Co dzisiaj oznacza bycie architektem? Jakie są warunki uprawiania tego zawodu? W cyklu „Zawód architekt” kierujemy te dwa pytania do polskich architektów, a wypowiedzi ilustrujemy niezrealizowanymi projektami biur. W dzisiejszej odsłonie na nasze pytania odpowiedziała Ewa Janik z pracowni M.O.C. ARCHITEKCI.
Ewa Janik
1. Co dzisiaj oznacza bycie architektem?
Jeśli uznać „bycie architektem” nie tylko za stan ducha, ale i profesję, to zauważyć trzeba, że tę drugą przestrzeń buduje wiele różnorodnych właściwości psychicznych, intelektualnych, elementów różnorodnych dziedzin wiedzy i umiejętności.
W skomplikowanej rzeczywistości dzisiejszego świata, pośród różnych mód, estetyk, wśród twardych realiów ekonomicznych i przyzwyczajeń często banalnych, próbujemy odpowiedzialnie i zgodnie z własnymi marzeniami tworzyć nowe sensy organizacji przestrzeni.
Bycie architektem to wciąż rzemiosło tam, gdzie trzeba wykazać się opanowaniem realiów technicznych, projektowych, organizacyjnych i materiałowych dzieła architektonicznego. To wciąż sztuka w tych sytuacjach, gdy realia te pragniemy podporządkować naszej wizji artystycznej. Kondycja duchowa architekta wyrasta w tej sytuacji na bolesnym napięciu między tym, co znane, konieczne i możliwe, a tym, co utkane z nici marzeń i wyobraźni.
2. Jakie są warunki uprawiania zawodu architekta?
Uwarunkowania współczesnej pozycji architekta w Polsce tkwią z jednej strony w jego możliwościach określonych przez wykształcenie, z drugiej strony zaś w realiach kulturowych i społeczno‑gospodarczych działalności projektowej. Jeśli chodzi o te pierwsze, to śmiem twierdzić, na przykładzie doświadczeń zebranych z terenu Szwajcarii, że polskie studia architektoniczne dają solidną podstawę wiedzy i umiejętności. To jednak jedynie potencjał wyjściowy. Ulega on prawdziwej weryfikacji oraz dalszemu pomnożeniu w trakcie konkretnej działalności zawodowej. Ta ostatnia, jeśli ma stać się owocną, wymaga wielkiej kreatywności, odwagi, samodyscypliny, uporu, czasem szczęścia. Wszystkie te cechy, wystawiane są na nieustanne próby w trakcie improwizacyjnego postępowania inwestorów (najczęściej klientów prywatnych), pośród przerostów biurokratycznego działania podmiotów publicznych, skomplikowanych uwarunkowań prawnych i finansowych działalności architektonicznej, wielkiej konkurencji na rynku architektonicznym. Nie zawsze znajdujemy też wśród odbiorców ten rodzaj zaufania i szacunku, który wyrasta z przekonania, że architekt jest specjalistą i mistrzem w swoim fachu. Obawiam się, że bycie architektem w tych warunkach nie gwarantuje życia łatwego i spokojnego. Kto jednak powiedział, że życie sensowne i piękne musi być takim?
Ewa JANIK
M.O.C. ARCHITEKCI