Giorgio Maggiore
fot.: Bartłomiej Bogucki
Z sentymentem wspominamy spacery po wąskich weneckich ulicach, podziwianie historycznej i współczesnej architektury, ze szczególnym uwzględnieniem aktualnej relacji człowiek-miasto. Zachowanie przyjaznej dla ludzi skali, stwarzającej przytulną i kameralną atmosferę, w której człowiek przebywa z przyjemnością — relacjonują studenci.
Jednym z pierwszych miejsc, jakie odwiedziła grupa Negozio Olivetti projektu włoskiego architekta Carlo Scarpy, następnie studenci popłynęli tramwajem wodnym na wyspę San Giorgio Maggiore, aby z bliska zobaczyć renesansową bazylikę Andrei Palladio. Wewnątrz bazyliki znajdowała się współczesna instalacja Helgi Vockenhuber. Grupa zwiedziła tam również Kaplice Watykańskie i Labirynt Borgesa.
instalacja Holy See w Kaplicach Watykańskich
fot.: Adrian Gołąb
W skupieniu chłonęliśmy wszystko to, co miały nam do zaoferowania. Zaczynając od pięknych instalacji, poprzez cudowny akompaniament Antoniego Fresa, aż po niebywałe umiejscowienie samego ogrodu. Żeby poczuć pełnię tego miejsca, trzeba w samotności zatrzymać się na moment i zanurzyć się w synestezji, która nas pochłania. Oryginalne kaplice, pawilony, instalacje wykorzystujące grę światła i cienia, mają w sobie element magii, który wycisza i uspokaja. W ogrodach obejrzeliśmy dzieła wielu artystów z różnych stron świata, m.in. Normana Fostera, Smiljana Radica, Javiera Corvalána, czy Seana Godsella. Tuż obok, w Pawilonie Stolicy Apostolskiej, podziwialiśmy wystawę portugalskiego architekta Álvara Sizy, który wykonał drewniane rzeźby figuralne — wspominają studenci architektury.
od lewej: Kaplice Watykańskie, grupa w Palazzo Franchetti na wystawie Kengo Kumy
fot.: Klaudia Wcisło, Piotr Urbanowicz
W Palazzo Franchetti grupa obejrzała wystawę Kengo Kumy „Onomatopoeia Architecture”, przedstawiającą modele fizyczne projektów biura Kengo Kuma & Associates. Niektóre z nich były już dobrze znane studentom z wystawy z 2021 roku w Galerii Europa Daleki Wschód przy Muzeum Sztuki Japońskiej Manggha w Krakowie. Wielu członków Koła HAUZ07 było wtedy zaangażowanych w przgotowaniu wystawy oraz montażu instalacji „Chmura”, będącej wynikiem warsztatów przeprowadzonych ze starszymi rocznikami WAiSP, przy współpracy z biurem Kengo Kumy. Grupa z Polski odwiedziła również galerię sztuki współczesnej Puenta della Dogana, aby zobaczyć rezultat renowacji przeprowadzonej w latach 2007-2009 przez japońskiego architekta Tadao Ando.
To tylko nieliczne miejsca, które udało się nam zobaczyć podczas naszego kilkudniowego pobytu w Wenecji. Oczywiście nasze podróże nie kończą się wyłącznie na poznawaniu architektury, kultury, i sztuki danego miejsca. Bardzo cenimy sobie doznania kulinarne i liczne rozmowy, które są nieodłącznym elementem naszych wyjazdów. Do Krakowa wróciliśmy pełni inspiracji. Mieliśmy już chwilę, aby ochłonąć, przetworzyć i przedyskutować wszystko to, czego doświadczyliśmy w trakcie podróży. W naszych rozmowach często przewija się jeden pomysł dotyczący kolejnych edycji Biennale Architektury — wyzwanie, aby wszystkie prezentowane wystawy wchodziły w zrozumiały dialog z odwiedzającymi, bez konieczności angażowania ich w czytanie często przydługich opisów — podsumowują studenci WAiSP.