Publikujemy kolejne studenckie prace wybrane w preselekcji w konkursie na reportaż prasowy o architekturze. Zapraszamy do lektury tekstu Agnieszki Sukienniczak pt. „Przeciw patologii zmysłów: analiza doboru materiałów w kontekście architektury wnętrz medycznych”.
Agnieszka Sukienniczak — architektka wnętrz, obecnie kończy studia na kierunku Kuratorstwo i Teorie Sztuki. Doświadczenie zawodowe zdobywała w biurach architektonicznych w Ljubljanie oraz Berlinie. W architekturze najbardziej intrygują ją zależności dotyczące relacji pomiędzy ludźmi a otoczeniem, w którym się znajdują.
Przeciw patologii zmysłów: analiza doboru materiałów w kontekście architektury wnętrz medycznych
Rozdział I
Rola zmysłów a postrzeganie architektury
według Juhaniego Pallasmy.
Narastające w dzisiejszym świecie poczucie alienacji, oddalenia i samotności może być powiązane z pewną patologią zmysłów. Skłania do myślenia chociażby fakt, że owo poczucie wyobcowania jest często wywoływane w środowiskach technologicznych takich jak szpitale i lotniska. Dominacja wzroku i stłumienie pozostałych zmysłów popycha nas w stronę izolacji i powierzchowności
Juhani Pallasmaa
Juhani Pallasmaa — fiński architekt i teoretyk architektury swoim rozważaniom poddaje zależność pomiędzy ciałem i umysłem, zmysłami a intelektem oraz fizycznością i architekturą. Ciało analizowane jest w kontekście sztuk plastycznych, muzyki, tańca czy sportu. W dyskusjach dotyczących intelektualnych dziedzin, zagadnienie ciała, a zatem zmysłów, pozostaje sukcesywnie pomijane. Zostały one oddzielone od umysłu, sprowadzone do automatycznej czynności. Co ciekawe, temat zmysłów zostaje chętnie podejmowany w przypadku niecodziennych uwarunkowań. Niepełnosprawność, zaburzenie jednych umiejętności powoduje wyostrzenie pozostałych — taka zdolność jest chętnie badana i zauważana. Zagadnienia dotyczące narzędzi postrzegania świata wydają mi się fascynujące, szczególnie w kontekście projektowym.
W książce pod tytułem „Oczy skóry” — opublikowanej po raz pierwszy w 1996 roku — Juhani Pallasmaa poddaje analizie jakość współczesnej architektury. Krytykuje okulocentryzm i podkreśla jakie znaczenie dla całościowego sposobu postrzegania mają pozostałe zmysły. W swoich opracowaniach odnosi się do architektury starożytnej czy tej z epoki renesansu.
Renesansowy system był związany z obrazem ciała kosmicznego: wzrok był w nim połączony z ogniem i światłem, słuch z powietrzem, węch z waporami, smak z wodą, a dotyk z ziemią1.
Pomimo faworyzowania wzroku pozostałe zmysły nie były jednak ignorowane. Następnie Pallasmaa, powołując się na słowa najważniejszych modernistów, zauważa, że w okresie tym również dominowały idee, którym przewodził zmysł wzroku. Jednocześnie zaznacza, że w myśli modernistycznej nie został pominięty zmysł dotyku.
W kolejnej części swojej książki Juhani Pallasmaa podkreśla znaczenie postrzegania wielozmysłowego. Uważa, że samo poczucie rzeczywistości zostaje zbudowane poprzez interakcję ze światem zewnętrznym. Ponownie podkreśla, jak ważne jest, aby w projektowaniu uwzględniać potrzeby odbiorcy. Uważa, że architektura nie powinna powstawać bez uwzględnienia ludzkiej sylwetki, jej potrzeb i analizy ruchów. W swoich rozważaniach rozgranicza poszczególne zmysły. W kontekście swoich wspomnień i skojarzeń zastanawia się jakie znaczenie ma cień, akustyka, czas, przestrzeń zapachu, kształt dotyku czy smaku. Sama interakcja powinna odbywać się przy współpracy zmysłów, między innymi zmysłowi słuchu:
(…) nasze miasta utraciły jakiekolwiek echo. Szerokie, otwarte przestrzenie współczesnych ulic nie odbijają dźwięku, we wnętrzach współczesnych budynków dźwięki są zaś pochłaniane i poddawane cenzurze. Zaprogramowane nagrania z muzyką w centrach handlowych i przestrzeniach publicznych wykluczają możliwość akustycznego uchwycenia przestrzeni2.
Pallasmaa sporą uwagę przywiązuje również do haptyczności. Architekt, powołując się na słowa Georga Berkeleya, zauważa, że zmysł wzroku byłby niepełny bez zmysłu dotyku, nie moglibyśmy „rozeznać odległości, zewnętrza lub głębi ani też w konsekwencji przestrzeni czy ciała”. To właśnie dzięki dotykowi mamy punkty odniesienia, które ocenie poddaje wzrok. W celu sprawdzenia czegoś przekonujemy się — dotykając. Jako przykład podaje innych ważnych twórców między innymi Franka Lloyda Wrighta czy Alvara Aalto, który w swoich projektach również doceniał kreowanie doświadczeń wielozmysłowych,
(…) był wyraźnie o wiele bardziej zainteresowany spotkaniem przedmiotu i jego użytkownika, aniżeli wizualną estetyką samego przedmiotu3.
Tak samo, jak mimika, gesty dłoni w wielu kulturach odczytywane są w podobny sposób. Przez wielu teoretyków analizowane są bardzo znaczące niuanse w sposobie podawania dłoni podczas przywitania czy pożegnania. Książka pod tytułem „Myśląca dłoń” w całości poświęcona jest fenomenowi dotyku. Autor prowadzi dość odważne rozważania, rozpoczynając od eksperymentu. Zadaje pytanie: Jakie byłoby nasze postrzeganie poprzez zmysł dotyku, gdybyśmy nie mieli na myśli używania dłoni, a odbieranie bodźców poprzez skórę? Ręce dają nam możliwość decyzji, czego chcemy dotykać. Gdy świadomie z nich zrezygnujemy, pozostanie nam bierne postrzeganie poprzez skórę. Przykładowo podczas nacisku na nasze ciało, odbierzemy sygnał, ale nie będziemy mogli zadziałać w drugą stronę.
Patrząc na obrazy, zachwycamy się umysłami malarzy. Ignorujemy dłonie, uznając je jedynie za narzędzie pracy. Teoretyk stwierdza, że ruch dłoni, jego specyfika, jest charakterystyczna dla danego artysty. W swoich analizach Juhani Pallasmaa przywołuje dłonie znanych postaci, takich jak Le Corbusier czy Kazimierz Malewicz. Trudno nie zgodzić się z powyższymi słowami jednak wątpliwe wydaje mi się stwierdzenie, jakoby ręce miały prowadzić „niezależny żywot i domagać się dla siebie swobód”4. Rozważania Pallasmy, choć bardzo trafne, czasem odbiegają od rzeczywistości. Ciekawa jest również zależność pomiędzy dłonią i narzędziem. Teoretyk porównuje ją do słów, za pomocą których wyrażamy myśli5.
Czytając o dłoniach artystów, wyobrażam sobie, jak wyglądały. Charakterystyczna tektonika linii papilarnych odzwierciedla doświadczenia danej osoby. Na myśl przychodzą mi również dłonie bliskich mi osób. Istotne w rozważaniach dla Juhaniego Pallasmy są jego wspomnienia. Przemyślenia wiążą się głównie ze wczesnym okresem jego dzieciństwa. Podczas lektury książki nie sposób nie szukać własnych skojarzeń. Przychodzą mi na myśl dłonie mojego dziadka. Tatuaż umieszczony w młodości na rękach jego i jego przyjaciół miał posłużyć w przyszłości jako znak rozpoznawczy przy przywitaniu. Dłonie są bardzo ważnym narzędziem do postrzegania, dzięki nim rozpoznajemy nie tylko kształt obiektów, ale również temperaturę czy fakturę.