Zobacz w portalu A&B!
Zostań użytkownikiem portalu A&B i odbierz prezenty!
Zarejestruj się w portalu A&B i odbierz prezenty
maximize

Kraków ogłasza nową politykę murali

30 grudnia '21

Urząd Miasta Krakowa ogłosił stworzenie zespołu „krakowskiej polityki muralowej”. W ten sposób chce stworzyć nowy system zarządzania muralami uwzględniający nie tylko ich powstawanie, ale również badanie ich wpływu, zarządzanie i konserwacje.

Murale stanowią dziś nieodłączny element już nie tylko dużych miast, ale również niewielkich miasteczek i wsi. Pojawiają się wszędzie, a ze względu na modę i ilość wiele z nich straszy nas latami, jeśli zostały źle zaprojektowane lub pozostawione bez opieki. Odpowiednio wykorzystane pozwalają na kreowanie przestrzeni publicznej i poprawie wizerunku kwartałom a nawet dzielnicom.

Wprowadzenie murali może mieć również fatalne skutki dla przestrzeni miejskich. W przypadku nadużycia reklamowego czy marketingowego, braku odpowiedniej oceny estetycznej projektu czy zakończenia opieki nad muralem po jego malowaniu. Aby uniknąć takich problemów Urząd Miasta Krakowa postanowił stworzyć „krakowską politykę muralową”.

Wild City

Wild City

© Architektura & Biznes

Zespół do spraw murali

Pierwszym etapem wprowadzania polityki będzie powołanie specjalnego zespołu ds. murali. To właśnie ta interdyscyplinarna jednostka będzie odpowiedzialna za opiniowanie nowych wniosków, a także gromadzenie i udostępnianie dokumentacji związanej z istniejącymi i powstającymi muralami. Istotnym elementem będzie również integracja poszczególnych jednostek miasta w kwestii murali i przede wszystkim, ocena kondycji krakowskich murali.

Osoby zgłaszające się z propozycjami nowych murali będą musiały odpowiedzieć na szereg pytań uwzględniających wartość artystyczną, technikę czy kontekst lokalny. Interdyscyplinarny zespół składa się z przedstawicieli miasta, twórców, badaczy kultury i kuratorów. Zespołem będzie kierował Artur Celiński, politolog, miejski konsultant i szef projektu DNA Miasta. Główną ekspertką merytoryczną będzie Aleksandra Litorowicz, kulturoznawczyni i badaczka street artu i prezeska Fundacji Puszka.

o instytucji, pomyśle na jej organizacje i celach do spełnienia opowiada Artur Celiński, twórca zespołu ds. murali oraz  Aleskandra Litorowicz, główna ekspertka zepołu

Wiktor Bochenek: Miasto Kraków ogłosiło politykę muralową. Na czym ma ona polegać?

Artur Celiński: Ta polityka to z jednej strony działanie na rzecz uporządkowania procedur związanych z muralami, a z drugiej odpowiedź na najważniejsze wyzwania związane z tą dziedziną sztuki. Obecnie decyzja o stworzeniu nowego muralu podejmowana jest na bardzo różne sposoby. Nie wszystkie z nich umożliwiają weryfikację, czy dany mural dobrze wpisze się w kontekst miejsca albo czy po prostu jest to dobra sztuka, którą chcielibyśmy widzieć w przestrzeni publicznej. Skoro nie zawsze istnieje możliwość zasięgnięcia opinii specjalistów, to zdarzają się sytuację, w której decyzję o umieszczeniu muralu podejmujemy na gruncie czysto administracyjnym. Zespół ds. murali, który wprowadzamy polityką muralową ma być miejscem, w którym łączymy różne perspektywy patrzenia na mural. Dzięki swojej różnorodności Zespół będzie widział mural zarówno jako dzieło sztuki, obiekt w przestrzeni czy rodzaj interwencji społecznej. Będzie więc w stanie wszechstronnie ocenić jakość nowych murali, jak i pomóc w podjęciu decyzji o tym, co zrobić z już istniejącymi pracami. Przecież nie wszystkie murale muszą zostać z nami na stałe. Czasem warto zrobić miejsce pod nowe prace. Kto ma o tym dziś decydować? Właściciel ściany? Prezydent Miasta? Plastyk Miejska? Radni? Zespół ds. Murali będzie tu niezwykle pomocny.  

Wiktor Bochenek: Na czym będzie polegała praca zespołu ds. murali?

Artur Celiński: Najważniejszym wyzwaniem jest stworzenie definicji dobrego muralu — rodzaju standardu, który opowie nam, jakie kwestie powinno wziąć się pod uwagę tworząc nowe murale. Bo to przecież nie tylko jakość samej pracy, ale także kontekst miejsca, w którym powstanie czy kwestia jego konserwacji w przyszłości. Zbudujemy tą definicję i ten standard dzięki przejrzystości opiniowania każdej pracy. Mamy już ustalone kryteria oceny i ramową procedurę działania. Jesteśmy jednak dumni z tego, że udało się zostawić sporą przestrzeń członkom Zespołu, którzy będą mogli sami zdecydować o szczegółach swojej pracy – np. tego, jak dobierać poszczególne kryteria i jaką wagę im nadać przy ocenie konkretnej pracy. Wiemy, że każdy mural jest inny i zasługuje na indywidualne podejście. Ufamy, że w ten sposób Zespół zbuduje bazę wiedzy i doświadczeń, z której następnie będą mogły korzystać inne osoby i instytucje niezwiązane z krakowskim ratuszem – np. prywatni inwestorzy czy spółdzielnie mieszkaniowe.

Wiktor Bochenek: Nie boi się Pan zarzutu cenzury?

Artur Celiński: To pytanie towarzyszyło nam od początku pracy nad tą polityką. Dlatego właśnie zaangażowaliśmy w te prace bardzo dużą liczbę twórców, kuratorów czy ekspertów od murali. Chcieliśmy, aby ten mechanizm od samego początku dawał przede wszystkim możliwość mądrej i otwartej dyskusji, a każda decyzja miała swoje merytoryczne podstawy. Oczywiście cały czas będziemy patrzeć, jak to wszystko działa. Zostawiliśmy sobie taką przestrzeń, by uczyć się reagować na wszystkie zjawiska, które możemy napotkać w tej pracy.

Wiktor Bochenek: Czy mural może pełnić funkcje miastotwórcze?

Artur Celiński: Ogromne. Wszyscy to czujemy – mural potrafi obudzić daną przestrzeń, ale równie dobrze wpędzić ją w tarapaty. Przypominała nam o tym stale  Aleksandra Litorowicz, jedna z lepszych badaczek sztuki w przestrzeni publicznej i współautorka tej polityki. Dlatego jestem przekonany, że udało się nam tutaj zbudować mechanizmy, które – poza rozwojem samej sztuki muralu – uniemożliwią także ich nadużywaniem czy umieszczaniem w nieodpowiednich miejcach.

Wiktor Bochenek: Czym jest zły mural w przestrzeni publicznej?

Aleksandra Litorowicz: Myślę, że często zły jest nie tyle mural – jako lepszy czy gorszy przykład malarstwa monumentalnego – co niepokojące mogą być konsekwencje, które może nieść dla miasta jego pojawianie się. Zarówno indywidualnie, kiedy zmienia krajobraz miejsca bez poszanowania woli i potrzeb mieszkańców, kiedy jest nachalnie dydaktyczny, kiedy udaje coś, czym nie jest, albo nie stanowi niczego więcej niż pomnika ego. Natomiast jeśli murale miejskie potraktujemy jako zbiór, to strategie postępowania z nimi, lokalizowania ich czy poddawania krytycznej refleksji, mają ogromny wpływ na miasto w szerszej skali. Te „złe” tendencje, które obserwujemy, to na przykład tworzenie dzieł zupełnie obojętnych, wyłącznie dekoracyjnych, lub przeciwnie, nadwidocznych i interesownych, które w nadmiarze dominują krajobraz fizyczny i kulturowy miejsca. Swojego rodzaju „gorączka” muralowa, która dopadła polskie miasta całkiem niedawno, już na szczęście zelżała, jednak jej konsekwencje cały czas są z nami. Według mnie najbardziej niebezpieczne jest, o dziwo, zaniechanie, które mural może nieść. Często zdarza się tak, że kiedy zorganizujemy mural, jesteśmy przekonani, że jego moc w jakiś tajemniczy sposób będzie promieniować na okolicę – uzdrowi ją, zrewitalizuje, upiększy, sprawi, że mieszkańcy będą bardziej refleksyjni i aktywni. Tak się zazwyczaj nie dzieje i musimy to przyznać. Ciekawe, że właśnie to medium, mimo wszystko dość niedostępne, wyniosłe, osiadłe, traktujemy jako tak bardzo sprawcze – chyba najbardziej sprawcze w polu sztuki w przestrzeni publicznej. Tym bardziej musimy traktować go na poważnie, biorąc pod uwagę specyficzne dla miejsca i sytuacji kryteria jakościowe. Więc jeśli miałabym podsumować – zły mural to najpewniej taki, którego nie wzięliśmy na poważnie.

Wiktor Bochenek: Dziękuje za rozmowę!

  

Wiktor Bochenek

Głos został już oddany

okno zamknie się za 5

BIENNALE YOUNG INTERIOR DESIGNERS

VERTO®
system zawiasów samozamykających

www.simonswerk.pl
PORTA BY ME – konkurs
INSPIRACJE